Chociaż ostatnio tego nie widać (przynajmniej w mojej okolicy), wiosna nadchodzi wielkimi krokami, a wraz z nią obfitość sezonowych owoców. A ja sobie właśnie dzisiaj uświadomiłam, że bogactwo owoców lata mam ciągle w zamrażarce i czas najwyższy przyspieszyć tempo wyjadania zapasów i robić miejsce dla nowych. Dlatego też do śniadaniowej owsianki budyniowej dodałam maliny, a na podwieczorek zrobiłam kisiel z dodatkiem truskawek. Obiad to w głównej mierze napotkane w lodówce resztki, połączone w pyszne dania - nic konkretnego jeść mi się nie chciało, więc dobrze, że lodówka rozwiązała moje dylematy. A na kolację zrobiłam ulubioną zimową jaglankę z jabłkiem - ostatnio jem ją zazwyczaj z dodatkiem masła orzechowego. Wszystko zobaczycie poniżej ;)
ŚNIADANIE (795kcal)
- owsianka budyniowa z malinami składająca się z 50g płatków owsianych, 250ml napoju owsianego, łyżeczki budyniu śmietankowego, łyżeczki zmielonego siemienia lnianego, połowy banana, garści malin, łyżeczki rodzynek i łyżeczki cukru kokosowego + na wierzch pół banana, namoczone wcześniej orzechy (nerkowce, laskowe, makadamia, brazylijski - łącznie 20g), łyżka suszonych morw i preparowane proso dla ozdoby
- jabłko i czystek
OBIAD (710kcal)
CZĘŚĆ I
- brukselki i brokuły - ugotowane wcześniej, podsmażone wraz z tofu (50g) i kukurydzą na łyżeczce oleju kokosowego z dodatkiem przyprawy tajskiej i makaronu ryżowego z tapioką i zieloną herbatą (30g)
- sok wiśniowy 100% (200ml)
CZĘŚĆ II
- zupa krem jarzynowa (zrobiona z marchewki, pietruszki, ziemniaków, czerwonej soczewicy, brokułów, fasolki szparagowej, brukselek, koncentratu pomidorowego i śmietanki sojowej) z dodatkiem łyżeczki pestek dyni
PODWIECZOREK (465kcal)
- kisiel truskawkowy z truskawkami (zrobiony z 300ml wody, 30g proszku kisielowego - mieszanki ekologicznego z cukrem i zwykłego bez cukru, łyżeczki ksylitolu i garści mrożonych truskawek)
- orzechowe kulki jaglane (25g), 2 wafelki owsiane, kostka ciemnej czekolady i jabłko
KOLACJA (435kcal)
- kasza jaglana (50g) ugotowana z połową szarej renety i łyżeczką ksylitolu z dodatkiem łyżeczki masła orzechowego
- surówka z kiszonej kapusty, marchewki i pozostałej części szarej renety + łyżeczka pestek dyni
- herbata ziołowa
Wszystko wyglada smacznie ;) Co to za orzechowe kulki jaglane? ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie nazywają się Millet balls with peanuts z serii Tesco organic, to takie jakby chrupki jaglane z orzechami (coś na kształt orzechowych Mr Snacków).Trafią do ulubieńców miesiąca, jeśli tylko o nich nie zapomnę do tego czasu:D
UsuńDziękuję :) Zerknę czy są u mnie :)
UsuńMoże na bieżąco uzupełniaj post z ulubieńcami, albo zacznij robić notatki? :D
Mam taki plan, ale ciągle nie wychodzi :D Staram się zapisywać notatki w telefonie, ale nie zawsze pamiętam, żeby zrobić zdjęcie.
