Święta już niedługo, więc wiele osób zapewne ogarnął szał pieczenia serników i innych wielkanocnych pyszności. Ja w prawdzie świąt nie czuję (i nawet się nie staram, bo u mnie to chyba nie możliwe :P), ale przygotowywanie ciast poniekąd mnie odstresowuje, poza tym lubię tą niepewność - uda się czy nie. Dlatego też w tym roku pierwszy raz zrobiłam zawijanego makowca i chociaż nie wyszedł idealny, to smakuje świetnie, a zobaczyć możecie go w moim podwieczorku. Teraz muszę jeszcze poszukać jakiegoś fajnego przepisu na sernik ;)
Poza tym dzisiaj jadłam bez ładu i składu - standardowo robiłam wszystko na raz i tylko starałam się nie zapomnieć o zdjęciach na bloga. W śniadaniu główną rolę odegrał chleb, który udekorowałam ostatnim awokado przywiezionym z Malagi oraz masłem orzechowym i bananem. Na obiad odgrzałam resztę zupy brokułowej i na szybko skomponowałam ulubioną surówkę. Później musiałam spróbować makowca i zjadłam upieczoną przy okazji owsiankę. A wieczorem zrobiłam mieszankę warzywną na kolację - ostatnio nie ma dla mnie lepszego dania niż warzywa ugotowane z kaszą jaglaną i dodatkami. Wszystko zobaczycie poniżej.
ŚNIADANIE
- 2 duże kromki chleba żytniego z siemieniem - jedna z małym awokado i kiełkami brokuła, druga z masłem orzechowym, połową banana, zmielonymi nasionami (po pół łyżeczki nasion konopi niełuskanej i sezamu) i suszoną morwą, kilka rodzynek w surowej czekoladzie i suszona figa
- budyń kakaowy (zrobiony z 200 ml mleka sojowego lekko słodkiego, 100 ml wody, 20 g proszku budyniowego, łyżeczki cukru kokosowego i łyżeczki kakao)
- woda z sokiem z cytryny i witaminą C
- średniej wielkości mango
OBIAD
- surówka z kiszonej kapusty, małej marchewki i połowy jabłka + pekanki
- brokułowa zupa krem (złożona z marchewki, pietruszki, selera, brokułów, soczewicy, ziemniaków, koncentratu pomidorowego, cebuli, pora, czosnku) z nasionami dyni i słonecznika
PODWIECZOREK
- pieczona owsianka z owocami (złożona z 30 g płatków owsianych, czubatej łyżki mąki dyniowej, łyżki mielonych orzechów laskowych, łyżeczki oleju kokosowego, chlustu mleka sojowego, połowy banana, połowy jabłka, garści porzeczek)
- 2 kawałki zawijanego makowca drożdżowego
- jabłko
- a do tego wypiłam kakao z mlekiem sojowym niesłodzonym i cukrem kokosowym
KOLACJA
- kasza jaglana (50 g) ugotowana z warzywami (cebulą, burakiem, brukselkami, białą kapustą, porem, brokułami, papryką, pietruszką i marchewką), koncentratem pomidorowym, ciecierzycą, oliwkami (+ czosnek, przyprawa curry, suszone pomidory w płatkach), z orzechami laskowymi i awokado (dodatkowo pół awokado zjadłam chwilę wcześniej luzem, bo nie wiem, czy do jutra przeżyłoby w dobrym stanie), a przed jedzeniem posypałam wszystko łyżką płatków drożdżowych
I na koniec chciałabym życzyć wszystkim wesołych, pogodnych, zdrowych, smakowitych i pełnych relaksu Świąt Wielkanocnych - spędźcie te dni tak, jak lubicie najbardziej :)
Ale apetycznie wygląda kanapka z kiełkami! Makowca też chętnie skubnęłabym.
OdpowiedzUsuńAniu, życzę Ci wiosennego nastroju i radosnego świętowania:)
Dziękuję :)
UsuńMango i awokado, a szczególnie awokado gości u mnie ostatnio bardzo często :)
OdpowiedzUsuńŁadny makowiec Ci wyszedł :) U nas w makowcu zawijanym mak zawsze odchodzi od ciasta i tworzy się pusta przestrzeń :( Smarowałaś czymś ciasto przed nałożeniem masy makowej, żeby ta lepiej się "trzymała"?
