wtorek, 29 marca 2016

Czekolada Vanini 86% - recenzja

Mniej więcej raz w tygodniu staję przed dylematem wyboru ciemnej czekolady do śniadań na najbliższe dni, a tym razem, mając na względzie myśl o napisaniu recenzji, padło na niejedzoną dotychczas Vanini 86%. W czasie Świąt przeszłam sama siebie w ilości zjedzonych cukierków (jakaś tajemna siła nie pozwalała mi się od nich odczepić), a i ciast pożarłam nie mało, więc ciemna czekolada stanowiła idealny przerywnik od obecnych na każdym kroku, świątecznych dostarczycieli cukru. Tabliczka ta spoczywała w mojej szufladzie już dość długo i uznałam, że to najwyższy czas się z nią rozprawić. 


Jak popatrzyłam na skład i ujrzałam w nim kakao w proszku o obniżonej zawartości tłuszczu, wiedziałam już, że nie będzie to czekolada marzeń, ale nie nastawiałam się do niej złowrogo. Kakao to zajmowało 3 miejsce składu, a na prowadzenie wysunęła się miazga kakaowa i tłuszcz kakaowy, czyli najlepsze produkty pochodzące z kakaowca. Listę składników zamknął cukier i ekstrakt z wanilii

niedziela, 27 marca 2016

Życzenia Wielkanocne

Życzę wszystkim czytelnikom mojego bloga szczęśliwych i zdrowych Świąt Wielkanocnych, spędzonych w rodzinnej atmosferze, w towarzystwie wielu smakowitych dań - żeby każdy odnalazł coś dla siebie na świątecznym stole i przeżył ten czas w jak najbardziej satysfakcjonujący sposób ;)

Ania

Zdjęcie przedstawia koszyczek wielkanocny mojej rodziny, z którym według tradycji udałam się na poświęcenie, a zawierał on: jabłko, kromkę chleba żytniego, 4 jajka, pół mozzarelli, orzeszki laskowe, cukrowe jajeczka cadbury, 2 kostki czekolady 85%, 2 pralinki Lindt i 2 choco bons'y :)

piątek, 25 marca 2016

Wegański jadłospis 60

Święta już tak blisko, a ja standardowo ich nie czuję i poza czekoladowym jajkami i zajączkami (w kwestii których w tym roku jest dość bogaty wybór w sklepach :)), nic mi o nich nie przypomina. Zrobiłam dziś sernik, na jutro mam jeszcze kilka planów kulinarnych, ale nie wprawia mnie to w atmosferę Świąt wcale. 

Miałam dzisiaj straszny dylemat w kwestii śniadania i sama nie wiedziałam czego mi się chce (a prawdę mówiąc to nic mi się nie chciało :P). Zastanawiając się pomiędzy owsianką, a jaglanką zrobiłam buraczane placki, gdyż chciałam zużyć resztę buraków, a do tego piętrzyły mi się mocno dojrzałe banany, które także dodałam do wnętrza. Nie jadłam nic ciekawego - na obiad zmiksowałam resztę zupy, po czym naszła mnie dziwna ochota na zwykły, żytni chleb, na podwieczorek zrobiłam sojowy budyń, a na kolację odgrzałam ziemniaki, których to nie jadłam już kilka tygodni, a i surówki bardzo mi już brakowało - surówki to zawsze moja ulubiona część dania ;)


ŚNIADANIE (690kcal)
  • placki buraczano - bananowe (zrobione z 30g mąki owsianej, 20g gryczanej, łyżeczki oleju kokosowego, łyżeczki mielonego siemienia lnianego, średniego buraka, połowy banana, 80ml mleka sojowego) z dodatkiem orzechów (laskowych, nerkowców i brazylijskiego) i nasion (łącznie 15g) i kostki czekolady 70%
  • jabłko, a w trakcie smażenia jadłam suszoną figę
  • czystek

czwartek, 24 marca 2016

Baton RAW ENERGY kokos i kakao - recenzja

Szukając ostatnio w szufladzie jakiejś przekąski trafiłam na kilka zdrowych batoników i stwierdziłam, że to będzie najlepszy wybór. Chwilę wcześniej zjadłam ponad pół paczki magicznych gwiazdek i dla odmiany chciałam zjeść coś zdrowego, ale ciągle słodkiego. Wiedziałam, że wybiorę coś z kokosem, a że miałam takie trzy batony, chwilę zajęło mi podjęcie decyzji, ale w końcu padło na widocznego poniżej batona RAW ENERGY, o kokosowo - kakaowym smaku. 


