Jesień i chłód sprzyjają konsumpcji czekolad, które teraz mogę zabierać do pracy bez ryzyka zmiany ich stanu skupienia - w końcu gęste błoto to ostatnia rzecz potrzebna mi w plecaku wśród licznych manatków. Zawsze mam przy sobie jakąś tabliczkę na czekoladowy głód, choć w ostatnim czasie dopada mnie taki dużo rzadziej niż wcześniej - przerzuciłam się na chrupacze i daktylowe ulepki. Jednak bez czekolady moje życie i wiele dań byłoby uboższe, więc cieszę się, że nie jestem uczulona na kakao i mogę jeść kakaowe dobra kiedy mi się to tylko zamarzy. A dzisiaj zapraszam na recenzję kolejnej tabliczki Tesco finest, tym razem stworzonej z peruwiańskiego kakao, w której miałam poczuć nuty kwiatowe i owocowe, a nawet miodowe - na to specjalnie nie liczyłam, ale na nienaganny smak jak najbardziej ;)
Skład jest godny czekolady o 70% zawartości kakao - rozpoczyna go miazga kakaowa, za którą widnieje cukier, tłuszcz kakaowy, emulgator (lecytyna z soi) oraz ekstrakt z wanilii. Tabliczka pachniała mocno kakao i roztaczała jeszcze bardziej swój aromat przy łamaniu, któremu towarzyszyły wyraźne trzaski. Dała się dzielić wśród wyznaczonych linii, jednak nieuważne porcjowanie skutkowało uzyskaniem raczej nieregularnych fragmentów.
W kontakcie ze śliną czekolada rozpuszczała się umiarkowanie szybko i aksamitnie, od samego początku uwalniając swój aromat. Była wyraziście kakaowa, lecz nie szatańsko - dokładnie jak przystało na wyrób o 70% zawartości masy kakaowej. W łagodnym i prostym smaku wyczułam nutę kawy z mlekiem, a momentami minimalny kwasek, jednak nie powiązałabym go z owocami, jak sugeruje informacja na opakowaniu. Przy głębszej analizie czułam także orzechy - świeże i idealnie zgrywające się z kakao. Tak jak się spodziewałam, czekolada mnie nie zawiodła - na tego rodzaju nieskomplikowane ciemne tabliczki zawsze się znajdzie miejsce w mojej czekoladowej szufladzie.
WARTOŚĆ ODŻYWCZA
Czekolada w 100g zawiera 577kcal, a głównym źródłem owych kalorii jest oczywiście wartościowy tłuszcz z kakao, bogaty także w liczne składniki mineralne. Tabliczka nie zawiera składników odzwierzęcych (jednak mogą być obecne śladowe ilości mleka) oraz glutenu. Niestety dodano do masy emulgator, a lecytyna sojowa ma wielu przeciwników. Jednak osobom nie mającym nic do tego składnika, a przy tym nie liczącym się z każdym gramem cukru, czekoladę Tesco finest 70% jak najbardziej polecam - sama w sobie świetnie smakuje, a do tego pysznie topi się w owsiance czy na plackach.
Wartość odżywcza w 100g: 577kcal, 41,9g tłuszczu, 37g węglowodanów, w tym 30g cukrów, 9,7g błonnika, 8,1g białka
Miejsce zakupu: Tesco
Cena regularna: 7.99zł (kupiłam w promocji chyba za 3.99zł)
i teraz mam ochotę na kostkę, no może ze dwie, czekolady:)
OdpowiedzUsuńOd razu rzuciło mi się w oczy jej opakowanie. Po prostu piękne.
OdpowiedzUsuńJak robiłam zakupy z Tesco online to się natknęłam na tę czekoladę.
