Czy u Was też ciągle pada śnieg? Ja w sumie nie mam nic przeciwko - taka zimowa aura, jeśli tylko nie towarzyszy jej minus 15 stopni, całkiem mi się podoba, ale moje ulubione śniegowce uległy zniszczeniu, co trochę utrudnia mi spacery. Muszę jak najszybciej kupić nowe (co nie będzie proste :P), ale pocieszające jest to, że wiosna coraz bliżej - o ile prościej będzie wyjść z domu nie zakładając na siebie tylu ubrań :)
A przechodząc do jedzenia, to był to moim zdaniem bardzo smaczny dzień :) Rano zrobiłam gruszkową jaglankę, którą zjadłam w łóżku - fajnie jest móc jeść śniadanie w domu, zwłaszcza w wygodnym legowisku. Na obiad odgrzałam ugotowaną w zeszłą sobotę, bardzo bogatą w składniki zupę, a do tego zrobiłam kanapki. A na kolację jadłam nieobecne na blogu przez dłuższy czas ziemniaki z warzywami, a do tego falafele, niestety kupne i trochę za słone. Dziś też po raz pierwszy piłam zakupione niedawno w Lidlu mleko ryżowo - kokosowe, które jest pyszne i żałuję, że nie zrobiłam większych zapasów (kupiłam po 2 kartony ryżowo kokosowego i ryżowo - migdałowego), bo nie wiem, kiedy teraz będę miała ku temu okazję... Kakao z jego dodatkiem wyszło idealne :)
KOLACJA (520kcal)
RAZEM: 2345kcal
BIAŁKO: 70,1g
WĘGLOWODANY: 407,7g
TŁUSZCZ: 72,1g
A przechodząc do jedzenia, to był to moim zdaniem bardzo smaczny dzień :) Rano zrobiłam gruszkową jaglankę, którą zjadłam w łóżku - fajnie jest móc jeść śniadanie w domu, zwłaszcza w wygodnym legowisku. Na obiad odgrzałam ugotowaną w zeszłą sobotę, bardzo bogatą w składniki zupę, a do tego zrobiłam kanapki. A na kolację jadłam nieobecne na blogu przez dłuższy czas ziemniaki z warzywami, a do tego falafele, niestety kupne i trochę za słone. Dziś też po raz pierwszy piłam zakupione niedawno w Lidlu mleko ryżowo - kokosowe, które jest pyszne i żałuję, że nie zrobiłam większych zapasów (kupiłam po 2 kartony ryżowo kokosowego i ryżowo - migdałowego), bo nie wiem, kiedy teraz będę miała ku temu okazję... Kakao z jego dodatkiem wyszło idealne :)
ŚNIADANIE (685kcal)
- kasza jaglana (50g) ugotowana z połową gruszki (drugą połowę zjadłam "luzem") i łyżeczką cukru trzcinowego z suszoną figą, kostką czekolady 92%, łyżeczką surowych kruszonych ziaren kakaowca, orzechem brazylijskim i łyżeczką (10g) masła z nerkowców.