Skład prezentuje się prosto i treściwie - daktyle 68%, kokos 26% i kakao 6%, a ponadto już na wstępie zaznaczono, że baton nie zawiera substancji konserwujących, glutenu, mleka, soi i dodatku cukru, a wykonano go bez obróbki cieplnej.

wtorek, 22 marca 2016

Wielozbożowe placki z suszonymi owocami

Gdy wróciłam z gór naszła mnie olbrzymia ochota na placki z jabłkami, niestety nie miałam odpowiedniej odmiany do tego celu i musiałam wymyślić jakiś inny wsad do dania. Owoce suszone wydały mi się bardzo dobrym rozwiązaniem, idealnie wypełniającym wnętrze i przy okazji czyniącym placki słodkimi. 

Użyłam przepysznych, zakupionych podczas wyjazdu dorodnych suszonych fig, a do tego daktyli i rodzynek - wszystkie te owoce idealnie wpasowały się w ciasto skomponowane z kilku mąk. Placki wyszły puchate i słodkie, choć nie dodawałam żadnego cukru - suszone owoce rozproszone we wnętrzu okazały się wystarczającym dosładzaczem. Placki smakują świetnie także z ciemną czekoladą, która pod wpływem ciepła tworzy pyszną polewę. No i orzechy na wierzch pasują tutaj doskonale ;)


niedziela, 20 marca 2016

Białka Tatrzańska i Zakopane - mini relacja

W związku z prośbami kilku osób postanowiłam napisać coś na temat mojego wyjazdu do Białki, ale jak ktoś liczy na masę zdjęć jedzenia, najlepiej niech od razu przemieści się na inne blogi kulinarne :) Rzadko kiedy zabierałam ze sobą aparat, który umieszczony w plecaku nie ułatwiłby mi poruszania się po stokach, a tylko zostałby narażony na zmiażdżenie na wyciągach. No i nie bardzo było co fotografować - nic wyszukanego nie jadłam (Białka nie słynie z wegetariańskich specjałów), ale jak widać z głodu nie umarłam - zawsze mogłam wybrać jakieś kasze z surówkami, pierogi czy naleśniki, także jedzenia naprawdę mi nie brakowało :)

Pogoda niestety nie była wymarzona, gdyż śnieg spoczywał jedynie na stokach, a cała reszta Białki przygotowywała się na przyjście wiosny. Jak byłam tam trzy lata temu, śniegu było mnóstwo (niektóre samochody nie mogły podjechać pod górę) i taki zimowy obraz miasta prezentuje się zdecydowanie lepiej. Na zdjęciach poniżej widać wiosnę wymieszaną z jesienią, a całe miasto było dosyć smutne, być może przez zakończenie szczytowego sezonu, jednak mimo to miłośników zimowych sportów nie brakowało.

Na bazarku można było kupić różne kapciochy, maskotki, czapki i inną garderobę,
w przeważającej części niestety wełnianą.
A tutaj widok na główną ulicę Białki
W środku tej galerii jest kilka sklepów, między innymi Stokrotka, w której byliśmy codziennie.
Były tam bardzo dobre, twarde jabłka, niepokryte tłuszczową otoczką :P

piątek, 18 marca 2016

Wegański jadłospis 59

Po powrocie z gór nastał dla mnie ciężki czas i z niczym nie mogę się wyrobić. Nawet nie myślę o nadchodzących świętach i o tym, że to już za trochę ponad tydzień - nie czuję ich i pewnie już nie poczuję, ale mam nadzieję, że uda mi się upiec serniczek i babkę. Nie będę już tu dłużej narzekać, bo to w niczym nie pomoże i przejdę do tego, co jadłam dzisiaj :)

Ostatnio jestem na etapie wzmożonego zapotrzebowania na czarne porzeczki i ciągle rozmrażam zgromadzone latem zapasy albo wykorzystuję dżem z tych owoców. Dodałam je do dzisiejszej owsianki, która ostatnio stała się moją ulubioną i robię ją na śniadanie, jeśli tylko mam czas na jedzenie w domu. Na obiad odgrzałam zupę pieczarkową, ale wzbogaciłam ją makaronem kukurydzianym, czyniącym danie gęstym i treściwym :) Potem sama nie wiedziałam czego mi się chce i nie wiem co bym jadła, gdyby nie myśl, że zdjęcia tego co zjem muszę dodać na bloga :D A na kolację po raz kolejny jadłam poczciwą jaglankę z dodatkami i pyszne warzywa, przekonując się po raz kolejny, że smak tkwi w prostocie ;)


