piątek, 23 marca 2018

Foodbook wegetariański #162


Po powrocie z wakacji trudno mi przystosować się do normalnego życia, ale jakoś trzeba wdrożyć się w rzeczywistość. Na pocieszenie przywiozłam sobie z Hiszpanii kilka owoców, które możecie zobaczyć w poniższym foodbooku. Jadłam tam przepyszne mandarynki (nie wiem, czy hiszpańskie, ale kwaśne i soczyste tak, jak lubię) i bardzo słodkie mango. Przyjechało ze mną także kilka awokado pochodzących z Malagi - są przepyszne i żadne nie okazało się zepsute, a nawet te bardzo dojrzałe zachowały swój smak i kremową konsystencję.

Standardowo nie wiedziałam, co dzisiaj zjeść na śniadanie, ale w lodówce miałam naleśniki usmażone przez mamę (specjalnie zrobiła mi kilka bez tłuszczu, przez co z odwykiem od pszenicy muszę trochę poczekać :D), więc tylko nadziałam je dobrymi rzeczami. Na obiad zrobiłam mieszankę warzyw i kaszy, bo wiedziałam, że tylko to danie mnie ucieszy. Później odgrzałam upieczoną wcześniej owsiankę (akurat piekłam coś innego, więc wykorzystałam piekarnik na dodatkowy wypiek), która świetnie sprawdziła się jako główna część podwieczorku. I na koniec dnia zrobiłam pyszne kanapki - w połączeniu z surówką to jedna z moich ulubionych kolacji


ŚNIADANIE
  • naleśniki (złożone z mąki pszennej, mleka, jajek i wody) - jeden podsmażony z tofu (60 g) wymieszanym z syropem kokosowym + na wierzch masa krówkowa Super Krówka, orzechy laskowe i morwa suszona, drugi z połową awokado, koncentratem pomidorowym, łyżką pindżuru i kiełkami rzodkiewki, mała pomarańcza, pół mango, suszona figa
  • kakao surowe z sojowym mlekiem czekoladowym i łyżeczką cukru kokosowego
  • do tego wypiłam jeszcze wodę z sokiem z połowy cytryny, połową łyżeczki witaminy C, połową łyżeczki miodu i łyżką koncentratu probiotycznego

OBIAD
  • kasza jaglana (50 g) z warzywami (cebulą, porem, kapustą białą, brukselkami, brokułem, kalafiorem, żółtą fasolką szparagową, marchewką, papryką i pietruszką), ciecierzycąkoncentratem pomidorowym (+ czosnek, curry i pieprz), orzechami i pestkami dyni

PODWIECZOREK
  • pieczona owsianka kakaowa z malinami (złożona z 30 g płatków owsianych, łyżki mąki dyniowej, łyżeczki wegańskiej odżywki białkowej, łyżeczki kakao, łyżeczki oleju kokosowego, garści malin, chlustu sojowego mleka czekoladowego i ok. 50 g jogurtu sojowego truskawkowego), kostka czekolady 85%, pół pomarańczy, jabłko i reszta jogurtu sojowego
  • kawa zbożowa z mlekiem sojowym i cukrem kokosowym

KOLACJA
  • 2 kromki domowego chleba z kaszy gryczanej - jedna z koncentratem pomidorowym, pindżurem, łyżeczką tahini i kiełkami, druga z połową awokado i kiełkami
  • surówka z marchewki i jabłka z pestkami dyni (więcej surówki zjadłam z miski, na talerz wyłożyłam tylko część), kiszona kapusta, chipsy bananowe bez cukru, super krówka kakaowa
  • chwilę potem jadłam ćwikłę z chrzanem (ok. pół słoika)
  • herbata ziołowa

Nie liczę dzisiaj wartości odżywczych, bo nie miałam weny na ważenie wszystkiego, poza tym nie umiem ocenić kaloryczności naleśników, przez które foodbook nie jest wegański. Ale wszystko jak dla mnie było pyszne - proste rzeczy smakują najlepiej ;)