- truskawkowy jogurt sojowy (125g) z dodatkiem naturalnego (50g)
- jabłko (jadłam je w czasie gotowania jaglanki, więc na zdjęciu ponownie wystąpił sobowtór)
OBIAD (630kcal)
- pomarańcza
- pół chlebka bio żytniego z Lidla (50g) z połową awokado i papryką
- zupa wielowarzywna (z brukułami, brukselkami, fasolką, ziemniakami, papryką, cebulą, marchewką, pietruszką i selerem) z czerwoną soczewicą, komosą ryżową i mlekiem kokosowym - była bardziej gęsta niż wygląda na zdjęciu
PODWIECZOREK (510kcal)
- duże jabłko
- mieszanka pysznych rzeczy - płatki kukurydziane (20g), rodzynki w surowej czekoladzie (10g), orzechy ziemne, laskowe i migdały (20g), kostka czekolady 92%
- kakao zrobione z łyżeczki surowego kakao, łyżeczki cukru trzcinowego z napojem ryżowo - kokosowym
KOLACJA (520kcal)
- ziemniaki odgrzewane w mikrofali (250g) z łyżką oleju z pestek dyni
- gotowane na parze brukselki i fasolka (także odgrzane w mikrofali), surówka z marchewki i jabłka, ugotowany burak
- falafele (70g)
- czystek
RAZEM: 2345kcal
BIAŁKO: 70,1g
WĘGLOWODANY: 407,7g
TŁUSZCZ: 72,1g
WG. CRONOMETER.COM
I już mogę isć spać! :D
OdpowiedzUsuńplatki-owsiane.blogspot.com
Pyysznie rzeczywsice! Jak tez bardzo zaluje, ze nie zrobialm zapas tego mleka kokosowego z Lidla, a kupilam tylko po jednym kartonie! I tez nie lubie zimy, brrrr....A ta zupka to mistrzostwo swiata! Jest juz przpeis na blogu,czy napiszesz specjalnie dla mnie? :DD
OdpowiedzUsuńMogę napisać, ale to taka zupa ze wszystkiego co miałam akurat pod ręką :P Ugotowałam wywar (3/4 garnka, nie wiem jaką on ma pojemność) z marchewek, pietruszki i kawałka selera, a potem dodałam w to warzywa, koncentrat pomidorowy, soczewicę i kaszę jaglaną - gotowałam do miękkości, a na koniec dodałam przyprawy (paprykę słodką w płatkach, ekologiczną przyprawę do zup warzywnych, trochę słodkiej i ostrej papryki, suszoną pietruszkę i pieprz) - mniej więcej tak ją robiłam :)
UsuńMnaim, dziekuuje! :*
UsuńBrukselki, burak, czekolada... maaaaamo, jeść! :D
OdpowiedzUsuńostatnio zrobiłam podobną zupę-dodałam do niej troszkę makaronu durum i wyszła pysznie gęsta:) A że tyle zielonego w niej pływało bo i brukselka i fasolka i por-byłam przekonana, że Luby mnie przeklnie-a tu niespodzianka "taką zupkę to możesz co drugi dzień robić":) Po raz kolejny zachwycam się Twoją ceramiką i wiem co sobie zamówię na urodziny w kwietniu- mój ulubiony wzór to te z filiżanki na pierwszym zdjęciu:) dobranoc:)
OdpowiedzUsuńBo zupy z warzyw są najlepsze :)
UsuńTeż lubię naczynka z pierwszego zdjęcia - kupiłam je we Wrocławiu i żałuję, że tylko 3 :/ Jak kiedyś będę we Wrocławiu i one jeszcze będą to na pewno uzupełnię kolekcję :)
chcę wszystko nawet buraka bo go tak uroczo podałaś <3 Brukselkę też dzisiaj jadłam... kocham ją :) Ale ja mam do wyjedzenia 3 oapkowania jajek do końca sesji więc jadłam na obiad jajecznicę z brukselką, brokułem i kalafiorem... nie wiem, gdzie ja to wszystko pomieściłam. Dobrze, że mnie nie wzdęło przynajmniej :D Ziemniory! Ach dziękuję! <3
OdpowiedzUsuńW śniegowce warto zainwestować ;) Szkoda nóżek tym bardziej, że zmarźluszkiem jesteś :)
Zupę z ubiegłej soboty? Ja bym się bała... jak ją przechowywałaś? :)
Dasz radę zjeść te jajka, wierzę w Ciebie :)
UsuńŚniegowce to najlepsze buty na zimę :D
Zupę trzymałam w lodówce - była w stanie idealnym :) W mojej lodówce jedzenie długo się trzyma :D
aj weś... taka jajcara ze mnie teraz...
UsuńZgadzam się całkowicie <3
Wooo szacun... u mnie psuje się niestety na 3 dzień :<
Ja niestety kupiłam tylko 2 kartony i bardzo żałuję! Co prawda jeszcze nie używałam, ale wiele osób poleca :(
OdpowiedzUsuńJadłospis jak zawsze boski!
Co to za chlebek z Lidla? Bio? Nie widzialam takiego, lezy tam gdzie pieczywo, jest pakowany? Miseczki cudowne, gdzie dokladnie we Wroclawiu je kupilas? Zaopatrzylabym sie w taka jakbym tam byla przypadkiem, a jadlospis bez komentarza- jak zawsze pochlonelabym wszystko z Twojej kuchni, az by mi sie uszy trzesly;))) Mniaaaaam jadlospisy masz, aaaa i super pomysl z recenzjami; ) Aga
OdpowiedzUsuńTam gdzie pieczywo, obok chleba żytniego. On jest taki płaski, jakby jedna kromka, ale cały opieczony...
