Dzisiaj miałam lekkiego pecha, bo chociaż obeszłam kilka sklepów i bazarek, nie udało mi się nigdzie znaleźć apetycznie wyglądającego arbuza (a tak mi się go chciało, chociaż od kilku dni jem prawie codziennie) i szparagów, na które sezon się kończy i trzeba korzystać. Do tego zapomniałam o tofu, a chciałam zrobić tofucznicę do kolacji. Na szczęście miałam truskawki, botwinkę, koperek i w końcu na pobliskim targu pojawił się bób, który jest jednym z moich ulubionych strączków.
I znowu nie miałam pomysłu na śniadanie, ale rano czułam, że ucieszy mnie wyłącznie owsianka. Była w prawdzie na blogu w zeszłotygodniowym foodbooku, ale zmieniłam dodatki i powstało zupełnie inne danie. W obiedzie znalazło się sporo sezonowych darów, podobnie jak w podwieczorku, na który stworzyłam ciastko w mikrofali, tym razem z dodatkiem truskawek. Na kolację zrobiłam jaglankę, a do niej jadłam pasztet soczewicowy, przez który fotomenu nie jest całkowicie wegańskie - zawierał on bowiem niewielki dodatek jajek. Wszystko zobaczycie poniżej ;)
ŚNIADANIE (755kcal)
Przed śniadaniem zjadłam miskę truskawek (350g), ale fotki nie dodaję - możecie zobaczyć je jeszcze na moim insta stories, a powyższa kaloryczność śniadania zawiera także te owoce.
- płatki owsiane (50g) ugotowane na "mleku" zrobionym z łyżki wiórków kokosowych i 2 daktyli z dodatkiem łyżeczki kakao, małego banana, kilku truskawek, kawałka mango, łyżeczki rodzynek, łyżki siemienia lnianego i łyżeczki chia, z orzechami włoskimi (12g), jeszcze kawałkiem mango i łyżeczką tahini
- herbata zielona
OBIAD (590kcal)
- kasza gryczana (50g) ugotowana z botwinką, kawałkiem cebuli i koperkiem, ugotowany bób (150g) - część zjadłam w skórce, ale większość obrałam, ugotowana fasolka szparagowa i kalafior polane łyżeczką oleju lnianego i łyżeczką tahini, pół awokado (na zdjęciu widać tylko kawałek, bo większość zeżarłam jak mi się gotowała kasza - zawsze tak robię i dziś przez chwilę zapomniałam, że trzeba zrobić zdjęcie na bloga :D)
- kompot truskawkowy bez gotowania (truskawki zalałam wrzątkiem) z syropem kokosowym
PODWIECZOREK (535kal)
- 500g truskawek
- ciastko z mikrofali - na tę porcję przypadło ok. 40g mąk (owsiana i amarantusowa), pół banana, 40ml "mleka" migdałowego, łyżeczka oleju kokosowego, łyżeczka wiórków kokosowych i kilka truskawek, z dodatkiem kostki czekolady 85% i siekanych orzechów ziemnych
- herbata roiboos z żurawiną
- kasza jaglana (50g) ugotowana z łyżeczką cukru kokosowego, z dodatkiem łyżeczki masła orzechowego
- plaster wege pasztetu z soczewicy i marchewki (z niewielkim dodatkiem jajek) z natką pietruszki, marchewka, garść pistacji
- herbata ziołowa
RAZEM: 2385kcal
BIAŁKO: 76,8g
WĘGLOWODANY: 368,1g
TŁUSZCZ: 84,6g
WG. CRONOMETER.COM
Wszystkim uczniom rozpoczynającym dzisiaj wakacje życzę, żeby były one udane, ciepłe, słoneczne i pełne radosnych przygód :)
Same pyszności kochana, no i w końcu można poszaleć z bobem :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda - sezon zaczął się chyba na dobre :)
UsuńTwoje ciastko skradło moje serce :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Jest bardzo proste w przygotowaniu, więc spróbuj zrobić sama ;)
UsuńPyszne propozycje Aniu :)
OdpowiedzUsuńale pyszna owsianka, wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kiedyś zrobić taki błyskawiczny kompot ;)
Polecam - wystarczy chwila i gotowy ;)
UsuńJa już też nie mogłam dopaść szparagów :( Arbuzy owszem były, ale tak wizualnie mało zachęcające widziałam, więc następnym razem :)
OdpowiedzUsuńPropozycje jak zwykle pyszne :)
Ja myślę, że to chwilowy brak towaru, w Tesco były tylko białe ;/
UsuńZ arbuzami u mnie to samo - albo jakieś zżółknięte albo niepokrojone albo wcale nie było :D
Uwielbiam ciacha z mikrofali. Twoja wersja jest wspaniała :)
OdpowiedzUsuńŚniadanie i podwieczorek porywam! Ja ostatnio znów mam fazę na jaglankę, a takiej z masłem orzechowej dawno nie jadłam :D
OdpowiedzUsuńMoja faza na jaglankę trwa od kilku lat i ciągle to jedna z moich ulubionych kolacji, gdy jem je w domu ;)
UsuńO jaki pyszny podwieczorek!Musze zjeść takie ciacho!A do tego kompot bez gotowania...pomysłowe ;)
OdpowiedzUsuńSzybki, a smakuje super, do tego można kontrolować ilość substancji słodzącej :D
UsuńMatko znowu ciastko z mikrofali a ja jej nawet nie mam to nie zrobię .... A tu takie pyszności. Mam tylko mini piecyk :( A w dużym piekarniku to szkoda prądu na jedną porcję ...