36 komentarzy:

  1. Aaaa, foodbook <3 To się na noc naoglądałam teraz takich smakołyków <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Naleśniki chodzą za mną już trzeci dzień, chyba pora je zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam ochotę na Twoją czekoladową owsiankę. Naleśniki też wyglądają na pyszne. A i kanapeczki smakowicie się prezentują:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale dawno nie jadłam naleśników! U Ciebie już tak kolorowo, wiosennie. No i liczę po cichu na relację z podróży;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko smakowite!
    Jak dobrze że już jesteś bo strasznie się meczylam przez ten czas gdy nie mogłam zacząć dnia od przeczytania nowego wpisu !
    Witaj spowrotem;)
    Będzie wpis o wakacjach ?jeśli tak to czekam z niecierpliwością :)
    Ja ostatnio zainspirowana Twoim wpisem przedwyjazdowym codziennie jem mango. Zrobiłam zapas bo udało mi się kupić bardzo dojrzałe słodkie i niewlokniste a na dodatek w dobrej cenie ! Jestem oczarowana tym jak dobry może być ten owoc :o
    Życzę weny do tworzenia notek. Udanego weekendu ja się zamartwiam bo nie zdałam i boję się że poprawka wypadnie tak samo :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa ;))
      Postaram się dodać, ale muszę przejrzeć zdjęcia. No i nic ciekawego do napisania nie mam, nie nastawiaj się na cuda :P Weny niestety nie mam, ale może przyjdzie jeszcze ;)
      Mango najlepsze w Polsce kupuję w Tesco (i też nie zawsze jest ta odmiana), ale na grupie na Fb widziałam, że większość zachwala te z Biedronki (raz tam kupiłam i trafiłam na zgniłe, więc się zniechęciłam ;/).
      Dziękuję, a Tobie życzę, aby z tą poprawką się udało - myślę, że będzie dobrze ;)

      Usuń
  6. Aż mi narobiłaś ochoty na naleśniki :)
    U mnie w domu nie smaży się naleśników na tłuszczu. Do ciasta dodaję sie odrobinę i troche przed pierwszym naleśnikiem, później już bez. Wychodzą super cieniutkie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też smażę bez tłuszczu, mojej mamie lepiej się smaży na i tylko dla mnie robi kilka bez :D Wychodzą jej idealnej jak dla mnie grubości :)

      Usuń
  7. Bardzo smacznie wszystko wygląda. Owoce przywiezione z krajów, w których rosną są o wiele lepsze. Z Malty przywiozłam granaty oczywiście z grandy. Pyły rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mango raczej tam nie rosło o tej porze roku, ale i tak było pyszne :) Granatów dawno nie jadłam :D

      Usuń
  8. Zazdroszczę wyjazdu :) Narobiłaś mi ochoty na naleśniki, chyba jutro sobie zrobię na śniadanie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Oba moje zeszłoroczne wyjazdy były do Hiszpanii i już za nią tęsknię, zobaczę na co padnie w tym roku ;)Jedzonko jak zwykle smakowite.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa i sama szukam jakiegoś kraju na wyjazd :)

      Usuń
  10. Naleśniki <3 Taki bogate śniadanko to bym zjadła z wielką chęcią :) I podwieczorek też super. Owsianka już chyba trochę w świątecznym klimacie? :D
    Zazdroszczę takich wakacji ! :) 2 lata temu byłam w Barcelonie i zakochałam się w tym mieście, więc na pewno jeszcze tam kiedyś wrócę :D Marzy mi się też zwiedzenie innych miejsc, bo Hiszpania a zwłaszcza jej historia, kultura i język są mi bardzo bliskie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O świętach nie myślę, więc świąteczny wygląd owsianki to przypadek :D
      Barcelona jest cudna i też ogólnie lubię Hiszpanię (hiszpańskiego nie znam, ale sporo rozumiem - w hotelu codziennie wieczorem oglądałam Disney Channel po hiszpańsku i wiedziałam o co chodzi w serialach :P)

