Orzechy brazylijskie stały się w ostatnim czasie jednymi z moich ulubionych orzechów, zaraz obok włoskich i laskowych. Być może wpłynęła na to świadomość, że już 1 orzech brazylijski pokrywa dzienne zapotrzebowanie na selen w 150% (wg. cronometer.com), a mój organizm dobrze wie, że potrzebuje tego składnika, więc aby mieć zapewnione regularne dostawy, musiał polubić jego cenne źródło. Bez czekolady z kolei moje życie byłoby znacznie mniej bogate w smak, więc ani przez chwilę nie wątpiłam, że jej połączenie z orzechami będzie cudowne, tym bardziej, że czekolada surowa jest jedną z moich ulubionych.
Skład produktu pozwala oczekiwać niezakłóconego chemią, naturalnego smaku i przedstawia się następująco: surowa czekolada 50% (surowe ziarno kakaowca, cukier z palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy) i orzechy brazylijskie 50%. Zawartość masy kakaowej w czekoladzie wynosi min. 70%, a wszystkie składniki pochodzą z upraw ekologicznych. Opakowanie ważące 70g zawiera 10 sztuk dorodnych, oblanych surową czekoladą orzeszków, z których każdy był w idealnym stanie.
Orzechy pachną naturalnie kakaowo, a zapach ten przypomina mi sproszkowane surowe kakao. Czekolada otaczająca bakalie jest ciemna, a jej smak intensywny, identyczny jak czekolada surowa tej firmy, o której pisałam tutaj. Porównałam tą czekoladę z czekoladą otaczającą rodzynki, która ma jedynie o 5% niższą zawartość kakao, a smakuje dużo bardziej słodko, być może za sprawą przenikającej słodyczy z rodzynek. Warstwa czekolady jest dosyć gruba, nie ma żadnych prześwitów i podoba mi się w niej to, że da się ją bez większych problemów zeskrobać, ogałacając tym samym orzecha :)
Orzech, po zeskrobaniu otoczki jest w idealnym stanie, a jego zapach wskazuje na świeżość i pyszny smak. I nie są to wrażenia złudne, bo orzechy smakują wspaniale - nie wyczułam w nich żadnego zwietrzenia, przesuszenia czy oznak kontaktu z pleśnią. Świetnie komponują się z ciemną czekoladą, ale ja i tak wolę wszystko rozłożyć na czynniki pierwsze - tak już mam, że zazwyczaj wszystko co się da jem warstwami :)
Przechodząc do wartości odżywczych to uważam, że jest to bardzo wartościowy produkt. Zarówno orzechy brazylijskie, jak i surowa czekolada są źródłem wielu cennych dla organizmu składników, więc takie połączenie może stanowić świetne urozmaicenie diety. Produkt nie zawiera glutenu, laktozy i żadnych chemicznych dodatków. Jest dość kaloryczny - opakowanie (70g) dostarcza 446kcal, z czego ponad połowę stanowi tłuszcz, ale od orzechów oblanych czekoladą nie można oczekiwać kaloryczności marchewki :)
Wartość odżywcza w 100g: 637kcal, 56g tłuszczu, 16g węglowodanów, 11g białka, 10g błonnika i 0,1g sodu
Cena uzależniona od sklepu, średnio ok. 8 - 10zł
Miejsce zakupu: Tesco (widziałam je także Almie i sklepach ze zdrową żywnością)
Nawet nie wiesz jak bardzo cieszymy się z tej recenzji:) Jak już pewnie widziałaś, u nas znajdują się owoce w czekoladzie z tej firmy. Natomiast orzechy czekają na test ale nie mamy w swoje kolekcji brazylijskich i już żałujemy :P Nie ma co ukrywać, że ich czekolada jest po prostu pyszna a dodatek w postaci orzechów czy owoców to głównie dopełnienie całości. Jedynym ich minusem jest cena, która niestety powala w porównaniu z ilością :/
OdpowiedzUsuńWaszą recenzję oczywiście widziałam :) A macie w kolekcji nerkowce? Też są cudowne :)
UsuńCena mogłaby być niższa, ale chyba nie można mie mieć wszystkiego...
