W ostatnich dniach, chociaż w powietrzu czułam głównie mroczną jesień, zarejestrowałam także kilkukrotnie zapach Świąt (i nie chodzi mi tutaj o 1 listopada), szczególnie w supermarketach. Chociaż nie ma jeszcze nawet listopada, to mikołaje, bałwanki i kalendarze adwentowe powoli zapełniają sklepowe półki, a po Wszystkich Świętych zapewne zawładną nimi na dobre. Osobiście nie mam nic przeciwko i lubię czas przedświąteczny znacznie bardziej niż dni świąteczne.
Jednak do Świąt jeszcze sporo czasu zostało i póki co, ciągle mamy deszczową jesień, więc i moje menu zawiera wiele akcentów tej smętnej pory roku. Nie zabrakło w nim sezonowych warzyw, chrupiących orzechów, a nawet zrobiłam jabłkowe crumble na podwieczorek - wyszło pyszne i jedzone pod milusim kocem smakowało cudownie (robienie mu zdjęcia na zimnym balkonie nie było już takie cudowne :P). A wszystko co dzisiaj jadłam zobaczycie poniżej.
- płatki owsiane (50g) ugotowane na mleku kokosowym (50ml gęstego mleczka + 200ml wody) z gruszką, łyżeczką zmiksowanego siemienia lnianego złocistego, łyżeczką kakao, łyżeczką rodzynek + orzechy (włoskie, laskowe i brazylijski - łącznie 15g), suszona morwa, łyżeczka masła z nerkowców i kostka ciemnej czekolady na wierzch
- 3 małe eko jabłka
- czystek
- kasza jaglana (50g) ugotowana z koncentratem pomidorowym, natką selera, czerwoną cebulą i czosnkiem + łyżka płatków drożdżowych na wierzch, odgrzane w mikrofalówce, wcześniej ugotowane na parze warzywa (fasolka szparagowa, kalafior, brokuły, papryka i brukselki) polane łyżeczką oleju z pestek dyni, tofu (90g) z sosem sojowym i przyprawami podsmażone na łyżeczce oleju kokosowego
- a chwilę po obiedzie wypiłam wodę z sokiem z cytryny, połową łyżeczki witaminy C i syropem kokosowym - uwielbiam tą kwaśną miksturę :))
- duża szara reneta i 2 śliwki zapieczone pod migdałową kruszonką (zrobioną z 25g mąki migdałowej, łyżeczki oleju kokosowego i łyżeczki cukru kokosowego) + mus z połowy mango na wierzch (część zjadłam luzem)
- ciasteczka karobowe (30g) od Olgi (recenzję Olgi znajdziecie tutaj :)), kostka ciemnej czekolady i małe jabłko
- herbata z pokrzywy
Potem kroiliśmy rodzinnie warzywa na sałatkę jarzynową i najadłam się ugotowanej marchewki, jabłek, zielonego groszku i kiszonych ogórków - nie wiem ile tego było...
KOLACJA (405kcal)
- zapieczone, wcześniej ugotowane ziemniaki (220g) z kalafiorem, papryką, zielonym groszkiem i pomidorkami koktajlowymi, a po upieczeniu dodałam na wierzch kawałek awokado i orzechy laskowe, eko marchewka
- czystek
- i coś czuję, że jeszcze zjem jakiegoś słodycza...
RAZEM: 2325kcal
BIAŁKO: 66,3g
WĘGLOWODANY: 385,3g
TŁUSZCZ: 81,8g
Wszystko wyglada mega apetycznie. Taki podwieczorek,to juz poezja. Czy dosladzalas czyms jablko?. Chcialam zrobic bez sliwek,bo juz nie mam i dlatego pytam. I jak dlugo to zapiekalas i na jakie kawaleczki pokroic jablka? Dziekuje :-).
OdpowiedzUsuńNie dosładzałam, dla mnie było aż za słodkie :) Jabłko pokroiłam na różnokształtne kawałki kwadratopodobne, zasypałam "kruszonką" i piekłam ok 20 minut :)
UsuńNo tak... mamy zatrzęsienie mikołaji itp. a jeszcze Święta Zmarłych nie było... ale to nie tylko świąteczne słodycze - dzisiaj jak jadłyśmy z mamą mandarynki poczułyśmy zapach Świąt :)
OdpowiedzUsuńTe Crumble.. pycha i jeszcze jedzone w takiej atmosferze musiało smakować wspaniale :) Brakuje tylko mruczącego kota i kominka :D (chociaż nie koniecznie ale jakoś tak przyszło mi do głowy). Tych ciasteczek z chęcią bym spróbowała ;)
Zjesz słodycza??? Może DK o ktorym wspominałaś? :D
Święta zmarłych to akurat nie lubię. Mandarynek nie jadłam, ae jak ktoś je przy mnie to też czuję Święta ;)
UsuńNie, jadłam przed chwilą ciemną czekoladę i migdały oraz piłam sok jabłkowy - chyba wystarczy :)
To smutne Święta :(
UsuńCzekolada musiała być pyszna :) Z jakiej "firmy"? ;)
To ta z Lidla 125g 72% - akurat kroiłam do chlebka dyniowego.
