środa, 21 czerwca 2017

Ekologiczne masło sezamowe Biofood - recenzja

Jak już na blogu nie raz pisałam, na pastę sezamową zawsze znajdzie się miejsce w mojej szafce z zapasami - wraz z masłem orzechowym stanowi ona mój ulubiony płynny dodatek do śniadań i kolacji. Tahini świetnie się łączy zarówno z daniami słodkimi, jak i wytrawnymi, dzięki czemu może wzbogacać owsianki, jaglanki, kanapki czy dania warzywne, no i oczywiście bez niej nie powstałby hummus. Mieszaninie z sezamu nie brakuje nie tylko ciekawego smaku, ale i wartości odżywczych - w końcu sezam zawiera wiele składników mineralnych, a jego rozdrobnienie umożliwia znacznie wyższe ich przyswojenie. Nie pamiętam już, gdzie kupiłam poniżej widoczną pastę (podejrzewam, że było to w Łodzi w sklepie ze zdrową żywnością) - na pewno zapowiadała się smakowicie ;) 


Niewielki, ale dość szeroki słoiczek, skrywał w sobie 180g ekologicznej pasty, zrobionej wyłącznie z nasion sezamu, więc to od ich jakości zależał smak. Mieszanka pachniała naturalnie - sezamowo i w przyjemny sposób tłuściutko. Jak to często z tłustymi mieszaninami bywa, na wierzchu wytrącił się olej i to w dość pokaźnej ilości. Wymieszanie jednak nie stanowiło problemu, zarówno ze względu na niewielką gramaturę, jak i dość szeroki słoiczek, umożliwiający swobodne manewrowanie w jego wnętrzu sztućcem.


Niewiele czasu zajęło mi zatem uzyskanie homogennej masy, cechującej się wybitnie płynną, a przy tym kremową konsystencją. Tahini smakowała naturalnie i dało się dostrzec bogaty, płynący z sezamu smak. Nie była ani trochę gorzka, nie doszukałam się także żadnych innych oznak przypalenia ziaren przed zmieleniem. Pasta przypominała mi niesłodką, bardzo dobrej jakości chałwę, a po połączeniu z syropem klonowym upodobniła się do niej jeszcze bardziej. Zarówno smak, jak i konsystencja mnie nie rozczarowały i dzięki tym cechom tahini mogła należycie zwieńczać wiele moich dań. 
.  

WARTOŚĆ ODŻYWCZA
Sezam jest bardzo wartościowym ziarnem, a po rozdrobnieniu składniki w nim zawarte są znacznie lepiej przyswajalne przez organizm. W tahini znajdziemy zatem mnóstwo minerałów - zwłaszcza wapnia, miedzi, żelaza, magnezu, selenu i cynku, a także witamin, cennych tłuszczów, białka roślinnego oraz błonnika. Nie dodano do niej konserwantów i emulgatorów, przez co jest całkowicie naturalnym produktem. W 100g zawiera 674kcal, co nie jest małą ilością, ale to w głównej mierze zdrowe, nienasycone kwasy tłuszczowe. 


Wartość odżywcza w 100g tahini: 674kcal, 61,2g tłuszczu, 2,6g węglowodanów, w tym 2,4g cukrów, 24,8g białka
Miejsce zakupu: sklep ze zdrową żywnością
Cena: ok. 12zł

39 komentarzy:

  1. Oj...muszę kupić :) Już widzę w wyobraźni do czego mogłabym wykorzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam, nawet po prostu do chałki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio polubiłam właśnie tahini,wczesniej jakoś nie ciągnęło mnie do niego ;) Aktualnie kupiłam takie z Lidla z tygodnia tureckiego,ale jeszcze stoi nieotwarte ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też je mam, ale pewnie długo poczeka, bo mam kilka innych w kolejce :)

      Usuń
    2. To z Lidla jest bardzo gęste i nie leje się jak tahini... To takie zmielone niedokładnie ziarna :(

      Usuń
    3. O,to nie wiedziałam.Wygladalo na gęste,dobrze wiedzieć,może będę dodawać do jakichś lodow z bananów czy coś takiego ;)

      Usuń
    4. A mnie wydawało się płynne, to się rozczaruję :D A mogły być 2 rodzaje? Bo coś mi się kojarzy w gazetce takie w większym słoiku z niebieskimi napisami (tego nie mam), a ostatnio kupiłam takie w małym słoiczku i właśnie wydawało mi się lejące. Ale to może olej...

      Usuń
    5. Ja mam to w małym słoiczku, http://fanlidla.pl/files/g/2_64236_Pasta_sezamowa_Tahini_201.jpg .