Mamy nerkowce, laskowe i migdały :) Muszą jednak poczekać trochę w kolejce do recenzji :)
UsuńTrochę drogo, ale skoro warto, to może kiedyś poszukam. Ciekawe, czy będzie w moim Tesco Express. :)
OdpowiedzUsuńPowinno być, ale to chyba zależy od Tesco :)
UsuńTroszkę drogo,ale za jakoś warto zapłacić:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te słodkości :-)
OdpowiedzUsuńPróbowałam i myślę, że mimo ceny warto kupić Niekoniecznie za każdym razem, ale chociaż spróbować raz :D
OdpowiedzUsuńMuszę ich spróbować! Tyle zdrowia w pysznych "słodyczach" :))
OdpowiedzUsuńMuszę ich spróbować - wyglądają bardzo bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńPS. Aniu przypomnij mi jakie paluszki wygrałaś? Wytrawne? :)
Tak, wytrawne (pisałam w komentarzu na Twoim blogu :))
UsuńChciałam się upewnić a wczoraj coś mi blox szwankował :P
UsuńGdzieś widziałam wersję z cynamonem - jakbym znalazła to mogłam bym Tobie wysłać, jeśli byś chciała ;)
Nie, dziękuję narazie. Mam 4 duże paczki + jedną mniejszą, więc mi wystarczy na jakiś czas :) A widziałam w jednym sklepie te z cynamonem, więc nie ma sensu żebyś trudziła się z ich pakowaniem :D
UsuńTo dla mnie nie problem :)
UsuńZanim zjem te co mam to minie trochę czasu, a zapakować takie pudełko nie jest zapewne tak prosto, więc nie będę Cię obciążać - zdecydowanie prościej będzie mi iść po nie do sklepu, jak by mnie już naprawdę naszło, ale dziękuję za dobre chęci ;)
UsuńNie ma za co - przyjemność po mojej stronie :)
UsuńJa tam bym sobie poradziła :P No ale jak nie czujesz potrzeby to jak je wypatrzę i kupię to odstąpię je komuś innemu, kto nie ma takiej możliwości:)
............
No to jak nie mama to babcia robiła :) A mi jakoś kluski ze słodkim się gryzą :P Naleśniki tak ale pierogi i kluski mi nie smakują... a mój tato uwielbia z jabłkami, truskawkami czy czereśniami :)
Bardzo fajny produkt, ale za dużo zjeść nie można, bo mają dużo tłuszczu. :)
OdpowiedzUsuńMi ta ilość nie przeszkadza, bo tłuszczu roślinnego nie ograniczam ;)
UsuńTaki tłuszcz to samo zdrowie!
UsuńDokładnie. A szczególnie kobiety nie powinny go bardzo ograniczać.
UsuńMoże kupię. Ta dawca selenu zachęca, choć nie przepadam za tymi orzechami. Mają zbyt przeciętny smak.
Cóż, chodziło mi o to, że ktoś, komu bardzo zasmakują, będzie musiał hamować się, żeby nie zjeść całej paczki na raz. :)
UsuńSzkoda, ze cena niezbyt zachęcająca. Na pewno są tak smaczne, że paczka mogłaby posłużyć niczym "śledzik na raz" :D
OdpowiedzUsuńsurovital śni mi się po nocach :D Ale dobrze, że tu wersja z brazylijskimi... bo z pistacjami bym przepadła i wydałabym kasę na życie, bo bym nie wytrzymała. Kocham pistacje. Brazylijskie może raz w życiu jadłam. Ale widzę, że warto w nie zainwestować! :)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że surovital jest bliżej Ciebie niż myślisz :D
UsuńPistacje też lubię, ale bez soli, a takie ciężko kupić :/
to prawda tak samo naturalną żurawinę :< Bliżej niż mysle? Myslę, że w Toruniu za pewne tak :) Ale zaczelam odkladac pieniazki to kupie cokolwiek :D Jak zdam sesje to sobie prezent moze zrobie. Ale co roku mialam tez zroobić 2 dziurke w uchu i do tej pory nie mam :<
UsuńNaturalnej suszonej żurawiny jeszcze nie jadłam.