UsuńMiseczki kupiłam w sklepie z ceramiką Bolesławca na wrocławskim rynku. Teraz dokładnie Ci nie napiszę gdzie to było, ale jak będziesz spacerować ulicami wokół rynku, to na pewno tam trafisz :)
Dziękuję za bardzo miły komentarz :)
Jak zawsze same pyszności :)
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje jadłospisy są zawsze bardzo smaczne i na pewno jesz tak każdego dnia :)Chlebek BIO z Lidla? To jakiś chrupki czy ten z piekarni co jest już przekrojony? Zaciekawiłaś mnie tym "mlekiem" z Lidla - próbowałas już wszystkich wersji?
OdpowiedzUsuńNie jem tak codziennie niestety, ale się staram :)
UsuńTo ten z piekarni, taki płaski - wygląda jak jedna kromka, ale z każdej strony opieczona. Leży obok tego żytniego na zakwasie u mnie w Lidlu.
Próbowałam narazie to z kokosem tylko, jest pyszne :)
Głupoty gadasz :)
UsuńTo już wiem o jaki chlebek chodzi :)Może kupię tak dla ciekawości :)
Mówisz pyszne??? :) W takim razie zwróce na niego uwagę ;)
Wcale nie głupoty :D
UsuńCiekawa jestem czy ten chlebek Ci zasmakuje :)
Co do mleka to było ono chwilowo w ofercie Lidla... U mnie nie ma po nim śladu, ale jeśli będzie u Ciebie to kupuj koniecznie :)
Muszę koniecznie spróbować tych rodzynek (albo orzechów) w surowej czekoladzie! Chodzą za mną już dłuższy czas. Jak przyjadę do domu za tydzień, to rodziców naciągnę :P
OdpowiedzUsuńI ja się nie załapałam na to mleko w Lidlu, niestety :(
A kolacja (prócz falafelów, których nie jadłam nigdy :D Ale kocham ciecierzycę!) typowo w moim stylu - uwielbiam brukselkę, fasolkę, buraki i ziemniaki. I do tego najlepiej jeszcze gotowana marchewka. Cuuudo!
Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam gotowaną marchewkę :)
UsuńPolecam z pieprzem kolorowym, kuminem, ziołami prowansalskimi i suszonym czosnkiem :)
UsuńNie lubię kuminu, ale cała reszta mi pasuje :) Choć marchewkę wolę surową i chrupiącą :D
UsuńSmacznie, bardzo smacznie :D Choć ten burak na ostatnim zdjęciu wygląda jak kiełbasa! :O
OdpowiedzUsuńTo ja mam trochę inne wyobrażenie kiełbasy :D
UsuńJak zawsze kolorowo i zdrowo :) Zupka dokładnie w moim stylu! Jak dla mnie wygrywa :) A zimy mam już dość (chyba muszę pomyśleć o przeprowadzce w cieplejsze klimaty :))
OdpowiedzUsuńFajnie byłoby zamieszkać w jakimś tropikalnym kraju :)
UsuńIle ja bym dała za taką rozgrzewającą zupkę... :-)
OdpowiedzUsuńTa zupa musiała być taka pyszna, rozgrzewająca i gęsta. Idealna na zimowe obiady! <3
OdpowiedzUsuńsuper jadłospis, jak zawsze zresztą. :) a ceramikę z bolesławca uwielbiam!
OdpowiedzUsuńfalafele sama robisz? czy z miksu?
Jadłam kiedyś ten miks BauckHof i były bardzo smaczne, ale od tamtej pory jak już wiem jak to ma smakować to robię sama :)
Falafele były kupione, sama też muszę w końcu zrobić :P
UsuńO takim miksie nie słyszałam.
Uwielbiam Twoje wpisy! Pewnie głownie dlatego, że cały czas się łudzę, że kiedyś też będę jeść tak zdrowo i fajnie ;)
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś falafele?
