wtorek, 30 czerwca 2015

Ulubieńcy czerwca 2015

Czerwiec dzisiaj się kończy, więc przyszedł czas na ulubieńców tego miesiąca. Produktem, którego zjadłam najwięcej były najprawdopodobniej truskawki, ale z racji tego, że znalazły się one już w ulubieńcach maja, nie będę się tutaj na ich temat specjalnie rozwodzić, choć te owoce bez wątpienia zasługują na pierwsze miejsce w rankingu :) To one, mimo często jesiennej pogody przypominały mi, że jednak jest lato :) 
A dzisiejszy spis ulubieńców zacznę standardowo od czekolad...

1. Klasyczna czekolada surowa (SuroVital)

To z pewnością jedna z moich ulubionych czekolad, jakie do tej pory miałam okazję jeść (a w mojej czekoladowej szufladzie czekają na konsumpcję jeszcze inne wersje smakowe :P). Producent na opakowaniu zaznacza, że wytwarzana jest ona z nieprażonych ziaren kakaowca, bogata jest w magnez, potas i żelazo, a wszystkie składniki użyte do produkcji pochodzą z upraw ekologicznych. W składzie, poza surowym ziarnem kakaowca zawiera cukier z kwiatu palmy kokosowej, masło kakaowe i proszek kakaowy, a zawartość kakao wynosi 70%.

Smakuje inaczej niż klasyczne, ciemne czekolady niesurowe i czuć w niej taką specyficzną nutę smakową - można by powiedzieć surowość i naturalność. Chociaż zawartość kakao wynosi 70%, to czekolada smakuje jak nieco ciemniejsze tabliczki i na pierwsze miejsce wysuwa się właśnie szeroko pojęta kakaowa głębia :) Cukier kokosowy nadaje jej lekko karmelowego smaku, ale czekolada w najmniejszym stopniu nie jest przesłodzona, a jej słodkość jest idealnie wyważona. Przy łamaniu słychać lekki trzask, a czekoladę można bez problemu podzielić na wyznaczone kostki (nie łamie się tak jak chce, jak niektóre jedzone przeze mnie tabliczki :P) 50 gramowa tabliczka zawiera 8 kwadratowych kostek i chociaż nie należy do najtańszych (czekolady tej firmy kosztują ok. 10zł/50g) to naprawdę warto ją spróbować :)

niedziela, 28 czerwca 2015

Wielozbożowe placki z bananem i rabarbarem


Sezon na rabarbar ciągle trwa, więc często korzystam z tego warzywa dodając go do różnych dań, lecz najbardziej chyba smakuje mi w plackach. Często także robię z niego kompot, a i nie rzadko jakąś łodygę dokładam do mojego koktajlu owocowego, jaki przyrządzam kilka razy w tygodniu na 2 śniadanie i zabieram ze sobą w magicznym koktajlniku :P Wypadałoby jeszcze zrobić jakieś ciasto, zwłaszcza że mam w lodówce kilka eko łodyg przywiezionych z ogródka babci, ale ciągle mi się ku temu nie składa...

To już trzecie placki z rabarbarem jakie pojawiły się na moim blogu tej wiosny i lata i chyba mogę stwierdzić, że połączenie rabarbaru z bananem w nich zastosowane jest moim ulubionym :) Lekko chrupiący i kwaśny rabarbar wspaniale komponuje się ze słodkim bananem, przez co powstają placki idealne na weekendowe śniadanie :) Dodatek oleju kokosowego (który u mnie ciągle jest w stanie stałym - takie to lato jest ciepłe :P) nadał całości lekko kokosową nutę, jeszcze bardziej wzbogacając smak. Placki wyszły bardzo puszyste, słodko - kwaśne i naprawdę przepyszne. A zanim je zrobiłam i zjadłam, to pożarłam łącznie z kilogram truskawek i czereśni, których kilka nawet załapało się na sesję zdjęciową :)

piątek, 26 czerwca 2015

Wegański jadłospis 25

Nie wiem jak w Waszych rejonach, ale u mnie niemal przez cały tydzień była bardzo jesienna pogoda, i chyba pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się chodzić pod koniec czerwca w jesiennym płaszczu... A raz nawet miałam moment konsternacji, czy wychodząc rano z domu nie powinnam zabrać czapki, ale ostatecznie ją zostawiłam :P Pozostaje wierzyć, że prawdziwe lato jeszcze przyjdzie, a może nawet ze zdwojoną siłą... Przynajmniej na bazarkach można je poczuć - mnóstwo truskawek, czereśni, botwinka, arbuzy, bób i fasolka nastrajają mnie optymistycznie. 

