Dziś przyszedł czas na kolejne wegańskie fotomenu. Na śniadanie zrobiłam w końcu jedne z moich ulubionych "pankejków" ostatnich czasów - buraczane, ale w wersji kakaowej. Wyszły bardzo dobre, jednak następnym razem dodam więcej kakao, żeby nabrały jeszcze bardziej czekoladowego smaku i koloru (buraczkową barwę niezwykle ciężko jest przyćmić :P), bo mają potencjał aby smakować jak brownie :P Na obiad ugotowałam przepyszne, jednopatelnowe danie z kaszy jaglanej, mnóstwa warzyw i czerwonej soczewicy, więc na kolację, żeby ponownie nie jeść już jaglanki jak to często mam w zwyczaju, zrobiłam bogate kanapki :)
ŚNIADANIE (600kcal)
- buraczane pancakes kakaowe z gorzką czekoladą i wiórkami kokosowymi (robiłam je podobnie jak te, ale bez migdałów, w zamian dodałam łyżkę kakao i łyżeczkę wiórków kokosowych)
- kawa żołędziowa z mlekiem sojowym i niecałą łyżeczką cukru trzcinowego
- przed śniadaniem zjadłam szklankę rozmrożonych wiśni (były przepyszne :P)
2 ŚNIADANIE (350kcal)
- duża gruszka
- surówka z kapusty kiszonej, małego jabłka i połowy marchewki z łyżeczką oleju lnianego
- migdały (10g)
OBIAD (535kcal)
- kasza jaglana z warzywami, czerwoną soczewicą i płatkami drożdżowymi (50g kaszy jaglanej + 35g czerwonej soczewicy z 1/3 cukinii, kawałkiem bakłażana, połową korzenia pietruszki, kilkoma różyczkami mrożonych brokułów, garścią mrożonej zielonej fasolki szparagowej, 1/4 dużej papryki, kukurydzą, połową czerwonej cebuli, dużym ząbkiem czosnku, łyżką koncentratu pomidorowego + łyżka oleju rzepakowego, łyżeczka czerwonej papryki, 1/4 chilli, pół łyżeczki słodkiej papryki w płatkach, łyżka płatków drożdżowych).
PODWIECZOREK (430kcal)
- jabłko
- 4 kostki gorzkiej czekolady - łącznie ważyły 46g (2 kostki 85% Lindt i 2 kostki 81% lidlowskiej); pół dnia chodziły za mną czekoladowe pralinki Lindt, ale się powstrzymałam przed konsumpcją, a dodatkowo siostra poczęstowała mnie Kinder Schoko Bonsami, ale zachowam na jutro :P)
- 1 sezamek
- potem wypiłam herbatę roiboos z granatem
KOLACJA (488kcal)
- 2 kromki chleba żytniego razowego - jedna z hummusem, pomidorem i pestkami słonecznika, druga z 1/4 awokado, pomidorem, kapustą pekińską i szczypiorkiem z cebuli, reszta pomidora (rzadko jem importowane pomidory, ale ten smakował naprawdę pomidorowo, zwłaszcza w zestawieniu ze szczypiorkiem :P), orzech brazylijski
- kawa jęczmienna z mlekiem sojowym i łyżeczką cukru trzcinowego
- spora marchewka
RAZEM: 2406kcal
BIAŁKO: 79,8g
WĘGLOWODANY: 381,1g
TŁUSZCZ: 87,7g
BŁONNIK: 69g
Wykupię sobie abonament na Twoje śniadania :)
OdpowiedzUsuńWszystko prezentuje się wyśmienicie, ale to obiad dzisiaj przyćmił całą resztę :D Wygląda przesmacznie! Tak bardzo apetycznie, naładowany ulubioną kaszą, mnóstwem warzyw, oj zjadłabym :D Musze coś takiego sobie wykombinować w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz zrobić coś podobnego, bo to z pewnością jedno z najlepszych i najszybszych dań, a wymaga ubrudzenia tylko jednej patelni :)
UsuńKażdy posiłek spokojnie i z chęcią bym zjadła (no, może poza czekoladą :D ).