W Tesco - w lodówce, tam gdzie są jogurty i wege jedzenie :D
UsuńPyszny i zbilansowany jadłospis :)
OdpowiedzUsuńZupa wielowarzywna i falafele najlpesze! Zgłodniałam! :D
OdpowiedzUsuńJa akurat robię co tydzień zakupy w Lidlu. Ten chlebek to uwielbiam, a na mleko niestety nie natrafiłam. Mąż przyniósł mi z Lidla niesłodzone mleko sojowe i odkryłam, że chyba te co piłam wcześniej były słodzone, bo to mi nie smakuje :/
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że to niesłodzone jest niedobre... A tamto drugie (chyba to co piłaś wcześniej, firmy Joya) zniknęło z Lidla :(
UsuńJaglanka mnie uwiodła ☺
OdpowiedzUsuńJa też kupiłam mleko ryżowo-kokosowe niestety tylko 1 pudełko.
UsuńMiejmy nadzieję, że niedługo znowu się w Lidlu pojawią :)
UsuńPysznosci, ale wartosc kaloryczna dla mnie za wysoka :(
OdpowiedzUsuńNiestety i u nas śnieg przyprószył :/ My już całą swoją duszą i ciałem pragniemy wiosny.
OdpowiedzUsuń1.Śniadanko mistrzów za sprawą nie tylko składników ale też ślicznego naczynka smakuje jeszcze bardziej :D
2. Oprócz zupy, które pewnie swoją gęstością przypominała bardziej potrawkę to kanapeczki wyglądają bardzo ciekawie. Nie jadłyśmy chyba jeszcze tego chlebka z Lidla.
3. Podwieczorek do pochrupania to idealny podwieczorek. Można tak chrupać bez końca ;)
4. Falafeli też nigdy jeszcze nie jadłyśmy i nie wiemy czy będziemy miały kiedyś taką okazję bo jakoś same się do ich zrobienia nie garniemy :P
Ja śnieg lubię, jak tak fajnie skrzypi pod butami :) ale tej solnej brei jaka z niego potem powstaje nienawidzę :/
UsuńU mnie niestety też popadał i dalej czasem zaczyna :( Jak siedzę w domu to fajnie popatrzeć, ale jak już wyjdę to mnie to wkurza xd I gdyby troszeczkę cieplej to idealnie by było!
OdpowiedzUsuńMmm pyszne menu! Kanapki z awokado i papryką kradnę pierwsze, ostatnio mam fazę na awokado na kanapce i nic więcej poza tym, najlepsza ever <3 I te falafelki z kolacji wyglądają cudnie, taki klopsiki wegetariańskie :)
Ja lubię chodzić po śniegu jak mam sprawne śniegowce i nie jest on wymieszany z solą :P
UsuńTeż mam ostatnio fazę na chleb z awokado :)
Falafele wyglądają bosko :)
OdpowiedzUsuńJejciu same pyszności Aniu :-) fajnie wygląda ta zupka pełna zdrowia :-)
OdpowiedzUsuńJaki wypas:) Wszystkiego po trochu , pysznie się prezentuje ten jadłospis :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle wspaniale :D
OdpowiedzUsuńmniam, jestem dziwakiem bo z tylu pysznych propozyci najbardziej mnie ssie na surówkę z marchewki :)
OdpowiedzUsuńa falafele jakiej firmy? ja lubię słone więc może by mi podeszły :)
Śnieg jest fajny :p puszysty i przykrywa brud i błotko i jest pięknie, jasno :))
Falafele firmy Polsoja - pewnie by Ci smakowały skoro lubisz sól ;) Jak dla mnię są za bardzo doprawione (czuję w nich dużo kmninku).
UsuńŚnieg czysty jest fajny, ale solna breja niekoniecznie; )
U Ciebie jak zawsze przepysznie :)
OdpowiedzUsuńAż wierzyć się nie chce, że obiad ma więcej kalorii od kolacji. Przecież na tym talerzu nic nie ma. :D
OdpowiedzUsuńIlość witaminy A poraża. :)
Jak to nic nie ma - kanapki i zupa to nic ?? :)
UsuńMnie też poraża, ale bez marchewki żyć nie umiem :) Zresztą to beta karoten :D
Widzisz, bo ja wliczyłem zupę już do podwieczorku. :D
UsuńAniu, cenie Twoja wiedze dietetycza, chcialabym spytac czy zupy gotujesz na oleju tzn czy dodajesz go, kiedy? Do wody od razu, pod koniec gotowania. Jakiego oleju uzywasz do smazenia/ gotowania, a jakiego na zimno( z tego co widze to chyba lniany) masz jakies ulubione firmy? Czy myslisz, ze dobrze jest dawac co dzien do salatki lunchboxowej lyzke oleju czy to zbedne? Aga
OdpowiedzUsuńCzasami dodaję olej do zup, a czasem nie... Ostatnio częściej jako źródło tłuszczu w zupach służy mi mleko kokosowe. Jak dodaję olej, to zazwyczaj jest to olej rzepakowy i dodaję go na początku gotowania (podsmażam na nim przez chwilę cebulę). Do smażenia używam oleju rzepakowego albo kokosowego, a na zimno obecnie olej z pestek dyni (lniany też bardzo lubię :)). Co do firm to nie mam ulubionych, kupuję jaki akurat utrafię, jedynie olej kokosowy zawsze mam firmy bio Planete.
