Mak to jeden z produktów, jakie kojarzą mi się z grudniem i z nadchodzącymi Świętami, choć makowca u mnie w domu w tym czasie raczej się nie robiło. Za to mama piekła czasami biszkopt przekładany masą makową na rodzinne uroczystości, a owa masa do dziś stanowi dla mnie ideał makowego smaku. Pieczenie takiego ciasta wymaga trochę wysiłku, w przeciwieństwie do poniższej jaglanki z makiem, którą robi się w mig, a smakuje i pachnie wspaniale, a przy tym świetnie wpisuje się w przedświąteczny czas.
Mak połączyłam z kaszą jaglaną, a także nadającym słodkości bananem. Słodkość wzmocnił także syrop daktylowy, a olej kokosowy i mleko z tego orzecha wprowadziły lekko kokosowe akcenty. Całość wzbogaciłam cynamonem cejlońskim, a także olejkiem migdałowym - niesamowicie podkreślającym smak maku. Po upieczeniu powstał pyszny, wegański, a do tego bezglutenowy wypiek, bogaty w wapń i wiele innych składników odżywczych, smakiem przypominający świąteczne ciasto.
Pieczona jaglanka z makiem
Składniki na 2 porcje (na 2 mniejsze naczynka do zapiekania lub jedno większe):
- 100g (pół szklanki) kaszy jaglanej
- szklanka mleka roślinnego lub wody do ugotowania kaszy (użyłam mleka kokosowego Alpro)
- 40g (4 łyżki) mielonego maku
- duży dojrzały banan
- łyżka syropu daktylowego
- łyżka oleju kokosowego
- 2 łyżki gęstego mleczka kokosowego (opcjonalnie)
- łyżka rodzynek
- łyżeczka cynamonu (użyłam cejlońskiego)
- kilka kropel aromatu migdałowego
- na wierzch: 3 kostki ciemnej czekolady (ok. 30g), łyżeczka oleju kokosowego, orzechy ziemne, orzechy laskowe, 2 suszone figi
Wykonanie:
Kaszę jaglaną ugotować do miękkości, w wodzie lub mleku, najlepiej wg. przepisu na opakowaniu (ja zalałam wypłukaną kaszę mlekiem roślinnym na ok. 2 - 3cm ponad poziom kaszy i gotowałam przez ok. 15 minut). Mielony mak zalać wrzątkiem i zostawić na chwilę do napęcznienia, po czym połączyć z ugotowaną kaszą, bananem, olejem kokosowym, mlekiem kokosowym, syropem daktylowym, cynamonem, aromatem migdałowym i zmiksować na gładką masę (masa powinna być dość gęsta, ale gdyby była zbyt gęsta, dolać więcej mleka). Dodać rodzynki i jeszcze raz wymieszać, po czym przełożyć do naczynek do zapiekania, wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 - 180 stopni i piec przez ok. 30 minut.
Gotową jaglankę ozdobić dowolnymi dodatkami. Ja roztopiłam w kąpieli wodnej 3 kostki ciemnej czekolady wraz z olejem kokosowym, po czym polałam nią jaglankę, a następnie dołożyłam pokrojone suszone figi oraz posypałam całość orzechami. Do dekoracji gorącej jaglanki, czekolady nie trzeba roztapiać - sama to zrobi na wyjętym z piekarnika wypieku :)
Wartość odżywcza 1 porcji:
(kaloryczność można zmniejszyć rezygnując z dodatków wierzchnich)
670kcal
białko: 15g
węglowodany: 87,4g
tłuszcz: 31,1g
ojejku, ale bym zjadła taką jaglankę na kolację, już,teraz,zaraz:)
OdpowiedzUsuńPieczone owsianki i jaglanki są bardzo fajną odmianą. Podoba mi się dodatek maku i cynamonu :)
OdpowiedzUsuńwyglada wspaniale!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za makiem ale Twoja propozycja wygląda smacznie ;)
OdpowiedzUsuńJest w nim tyle wapnia, że aż szkoda nie lubić :P
UsuńKocham mak <3 Tak jak w ogóle nie jem kupnych ciast, tak jeszcze jakiś kołaczyk czy drożdżówkę z makiem jestem w stanie pochłonąć.
OdpowiedzUsuńJa zawsze wolałam drożdżówki z twarożkiem, ale teraz chyba też wybrałabym mak ;))
UsuńŚwietna!Mi tez sie mak szczegolnie kojarzy ze świetami!A ta jaglanka wyglada pysznie,na pewno zrobię ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Taka świąteczna jaglanka musiała być przepyszna :)
OdpowiedzUsuńZ makiem ? Nigdy nie próbowałam. Muszę to zrobić, koniecznie. :) https://jaglusia.wordpress.com/2016/12/13/salatka-z-oscypkiem-melonem-i-oliwkami/
OdpowiedzUsuńŚwietna ;D wygląda wspaniale ;)
OdpowiedzUsuńU mnie za to makowca tylko na Wielkanoc ;) A w BN nigdy maku nie było! Ta jaglanka kuuusi :)
OdpowiedzUsuńU mnie chyba też bardziej z Wielkanocą się mak kojarzy, choć ja już sama nie wiem :D
Usuńnie przepadam za makowcem
OdpowiedzUsuńW piątek miałam zamiar robić jaglankę i pewnie zrobiłabym ją jak zwykle (z masłem orzechowym), ale że mało czasu zostało do Świąt, to trzeba się wprowadzać w odpowiedni nastrój. Z przepisu skorzystam, choć nie mam mleczka ani oleju kokosowego (a nie opłaca mi się kupować całej puszki, bo wiem, że tego nie wykorzystam - wyjadam mamine zaopatrzenie, całą walizkę przywiozłam :P).
OdpowiedzUsuńMyślę, że i bez mleczka i oleju coś dobrego wyjdzie ;)
Usuńpychota :)
OdpowiedzUsuńJa mak po prostu uwielbiam. Mogłabym takie pyszności jeść bez końca. Super ta jaglanka. Koniecznie muszę taką zrobić :) Obowiązkowo. Że też wcześniej na to nie wpadłam. Zainspirowałaś mnie! :) Podobają mi się też te kokosowe elementy: mleczko i olej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Mak pasuje też świetnie do płatków owsianych, więc polecam też owsiankę z makiem :))
UsuńAle to musiało być pyszne!
OdpowiedzUsuńNo to już nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńale to musi być pyszne! chyba zrobię sobie takie cudo na sobotnie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie to wygląda! Muszę wypróbować, ale dopiero w przyszłym tygodniu, bo teraz mam już inne posiłki zaplanowane :)
OdpowiedzUsuńNo i narobiłas mi smaka :)
OdpowiedzUsuńJejku Aniu ale pyszności :-)
OdpowiedzUsuńPokochałybyśmy tą kokilkę taaaaaak bardzo mocno xD
OdpowiedzUsuńMak wielbimy całym sercem a już szczególnie w takiej zdrowszej wersji.
Co do wstępu to w naszej rodzinie mama makowce piekła już na święta listopadowe! :D
Szkoda że kokilka ostatnio nie chce należycie pozować do zdjęć, bo zapieka się w niej bardzo dobrze ;))
UsuńHmmm pycha! Taka pieczona kutia jaglana ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mak i byłabym z takiej jaglanki bardzo bardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńWspaniałe, świąteczne śniadanko!:D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na jaglankę. :-)
OdpowiedzUsuńTo już pełen wypas. Chyba musiałabym się przez tydzień przygotowywać psychicznie, żeby to zjeść :P
OdpowiedzUsuńCiekawa kompozycja smakowa
OdpowiedzUsuń