A dziś standardowo moje menu było bardzo letnie i owocowe. Na śniadanie na wynos zrobiłam płatki owsiane z jogurtem sojowym zmiksowanym z bananem, i mikstura ta trochę mnie rozczarowała, gdyż ułożony na wierzchu ananas puścił sok i tym samym wszedł w reakcję z częścią jogurtową i całość lekko się rozwodniła (taką samą przygodę miałam z wczorajszą owsianką budyniową z czereśniami - przeżyłam nawet chwilę grozy, bo już myślałam, że owsianka mi przez noc zakisła, ale była całkiem dobra, tylko niezupełnie budyniowa :P). Na obiad zrobiłam dzisiaj kanapkę, bo nie miałam rano czasu na krojenie warzyw do sałatki z kaszy jaglanej którą miałam w planach i tym sposobem kasza jaglana skończyła w podwieczorku :) A na kolację wykorzystałam resztę zupy botwinkowej z tego przepisu, którą tym razem zmiksowałam na gęsty krem, a do tego zrobiłam pseudo warzywną sałatkę i ugotowałam pyszny, długo wyczekiwany przeze mnie bób :) 


PRZEDŚNIADANIE (180kcal)
  • czereśnie i truskawki (łącznie 400g) - czereśnie wydają się być małe, ale to dlatego, że truskawki leżące koło nich to były prawdziwe mutanty - tak naprawdę były dorodne i przepyszne ;)

środa, 24 czerwca 2015

Zupa botwinkowa z soczewicą i mlekiem kokosowym


Zupa botwinkowa to zdecydowanie jedna z moich ulubionych zup i już od kilku lat w sezonie gotuję ją bardzo często. Ogółem to zawsze mam w lodówce garnek jakiejś zupy, bo w sobotę przygotowuję większą porcję na kilka dni, a w tym tygodniu padło właśnie na botwinkową :)

Połączenie wszelkich dań z buraków z mlekiem kokosowym zawsze bardzo mi smakowało i mogę powiedzieć, że kokos i buraki to jedno z moich ulubionych zestawień produktowych :) Do zupy botwinkowej zawsze dodaję także czerwoną soczewicę, żeby wzbogacić całość w wartościowe białko roślinne. Te wszystkie składniki pasują do siebie idealnie, a zupa smakuje świetnie także po zmiksowaniu jej na gładki, różowy krem. Jest gęsta, aromatyczna, pełna pysznych warzyw i całkowicie wegańska :)

Warto przygotowywać dania z botwinki jak najczęściej, bo warzywo to zawiera w sobie mnóstwo cennych składników, a dodatkowo odkwasza organizm. Liście są bogate w witaminy (zwłaszcza C, A, K i z grupy B) oraz składniki mineralne (m.in wapń, żelazo, potas i cynk). Buraczki także zawierają duże ilości tych składników (i jeszcze więcej kwasu foliowego), a dodatkowo są bogate w betainę, która wspiera pracę wątroby, pozytywnie wpływa na jelita oraz zwiększa odporność organizmu. Można przyrządzać z nich soki, a liście dodawać do zielonych koktajli ;)

niedziela, 21 czerwca 2015

Łódź i PAPUVEGE

W miniony weekend spędziłam trochę więcej czasu w Łodzi, w której to miałam do załatwienia kilka spraw, więc wraz z siostrą zrobiłyśmy mnóstwo kilometrów po tym mieście (nigdy nie korzystamy z tramwajów, tylko wszędzie idziemy na własnych nogach, w towarzystwie endomondo :P). Pogoda akurat była bardzo ładna, sprzyjająca długim spacerom i zakupom :)