OdpowiedzUsuńBob też kocham . Widziałam co rano w warzywniaku jak szłam do pracy a jak wracałam już nie bylo. Prawie się poryczalam a w biedronce ostatni szpinak ledwo co się dla mnie ostał ... ludzie pracy to mają ciężko w życiu. Rano towaru jeszcze nie ma a wieczorem już nie ma o_O
Arbuza również bym z chęcią wciągnęła
Może w mini piecyku coś podobnego da się stworzyć, a w piekarniku zawsze można przy okazji pieczenia czegoś innego ;) Podzielam Twój ból - rano nic nie ma, a jak jest to wizja trzymania tego cały dzień mnie nie zachęca :D, a wieczorem biednie, o ile oczywiście sklepy są jeszcze czynne :D
UsuńNa arbuza zaraz idę polować, liczę na dorodny kawał na podwieczorek i mam nadzieję, że się nie rozczaruję, bo truskawek na dziś mam dosyć :P
Owsianka jak zawsze pyszna. Te twoje bogate miseczki za każdym razem kuszą coraz bardziej :D Obiad też świetny, nabrałam wielkiej ochoty na bób ;) Ciasta z mikrofali zawsze mi się podobają, ale nie zrobię, bo nie mam takiego sprzętu ;D
OdpowiedzUsuńMożesz zrobić podobne ciastko lub pieczoną owsiankę w piekarniku - powinna wyjść jeszcze lepsza ;)
UsuńUwielbiam bób, niedlugo będę zbierać w ogródku ☺
OdpowiedzUsuńTaki z ogródka najlepszy ;)
UsuńTeż nie raz mamy problem z arbuzem. Albo są już zbyt długo w folii albo są blade i niedojrzałe. Może w tym roku uda się nam wreszcie wyhodować własne tak jak 3 lata temu. Za pierwszym razem dojrzały i były pyszne a przez ostatnie 3 lata pogoda była tak zmienna, że nie dojrzały tylko zaczęły gnić :/
OdpowiedzUsuńAle wracając do menu! Ciasto z mikrofali to świetna alternatywa na podwieczorek gdy nie ma innego w domu :D
Życzę powodzenia w hodowli ;)
UsuńJak też kiedyś hodowałam - najpierw w domu, potem wsadziłam je w ziemię w ogródku, a na koniec pojechały do babci na wieś pod folię. Tam nie bardzo miał kto je podlewać, więc nie urosły, ale były w rozmiarze małych melonów i już miały smak ;)
Ciacho z mikrofali przypomina pieczoną owsiankę? Zastanawiam się, czy to byłaby dobra alternatywa dla uruchamiania piekarnika :D Wygląda bardzo apetycznie. A z bobu i ja korzystam :) Z letnich darów "katuję" także pomidory, koperek, sałatę, ogórki, truskawki i czereśnie :) A pasztet z soczewicy chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńTrochę tak i myślę, że gdyby je zrobić z płatków owsianych to chyba smakowałoby bardzo podobnie...;)
UsuńJa pomidorów czy ogórków jeszcze nie jem, a czereśni na okolicznych bazarkach nie ma wcale (a jak są to takie nędzne :/). Sałaty też ostatnio nie mam, bo na bazarku w eko miejscu gdzie ją kupuje mają urlop :( Mam nadzieję, że w tym tygodniu wróci ta pani, bo koperek czy pietruszka z innych miejsc to nie to samo :/
Z czystej ciekawości bym chciała się przekonać jak smakuje takie ciasto z mikrofali.
OdpowiedzUsuńNigdy czegoś takiego nie próbowałam. Fajne i szybkie.
