piątek, 3 marca 2017

Wegański jadłospis 108


W powietrzu od kilku dni czuć wiosnę, jednak zadziwia mnie widok ludzi w krótkich spodniach, czy też dzieci zmierzających do szkoły bez kurtek, podczas gdy ja mam na sobie rękawiczki, szalik, czapkę, a do tego kaptur ;). Moje fotomenu także wciąż jest zimowe i jeszcze sporo czasu minie, zanim pojawią się w nim truskawki, szparagi i inne wiosenne przysmaki. Na szczęście ciągle są brukselki, buraki i nigdy niezawodne marchewki i jabłka.

Na śniadanie zrobiłam jaglankę z gruszką, a że przy porannym przeglądzie lodówki znalazłam kończące swój żywot tofu, stworzyłam pyszny bananowo - orzechowy "twarożek". W skład mojego obiadu weszła ugotowana wcześniej, gęsta zupa strączkowa oraz inne resztki tygodnia, a w kolacji tym razem nie zabrakło ziemniaków i surówki - wszystko, choć proste, było bardzo smaczne ;)

ŚNIADANIE (690kcal)
  • kasza jaglana (50g) ugotowana z gruszką i łyżeczką ksylitolu, tofu (50g) zmiksowane z połową banana i łyżeczką masła orzechowego + orzechy na wierzch (nerkowce, laskowe, makadamia - łącznie 15g), łyżeczka rodzynek i łyżka suszonych morw
  • czystek
  • woda z sokiem z cytryny, połową łyżeczki witaminy C i syropem z czarnego bzu, a wcześniej jadłam 3/4 szklanki rozmrożonych malin

OBIAD (610kcal)
CZĘŚĆ I
  • wegańska harirra 550ml (zrobiona z soczewicy, ciecierzycy, marchewki, pietruszki, cebuli, selera, pomidorów z kartonika, koncentratu pomidorowego i kolendry - świeżej i suszonej)

CZĘŚĆ II
  • ugotowany burak, ugotowana wcześniej i odgrzana w mikrofalówce fasolka i brukselki polane łyżeczką oleju lnianego, 1/4 awokado, kromka chleba żytniego (35g) i pomarańczo - mandarynka (trochę mniejsza od pomarańczy, ale super kwaśna i soczysta), orzech brazylijski

PODWIECZOREK (485kcal)
  • duże jabłko
  • Baton Warszawski truskawka i wanilia (niedługo pojawi się recenzja na blogu ;))
  • kakao i maca (po łyżeczce) wymieszane z mlekiem kokosowym light (80ml), łyżeczką ksylitolu i łyżeczką syropu kokosowego
  • i potem jeszcze zjadłam lizaka z witaminą C

KOLACJA (440kcal)
  • odgrzane, wcześniej ugotowane ziemniaki kiełkami rzodkiewki i łyżeczką oleju lnianego, surówka z kiszonej kapusty, marchewki i połowy jabłka (+ sok z cytryny) z łyżeczką pestek dyni, reszta marchewki luzem (to była duża sztuka), łyżka hummusu paprykowego
  • herbata roiboos z ziołami

RAZEM: 2225kcal
BIAŁKO: 61,2g
WĘGLOWODANY: 362,2g
TŁUSZCZ: 70,4g

WG. CRONOMETER.COM

46 komentarzy:

  1. Pyszne menu!Czkeam na recenzje batona Warszawkiego i kradnę ci przepyszne smiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na recenzję batona ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jadłospis jak zwykle bomba ;)
    Czekam na recenzję batona ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna jest ta Twoja propozycja z kaszą jaglaną na śniadanie. Ja ostatnio preferuję jaglanki, ale takie miksy robię, gdy jeszcze się gotują, więc składniki rozmieszane są w całości. A u Ciebie taka ciekawa kompozycja. A jaka apetyczna!
    Pozdrawiam cieplutko! Udanego weekendu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja wolę jedzenie bardziej rozdzielone - nie mieszam tak wszystkiego, tylko układam po kolei i potem jem warstwami :)
      Dziękuję i wzajemnie :))

      Usuń
  5. Zjadłabym brukselkę. Chyba będę musiała się zabrać za swoje zamrożone zapasy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Smaczny i zdrowy jadłospis. Śniadanie w dechę! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie temperatura grzeje i tylko rano mam czapkę :D Jak wracam ze szkoły to mam rozpiętą kurtkę, brak czapki i rękawiczek - wiosno, czekam! ;)
    Menu jak zawsze wygląda cudownie. Zaciekawiłaś mnie tym twarożkiem z tofu :) Muszę wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie wychodzę rano, wracam wieczorem, więc się ubieram szczelnie, ale jak wyszłam gdzieś w czasie dnia to faktycznie czułam wiosnę (jednak czapkę, szalik i rękawiczki miałam nadal :P)
      Twarożek polecam ;)