Jednym z naszych celów było odwiedzenie miejsca z wegańskimi burgerami o nazwie PAPUVEGE, zlokalizowanym przy ulicy Piotrkowskiej, w którym można kupić całkowicie bezmięsne kanapki :)

piątek, 19 czerwca 2015

Wegański jadłospis 24

Chociaż kalendarzowe lato nadchodzi wielkimi krokami, to pogoda w moich okolicach jest niestety iście jesienna :/ Mam jednak nadzieję, że w najbliższych dniach pojawi się słońce i nadejdzie prawdziwy upał (wiem, że dla większości ludzi było kilka upalnych dni w tym roku, ale dla mnie 25 - 28 stopni to jest po prostu ciepło i czekam na prawdziwie tropikalną pogodę, na którą póki co się nie zanosi). 
Ale na szczęście jest teraz mnóstwo pysznych owoców, dzięki którym można poczuć lato, a mi z latem najbardziej kojarzą się truskawki, czereśnie i arbuzy, które jem niemal codziennie ;) Pojawił się także już bób i dziś głównie po niego poszłam rano na bazarek, ale takie bogactwo tam zastałam, że o bobie zapomniałam, a tak by pasował do mojej kolacji :P Podoba mi się teraz na targach -  już nie wiadomo na co patrzeć ;)

A dziś standardowo przed wyjściem z domu zjadłam talerz owoców, żeby uzupełnić ewentualne niedobory fruktozy ;) Truskawki użyte do dzisiejszych dań pochodzą ze wsi od mojej babci i chociaż nie są idealnie słodkie jak chociażby rok temu (chyba z braku słońca), to są przepyszne i w 100% ekologiczne - objadłam się nimi bardzo w przeciągu ostatnich dni, a na dziś niestety została resztka, która wzbogaciła głównie mój obiad na wynos - ryż z mlekiem kokosowym, a także weszła w skład śniadaniowej owsianki budyniowej. Na kolację zrobiłam warzywny misz - masz, bo po całym tygodniu czułam się bardzo "niedowarzywniona", choć staram się codziennie jeść warzyw jak najwięcej, a przy okazji wykończyłam wszystkie lodówkowe pozostałości (dodatkowo w czeluściach lodówki znalazłam pękatą cukinię :P). A więc dzisiaj jadłam takie oto dania...

PRZEDŚNIADANIE (ok. 130kcal)
  • 4 kawałki arbuza
  • truskawki

środa, 17 czerwca 2015

Przegląd lunch box'ów 1

W dzisiejszej notce chciałam Wam pokazać moje zestawy lunch box'owe z zeszłego tygodnia. Ja bardzo lubię oglądać takie na innych blogach, więc mam nadzieję, że i Wam się podobają tego rodzaju wpisy :)

A moje zestawy są zazwyczaj bardzo proste i szybkie w przygotowaniu, przez większość dni tygodnia wegańskie. Zawsze gotuję wszystko w większych ilościach, żeby potem, w jak najkrótszym czasie skomponować mój obiad na wynos. Jednocześnie staram się przygotowywać je ze zdrowych, odżywczych, i sezonowych produktów. O tej porze roku jest takie bogactwo warzyw i owoców, że często sama nie wiem, co mam jeść, choć wiele z nich nie smakuje jeszcze tak jak powinno i wg. mnie pojawia się za wcześnie (chociażby kalafiory i fasolka szparagowa - dla mnie są sztuczne i czuję, że to jeszcze nie ich czas, a na bazarkach jest ich mnóstwo...).

Tak więc w zeszłym tygodniu jadłam takie dania (są 3, bo przeważnie gotuję wszystko na 2 razy).