UsuńZawsze można "ratować się" zdjęciem z internetu :P
UsuńWolę swoje, takie z internetu wydają mi się nie kompatybilne z moim blogiem i takie jakby oszukane... :P
UsuńRozumiem ;) Inne wyjście to sfotografowanie pustego opakowania (jesli by Ci zostało) albo wybranie zdjęcia bez opakowania (np. jednego z jadłospisów), ale to Ty decydujesz :) Moim zdaniem masz świetny pomysł na bloga i świetnie go prowadzisz :)
Usuńowsianka wygląda wspaniale:)
OdpowiedzUsuńJutro będzie u mnie bardzo podobna owsianka :D
OdpowiedzUsuńA u mnie, jak przystało na sobotę, placki ;)
UsuńTak się wkręciłam w naukę, że zapomniałam o dzisiejszym jadłospisie :D U Ciebie jak zwykle smacznie. Te kulki mnie zaciekawiły, więc czekam na ulubieńców, żeby przeczytać o nich coś więcej :)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie życzę Ci efektywnej nauki :)
UsuńDziękuję, wpadła piąteczka :) Swoją drogą nie rozumiem, dlaczego niektórzy nie lubią "kujonów" :D
UsuńMuszę w końcu wybrać się do Tesco, żeby znaleźć te kulki jaglane, bo chodzą za mną od paru tygodni. :D Owsianka jak zawsze wygląda przepysznie, ten kolor jest zachwycający.
OdpowiedzUsuńKupiłam je w dużym Tesco, nie wiem czy w każdym będą, ale sprawdź :)
UsuńZaraz zaraz, jak to: kisiel z proszku budyniowego?! Jeśli to nie pomyłka, to przepis poproszę :-)
OdpowiedzUsuńKisielowego miało być,zaraz poprawię :)
UsuńJedna szuflada mojej zamrażarki jest wypełniona truskawkami, a ja na studiach nie mam do niej dostępu :D Te orzechowe kulki jaglane wyglądają jak domowe! Już miałam prosić o przepis ;> Zupa krem ładnie komponuje się z tą miseczką ^^
OdpowiedzUsuńJa też nie zawsze mam dostęp do moich więc rozumiem. A kulki smakują nawet domowo :D
UsuńJak ja Ci zazdroszczę letnich zapasów :) U mnie się ich nie robi, bo mamy bardzo małą zamrażalkę i cała należy do mojego taty i jego mięsa :'(
OdpowiedzUsuńJadłospis jak zwykle OBŁĘDNY! A tych kuleczek jaglanych w Tesco nigdy nie widziałam. Strasznie chciałabym ich spróbować.
Szkoda :/ Ja mam jedną praktycznie dla siebie, więc sporo mieszczę, choć mieszanki warzyw np.sporo miejsca zajmują i i tak muszę wszystko upychać.
UsuńKulki jaglane kupiłam w dużym Tesco w Warszawie, ale też nie zawsze je widuję.
Aniu Mieszkasz z rodzicami, czy masz już swoje mieszkanie? Jeśli sama to rodzice mogliby Ci użyczyć szufladę w swojej :) A jakie mieszanki warzyw najczęściej kupujesz?
UsuńA czy ja gdzieś pisałam, że się nie mieszczę :P? Póki co miejsce mam, a z mrożonek warzywnych kupuję najczęściej brokuły, fasolkę szparagową (zieloną i żółtą) i zielony groszek, zazwyczaj firmy Hortex (innym firmom ufam znacznie mniej :D).
UsuńSkusiłabym się na taką zupkę:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - moje zapasy nie topnieją, bo są u rodziców i nie miałam możliwości ich przewiezienia do Warszawy. A mam leśne jeżyny, truskawki i jagody w dużej ilości. Czuję, że jak za dwa tygodnie zawitam do Lublina, to pochłonę paczkę owoców jednego dnia :D Twoja owsianka ma śliczny kolor i podoba mi się ta budyniowa konsystencja. Ciekawie wygląda też obiad i w sumie może ta przyprawa zabiła dziwny posmak tofu :D Ostatnio także miałam zupę-krem z czerwonej soczewicy, ale z pomidorami, włoszczyzną i papryką oraz indyjskimi przyprawami :) A jaglankę jadłam wczoraj na śniadanie :D I dalej widzę kubek świąteczny! :P
OdpowiedzUsuńJak taką mrożonę owiniesz w gazetę,to może przetrwa podróż bez większego roztopu (robiłam tak czasem na studiach, bo też zapasy trzymałam u rodziców :))