UsuńCzekałam na ten post!Dizkeuje za tyle wspaniałych przepisów dzisiaj!Myslalam,ze tylko śniadanie zgarne,a dostałam jeszcze pyszną kruszonkę! :D Jak dobrze,ze mam make migdałowa :D
OdpowiedzUsuńI tez kocham ten przedświąteczny klimat <33
Cieszę się, że notka Ci się podoba :)
UsuńKruszonka to chyba najlepsze co zrobiłam z tej mąki :)
Niedługo czas zaopatrzyć się w kalendarz adwentowy chyba :D
Polecam Kinderkowy! :D
UsuńMiałam roku temu, myślę o tym z Milki tym razem...:D
UsuńWypływająca owsianka działa na nasze zmysły ^^
OdpowiedzUsuńDałaś nam inspiracje na jutrzejszy obiad bo mamy wędzone tofu z końcówką ważności :P Tylko kaszy jaglanej nie mamy bo w biedrze już jej nie było! więc będzie gryczana :D
Podwieczorek to taka miazga, że masakra! Ależ byśmy to wszamały.
Chciałyśmy pytać o tego słodycza ale ciemna czekolada i migdały to takie małe zło :P
Gryczana też tu pasuje doskonale :D
UsuńMoja ręka już wędrowała w stronę białego Michałka, ale nad nią zapanowałam,czuję że jutro będzie inaczej :P
Dzięki tym wpisom jeszcze bardziej lubię piątki :D
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać :)
UsuńBardzo ciekawy post. Nie jestem wege, ale lubię eksperymentować, więc z chęcią wypróbuję. :) Zapraszam na swój blog kulinarny! :) https://jaglusia.wordpress.com/
OdpowiedzUsuńJak zawsze kolorowo, bajkowo i zdrowo, jednym słowem wzorowo (nie rymowałam celowo). A tak serio serio, to zjedz Michałka, skoro masz ochotę!
OdpowiedzUsuńMasz talent do rymów :D
UsuńObecnie już nie mam, ale jutro na pewno zjem i to pewnie nie 1 ;)
Inspirujące te jabłka pod kruszonką migdałową :) Nie jadłam nigdy takiej zapiekanki ziemniaczanej (bo babka ziemniaczana ze skwarkami się nie liczy :p). I widzę mniej posiłków, więc chyba dobrze Ci idzie trzymanie dłuższych przerw :)
OdpowiedzUsuńJak wrócę do Polski, to się rozkręci ten świąteczny klimat, coś czuję :) Wolę go bardziej niż listopadową, styczniową, lutową, marcową szarugę. Tak sobie myślę, że te święta pozwalają wytrzymać półroczną deprechę :p A tydzień temu moja ciocia oglądała Kevina xD
Gdyny nie to, że od 18 cały czas coś jadłam (przy krojeniu sałatki), to byłoby nieźle :)
UsuńO Kevinie zapomniałam niestety, a szkoda, bo chętnie bym go obejrzała. A jak tam w krainie kangurów ? :)
Ja nie oglądałam, bo dla mnie jeszcze za wcześnie na Kevina :D
UsuńA Sydney jest cudowne, niebwiem, gdzie mam patrzeć, tyle rzeczy do podziwiania! Trochę chłodno (20 stopni i wiatr), tak zimowo :D Ale nawet rozważyłabym mieszkanie tutaj. Na pewno by Ci się podobało, więc oszczędzaj kasę i zapraszam :D A resztę Ci opiszę w wiadomości w wolnej chwili :)
Kevina najfajniej ogląda się w Święta, ale kilka dni temu oglądałam kawałek "Holiday" i też wtedy poczułam świąteczny klimat :D
UsuńNa najbliższy czas mam inny cel, ale mam nadzieję, że kiedyś Australię odwiedzę - na pewno jest na mojej liście :D
Nie musisz mi teraz pisać, korzystaj z czasu spędzanego z siostrą w tym cudownym miejscu, no chyba że dotknie Cię moment nudy :)
Pyszny jadłospis! Każde danie w moim typie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko u mnie mikołaje i inne zimowe słodycze na półkach ;) To dla mnie trochę przesada, ale cóż, tak już jest. A menu pyszne! I ja teraz korzystam z jabłek ile wlezie :) Osobiście już nie mogę się doczekać brukselki, a na razie wcinam na potęgę kalafiory i dynię! Mniam :)
OdpowiedzUsuńU nas brukselki już od jakiegoś czasu są ;)
Usuńjeszcze niczego świątecznego ( na szczęście ) nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńCrumble uwielbiam po prostu:)
A ja w 3 sklepach ze świątecznym akcentem byłam w tym tygodniu :D
Usuńomom jakie cuda widzę pyszne i zdrowe:)
OdpowiedzUsuńPodwieczorek bym zjadła. W sumie cokolwiek ciepłego, bo moja choroba wróciła do punktu wyjścia i chce mi się ryczeć.