ZESTAW I

Zestaw ten zawiera ugotowany ryż brązowy wymieszany z mlekiem kokosowym, cukrem kokosowym, wiórkami kokosowymi, truskawkami, migdałami i rodzynkami. Do tego zabrałam 2 średnie marchewki i pół papryki jako dodatek warzywny.

niedziela, 14 czerwca 2015

Gofry owsiano - amarantusowe z truskawkami i syropem klonowym



Truskawki mogłabym ostatnio dodawać do wszystkiego - pasują mi zarówno do śniadania, obiadu jak i kolacji i chyba nie ma nic lepszego niż ich miska zjedzona na podwieczorek czy 2 śniadanie :) To owoce najbardziej kojarzące mi się z latem i tak bardzo uniwersalne, szkoda tylko, że ciężkie w transporcie (w torebkach się gniotą, a pojemniki ważą :P) Wczoraj, jak w każdy dzień weekendu bardzo się nimi objadłam, zaczynając już od śniadania, w którym to stanowiły, wraz z syropem klonowym pokrycie moich gofrów. Syrop klonowy to także produkt bardzo kojarzący mi się z latem, bo co roku polewam nim placki z borówkami lub jagodami i już się nie mogę doczekać aż zrobię to w tym sezonie :) 

A do tych gofrów, poza płatkami owsianymi użyłam zmielonych na mąkę nasion amarantusa, które znalazłam niedawno w szafce z zapasami i które same w sobie smakują mi średnio, więc znalazłam dla nich takie właśnie zastosowanie. Olej kokosowy nadał gofrom lekko kokosowy smak i aromat, idealnie komponujący się z soczystymi truskawkami, a cukier z tego orzecha nieprzytłaczającą słodkość. Gofry wyszły chrupiące i lekko słodkie - polecam je wszystkim szczęśliwym posiadaczom gofrownicy :)

piątek, 12 czerwca 2015

Wegański jadłospis 23

Owocowo - warzywny sezon trwa w pełni i chyba nastał właśnie mój ulubiony w całym roku czas,  kiedy to nie wiem już co mam jeść, bo takie jest bogactwo wszystkiego :) Nie wyobrażam sobie dnia bez truskawek i czereśni, a już niedługo w moim ogródku pojawią się niepryskane borówki oraz (niecałkowicie eko) maliny. Z niecierpliwością czekam jeszcze na bób, który lada chwila powinien ubogacić bazarki ;)

Wiosna i lato to zdecydowanie moje ulubione pory roku i bardzo lubię obecną pogodę (no może nie dokładnie tą jaka jest w tej chwili, bo grzmi i pada u mnie bardzo :P), choć jak dla mnie mogłoby jeszcze trochę dogrzać świat, bo upałów, na które wszyscy dookoła narzekają ja nie czuję i wg. mnie jest po prostu ciepło. Dla moich czekolad jednak jest już zdecydowanie za gorąco i topią się bardzo, więc noszenia tabliczki na nagłą potrzebę w sezonie letnim muszę chyba zaniechać :P

Zawsze jak rano szykuję jedzenie na wynos, to jem w tym czasie miskę jakichś owoców, najczęściej truskawek i było tak również dzisiaj :) Na właściwe śniadanie wymieszałam płatki owsiane z jogurtem sojowym, bananem i kilkoma pysznymi dodatkami, bo owsianki jaką planowałam nie zdążyłam ugotować, ale mikstura ta wyszła przepyszna :P Na obiad z kolei połączyłam wszystkie pozostałości warzyw jakie miałam w domu z kaszą jaglaną i białą fasolą, w wyniku czego powstała wiosenna i odżywcza sałatka ;)  A na kolację, jak to ostatnio mam w zwyczaju zjadłam odgrzewane ziemniaki oraz resztę ugotowanej w zeszłą sobotę młodej kapusty z marchewką i koperkiem. No i nie mogło zabraknąć marchewki ;)

PRZEDŚNIADANIE
  • truskawki (ok. 700g)