A obiadek z kaszą gryczaną na czele to ostatnio moje ukochane danie :)
Pozdrowionka weekendowe :)
Ciastko polecam, a taki obiad jest i moim ulubionym :)
UsuńTakże Cię pozdrawiam ;))
o! Bobu w tym roku jeszcze nie jadłam, marzy mi się z masełkiem i koperkiem
OdpowiedzUsuńMasełko to chyba by mi jego smak popsuło, ale z koperkiem bardzo lubię ;)
UsuńGenialne to ciasto z mikrofali, połączenie truskawek i czekolady to strzał w dziesiątkę. :) Ja uwielbiam przygotowywać takie w kubku, bardzo poręczne do jedzenia. :D Chętnie przygotuję taką kaszę gryczaną z botwinką, bo akurat zalega mi w lodówce. ;D Dzisiaj kupiłam młody bób i masz ci los - nie ma już połowy, ale ja się do niczego nie przyznaję. ;)
OdpowiedzUsuńNastepnym razem zrobię je w kubku - dobra myśl ;)
UsuńTo wszystko wygląda tak smakowicie... *_*
OdpowiedzUsuńPysznie jadłas przez cały dzień. Spróbowała bym chętnie ciastka z mikrofali 😊
OdpowiedzUsuńTo jest ciasto z mikrofali? Wow, nie wygląda na takie. :o Zacne.
OdpowiedzUsuńNie potrafiłabym wcinać awokado tak jak Ty, za tłuste jest. Porywam śniadanie i podwieczorek.
Tak, z mikrofali - piekłam je 3 minuty na 900V (robiłam większe, na 1 porcję 2 minuty wystarczą).
UsuńAwokado bardzo lubię samo w sobie i też mnie to dziwi, bo ogólnie tłustych rzeczy (poza orzechami, tahinką i masłem orzechowym) nie lubię :D
Na bób i ja się ostatnio skusiłam. Pyszczek używa tyle soli, że w połowie małej miseczki (150 g ugotowanego) było mi niedobrze.
OdpowiedzUsuńWyobrażam to sobie :D
UsuńA ja właśnie jem soczystego arbuza! Dawno w sumie go nie jadłam, mimo, że moja mama dość często go kupuje. Za bobem natomiast jakoś nie przepadam :/
OdpowiedzUsuńOj truskawki wyglądają strasznie apetycznie!
Kasze gryczaną uwielbiam, ale no gorzej właśnie z tym bobem.
Skusiłabym się na ten podwieczorek :)
Ja właśnie skończyłam jeść dużą ćwiartkę soczystego arbuza ;))
UsuńNigdy nie byłam miłośniczką arbuzów, ale czytam o nich u Ciebie drugi raz i zaczynam mieć chęć na soczystego słodkiego arbuza ;D U mnie na targu też pojawił się już bób. Od listopada jadłam go na okrągło ale z mrożonki. Wczoraj pierwszy raz w tym roku zjadłam wersję ,,świeżą" i przypomniałam sobie jak wyjątkowy ma smak, bo niestety mrożonki wiele tracą...
OdpowiedzUsuńTo chyba najładniejsze ciastko z mikrofali jakie kiedykolwiek widziałam! I widzę, że przekonałaś się do tego typu wypieków ;)
To prawda - wiele mrożonych warzyw ma zupełnie inny smak, ale dobrze, że są ;)
UsuńNie to że sie przekonałam, bo nie wątpiłam ,że jest smaczne, choć nie byłam pewna czy się uda, gdy robiłam je pierwszy raz ;)
Najbardziej zazdrościmy tego bobu :)
OdpowiedzUsuńW Niemczech świeży bób praktycznie nie istnieje :(
Szkoda ;/
UsuńHmm... Przy moich zwyczajach żywieniowych średnio to apetycznie brzmi, ale na pewno zdrowo :). Co do arbuzów i szparagów - uwielbiam :). Ostatnio mi na arbuzy robi smak dziewczyna w pracy, bo prawie codziennie ma ładnie pokrojone w kosteczkę :).
OdpowiedzUsuńMnie w kosteczkę nie chce się kroić, jem łyżką prosto ze skórki ;)
UsuńKolejny przepyszny jadłospis :)
OdpowiedzUsuńAnia, wez Ty otwórz jakiś catering całodniowy! Ja będę korzystać :D
OdpowiedzUsuńChyba wielu chętnych by nie było :D
UsuńPrzepyszne menu *.* To ciasto szybkie bajerancko wygląda i owsianka na śniadanie (już Ci to mówiłam ze sto razy, ale Twoje owsianki są cudowne <3)! A ja do arbuzów też mam pecha, więc znam ten ból :*
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam szczęście - od soboty codziennie jem przepyszne :)
UsuńStandardowo najbardziej podoba mi się Twój obiad. Jako wielka miłośniczka bobu, kaszy i botwinki z ogromną chęcią wprosiłabym się na taki posiłek :)
OdpowiedzUsuńwege obiadek
OdpowiedzUsuń