OdpowiedzUsuńA co dokładnie Ci jest? Niestety pogoda sprzyja zarazkom :/
UsuńNie, naprawdę, są już świąteczne pierdółki? ;_; Nie mam nic przeciwko Świętom, ale no, nawet listopada nie ma jeszcze... Eh..
OdpowiedzUsuńWiesz tak się zastanawiam patrząc na tabelki cronometer'a, jesz mega urozmaicenie i zdrowo i no, po prostu chodzący wzór (żadne z tych określeń nie jest przesadzone!) a mimo to ten wapń nigdy nie jest na 100%... Masz jakieś sugestie czemu? Co w takim razie zrobić żeby był on zapełniony?
Już 2 tyg temu widziałam mikolaje w TKmax :D
UsuńMyślę, że żeby był zapelniony trzeba jeść produkty nim fortyfikowane np. mleka roślinne czy jogurty, bo nawet jedząc produkty naturalnie bogate w Ca, trudno tą normę wyrobić (ale specjalnie też się nie staram). Ale 700mg to wg mnie wystarczająca ilość.
Kurcze, uwielbiam te Twoje jadłospisy!
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie trafiam na te świąteczne produkty w supermarketach, może do zbyt małych supermarketów chodzę ;D U mnie dziś też jadłospis, ale nie aż tak kolorowy i bogaty w dodatki :) Zawsze jestem pod wrażeniem, jak świetnie łączysz składniki! Słodycz świetnym sposobem na zakończenie dnia ^^
OdpowiedzUsuńJa widziałam już wystawę w Lidlu, Kauflandzie, a wcześniej w TKmaxx :D
UsuńTwój jadłospis widziałam i bardzo mi się podoba - takie połaczenia są w moim guście :)
Śniadanie i podwieczorek muszę kiedyś wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity jest ten jadłospis. Bogactwo składników, kolory, różnorodność, smak, obfitość, a do tego świetna (jak dla mnie) dzienna kaloryczność i bilans poszczególnych elementów. Brawo :) cudownie :)
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńPodwieczorek na bazie zapiekanych owoców bardzo mi się podoba. Zjadłabym na ciepło. Rozweseliłoby to i ogrzało te chłodne, jesienne dni. Pozdrowionka weekendowe :)
OdpowiedzUsuńNa jesienne dni nie ma nic lepszego :)
Usuńtakiego kubka filiżanki szukałam....ale niestety nie znalazłam...
OdpowiedzUsuńChodzi Ci o te na pierwszym zdjęciu? Kupiłam je we Wrocławiu, w sklepie z bolesławiecką ceramiką.
UsuńJa muszę to pokazać mojej mamie :) Wspaniałe te Twoje potrawy
OdpowiedzUsuńAle pycha taki obiadek chętnie sobie wyczaruje, jednak jak bym miała wszystkie dania zrobić musiałabym rozłożyć bo za duża kaloryczność ;p
OdpowiedzUsuńTa owsianka jak zwykle wygląda cudownie <3 Tyle dobroci, że aż ucieka z tej miseczki :D I podwieczorek cudny, takie crumble idealne na jesień szczególnie taką deszczową i ponurą jak ostatnio...
OdpowiedzUsuńA święta też już poczułam parę razy w sklepach, ale dla mnie to mały obłęd, jeszcze nie było Wszystkich Świętych a już zaczyna się :o
Ja jeszcze nigdzie nie zauważyłam czekoladowych mikołajów, no ale od ponad tygodnia jestem uziemiona w domu, więc to pewnie dlatego. Jadłospis pyszny, typowo jesienny i kolorowy - co jest bardzo pokrzepiające :)
OdpowiedzUsuńJak ty to wszystko mieścisz ;O ?
OdpowiedzUsuńJak ty to wszystko mieścisz ;O ?
OdpowiedzUsuńNie jest tego aż tak dużo, ale na co dzień czuję się zazwyczaj objedzona ;D
Usuń