UsuńSmak tofu bylo czuć, ale mi on odpowiada :)
Kubek jest bardzo pojemny, więc go jeszcze nie schowałam, ale chyba już czas :)
Przewożę, przewożę, ale nie mam u cioci za bardzo miejsca w zamrażarce na takie zapasy :( Tym bardziej, że wzięłam duży zapas pierogów ze szpinakiem, ruskich oraz pełnoziarnistych z zieloną soczewicą :) Mrożonki zazwyczaj wkładam do plastikowej miski i owijam ręcznikiem, i raczej dobrze znoszą podróż :)
UsuńRozumiem, nieładnie się rządzić w czyjejś zamrażarce :) A jak chcesz je szybciej zjeść, to może zabieraj porcjami, trzymaj w lodówce i zjadaj w ciągu tygodnia :)
UsuńWygląda rewelacyjnie! Istne arcydzieło :-) Muszę spróbować jak najszybciej. Pozdrawiam i dziękuję
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu dostałam te kulki w prezencie od koleżanki. Bardzo mi posmakowały i zastanawiałam sie, gdzie koleżanka je kupiła - już wiem ;)
OdpowiedzUsuńA spory napis Tesco organic na opakowaniu nie dał Ci do myślenia? :D
UsuńKoleżanka przesypała z oryginalnego opakowania do woreczka, który owinęła wstążeczką, więc nie widziałam opakowania (podobno zostało uszkodzone) :)
UsuńTrochę dziwne ;)
UsuńByć może sama chciała spróbować i otworzyła a resztę przełożyła do woreczka - nie wypytywałam o szczegóły ;)
UsuńTo skąd wiesz, że to te same kulki jaglane :P? Podobnie wyglądających chrupaczy jest mnóstwo :D
UsuńA to są jeszcze inne kulki jaglane? Te od koleżanki były przez nią podpisane :P
UsuńW temacie chrupaczy: niedawno robiłam Princesse z wafli ryżowych. Bardzo smaczna. Polecam :D
Nie wiem czy są inne, ale na Twoim miejscu, jeśli chciałabym je ponownie kupić, zapytałabym koleżanki skąd je ma :P
UsuńBrzmi super ;) Raczej się nie zanosi, żebym miała taką robić, ale Princessę kokosową zjem jutro :D
Na twoim blogu w ulubieńcach kwietnia widziałam naturalne z Tesco :) Koleżanki mogę spytać, jednak tych o których pisałaś też poszukam :P
UsuńTradycyjna Princessa też jest smaczna ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAniu te kulki jaglane z wyglądu przypominają mi chrupki orzechowe :D
UsuńMagdo Princessa z wafli ryżowych? Ciekawy pomysł :)
Na dobrą sprawę koleżanka mogła napisać, co chciała :P
UsuńMyślę, że nie ma to już większego znaczenia...
UsuńGłupot raczej by nie wypisywała bo po co. Ja również czasem dzielę się z Nią wegańskimi przysmakami ;) Zresztą już po kulkach - zostały zjedzone :D
UsuńPrincesse z wafli ryżowych polecam. Bardzo smaczna, jednak batoniki Ani lepsze. W wolnej chwili będę musiała zrobić je jeszcze raz, w większej ilości. Zawiozę trochę Dziadkom a jeśli coś zostanie poczęstuję znajomych. Ostatnio nie zdążyłam, tak szybko zostały zjedzone :P
Aniu zbliżają się imieniny mojej koleżanki (nie tej "od kulek":P). Koleżanka organizuje spotkanie w gronie najbliższych znajomych. Zaproponowaliśmy Jej, że każdy przyniesie coś od siebie. Myślałam nad tym aby upiec chlebek bananowy z Twojego przepisu, ale na kwadratową blaszkę (jak na brownie), pokroić na prostokąty i potem oblać czekoladą i posypać posiekanymi orzechami. Miałyby formę takich batoników. Co sądzisz? :)
A podzielisz się przepisem na tę princessę z wafli ryżowych? Lubię bardzo Princessę i mi jej brakuje :(
UsuńNigdy nie piekłam chlebka bananowego w wymiarze brownie, ale powinno wyjść ok, tylko chyba trzeba będzie krócej go piec - musisz próbować albo znaleźć jakiś przepis na bananowe brownie.
