Nie wiem czy te placki można nazwać tofurnikami, bo wydaje mi się, że one w oryginale cechują się większą zawartością tofu w stosunku do składników mącznych, a moje bardziej chyba przypominają placki twarogowe... Pamiętam jak kilka lat temu, kiedy swojego bloga nie posiadałam, za to przeglądałam regularnie blogi śniadaniowe, zapanowała moda na serniczki z patelni. Zawsze mi się one bardzo podobały, ale koncentracja białka w jednej porcji nie skłaniała mnie do częstego ich przygotowywania, a nawet jak już je robiłam to i tak przeważnie dawałam mniej twarogu, a więcej mąki niż nakazywała oryginalna receptura :P W przypadku tych tofurników przedawkowanie białka zwierzęcego nam nie grozi i następnym razem zrobię chyba takie jeszcze bardziej tofurniczkowe, choć te były naprawdę przepyszne :)
Banany to idealny dodatek do wszelkich placków, kształtujący ich strukturę, a przy tym nadający słodkość. Smakowały inaczej niż placki z twarogu, bo i tofu ma zupełnie inny smak, ale twarogowa konsystencja była w nich zachowana. Gorzka czekolada, choć w nie za dużej ilości (nie chciało mi się już iść do szuflady z zapasami po większą ilość, więc wykończyłam napoczętą tabliczkę :P) podkreśliła bananowy smak :)
Bananowe tofurniki z patelni
Składniki na 1 porcję:
- 30g (3 łyżki) mąki owsianej lub płatków owsianych zmielonych w młynku do kawy na mąkę
- 30g (2 łyżki) mąki kukurydzianej (jaglana na pewno także świetnie się sprawdzi, ale miałam chwilowy deficyt)
- pół dużego banana (po obraniu 80g) lub jeden mały
- 90g tofu naturalnego
- ok. 30 - 40ml mleka sojowego
- łyżeczka oleju kokosowego lub rzepakowego
- do dekoracji: kostka (12g) gorzkiej czekolady 81% kakao
Wykonanie:
Tofu zmiksować wraz z bananem i mlekiem sojowym na gładką masę, po czym połączyć z mąkami i olejem. Gdyby konsystencja ciasta była zbyt gęsta (powinna być gęsta, ale nie uniemożliwiać swobodnego mieszania) można dodać jeszcze trochę płynu. Placki smażyć na patelni, bez dodatku tłuszczu do zrumienienia. Jeszcze ciepłe posypać gorzką czekoladą. Jako dodatek fajnie sprawdzi się także tahini :)
Wartość odżywcza:
516kcal
białko: 21,2g
węglowodany: 67,6g
tłuszcz: 18,8g
błonnik: 8,3g
Na 100% je zrobimy! Wyglądają super. Jak poczęstujemy nimi Francuzów na pewno im szczeny opadną :)
OdpowiedzUsuńplacuszki wszelakie uwielbiam, takich z tofu jeszcze nie próbowałam, jestem bardzo ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńZ tą czekoladą musiały być boskie ;D
OdpowiedzUsuńZnów trzeba wyposażyć się w tofu :P Szkoda, że nie mamy po nie po drodze :/
OdpowiedzUsuńBardzo podoba nam się ich struktura... nas zachęciły :D
Ale apetycznie wyglądają, naprawdę muszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńWyglądają na przepyszne. Muszę wypróbować. Tylko najpierw.. Muszę doszukać się tofu na sklepowych półkach :)
OdpowiedzUsuńTofurniczków nie miałam jeszcze okazji robić, na razie tylko serniczki z patelni, ale na takie placuszki też przyjdzie pora;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, ja też lubię placuszki z dodatkiem banana, mają wtedy świetna konsystencję.
Tofu i banan są super razem <3 Placuszki wyglądają świetnie! Chyba już wiem, co robię w piątek na śniadanie :D
OdpowiedzUsuńwyglądaja przepysznie!
OdpowiedzUsuńJakie idealne <3 Czekolada, tofu, banany... Wiesz jak napędzić apetytu :D
OdpowiedzUsuńJa się z tofu na słodko nie polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńA ja z kolei w wersji niesłodkiej nie mogę się z nim zaprzyjaźnić :P
UsuńNie próbowałam jeszcze tofu na słodko - czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńWspaniałe te placuszki :-) cudownie wyglądają :-)
OdpowiedzUsuńPamiętam moje nieudane podejście do tofu-omleta. Jak zakupię tofu, to zrobię takie tofurniki! :)
OdpowiedzUsuńTofu omlet brzmi bardzo ciekawie :)
UsuńWyglądają bardzo ładnie, ale to chyba nie dla mnie :P Magda
OdpowiedzUsuńTofu, czekolada, banan... Na pewno były bardzo smaczne. Mają świetną konsystencję, to chyba mąka owsiana i banan są takim super spoiwem :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tofu także wszystko fajnie skleja ;)
Usuńbardzo lubię placuszki z tofu, mają świetną strykturę :) jak widać - Tobie wyszły idealnie! :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądają! Naprawdę fantastycznie! Powiedz proszę, czym można zamienić tofu, bo nie mam w domu?
OdpowiedzUsuńW wersji niewegańskiej to twarogiem, bo innego zamiennika chyba ciężko się doszukać... :)
UsuńFajne placuszki :) Z bananem muszą smakować świetnie :)
OdpowiedzUsuńo rany.. omnomn.. ślinotok, zjadłabym! :)
OdpowiedzUsuńprezentują się świetnie! chętnie zmajstruję podobne tofurniczki jak tylko zaopatrzę się w tofu :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie i puszyście! Bardzo mi się podobają! ;) Muszę kiedyś dodać tofu do placków ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają na bardzo puszyste, takie lubię najbardziej. :)
OdpowiedzUsuńJa również sama bym nie kupiła - za drogie to poza tym ja uznaję domowe przetwory :) Tych zbóż jest tyle co kot napłakał, więc nie można o nich tutaj mówić ;) Domowe jest najlepsze :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię klasyczne serniczki z patelni, ale tofurniczki o wiele bardziej mi smakują. Nie jadłam bananowych, na pewno wypróbuję taką wersję :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis :-). Przypomina racuchy.
OdpowiedzUsuńTofu nie jadłam jeszcze nigdy, ale czaję się na nie, bo bardzo jestem ciekawa tego smaku ;)
OdpowiedzUsuńMniam, zjadłabym - zarówno w wersji z tofu, jak i z twarogiem. Połączenie białego sera w plackach z bananem i ciemną czekoladą w pełni do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńWyglądają super, ale nie wiem czy lubię tofu :P Magda
OdpowiedzUsuńZ pewnością wypróbuję, wygladają smacznie;)
OdpowiedzUsuńjadłam zwykłe tofurniczki i mi smakowały, a co dopiero takie cuda! Bananowe *___*
OdpowiedzUsuńdobrze napisane
OdpowiedzUsuńPrzyznam że smakują rewelacyjnie. Doskonały przepis.
OdpowiedzUsuńPrzepis warty przygotowania. Te placuszki smakują na prawdę doskonale
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja
OdpowiedzUsuń