Okres jesienno - zimowy to czas wytężonej pracy dla naszego układu odpornościowego, narażonego wówczas jeszcze bardziej na różnego rodzaju patogeny. Często, gdy widzę kogoś kichającego mam wizję, że uzbrojone po same uszy zarazki tylko czekają, by zaatakować biednego, nieświadomego zagrożenia i niewidzącego ich człowieka przebywającego w pobliżu. Na szczęście nie należę do osób szczególnie podatnych na takie ataki i od kilku (jak nie kilkunastu) już lat przeziębienia i podobne "przygody" mnie omijają. Nie wiem, czy to za sprawą w miarę zdrowego stylu życia czy panującego nad wszystkim układu immunologicznego, ale cieszę się, że na taki aspekt zdrowia nie muszę narzekać. Ewentualne symptomy chorób zwalczam nim się na dobre rozwiną, ale wprowadziłam także w życie kilka, w moim odczuciu zwiększających odporność zachowań, tym bardziej że mam kontakt ze sporą liczbą osób, w tym także kichającymi na wszystkie strony świata dziećmi.
Poniżej pokażę Wam kilka produktów oraz suplementów diety, jakie stosuję zwłaszcza w okresie jesieni i zimy, ale na początek muszę zaznaczyć, że wg mnie najważniejsza jest zdrowa i zbilansowana dieta, dostarczająca niezbędnych składników odżywczych. Nie mówię, że należy wykluczyć wszelki cukier (który niestety wpływa negatywnie na układ odpornościowy) i prowadzić życie ascety, ale codzienna porcja antyoksydantów i witamin, pochodząca z warzyw, owoców czy też orzechów nie pozostaje bez znaczenia dla zdrowia. Dla prawidłowej pracy układu immunologicznego szczególne znaczenie mają beta karoten, witaminy E, C, D cynk oraz selen.
ORZECHY BRAZYLIJSKIE JAKO ŹRÓDŁO SELENU
Selen posiada właściwości immunostymulujące, a jego niedobory mogą powodować m.in zwiększenie podatności organizmu na infekcje bakteryjne czy wirusowe. Selen pobudza proliferację limfocytów T, czyli komórek zaangażowanych w odpowiedź immunologiczną organizmu, ponadto chroni przed stresem oksydacyjnym. Osobom bardziej zainteresowanym tematem polecam
ten artykuł.
Za źródło selenu, od dłuższego już czasu służą mi orzechy brazylijskie - już jeden dziennie zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na ten pierwiastek z zapasem, więc nie widzę potrzeby stosowania suplementów. Przekonałam się także, wpisując na stronę cronometer.com produkty które jadłam w ciągu dnia przy okazji piątkowych jadłospisów, że nie jedząc owego smacznego orzecha, trudno wypełnić dzienną normę, więc staram się każdego dnia o nim pamiętać i dorzucać do śniadania ;)