UsuńJeśli chodzi o olej w sałatce lunch boxowej to zależy, czy masz w niej jakieś inne źródła tłuszczu, jak np. awokado, oliwki, jajko czy ser. Jeśli nie to lepiej dodać, żeby wszystkie witaminy się mogły przyswoić, a jeśli masz i np. chcesz schudnąć, to nie jest to konieczne, choć na pewno olej lniany wzbogaciłby sałatkę w kwasy omega 3 :) Ja dodaję tłuszcz raczej ze względu na kalorie i kwasy tłuszczowe niż smak :)
Gruszkowa jaglanka brzmi bajecznie i życzę ci nieustającego słońca ...bo ja chcę śniegu.
OdpowiedzUsuńŚwietne menu. Zastanawiam się - te kupione falafele piekłaś, prawda?
OdpowiedzUsuńCo do obiadu to najpierw zobaczyłam tylko pomarańcze i kromeczki i patrze - 630 kcal i myślę, co to za magia... :) ale z zupką wszystko okazało się jasne.
Falafele podgrzałam w mikrofalówce, pieczone pewnie byłby lepsze...
UsuńTo śniadanie jest obłędne !!! <3
OdpowiedzUsuńLubię ten ciemny chleb z Lidla. Z innych sklepów też, ale musi być wilgotny (pumpernikiel raczej odpada, choć smak ma zacny) i mieć coś do zawieszenia zęba (np. słonecznik). Nie obrażę się również za dodatek orzechów włoskich (<3) albo śliwek suszonych (E>).
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z orzechami włoskimi w chlebie kupnym, ale na pewno jest to cudowne połączenie :) Dawno nie jadłam pumpernikla, może jutro kupię :D
UsuńJak mieszkałam z mamą, był czas, że kupowała na zmianę chleb z orzechami i ze śliwkami :)
UsuńPolecasz jakieś placki na kolację? :)
OdpowiedzUsuńKażde :D Ostatnio jadłam buraczkowe i dyniowe (w wersji słodkiej), ale możesz zrobić z jabłkami czy owsiane - w zależności na jakie masz ochotę :) Albo jakieś wytrawne z warzywami (z brokułami czy papryką), jak nie jesz owoców na noc...
UsuńJak zwykle uwielbiam wszystko w twoim jadłospisie :) Ale zupkę to bym zjadła tak już teraz, natychmiast ! :)
OdpowiedzUsuńAniu! Zainspirowana Twoim cudownym blogiem i dzięki prezentowanym przez Ciebie jadłospisom postanowiłam zaprzyjaźnić się jednak z Cron-o-meter'em. Znałam ten serwis wcześniej ale jakoś nie po drodze mi było z tym czasochłonnym zapisywaniem. Ty mnie przekonałaś, że warto i już to czuję. I mam prośbę do Ciebie ogromną: czy mogłabyś zdradzić w jaki sposób zapisać tabelki z wartościami jako obrazy, żeby prezentować na blogu jak u Ciebie? Ostatnio wpisuję także przepisy uzyskując w ten sposób tabliczkę wartości, którą też chętnie zaprezentowałabym na blogu, liczę więc, że się zlitujesz nad moją niewiedzą :-) Pozdrawiam i z góry dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńJa je poprzez print screen przenoszę do painta i tam wycinam i potem zapisuję ;)
UsuńI dziękuję za tyle miłych słów :)
O licho! No to jednak na piechotę trzeba to robić. Zobaczę może z nutitiondata.self.com będzie łatwiej :-) Dzięki.
Usuń