środa, 10 czerwca 2015

Pieczona owsianka truskawkowo - kokosowa


Pieczone owsianki to jedno z moich ulubionych śniadań na wolne dni inne niż sobota i niedziela, więc zrobiłam taką w miniony piątek na późne śniadanie ;) Chciałam ją maksymalnie doładować pysznymi składnikami i chyba mi się to udało, bo wyszła przepyszna, bardzo bogata w smaku i z wyczuwalnym kokosowym aromatem. I choć nie wygląda spektakularnie (wypływające truskawki wysunęły się na pierwszy plan :P), to smakowała wspaniale - zupełnie jak letnie ciasto :)

Połączenie kokosa z truskawkami, obecne chociażby w tych plackach stało się ostatnio jednym z moich ulubionych zestawień. Na element kokosowości złożył się olej kokosowy, mąka oraz wiórki, choć myślę, że to olej z tych wszystkich składników skupia w sobie największą kokosową esencję :P Orzechy nerkowca dodane do środka stanowiły chrupiący dodatek, a te wierzchnie, po przypieczeniu idealnie skomponowały się z wypływającymi ze środka pod wpływem ciepła truskawkami. Do owsianki wypiłam kawę jęczmienną z mlekiem sojowym, a wcześniej zjadłam miskę truskawek ;)

niedziela, 7 czerwca 2015

Młoda kapusta z marchewką i koperkiem


Dziś niestety jest ostatni dzień długiego weekendu (wiem, że nie dla wszystkich był on długi :P) i jutro znowu nadejdzie szara rzeczywistość :( Ale bardzo się cieszę, że pogoda nie zawiodła i przez ostatnie dni mogłam powygrzewać się trochę na słońcu, a tym samym uzupełnić deficyty witaminy D (choć mnie specjalnie nie dogrzało i trochę dziwię się ludziom jak mówią, że takie upały nastały :P). Miałam też czas na aktywność fizyczną inną niż wymuszone życiem spacero - marsze z elementami biegu, więc jeździłam na rowerze i rolkach (na których to wczoraj nie wyhamowałam i zaliczyłam bliższy kontakt z piaskiem i dopiero teraz czuję, że moje mięśnie na tym trochę ucierpiały, bo na skórze skutki zauważyłam od razu :P), a ponadto uzupełniłam wszystkie braki w szafkach z żywnością, robiłam z mamą dżemy z truskawek obżerając się przy tym niemiłosiernie, no i gotowaliśmy także młodą kapustę ;) 

Gotowana młoda kapusta z marchewką i koperkiem to jedno z dań najbardziej kojarzących mi się z wiosną. Taka najprostsza wersja, jedynie z marchewką i koperkiem to zdecydowanie moja ulubiona i smakuje mi ona zarówno na ciepło jak i na zimno, więc będę ją dodawać w tym tygodniu do moich dań na wynos. Doda im ona nie tylko mnóstwo smaku, ale i wzbogaci je w wartości odżywcze, gdyż kapusta jest bogata w witaminy (zwłaszcza C, E i K) oraz składniki mineralne (m.in wapń, magnez, potas i żelazo). Kapustę warto jeść jak najczęściej, zwłaszcza zanim jej młodość przeminie ;) 

piątek, 5 czerwca 2015

Wegański jadłospis 22

Dzisiaj, z racji wolnego dnia chciałam sobie zrobić bardzo prozdrowotny dzień, a tym samym wstawić  na bloga zdrowy i naturalny jadłospis wegański z 5 posiłkami, bez gotowych produktów jak sezamki czy chałwa, za to z dużą ilością warzyw i owoców, ale życie trochę pokrzyżowało mi plany, bo musiałam iść rano na pobranie krwi. I tym sposobem śniadanie jadłam bardzo późno, bo zanim wróciłam do domu to się zeszło, w związku z czym 2 śniadania zabrakło, ale za to nie zjadłam dzisiaj chyba nic nie zdrowego :P