ŚNIADANIE (690kcal)
  • owsianka z czarnymi porzeczkami na domowym "mleku" kokosowo - nerkowcowo - bananowym (zrobiona z 4 łyżek płatków owsianych, łyżki płatków z komosy ryżowej, łyżeczki złocistego siemienia lnianego zmielonego w młynku do kawy, łyżki wiórek kokosowych, 3 nerkowców, 3 daktyli, łyżeczki rodzynek, kawałka banana, 3/4 szklanki mrożonych czarnych porzeczek) z dodatkiem orzechów laskowych, orzecha brazylijskiego, łyżeczki pestek dyni i kruszonego ziarna kakaowca
  • jabłko (obrałam go ze skórki) i suszona figa
  • a do tego zjadłam kostkę czekolady 75% i wypiłam czystka

wtorek, 15 marca 2016

Czekolada biała nugatowa z orzechami laskowymi na napoju ryżowym ichoc - recenzja

Do szybkiej konsumpcji kupionej niedawno wegańskiej czekolady skłoniła mnie umowa z Asią na wspólną recenzję - gdyby nie ona, czekolada pewnie spoczywała by gdzieś w czeluściach szuflady wraz ze swoją białą siostrą. Kupując ten wegański przysmak spodziewałam się czegoś wspaniałego, bo nugat to jeden z moich ulubionych smaków w słodyczach i pewnie dlatego nugatowe czekoladki Merci zawsze zjadam w pierwszej kolejności. A czy produkt choć w części spełnił moje oczekiwania, dowiecie się w dalszej części wpisu.

Zerknąwszy na skład spodziewałam się mocnej nugatowości, gdyż pasta z orzechów laskowych, zajmująca drugie miejsce składu, stanowiła aż 23% całości. Towarzyszył jej surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, napój ryżowy w proszku (11,5%), kruche orzechy laskowe (8%) [surowy cukier trzcinowy, orzechy laskowe, syrop glukozowo - kukurydziany, syrop karmelowy] i ekstrakt z wanilii bourbon. 

niedziela, 6 marca 2016

Urlop na blogu i dania z resztek

W chwili publikacji notki najprawdopodobniej będę już w innym, piękniejszym i mam nadzieję, białym świecie nart i snowboardów i przez najbliższy tydzień nie będą pojawiać się wpisy - może i powinnam napisać coś na zapas, ale nie miałam kiedy. Wasze blogi będę odwiedzać, ale planuję też częściowy odwyk od wirtualnego życia i liczę, że chociaż kawałek jakiejś książki przeczytam ;)

Przed wyjazdem musiałam opróżnić większą część lodówki, a tak się akurat stało, że w piątek znalazłam w jej czeluściach kostkę tofu (a poprzednią właśnie tego dnia wykończyłam) i całe opakowanie kiełków na patelnię. Nie miałam innego wyjścia, jak tylko zrobić z tego użytek, bo wyrzucać jedzenia nie lubię, więc na sobotni obiad stworzyłam takie oto resztkowe danie, utylizujące ponadto ugotowane wcześniej na parze brukselki i sos pomidorowy.


Tofu podsmażyłam na patelni z dodatkiem przypraw, a ugotowane brukselki wraz zalegającymi ziemniakami odgrzałam w sosie pomidorowym, dodając kiełki na patelnię. Całość posypałam płatkami drożdżowymi i powstało coś naprawdę pysznego. Resztę kiełków i tofu  upakowałam w lunch box'ie wyjazdowym, do tego dogotowałam kaszę gryczaną, dokroiłam paprykę i mam nadzieję, że uda mi się to w ogóle zjeść ;) Wyjazd zapewne będzie odpoczynkiem nie tylko od rzeczywistości, ale także od zdrowego jedzenia - zawsze jak skądś wracam, to najbardziej brakuje mi warzyw :D


Życzę wszystkim udanego tygodnia ;)

piątek, 4 marca 2016

Wegański jadłospis 58

Śniło mi się dzisiaj, że gotowałam owsiankę, i to nie byle jaką, bo receptura  była skomplikowana i zawierała nawet liczbę kroków jaką trzeba zrobić, żeby zdobyć potrzebne do jej wykonania owoce (początek przepisu zaczynał się mniej więcej tak - należy udać się pod borówkowy krzaczek maksymalnie 10 króliczymi hasami i zerwać potrzebną ilość do szklanego pojemnika, po czym jak najszybszym biegiem powrócić do domu tyłem...). Pamiętam, że na koniec przepisu był podany sposób pokrojenia czekolady do przyozdobienia - za pomocą piły mechanicznej :D Rano nie miałam innego wyjścia, jak zrobić na śniadanie owsiankę, właśnie z dodatkiem borówek, ale zamiast do krzaczka, poszłam po nie do zamrażarki, w której ciągle czeka  mnóstwo zamarzniętych owoców ;)