      Usuń
    6. Mam to samo i wygląda na płynne - czeka mnie zatem małe rozczarowanie :)

      Usuń
  4. Nie jadłam nigdy ale sezam lubię więc pewnie by mi pasowało! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie jest najlepsze bez zbędnych dodatków.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawno nie jadałam, bo jakoś nie przepadam, znaczy lubić lubię, ale nie jest to mój ulubiony produkt. Jednak będę musiała się zaopatrzyć w słoiczek takiego masełka, aby pokombinować z jakimiś dressingami do sałatek, których aktualnie jem bardzo dużo :D ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też mam zamiar kombinować z sałatkami ;) Teraz trudno mi się zebrać, ale jak nadejdzie prawdziwy sezon na pomidory i paprykę, będę robić różne mieszanki ;)

      Usuń
  7. No patrz, a dla mnie może nie istnieć ;) Preferuję inne pasty, ale hummus musi być z tahini! Inne wersje mi nie smakują :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu a czy jasna pasta z lusksnych ziaren sezamu różni się smakowo sporo od ciemnej z nieluskanych? Zawsze kupuje od terasany te jasna. Ciekawi mnie ciemna. A ta z jakich ziaren jest?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tej nie napisali, ale podejrzewam, że z łuskanych. Co do tych z Terrsasany, to ja nie widzę większej różnicy, bardziej to kwestia słoiczka - za każdym razem te pasty smakują mi trochę inaczej... Ciemna jest czasem lekko gorzka, ale naprawdę minimalnie. Chyba muszę ich spróbować jednocześnie - tylko wtedy da się dokładnie porównać :D

      Usuń
  9. Chyba je widziałam w jakimś sklepie, ale nie zwróciłam na nie uwagi :D Istotnym plusem jest brak goryczy - u mnie generalnie tahini często nie gości w kuchni, ale jak już kupię, to zwracam uwagę na to lekkie przypalenie, które zaburza cały smak :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, a najwięcej goryczy czuję w tym domowym - niby prażę sezam chwilę, nie wydaje sie nic a nic przypalony, a tahinka jest gorzka :/ Dlatego już sama nie robię.

      Usuń
  10. Bardzo je lubię. Właśnie wczoraj robiłam z hummus :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja może zrobię w weekend, bo ostatnio to zazwyczaj jem ten z Lidla :D

      Usuń
  11. A ja tahini tylko do hummusu biorę, chyba muszę bardziej zacząć eksplorować ten teren :> Taki zdrowy i smaczny to powinno się zażywać jak najwięcej :>

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię wszystko co jest ekologiczne. Masełko przemówiło do mnie w stu procentach.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jako miłośniczka kuchni arabskiej, mam zawsze w kuchennych szafkach ogromne zapasy pasty tahini. Najczęściej kręcę ją sama od razu w dużych ilościach. Wychodzi najtaniej, a cały proces przebiega stosunkowo szybko. Raz do roku zamawiam jeszcze gotową tahinę, ale to już tylko jednej marki przy okazji zakupów w arabskim sklepie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja domowa nigdy mnie nie usatysfakcjonowała smakowo :D
      Jakiej firmy tahinkę zamawiasz?

      Usuń
  14. Tez najbardziej lubię tahini wraz z masłem orzechowym. <3 Przypomniałaś mi, ze mam zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  15. Całkiem fajna sprawa, ale nigdy jeszcze się z takim masełkiem nie spotkałam.
    Jestem bardzo ciekawa czy mi by zasmakowało. Ale np. tahini wszelakie lubię.
    Może kiedyś spróbuję. Dobrze o nim wiedzieć. Fajnie, że jest ekologiczne.
    Pozdrowionka serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz tahini, to to na pewno będzie Ci smakować :)

      Usuń
  16. Muszę sobie w końcu kupić tahini, bo już się przymierzam chyba z rok ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie - może odkryjesz, że wiele tracisz :)

      Usuń
  17. Zawsze warto mieć tahini w swoich zapasach :) Tej konkretnej firmy nie miałyśmy ale na pewno jest świetne i dobrej jakości. Siostra niedawno kupiła Lidlowskie tahini z tygodnia greckiego i czegoś tak niedobrego jeszcze nie jadłyśmy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z tygodnia greckiego mam, ale jeszcze nie próbowałam - dobrze wiedzieć, że będzie dobre ;)

      Usuń
  18. Bardzo lubię, przydaje się do wielu smakowitych zestawień :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mnie też nie rozczarowały, bo nie jadłam :D Kiedyś tam spróbuję tahini, ale wcale mi się nie spieszy, a już na pewno nie kupię sama słoika.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...