      Usuń
  11. No niestety po takich wyjazdach zawsze ciężko wbić się w rytm i nasza rutynę :) Jedzonko jak zwykle boskie! Wieki nie jadłam już takich tradycyjnych naleśników, ale sama nie umiem takich robić i chyba czas jechać na takie do babci :D No i ten podwieczorek wymiata <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja babcia chyba nigdy nie robila naleśników :P Sama rzadko je robię, więc najczęściej jem te autorstwa mamy :)

      Usuń
  12. Widziałam zdjęcia z wakacji na Instagramie i bardzo zazdroszczę Ci tego wyjazdu. Sama raczej nie mam możliwości wybrania się do Hiszpanii w ciągu roku, a latem raczej nie zdecyduję się na taką wycieczkę, bo nie cierpię upałów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei uwielbiam upały, ale tłumy ludzi wszędzie już średnio :/

      Usuń
  13. Te kanapeczki są przepiękne ;) bardzo lubię zieleninkę ;) Hiszpania jest fajna lubię ten kraj i fajnie że mogłaś tam być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zieleninka dodaje niewyobrażalnie dużo smaku wszystkiemu :)

      Usuń
  14. Zjadłabym naleśniki. Nie jadłam ich całe wieki. Dziś już nie będę miała czasu, ale jutro usmażę sobie na śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie powroty są ambiwalentne. Żałuję przerwania cudownego czasu, ale cieszę się komfortem własnego domu (wszędzie dobrze, ale w domu...).
    Kiełków szukałam w Lidlu - nie było. Za to kupiłam 1,5 kg pomidorków koktajlowych (lekko przesadziłam podczas nabierania :D Jak się okażą kwaśne i pozbawione smaku, będę wściekła) i sałatę. Wreszcie odpoczynek od ogórków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej jak trzeba od razu wracać do pracy, domem wtedy nie da się nacieszyć :D
      Ja pomidorów nie kupuję, poczekam na sezon ;)

      Usuń
  16. Pieczona owsianka prezentuje się super!muszę wypróbować Twój pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wcale się nie dziwię, że trudno się przestawić z wakacji w Hiszpanii na naszą obecną aurę pogodową. Muszę przyznać, że dzisiejszy jadłospis przekonuje mnie w 100% :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Jest coś wakacyjnego w tym Twoim śniadanku :D Z chęcią bym je zjadła - tak samo jak podwieczorek. Jak Ci smakuje ten jogurt Joya?
    Zazdroszczę wakacji w Hiszpanii - kupiłaś coś poza czekoladami, o których mi wspomniałaś? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten truskawkowy jest ok - smakuje jak zwykły owocowy truskawkowy. Ten naturalny z kolei smakuje mi kartonem ;/ Jadłam też owoce leśne, ale jest za słodki i zbyt wodnisty.
      Kupiłam jeszcze kilka wafli, oreo brownie, cola cao i owoce. Ogólnie nic spektakularnego tam nie znalazłam.

      Usuń
    2. Mnie kartonem nie smakuje - może się już przyzwyczaiłam :P Ale nawet moja mama jak spróbowałam tego jogurtu to powiedziała, że smakuje jak zwykły naturalny :D

      Usuń
    3. To dla mnie to zupełnie inne smaki, ciekawe co moja mama by powiedziała (sojowe słodkie lubi) ;) z syropem kokosowym był ok, ale sam to by mi średnio by smakował :P

      Usuń
  19. O rany, znów wszystko wygląda tak, że ślinka cieknie :D
    Najbardziej uwiodły nas te naleśniaki!!!!
    Pogoda w Hiszpanii znacznie odbiega od tej u nas? :P Teraz z tymi anomaliami różnie bywa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Hiszpanii jest znacznie cieplej, podczas mojego wyjazdu było codziennie ok 18 - 20 stopni, a jak świeciło słońce to można było się opalać :)

      Usuń
  20. extra wpis i fascynujące treści

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...