Jak już na blogu nie raz pisałam, na pastę sezamową zawsze znajdzie się miejsce w mojej szafce z zapasami - wraz z masłem orzechowym stanowi ona mój ulubiony płynny dodatek do śniadań i kolacji. Tahini świetnie się łączy zarówno z daniami słodkimi, jak i wytrawnymi, dzięki czemu może wzbogacać owsianki, jaglanki, kanapki czy dania warzywne, no i oczywiście bez niej nie powstałby hummus. Mieszaninie z sezamu nie brakuje nie tylko ciekawego smaku, ale i wartości odżywczych - w końcu sezam zawiera wiele składników mineralnych, a jego rozdrobnienie umożliwia znacznie wyższe ich przyswojenie. Nie pamiętam już, gdzie kupiłam poniżej widoczną pastę (podejrzewam, że było to w Łodzi w sklepie ze zdrową żywnością) - na pewno zapowiadała się smakowicie ;)
Niewielki, ale dość szeroki słoiczek, skrywał w sobie 180g ekologicznej pasty, zrobionej wyłącznie z nasion sezamu, więc to od ich jakości zależał smak. Mieszanka pachniała naturalnie - sezamowo i w przyjemny sposób tłuściutko. Jak to często z tłustymi mieszaninami bywa, na wierzchu wytrącił się olej i to w dość pokaźnej ilości. Wymieszanie jednak nie stanowiło problemu, zarówno ze względu na niewielką gramaturę, jak i dość szeroki słoiczek, umożliwiający swobodne manewrowanie w jego wnętrzu sztućcem.
Niewiele czasu zajęło mi zatem uzyskanie homogennej masy, cechującej się wybitnie płynną, a przy tym kremową konsystencją. Tahini smakowała naturalnie i dało się dostrzec bogaty, płynący z sezamu smak. Nie była ani trochę gorzka, nie doszukałam się także żadnych innych oznak przypalenia ziaren przed zmieleniem. Pasta przypominała mi niesłodką, bardzo dobrej jakości chałwę, a po połączeniu z syropem klonowym upodobniła się do niej jeszcze bardziej. Zarówno smak, jak i konsystencja mnie nie rozczarowały i dzięki tym cechom tahini mogła należycie zwieńczać wiele moich dań.
.
WARTOŚĆ ODŻYWCZA
Sezam jest bardzo wartościowym ziarnem, a po rozdrobnieniu składniki w nim zawarte są znacznie lepiej przyswajalne przez organizm. W tahini znajdziemy zatem mnóstwo minerałów - zwłaszcza wapnia, miedzi, żelaza, magnezu, selenu i cynku, a także witamin, cennych tłuszczów, białka roślinnego oraz błonnika. Nie dodano do niej konserwantów i emulgatorów, przez co jest całkowicie naturalnym produktem. W 100g zawiera 674kcal, co nie jest małą ilością, ale to w głównej mierze zdrowe, nienasycone kwasy tłuszczowe.
Wartość odżywcza w 100g tahini: 674kcal, 61,2g tłuszczu, 2,6g węglowodanów, w tym 2,4g cukrów, 24,8g białka
Miejsce zakupu: sklep ze zdrową żywnością
Cena: ok. 12zł
Oj...muszę kupić :) Już widzę w wyobraźni do czego mogłabym wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam, nawet po prostu do chałki :)
OdpowiedzUsuńOstatnio polubiłam właśnie tahini,wczesniej jakoś nie ciągnęło mnie do niego ;) Aktualnie kupiłam takie z Lidla z tygodnia tureckiego,ale jeszcze stoi nieotwarte ;)
OdpowiedzUsuńTeż je mam, ale pewnie długo poczeka, bo mam kilka innych w kolejce :)
UsuńTo z Lidla jest bardzo gęste i nie leje się jak tahini... To takie zmielone niedokładnie ziarna :(
UsuńO,to nie wiedziałam.Wygladalo na gęste,dobrze wiedzieć,może będę dodawać do jakichś lodow z bananów czy coś takiego ;)
UsuńA mnie wydawało się płynne, to się rozczaruję :D A mogły być 2 rodzaje? Bo coś mi się kojarzy w gazetce takie w większym słoiku z niebieskimi napisami (tego nie mam), a ostatnio kupiłam takie w małym słoiczku i właśnie wydawało mi się lejące. Ale to może olej...
UsuńJa mam to w małym słoiczku, http://fanlidla.pl/files/g/2_64236_Pasta_sezamowa_Tahini_201.jpg .
UsuńMam to samo i wygląda na płynne - czeka mnie zatem małe rozczarowanie :)
UsuńMnie tez :c
UsuńNie jadłam nigdy ale sezam lubię więc pewnie by mi pasowało! :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz spróbować ;)
UsuńTakie jest najlepsze bez zbędnych dodatków.