      Usuń
  8. Nice !
    Follow for follow ?
    amylifestyleadress.blogspot.ba

    OdpowiedzUsuń
  9. jakie pyszne śniadanie :)
    Ja tak samo, czapka, szalik, zdarzają się i rękawiczki. Ale widzę ludzi co poczują "słoneczko" i bach, zdejmują kurtki, już baletki widziałam, a ledwie 6 stopni:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baletki też widuję :P No ale dziecko w cienkiej bluzce, bez czapki itp to mnie zadziwiło :P

      Usuń
  10. Dzisiaj w Szczecinie ma być 15 stopni więc raczej też się rozbiorę, ale raczej do bluzy i kamizelki, a nie krótkich portek ;) Śniadanie jak zwykle na medal. Ja ostatnio wróciłam do chiapuddingu i dużo jem aparatura bo termin najlepiej spożyć do juz dawno minął ... : D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba na bluzę jeszcze nie jestem gotowa, ale wezmę już cieńszą kurtkę i pójdę na rower lub rolki :)
      Chia pudding jadam rzadko, jakoś tak mam do niego nie po drodze, choć bardzo lubię :)

      Usuń
  11. Dorosłych w krótkim rękawku nie widziałam, ale dzieciaki już tak :D Mnie we środę przewiało i dzisiaj boli mnie gardło i głowa - uwielbiam wiosnę, ale wahania pogody nie robią mi najlepiej :( Cóż, imbir, natka, czosnek i te sprawy poszły w ruch :)

    Ostatnio chodzi za mną właśnie harirra (widziałam przepis w Internecie) i zamierzam zrobić ją we środę, żeby mieć na późną kolację :) Trochę wyczuwam u Ciebie inspirację kuchnią Twojej kuzynki :P Całe menu jest smakowite, a na recenzję batona czekam - pamiętam, że dostałam go od Ciebie i ciekawa jestem, jakie Ty będziesz miała wrażenia :) A kolacyjne połączenie hummusu i marchewki jest genialne i osobiście je uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja dlatego chodzę w czapce, tym bardziej że wieje (raz to aż się takiego słupka przytrzymałam stojąc na pasach, bo myślałam, że mnie porwie :D).

      Harirrę robię sama z siebie już od kilku lat, akurat nie jest to inspiracja od kuzynki :) Ona gotuje dużo bardziej różnorodnie, a ja jakoś nie mam ostatnio weny na eksperymenty.
      Akurat hummus jadłam z ziemniakami, a marchewkę bez niczego :)

      Usuń
  12. Spory czas temu robiłam harirrę, chyba czas przypomnieć sobie jej smak :) Smakowite śniadanko, u mnie dziś królowały placki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Który ryż jest lepszy: basmatni czy parboiled? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście wolę basmati ;)

      Usuń
    2. Nie jestem anonimem, ale sama zaczełam sie nad tym zastanawiać :) Basmati lepiej smakuje, jest zdrowszy? :) Ja nie przepadam za ryżem, ale moja mama owszem, jednak nie ruszy tego brązowego. Chciałabym aby wybierała ten "lepszy" ;)

      Twój jadłospis bardzo mi się podoba. Robiłam gołąbki i wszystkim bardzo smakowały. Teraz zrobię zupkę ;)

      Usuń
    3. Przede wszystkim mi bardziej smakuje, a czy jest zdrowszy, to zależy co i gdzie wyczytasz ;) Zazwyczaj kupuję ten z Indii, a on jest podobno czystszy (duża część ryżu uprawiana na świecie rośnie na podmokłych, zanieczyszczonych terenach, ryż też chłonie arsen, którego ponoć więcej jest w ryżu brązowym , bo gromadzi się w otrębach), ale jak jest naprawdę to nie wiem. Smakuje mi basmati i w sumie jem tylko ten, czasem kupię też jaśminowy.