Na śniadanie chciałam zrobić coś bardziej wymyślnego wykorzystując to, że mam czas, więc padło na pieczoną owsiankę, której nie jadłam już bardzo dawno. Tym razem zrobiłam ją w wersji truskawkowo - kokosowej, gdyż połączenie to ostatnio wyjątkowo przypadło mi do gustu. A w czasie gdy moje śniadanie się piekło zjadłam miskę truskawek, wygrzewając się na balkonie i podziwiając uroki przyrody :) Chciałam zrobić coś nowego i ciekawego na obiad, ale na pobliskim bazarku nie było zbyt bogatego wyboru warzyw (a chciałam kupić szparagi i szpinak, a tu takie deficyty - dobrze, że truskawek nie zabrakło :P), więc ugotowałam jaglankę z mnóstwem warzyw, której także nie jadłam już dość długo (i chyba z 10 minut myślałam czy warzywa zrobić z komosą, kaszą gryczaną, jaglaną, ryżem, a może makaronem :P). A na kolację wykorzystałam ziemniaki z obiadu rodziców i wykończyłam zupę botwinkową, którą to ugotowałam kilka dni temu, a dzisiaj zmiksowałam jej pozostałość na krem ;)


PRZEDŚNIADANIE
  • truskawki (500g) 

czwartek, 4 czerwca 2015

Kokosowe placki z truskawkami


Dziś dzień wolny, więc miałam czas na pyszne śniadanie, w związku z czym powstały te oto placki z truskawkami ;) Jak pisałam chociażby w ulubieńcach maja uwielbiam te owoce i sezon wykorzystuję maksymalnie, wciskając je w co tylko się da, choć najczęściej chyba je jem na surowo (przed śniadaniem oczywiście zjadłam z pół kg). Bardzo lubię takie dni, w które nie muszę robić śniadania na szybko i mogę zjeść coś innego niż owsiankę (którą także uwielbiam :P), nie spiesząc się przy tym :) 

Ostatnio bardzo zasmakowało mi połączenie kokosa z truskawkami, dlatego z tych składników skomponowałam moje dzisiejsze placki, które były aż poczwórnie kokosowe, a to za sprawą użycia oleju, mąki, cukru i wiórek otrzymanych z tego orzecha ;) To połączenie jest genialne, a główną rolę w nadaniu lekko kokosowego smaku pełni chyba olej, bo mam wrażenie, że mąka kokosowa poza chłonięciem ogromnej ilości płynów nie wnosi do dań zbytniej kokosowości :P Przysmażone truskawki sprawiły z kolei, że całość smakowała jak biszkoptowe, letnie ciasto z owocami. Jeśli ktoś jeszcze nie próbował takiego połączenia to bardzo polecam, a ja sama z pewnością jeszcze nie raz je powtórzę ;)

wtorek, 2 czerwca 2015

Placki z rabarbarem i jabłkiem z dodatkiem karmelizowanego rabarbaru


Ostatnio bardzo polubiłam rabarbar w plackach i w maju, w połączeniu z różnymi składnikami wchodził w skład chyba wszystkich robionych przeze mnie placków. Rabarbar jest warzywem, które wyjątkowo kojarzy mi się z początkiem lata i staram się maksymalnie wykorzystać sezon, tym bardziej, że jest on tak krótki... Pamiętam, jak jadłam długie łodygi przyniesione wprost z ogródka babci, maczane następnie w cukrze :) A w tym roku, jak zrobiłam z niego kompot, to zapachniało mi wakacjami z dawnych lat... Mojej mamie z kolei kojarzy się on z Dniem Dziecka, kiedy to wraz z innymi dziećmi z klasy bawiła się w lesie na Łysej Górze (nie wiem gdzie to jest, ale to jakieś magiczne miejsce :P), popijając w między czasie właśnie kompot z rabarbaru :) A jeśli chodzi o Dzień Dziecka, to czy dostaliście coś z tej okazji :P ?? 

Jednym z moich ulubionych produktów dobrze komponującym się z rabarbarem jest jabłko, lekko tłumiące rabarbarowy kwasek, dzięki czemu można zredukować ilość użytej substancji słodzącej. Do placków pierwszy raz w życiu skarmelizowałam rabarbar, którego smak mnie zachwycił i jeszcze bardziej "urabarbarowił" śniadanie. Placki wyszły puszyste, słodko - kwaskowate i bogate w środku - idealne śniadanie na wolny dzień :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...