OdpowiedzUsuń1. Placki wyglądają przepysznie! A smakują pewnie jeszcze lepiej ;)
OdpowiedzUsuń2. Cały czas mam ochotę na tą surówkę, ale ciągle zapominam kupić kapustę kiszoną :P
3. Danie obiadowe idealnie trafia w moje kubki smakowe. Uwielbiam jeść takie 'misz masze' obiadowe :D
4. Też jadasz jabłka codziennie? :) A ta z Lidla nie ma 81%? Już teraz się gubię... Ale jutro kończy się mój kilkudniowy(!) odwyk od czekolady, więc muszę troszkę zmniejszyć mój zapasik :D
5. Hummus domowy czy kupny? Też dzisiaj miałam kanapki na kolację, tyle, że u mnie domowy chlebek na zakwasie :P Niektóre importowane pomidory są naprawdę pomidorowe, ale trzeba dobrze trafić.
I tak w ogóle znów świetny jadłospis ;)
Ostatnio próbowałam suszone mango z Rossmanna i jestem nim zachwycona! :)
4. Jabłka jem codziennie, czasem po kilka, zależy od dnia :) Masz rację, ta z Lidla ma 81%, zaraz poprawię ;)
Usuń5. Hummus jest domowy, a domowego chlebka zazdroszczę ;)
Cieszę się, że jadłospis Ci się podoba ;)
A mango ostatnio porzuciłam na rzecz suszonych śliwek, ale już uzupełniłam zapas, więc od poniedziałku do niego powrócę, to moje ulubione (no może na równi z figami) suszone owoce :P
Dzisiaj robiłam pasztet z Twojego przepisu ten z soczewicy z rodzynkami (użyłam zielonej soczewicy zamiast czerwonej i suszonych śliwek zamiast rodzynek) i wyszedł świetny! :D
UsuńFigi chyba wygrywają, chociaż... A świeże mango lubisz?
To cieszę się, że pasztet Ci smakował :)
UsuńŚwieże mango lubię średnio, ale nie jestem pewna, czy dotychczas natrafiłam na takie idealne...
Ach, mój ukochany rodzaj postu :) Jak zwykle u Ciebie smacznie, zdrowo i kolorowo :)
OdpowiedzUsuńJaki chleb żytni razowy kupujesz? To jakiś marketowy, z piekarni czy sama pieczesz? :)
Różnie. Ten akurat kupiłam na targu, na stoisku z niby żytnim pieczywem na zakwasie, więc pewności co do jego składu nie mam... Najczęściej jednak kupuję taki pakowany, gdzie skład jest napisany i wtedy wybieram 100% żytni, bez domieszek pszenicy, z niezbyt dużą zawartością sodu ;)
UsuńMasz do polecenia jakiś ciekawy pakowany? Ja lubię produkowany dla Tesco, bo ma fajny skład i jest tani. Widziałam wiele takich pakowanych, które zawierają masę zbędnych dodatków a kosztują nawet 5 zł za ok. 400 g :/
UsuńTak jeszcze przy okazji... nie chcesz wstawić jakiegoś posta ze swoją kolekcją czekolad? :D
Najczęściej kupuję właśnie ten z Tesco - faktycznie jest nie drogi, a skład ma fajny :) Obok często leżą różne słonecznikowe, wieloziarniste itp., dużo droższe, a w składzie mają glutenu, spulchniacze i więcej soli...
UsuńPomyślę o takiej notce, z tym że ja nie mam żadnych cudów w mojej czekoladowej szufladzie, jedynie ilościowo mam sporo zapasów :P
Wrzucaj notkę, wrzucaj. Lepiej ilościowo - więcej inspiracji :D
Usuń1. A my przeszukałyśmy całą zamrażarkę za wiśniami bo chciałyśmy zrobić z nimi sernik a tu tylko mały woreczek z pięcioma sztukami (?!). Packi mniam mniam :P
OdpowiedzUsuń2. Jak często jesz tą suróweczkę? :P
3. Obiadek taki jak lubimy a teraz posypujemy dania polecaną przez Ciebie przyprawą :) Płatków drożdżowych jeszcze nigdzie nie dopadłyśmy :/
4. Jak wypadło starcie czekolad? Kinder Schoko Bons kiedyś bardzo dawno temu miałyśmy okazję spróbować ale w ogóle już nie pamiętamy jak smakują.