Jednak póki co mam jeszcze niezjedzoną tabliczkę w szafce, więc nie gromadzę ;)
Pozdrawiam :)
Ja już nawet nie wiem ile mam czekolad, a ciągle dokupuje nowe, jednak chyba coraz bardziej panuję nad zapasami :D
UsuńNajczęściej kupuję czekolady gorzkie. To jest dla mnie nowość. Może uda mi się ją zdobyć-:)
OdpowiedzUsuńJa też gorzkie - najbardziej je lubię :)
UsuńJa z tej serii finest z Tesco, miałam biała z migdałami i mleczna z pomarańczą. Obie były naprawdę smaczne. Takich mocno kakaowych trochę się lękam :)
OdpowiedzUsuńMam też te o których piszesz, ale ciemne lubie zdecydowanie bardziej :)
UsuńKupiłam ostatnio dwie czekolady z tej serii - jedną recenzowaną przez Ciebie (71% z nutami kwiatowymi) i drugą 72% (nie powiem Ci, skąd, bo nie pamiętam - miejsce nazywało się na S... Ma nuty miodowe, opakowanie w pomarańczowo-ziemistych odcieniach; jest pyszna!). Lubię te czekolady za bogactwo nut. Te i Zotter to jedyne tabliczki, którymi ewidentnie się delektuję, doszukując się kolejnych nut smakowych. Z tej na pewno byłabym zadowolona - ciekawa jest ta nuta kawy z mlekiem i orzechów :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś ciężko idzie to odnajdywanie nut, czekolady Zotter są na pewno bogatsze w smaku, ale co z tego, jak nigdzie nie mogę ich spotkać :D Te są bardzo dobre i łatwo dostępne :)
UsuńTę w opakowaniu w ziemistych odcieniach chyba też mam :) Ostatnio kupiłam taką fajnie się zapowiadającą 78% - opakowanie ma chyba kolorowe :)
Nie miałam jej, ale jutro będę w Tesco to poszukam :)
OdpowiedzUsuńZ tego co widziałam wczoraj w dużym Tesco, niektóre ciągle są w promocji...
UsuńCzekolada to moja wielka słabość :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio jadłam czekoladę Tesco Finest 72% i bardzo mi podpasowała. Od tego momentu znowu jestem zainteresowana czekoladami z tej serii ;) Już wiem, którą perełkę wybiorę następnym razem :)
OdpowiedzUsuńWszystkie ciemne są smaczne wg mnie - jak dotąd żadna mnie nie zawiodła :)
UsuńA ja jeszcze nie jadłam tych gorzkich czekolad z Tesco. Chyba trzeba nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńTa wyczuwalna nuta kawy z mlekiem bardzo mnie zaintrygowała :) Szkoda, że nie mam blisko Tesco, ale będę pamiętać o tej czekoladzie, bo bardzo chętnie bym ją spróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy Ty tę nutę byś wyczuła - to mogło być subiektywne wrażenie :D
Usuńzdrowe źródło magnezu:)
OdpowiedzUsuńkupiłabym chociażby ze względu na opakowanie:):) kiedyś nie lubiłam różowego ale ta tabliczka wydaje się taka słodka już przez sam kolor kartonika:) ja jakoś ostatnio w ogóle nie mam ciągot do czekolady- pewnie dlatego, ze robię tyle placków ostatnio, że organizm więcej słodyczy nie potrzebuje- dobrze, że w większości są to zdrowe raw kejki:)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego - jak widzę Twoje raw kejki to wiem, że nie jedząc czekolady nic nie tracisz :D
UsuńJa zrobiłam w Tesco zapas tej 78 % moim zdaniem jest najlepsza z wariantów Tesco finest :) ostatnio towarzyszy mi wszędzie i zagryzam nią batoniki daktylowe (dostałam od mamy całe pudełko w prezencie enjoy Pure w malinowym opakowaniu są za słodkie więc gorzka czekolada świetnie do nich pasuje :) )
OdpowiedzUsuń78% jeszcze nie jadłam, ale cieszę się, że Ci smakuje, bo kupiłam chyba z 10 tabliczek - spodobało mi się opakowanie, poza tym widziałam ją tylko w 1 Tesco :D. Mnie też czeko towarzyszy na co dzień i prawie każdego dnia w pracy jem ją do zdrowego batonika, ale zazwyczaj Bombusów, DK, Zmiany Zmiany i Warszawskich, których słodkość jest dla mnie w sam raz ;)
UsuńNa szczęście nie lubię czekolady :D
OdpowiedzUsuńJa bym się raczej nie cieszyła, gdybym jej nie lubiła :D
UsuńOgromna szkoda, że może zawierać gluten. To ją dla mnie niestety dyskwalifikuje, a miałam okazję jeść peruwiańskie czekolady z tamtejszego kakao i były super. Więc wszystkim, którzy mogą jeść normalnie polecam, na pewno warto wypróbować nawet w regularnej cenie.
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci glutenowych przypadłości, człowiek nie zdaje sobie sprawy jak ma dobrze, nie musząc zwracać uwagi na gluten ;/
UsuńMamy podobne podejście do nieskomplikowanych i po prostu smacznych ciemnych czekolad. Mnie też nigdy nie zawodzą. Jak tylko zmaleją mi zapasy (;)), sama przetestuję tescowe skarby.
OdpowiedzUsuńLepiej kupuj jak natrafisz na promkę, Twoje zapasy chyba nigdy nie zmaleją :D
UsuńChyba nie, ale pomarzyć zawsze można.
UsuńMam w szafce trzy tabliczki tej czekolady. Akurat w ten weekend kupiłam ją w promocji. Jest pyszna :)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam kilka tych tabliczek w promocji :)
Usuń