UsuńA ja myślę, że znacznie bliżej:)
(kabelki styknęły) .... nie żartuj.... że duszą się razem z mikołajem w kopercie!? Nie no chyba zemdleje! Jesteś niemożliwa! Nie wyrobię.... ... ...
UsuńMyślę, że mikołaj już się dawno udusił, nie ma dla niego nadziei - za dużo dni bez tlenu :D
UsuńMam nadzieję, że zawartość koperty Cię ucieszy :)
Szpileczko tylko pozazdrościć takiego mikołaja ;)
Usuńsama sobie zazdroszczę :D Dobra, uduszony będzie mniejszy opór stawiał przed pożarciem :)
UsuńObawiam, że się zesram jak oprócz autografów coś jeszcze znajdę... jesteś niemożliwa :)
Twój oporu nie stawiał wcale, podróż nieźle go wymęczyła, ale na smaku nie stracił nic a nic - jest magiczny, o czym już wiesz :)
Usuńtak jutro recenzja kochana :) Ale sądze, że dla mnie ten z kinder będzie smaczniejszy :D
UsuńTo czekam na recenzję :D Ja może się przekinderowałam ostatnio, ale ten od Ciebie bardziej mi smakuje :)
Usuńproszę nie słodź, bo zacznie wytapiać się ze mnie mój tłuszczyk :D W takim razie dziękuję :3
UsuńCoś zdrowego,a do tego pewnie pysznego, chętnie spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie cena super, obstawiałam jakieś 15 zł, chętnie po nie sięgnę jako codzienny smakołyk i dawkę selenu, pycha!
OdpowiedzUsuńW niektórych sklepach pewnie są i po 15, ale w Tesco jesli dobrze pamiętam, ostatnio kupowałam za 9.99
UsuńTez uwiebiam orzechy brazylijskie, a surowej czekolady nigdy nie jadlam. Z checia bym sie skusila, troche drogie, ale chyba warto ;) Chcialabym sprobwac orzechow tej firmy :)
OdpowiedzUsuńWarto chociaż raz spróbować :)
UsuńDostałam je kiedyś w prezencie i UBÓSTWIAM ten smak! W ogóle kocham orzechy brazylijskie, a w połączeniu z surową czekoladą to było absolutne mistrzostwo. Wraz z Mężem oszaleliśmy na ich punkcie i nie potrafiliśmy ich sobie dawkować ;)
OdpowiedzUsuńTo wyobraź sobie orzechy brazylijskie w czekoladzie zotterowej - to by była dla ciebie magia :D
UsuńHmm, a powiem, że nie wiem czy byłoby aż tak dobrze. Surowa czekolada idealnie współgrała z orzechami. Ostatnio jadłam mlecznego Zottera nadziewanego m.in. nugatem z orzechów brazylijskich i bardzo się zawiodłam.