      Zupkę polecam ;))

      Usuń
    4. Niedawno czytałam, ze ten z Indii jest najczystszy i Ty to potwierdzasz :) Powiem mamie by w trakcie zakupów jednak zwracała na to uwagę - może nie je ryżu często (lubi ale dba o różnorodność), ale zawsze to bezpieczniej :)

      Zupkę będę gotować w poniedziałek, ale kusi mnie by dorzucić do niej brokuły xD

      Usuń
    5. Brokuły na pewno będą pasować, ale to już będzie inne smak :)

      Usuń
  14. W Anglii dzieciaki cały rok biegają w krótkich rękawkach i spodenkach. Nawet ich mundurki szkolne mają krótkie nogawki! Na początku mnie to szokowało, a teraz sama się przyzwyczaiłam. Nawet przy ujemnych temperaturach sporo Anglików nosiło T-shirty, a cienki sweterek to już normalka. Dziwny kraj :D
    A co do jadłospisu, to jeśli otworzysz śniadaniową restaurację, zamawiam jaglankę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja dzisiaj widziałam chłopca w krótkich spodniach i bluzce z krótkim rękawem :)
      Jak mój siostrzeniec chodził do szkoły w Irlandii, to tam mieli dwa zestawy mundurków - na lato i jesień, ale też pamiętam, że jak tylko wyszło słońce, to wszyscy się rozbierali, a ja zawsze w kurtce ;)

      Usuń
  15. Zupka to istne cudo :) Musiała być przepyszna!
    Również z niecierpliwością czekamy już na wiosenne warzywka (szczególnie szparagi).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej chyba na szczypiorek i bób ;)

      Usuń
  16. świetne menu, zwłaszcza harirra oraz kolacja przyciągnęły moją uwagę.
    Odnośnie pogody, to ja jestem w tej drugiej grupie - nie rozumiem czemu ludzie dookoła są ubrani grubiej niż ja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;)
      Ja bardzo nie lubię marznąć i dla mnie jest nawet za wcześnie, żeby wyjść bez czapki :D

      Usuń
  17. Uwielbiam takie pyszne zupki, Aniu u ciebie jak zawsze pysznie i zdrowo :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kaszę jaglaną uwielbiam, więc takie śniadanie byłoby dla mnie idealne:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Na świecie pełno jest deb... ludzi myślących inaczej. Słonko wyszło, temperatura 15 stopni, a oni już łażą w samych t-shirtach. Widziałam takich choćby wczoraj.
    Ja też nadal chodzę w kurtce. Może i rozpiętej, kiedy ciepło, ale bez przesady z całkowitym ściąganiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dzisiaj byłam w lesie i dojrzałam do zdjęcia na chwilę czapki :D
      A wczoraj w sklepie widziałam dziecko w krótkich spodniach i koszulce 😎

      Usuń
  20. Mnie też niezmiernie dziwią ludzie którzy pokazują gołe nogi i brzuchy ledwie pierwsze słońce zaświeci,wcale nie jest znowu tak ciepło! Szpan to czy głupota? A potem się nosem ciąga i marudzi ;) pyszności u Ciebie, jak zwykle :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też nie rozumiem tych ludzi, słońce ledwie zaświeci, a oni już zachowują sie jakby było 30 stopni :p Ja tam wciąż latam w zimowej kurtce i szaliku jak Ty :D Tym razem najbardziej mi wpadła w oko ta harrira - najlepsza zupa na świecie <3 I tymi brukselkami i burakami kusisz, jak dobrze, że akurat mi się pieką :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja na ten tydzień nie mam buraków, ale brukselki czekają w lodówce :) A harirrę też uwielbiam :)

      Usuń
  22. Kolacja w moim ulubionym kolorze :) A do zdrowej diety warto dołączyć zdrową, filtrowaną wodę :) Dobrze mieć kontrolę nad tym co jemy i pijemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wodę filtruję, nie musisz mi o tym ciągle przypominać :P

      Usuń
  23. Dzisiaj Aniu zjadłabym u Cb absolutnie wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wow! :) Muszę zrobić taką zupę, jak zawsze masa inspiracji ! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Miseczka pyszności na śniadanie jak zwykle zachwyca. Obiad czyli taka rozgrzewająca zupka już od jakiegoś czasu nam się marzy (jakoś nie możemy zebrać się do zrobienia zupy xD), no i brukselka! Też już dawno jej nie jadłyśmy tylko od czasu do czasu trafia się w mrożonce warzywnej :P Ten baton Warszawska bardzo nam smakował, u nas recenzja już spisana ale czeka w kolejce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robię zupę zazwyczaj w sobotę na kilka kolejnych dni :P
      Jestem ciekawa Waszej opinii na jego temat ;)

      Usuń
  26. Mniam, mniam, u mnie niedawno też była harira, uwielbiam tę zupę! :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...