5. Takie kanapeczki to chciałybyśmy dostawać do pracy xD Własny pomidor z własnym szczypiorkiem... już nie długo! :D
1. Ciekawe kto Wam wyjadł te wiśnie :P Moje są tak zmrożone wraz z sokiem, że ciężko mi rozdzielić z tej bryły akurat potrzebną ilość :P Ale niedługo pojawią się świeże, a ja się jeszcze bardziej nie mogę doczekać na czereśnie ;)
Usuń2. Różnie, ale ostatnio tak co 2 dzień mi się na nią składa :)
4. No właśnie chciałam zjeść je bezpośrednio ze sobą, żeby porównać smak, bo jak raz jem taką, a raz taką to ciężko wyczuć różnicę, która jest dość widoczna :P Moim ulubieńcem jest oczywiście Lindt - jest bardziej gorzka i ma w sobie taki lindowski element, który trudno opisać :) Ale lidlowska także jest bardzo dobra, choć ja osobiście wolę tą 70%...
5. Ja na własne pomidory nie liczę niestety, ale co do szczypiorku to mam nadzieję, że coś z niego wyrośnie... Póki co to muszę koniecznie zasiać rzeżuchę :P
Skąd masz kawę żołędziową? :)
OdpowiedzUsuńKocham te Twoje jadłospisy wegańskie :D
Zastanawiam się czy sama nie robić sobie takiego jednego 100% weganowego dnia..? Myślisz, ze byłby to dobry pomysł? I tak chcę w przyszłości zostać wegankę, więc czemu nie zaczynać się już powoli przyzwyczajać? :D
Kawę kupiłam w eko sklepie :) Niedługo zapewne dodam notkę z zakupami z eko sklepu to napiszę o niej coś więcej ;)
Usuń100% wegański dzień to moim zdaniem dobry pomysł, tym bardziej, że kiedyś chcesz przejść na dietę wegańską :)
Obiad pierwsza klasa, muszę niedługo taki zrobić :D
OdpowiedzUsuńEj, mi ostatnio nawet dość często zdarza się trafić na pomidorowe pomidory z importu :).
OdpowiedzUsuńAle pysznie!
OdpowiedzUsuńpodwieczorek mnie najbardziej zaciekawił:D
OdpowiedzUsuńObiad podbił moje serce, bo przede wszystkim pożywny i zachęcający do zjedzenia ^^ Co do śniadania numer 2 jakoś surówka na śniadanie nie przeszła by u mnie :/
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam surówki na 2 śniadanie i jak tylko w tym czasie jestem w domu to jem właśnie je ;)
UsuńObiady masz najlepsze :) Hummus z Sante?
OdpowiedzUsuńNie, hummus robiłam sama;) Tamten czeka na czarną godzinę w szafie z zapasami ;)
OdpowiedzUsuńA tahini sama zrobiłaś? :) Zastanawiałam sie czy jak zmiele sezam na proszek i potem dodam cieciorkę i będe miksować wlewając wodę to mi wyjdzie
UsuńA pomidorki z kolacji to pewnie rzymskie/śliwkowe ? :)
Tahini robiłam sama. Myślę, że wyjdzie Ci w ten sposób, ale jak już masz mielić ten sezam na proszek to nie lepiej od razu większą ilość chwilę pomiksować i mieć większą porcję tahini :P? No chyba, że samej nie lubisz...
UsuńNie wiem jakie to pomidory, bo kupił je mój tata przed wyjazdem i tak zostawił, a one zaczęły niebezpiecznie mięknąć, więc mu wyjadłam. Ale podejrzewam, że to właśnie te rzymskie...