Na obiad zjadłam większość warzywnych zapasów, które w połączeniu z sosem i kaszą gryczaną (nie pamiętam, kiedy ostatni raz jadłam paloną kaszę) zyskały nowe życie. W niedzielę piekłam całą blaszkę kasztanów, więc trochę zostało mi na dzisiejszy podwieczorek, a na kolację miałam zjeść odgrzane ziemniaki, ale odczułam ogromne zapotrzebowanie na jaglankę z jabłkiem :)


ŚNIADANIE (770kcal)
  • owsianka z borówkami i bananem na domowym mleku kokosowo - nerkowcowym (zrobiona z 4 łyżek płatków owsianych, łyżki płatków z quinoa, łyżki wiórków kokosowych, łyżeczki masła z nerkowców, 2 daktyli, łyżeczki siemienia lnianego, łyżeczki sezamu, 2 garści mrożonych borówek, połowy banana) z dodatkiem suszonej figi, łyżeczki pestek słonecznika, orzecha brazylijskiego i 2 laskowych i kostki czekolady 85%
  • czystek
  • w czasie gotowania owsianki zjadłam jabłko

czwartek, 3 marca 2016

Suszone banany (Bio Planet) - recenzja

Banany bardzo lubię, ale nie są to moje ulubione owoce i koktajle z kilku dojrzałych sztuk, jakie niektórzy mają w zwyczaju pić na śniadanie, nie satysfakcjonują mnie tak jak poczciwa owsianka czy piramidka placków. I choć moje życie bez bananów byłoby znacznie uboższe, bo jako dodatek do śniadania, baza pankejków czy owocowych lodów w sezonie sprawdzają się doskonale, to mogłabym bez nich funkcjonować, nie tracąc przy tym sensu życia. Prawdziwie suszonych bananów nigdy wcześniej nie próbowałam, uznając chipsy bananowe za jedyną przetworzoną postać owoców, dlatego też, gdy zobaczyłam takie w sklepie, nie mogłam przejść obok nich obojętnie. 


W składzie znajdziemy tylko ekologiczne, suszone banany, bez dodatku posypek, tłuszczu i innych ulepszaczy. Po otwarciu opakowania nie uderza w nas bananowa woń, a zapach jest specyficzny, mało bananowy i być może wpłynął na niego proces suszenia, zabierający owocom także witalny wygląd. Dopiero przy bliższym kontakcie nosa z bananem i świadomym niuchaniu da się wyczuć lekko bananową nutę, charakterystyczną dla niedojrzałych, zielonych owoców.

wtorek, 1 marca 2016

Jabłkowy budyń jaglany z cynamonem


Kasza jaglana ugotowana z dodatkiem szarej renety i posypana orzechami, ewentualnie z dodatkiem masła orzechowego, to moja ulubiona kolacja tej zimy. Zazwyczaj gotuję ją do całkowitej absorpcji wody i w takiej postaci jaglankę lubię najbardziej - maksymalnie sypką i tylko lekko kleistą w środku. Czasami jednak nachodzi mnie na coś innego - jaglankę w postaci przypominającej gęsty budyń, którą zrobiłam pierwszy raz, gdy niechcący rozgotowałam ulubioną wersję, wlewając za dużo wody. Tutaj ilość płynów nie ma znaczenia, i tak wszystko zmiksujemy, do ulubionej konsystencji.

Jabłko w jaglance jest wyraźnie wyczuwalne i nadaje jej przyjemną kwaskowatość, dobrze komponującą się z cynamonem. Warto użyć jabłek podatnych na gotowanie, rozpadających się pod wpływem temperatury, a najlepiej sprawdzą się szare renety i antonówki. Ja zazwyczaj miksuję całość z dodatkiem mleka sojowego, ale każdy inny płyn też się tutaj sprawdzi. Jaglanka świetnie smakuje także na zimno, wpakowana do pojemniczka na wynos, w którym przez noc zastygnie, dając się następnego dnia kroić. Z kilku prostych składników możemy otrzymać przepyszne danie, idealne na każdą porę - gęste, kremowe i przepyszne :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...