UsuńA ja myślałam, że powstało by jakieś CUDO :D
Usuńpróbowałam dodać komentarz 5 razy z telefonu ale za każdy razem coś mi się kasowało xD Musiałam poczekać 2 godziny aż mi się komputer naprawi i oto jestem :)
OdpowiedzUsuńU mnie w Kielcach jest jedno z największych Tesco i zawsze tam robimy wieeelkie zakupy na wyjazd do Norwegii. Dopiero teraz zauważyłam całą długą alejkę pełną bio, eko produktów! niestety nie miałam czasu bliżej się przyjrzeć i w końcu nic stamtąd nie kupiłam. Teraz wiem, że warto jednak poświęcić trochę czasu i już nawet widzę co wyląduje w koszyku:) Ps nie wiedziałam że orzechy brazylijskie są tak cenne dla zdrowia! pozdrawiam:)
Mój telefon z kolei często komentuje podwójnymi komentarzami, więc chyba mają one takie swoje "widzimisie" :)
UsuńU mnie w tesco też zrobiło się bardzo bogato jeśli chodzi o zdrowe produkty, co mi się bardzo podoba i zawsze chociaż z grubsza zobaczę czy nie ma czegoś nowego :)
Piękny kolor na pazurkach <3
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te wyroby w surowej czekoladzie, ale ta cena :( No i dostępność
! Jeszcze nigdzie ich nie spotkałam prócz sklepów internetowych.
Dziękuję :)
UsuńJak masz Tesco w pobliżu, to tam na dziale eko powinny być...
Wyglądają obiecująco. Jak oceniłabyś gorzkość czekolady w stosunku do orzeszków? :)
OdpowiedzUsuńCzekolada smakuje na swoje 70%, więc zależy kto jakie czekokady lubi, a orzechy gorzkie nie są wcale i fajnie się komponują z ciemną czekoladą :)
UsuńDzięki za odpowiedź Aniu :)
UsuńDawno nie jadłam orzechów brazylijskich, a w czekoladzie to już w ogóle nigdy. Przez kilka lat mieszkania i pomieszkiwania z chłopakiem nażarłam się ich sporo, bo dostawał co miesiąc paczki od mamy i tam właśnie było po kilka opakowań. Myślę, że tak na surowo lubię je równo mocno lub tylko troszkę mniej niż nerkowce.
OdpowiedzUsuńU mnie nerkowce będą jakieś 6 - 7 w rankingu, choć także je bardzo lubię, jak chyba wszystkie orzechy.
UsuńMoja mama, nawet gdyby robiła mi jakieś paczki, nie wpadłaby, żeby umieścić w nich orzechy brazylijskie i pewnie dostawałabym czekolady :D
Ale to musi być przepyszne :) Bardzo lubię orzechy brazylijskie, ale rzadko je jadam, więc obawiam się, że takie opakowanie opróżniłabym na raz :D
OdpowiedzUsuńJa zjadłam pół, po tej ilości mój organizm miał dosyć tłuszczu :P
UsuńIstna bomba kaloryczna :D dziennie 4 sztuki to powinien być max, ale za to jaka pyszna bomba :)
OdpowiedzUsuńAle cudne,muszę na nie zapolować.
OdpowiedzUsuńjestem ich ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie produkty z tej serii wyglądają świetnie czy to bakalie czy orzechy, muszę ich spróbować i jeśli orzechy to zacznę on nich, albo od moim ulubionych nerkowców
OdpowiedzUsuńNerkowce także są przecudowne - czekolada jak zawsze pyszna, a orzechy świeże i idealne :)
Usuńze względu na selen często podjadam sobie orzechy brazylijskie, ale takich w surowej czekoladzie to jeszcze nie widziałam, rozglądnę się za nimi! :3
OdpowiedzUsuńMyślę, że taka paczuszka byłaby zagrożona w moich rękach... Szybko bym pożarła te orzechy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ta paczuszka była moją (chyba) pierwszą z tej firmy. :D No i wypadła świetnie, bo od tamtej pory surowe przysmaki i orzechy brazylijskie bardzo polubiłam. :D
OdpowiedzUsuńJadłam je i są pyszne. Jednak selenu to one już za wiele nie mają, bo selen nie lubi węglowodanów, a tu jest cukier kokosowy.
OdpowiedzUsuńAle ile tam jest tego cukru, zawsze coś się wchłonie ;)
Usuń