A wyjdzie mi tak tahini bez oleju??? Widziałam, że niektórzy dodają olej do tahini... kiedyś próbowałam zrobić ale mi nie wyszedł i boje się że spale blender;/ A tahini raczej do niczego nie wykorzystam.. nawet nie wiem czy mi hummus posmakuje bo do tej pory jadłam tylko paste z cieciorki i suszonych pomidorów ;)
UsuńJak są takie lekko podłużne to śliwkowe/rzymskie - jedyne pomidory które zimą smakują jak pomidory i które dojrzewają w temp. pokojowej ;)
Ja zawsze robię bez oleju i mi wychodzi... Blendera póki co nie spaliłam, ale to pewnie zależy od blendera i jego mocy itp. (choć robiłam dwoma różnymi). Spróbuj zrobić tak jak pisałaś i zmielić ten sezam na proszek - coś na pewno z tego wyjdzie ;)
UsuńTak to takie lekko podłużne i nie za duże :) Jadłam też takie duże i okrągłe i one się jakoś nazywały inaczej i też smakowały pomidorowo, ale wolę za często nie jeść tych importowanych i też jakoś nie czuję takiej potrzeby ;)
Ja mam blender 650V :) Długo Ci to zajęło ? :)
UsuńTo to są pomidory śliwkowe:) Te większe to te same :) One mają różne rozmiary :)
Ciężko stwierdzić, bo robiłam przerwy, żeby nie spalić blendera, ale myślę, że tak ok. 10 minut łącznie (wliczając właśnie przerwy).
UsuńNo to trzeba trochę pokręcić :) ale za samym tahini nie przepadam ale sezam uwielbiam ;D
UsuńNie wiesz moze gdzie można kupić wędzoną paprykę? Dostanę np. z firmy Prymat lub Kamis?
Prymat i Kamis nie widziałam, nie wiem czy w ogóle produkują... W moim Tesco jest firmy Tesco, a ostatnio kupiłam w Almie firmy Kotanyi, więc być może jest jeszcze w innych sklepach...
UsuńW moim tesco są przyprawy tej marki, wiec zerknę przy następnej okazji :) Dzięki :)
UsuńHej! Może miałabys ochote troche popisac na priv. mam bardzo dużo pytań.. i chciałabym pogadać...
OdpowiedzUsuńPewnie :) Napisz do mnie na maila (ania_naturalnakuchnia@op.pl)
UsuńJuż napisane! ;-)
UsuńWszystko jak zwykle bardzo smakowite, ale dzisiaj pierwsze miejsce na mojej liście zajęła kasza jaglana z warzywami :)
OdpowiedzUsuńi mi też się najbardziej spodobała :) choć całość wygląda bardzo smacznie!
UsuńPyszności, bardzo mi się podoba ten niebieski talerzyk :-)
OdpowiedzUsuńObiad idealny! Zdecydowanie uwielbiam takie połączenia! :) No i przez Twoje jadłospisy mam coraz częściej ochotę żeby sobie zjeść taką surówkę z kapusty kiszonej. Ostatnio zjadłam jej naprawdę spore ilości :D
OdpowiedzUsuńTen obiad, te przekąski i ta gorzka czekolada.... :)
OdpowiedzUsuńburaczane pancakes i kasza jaglana z warzywami mogłabym je jeść codziennie, a te wyglądają bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńBuraczane pancakes? No to mnie zaskoczyłaś! Choćby z ciekawości muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńApetycznie :D
OdpowiedzUsuńWszystko jak zawsze takie smakowite :) i te buraczane placki <3
OdpowiedzUsuńObiad cudo <3 Magda
OdpowiedzUsuńmmm :)
OdpowiedzUsuńSuper post! Właśnie Ciebie znalazłam i jutro czytam od początku;) Coś czuję, że będę Twoim częstymgościem na mojej nowej bezmięsnej drodze życia ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miły komentarz i życzę Ci wytrwałości na nowej diecie ;)
Usuńbardzo ciekawe
OdpowiedzUsuńBardzo dokładnie został opisany ten jadłospis.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja
OdpowiedzUsuń