OdpowiedzUsuńDawno nie jadałam, bo jakoś nie przepadam, znaczy lubić lubię, ale nie jest to mój ulubiony produkt. Jednak będę musiała się zaopatrzyć w słoiczek takiego masełka, aby pokombinować z jakimiś dressingami do sałatek, których aktualnie jem bardzo dużo :D ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie też mam zamiar kombinować z sałatkami ;) Teraz trudno mi się zebrać, ale jak nadejdzie prawdziwy sezon na pomidory i paprykę, będę robić różne mieszanki ;)
UsuńNo patrz, a dla mnie może nie istnieć ;) Preferuję inne pasty, ale hummus musi być z tahini! Inne wersje mi nie smakują :D
OdpowiedzUsuńHummusu bez tahini to ja chyba nie jadłam :)
UsuńAniu a czy jasna pasta z lusksnych ziaren sezamu różni się smakowo sporo od ciemnej z nieluskanych? Zawsze kupuje od terasany te jasna. Ciekawi mnie ciemna. A ta z jakich ziaren jest?
OdpowiedzUsuńNa tej nie napisali, ale podejrzewam, że z łuskanych. Co do tych z Terrsasany, to ja nie widzę większej różnicy, bardziej to kwestia słoiczka - za każdym razem te pasty smakują mi trochę inaczej... Ciemna jest czasem lekko gorzka, ale naprawdę minimalnie. Chyba muszę ich spróbować jednocześnie - tylko wtedy da się dokładnie porównać :D
UsuńChyba je widziałam w jakimś sklepie, ale nie zwróciłam na nie uwagi :D Istotnym plusem jest brak goryczy - u mnie generalnie tahini często nie gości w kuchni, ale jak już kupię, to zwracam uwagę na to lekkie przypalenie, które zaburza cały smak :(
OdpowiedzUsuńTo prawda, a najwięcej goryczy czuję w tym domowym - niby prażę sezam chwilę, nie wydaje sie nic a nic przypalony, a tahinka jest gorzka :/ Dlatego już sama nie robię.
UsuńBardzo je lubię. Właśnie wczoraj robiłam z hummus :D
OdpowiedzUsuńJa może zrobię w weekend, bo ostatnio to zazwyczaj jem ten z Lidla :D
UsuńA ja tahini tylko do hummusu biorę, chyba muszę bardziej zacząć eksplorować ten teren :> Taki zdrowy i smaczny to powinno się zażywać jak najwięcej :>
OdpowiedzUsuńI fajnie urozmaica dania ;)
UsuńLubię wszystko co jest ekologiczne. Masełko przemówiło do mnie w stu procentach.
OdpowiedzUsuńMniam, mniam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ☺
OdpowiedzUsuńJako miłośniczka kuchni arabskiej, mam zawsze w kuchennych szafkach ogromne zapasy pasty tahini. Najczęściej kręcę ją sama od razu w dużych ilościach. Wychodzi najtaniej, a cały proces przebiega stosunkowo szybko. Raz do roku zamawiam jeszcze gotową tahinę, ale to już tylko jednej marki przy okazji zakupów w arabskim sklepie.
OdpowiedzUsuńMoja domowa nigdy mnie nie usatysfakcjonowała smakowo :D
UsuńJakiej firmy tahinkę zamawiasz?
Tez najbardziej lubię tahini wraz z masłem orzechowym. <3 Przypomniałaś mi, ze mam zrobić.
OdpowiedzUsuńCałkiem fajna sprawa, ale nigdy jeszcze się z takim masełkiem nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa czy mi by zasmakowało. Ale np. tahini wszelakie lubię.
Może kiedyś spróbuję. Dobrze o nim wiedzieć. Fajnie, że jest ekologiczne.
Pozdrowionka serdeczne :)
Jeśli lubisz tahini, to to na pewno będzie Ci smakować :)
UsuńMuszę sobie w końcu kupić tahini, bo już się przymierzam chyba z rok ;D
OdpowiedzUsuńKoniecznie - może odkryjesz, że wiele tracisz :)
UsuńZawsze warto mieć tahini w swoich zapasach :) Tej konkretnej firmy nie miałyśmy ale na pewno jest świetne i dobrej jakości. Siostra niedawno kupiła Lidlowskie tahini z tygodnia greckiego i czegoś tak niedobrego jeszcze nie jadłyśmy...
OdpowiedzUsuńTo z tygodnia greckiego mam, ale jeszcze nie próbowałam - dobrze wiedzieć, że będzie dobre ;)
UsuńBardzo lubię, przydaje się do wielu smakowitych zestawień :)
OdpowiedzUsuńMnie też nie rozczarowały, bo nie jadłam :D Kiedyś tam spróbuję tahini, ale wcale mi się nie spieszy, a już na pewno nie kupię sama słoika.
OdpowiedzUsuń