UsuńElla przepis na Princesse jest z instagrama przepis_na_sukces, ale jest też na Jej blogu. Nie wiem, czy mogę podać adres bo to blog Ani i nie chcę spamować, więc na Twoją prośbę skopiowałam przepis :)
Usuń"Princessa z wafli
Składniki: 30g wafli ryżowych (jaglanych), 8 łyżek wiórków kokosowych, 2 łyżki syropu klonowego (miodu), 80g naturalnego serka homogenizowanego (jogurtu naturalnego)
Sposób przygotowania: Wafle kruszymy i mieszamy z wiórkami kokosowymi. Serek (lub opcjonalnie jogurt naturalny) mieszamy z syropem klonowym najlepiej w osobnym naczyniu. (Ja po prostu do serka dodaję syrop i mieszam). Łączymy wszystkie składniki razem. Gdy konsystencja wam nie odpowiada, na tym etapie możecie dodać więcej wiórków bądź mąki kokosowej. Rękoma tworzymy batoniki (lub kuleczki). Możecie włożyć do lodówki lub kłaść na stół i wcinać od razu (u mnie ta opcja wybierana jest częściej)"
Przepis zweganizowałam: zamiast jogurtu naturalnego użyłam sojowego a zamiast syropu klonowego (nie miałam) ksylitolu. Wyszło :) Na blogu autorki w komentarzach przeczytałam, że ktoś użył sojowego jogurtu o smaku wanilii, ale mi to średnio pasuje :)
Tradycyjna Princessa zjedzona od czasu do czasu też nie zaszkodzi a będzie przyjemną przekąską :)
Z tego przepisu można zrobić Rafaello: do środka włożyć migdał, uformować kulki i obtoczyć w płatkach kokosa :D Chociaż autorka ma jeszcze przepis na Rafaello jaglane. Dzisiaj widziałam również przepis na Pralinki a'la schoko bons o smaku orzechowy, ale nie jest wegański bo z serkiem mascarpone ;/
Aniu Nie każdy lubi brownie. Mojej koleżance nie odpowiada struktura tego ciasta, dlatego chciałam upiec "tradycyjne". Twoje chlebki bananowe są przepyszne i jestem pewna, że Jej również posmakują :) Pomyślałam o takiej batonikowej formie, bo ładnie to wygląda - taka bananowa kostka :D Dziękuję za wskazówki :)
Dziękuję bardzo, pralinki schoko bons też brzmią super :D
UsuńNie ma za co :) Mam nadzieję, że Ci posmakuje i jestem tego ciekawa :D
UsuńTofu wygląda jak gotowany kurczak :D
OdpowiedzUsuńTydzień temu w weekend chodziłam po nieznanej mi okolicy z Rubi i robiłam zdjęcia. Między innymi krokusom.
Mnie też tofu w kostkach kojarzy się wizualnie z kurczakiem.
UsuńTen kremik jarzynowy jest przepyszny. Aż mi na niego ochoty narobiłaś :) Chyba muszę zrobić podobny. Ten tydzień był dość intensywny i mało gotowałam, zatem i zupek u mnie było mniej :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
A ja robię zazwyczaj jedną zupę na cały tydzień. W tygodniu w sumie nie ugotowałam nic :D
UsuńO mniam, zakochałam się w tej budyniowej owsiance :D
OdpowiedzUsuńSame pyszności ☺
OdpowiedzUsuńMogłabyś prowadzić catering ;D tak pysznie masz te jadłospisy ułożone :)
OdpowiedzUsuńSame pyszności, owsianka budyniowa wspaniała no i te wiosenne kolory :-)
OdpowiedzUsuńNie mój typ diety, ale jak to wszystko pięknie wygląda! Super, że tak pilnujesz strony wizualnej, ludzie myślą, że to się nie liczy, ale to przecież też jest ważne :)
OdpowiedzUsuńMalinowy kolor owsianki - cudny! Muszę zrobić owsiankę budyniową, bo już dawno o niej zapomniałam :D Zielony miks na obiad prezentuje się pysznie!
OdpowiedzUsuńale pyszności! Mniaaam.. zjadłabym z wielką chęcią wszystkie Twoje posiłki :)
OdpowiedzUsuńŚwietna inspiracja ;)
Właśnie jak tak patrzę przez okno to tą wiosnę za mało widać, niech szybciej przybywa :D A jadłospis smacznie jak zawsze :> Przypomniałaś mi o budyniowej owsiance, którą muszę w końcu wyczarować :D I te brukselki z obiado omom *.*
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze wszystko cudownie wygląda.
OdpowiedzUsuń