Słyszałam, że czasem z makowcami tak się dzieje... Niczym go nie smarowałam, ciasto wyszło bardzo elastyczne i ładnie się zawijało, więc mogłam dać sporo masy. Do masy makowej dodałam ubite białka, a każdą roladę zawinęłam w papier do pieczenia - u Was też tak się robi? Może ten papier jest kluczowy, bo jak ciasto za bardzo wyrośnie, to o przestrzeń nie trudno, bo mak nie zwiększy objętości...
UsuńPrzejrzałam kilka przepisów, a w końcu zrobiłam po swojemu i w sumie to trochę się dziwię,że tak fajnie się udał za pierwszym razem ;)
Tak, moja Mama zawsze dodaje białka do masy, ale nigdy nie zawijała makowca w papier, jedynie w połowie (bo kładzie dwa na blaszce i w ten sposób oddziela je od siebie, aby się nie skleiły). Już przekazałam i następnym razem przy pieczeniu makowca zastosuje tę metodę z zawijaniem :) Może się uda, bo wychodzi zawsze dobry, ale jednak efekt wizualny nie jest zadowalający ;) Dzięki za poradę :)
UsuńUdał się super! I to jeszcze za pierwszy razem, także podwójnie super :)
Wesołych Świąt ;)
Ja je zawinęłam i każdemu zostawiłam ok 2 cm przestrzeni na wyrośnięcie. Być może to jest przyczyna nie odstawania ciasta id maku - warto spróbować :)
Usuńmango <3
OdpowiedzUsuńMango ostatnio króluje na stołach widzę ;) wszystkiego dobrego z okazji świąt !
OdpowiedzUsuńGdzieś musi być sezon, bo ostatnio wszędzie kupuję dobre :)
UsuńDziękuję :))
Makowiec, oj chodzi za mną!
OdpowiedzUsuńPysznych i Rodzinnych Świąt:)
Dziękuję :)
UsuńPyszności :) I makowiec Ci wyszedł piękny :D
OdpowiedzUsuńZdrowych, rodzinnych i bardzo radosnych Świąt :)
Dziękuję :)
UsuńŚniadanko i podwieczorek bym najchętniej przygarnęła <3 Uwielbiam makowca, ale sama nigdy nie robiłam takiej strucli :D
OdpowiedzUsuńUpiekłam na święta fit mazurka z kajmakiem daktylowo-kokosowym oraz tofurnika (niewegańskiego, bo z jajkami ;)).
Tobie również życzę spokojnych Świąt, pełnych relaksu :)
Twoje ciasta brzmią obłędnie, mnie te uzdrowione zawsze najbardziej smakują :)
UsuńDziękuję :)
Wesołych Świąt kochana. Zdrowych, radosnych i rodzinnych chwil 🐣🐣🐣
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWszystko takie pyszne, ale najbardziej kusi mnie ta kolacja :D
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam już makowca drożdżowego. Narobiłaś mi smaku!
OdpowiedzUsuńZdrowych i spokojnych Świąt! :*
Dziękuję :)
UsuńKasza jaglana i makowiec to bym teraz zjadla z wielką chęcią :) wszystko apetyczne ;) Wesołych Świąt życzę
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMakowiec <3 Wesołych Świąt! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKolacja piękna (zamieniłabym jaglankę na inną kaszę i zjadła na obiad). Banana na chlebie jadłam tylko w połączeniu z Nutellą, podobnie w naleśnikach.
OdpowiedzUsuńDla mnje to już za słodkie, ale na pewno super pasujące (ostatnio jadłam chleb z przywiozioną z Hiszpani Nocillą i z bananem, to oczywiście banana zdjęłam i zjadłam najpiere :D)
UsuńHaha. Składanie dania tylko po to, żeby zjeść wszystko osobno <3 :D
UsuńTeż często siebie nie ogarniam - np. po co robię naleśnika z dodatkami w środku, jak i tak te dodatki wyjadam najpierw :D
UsuńSame pyszności *.* Aż mam smaka na makowiec :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
Przez Twojego makowca z dużą ilością farszu aż zatęskniłam za makowym nadzieniem :D
OdpowiedzUsuńi to jest dla ciebie Aniu jedzenie bez ładu i składu?? hehe to powinnaś zobaczyć moje posiłki:)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie w końcu zrobić taką piękną kanapkę na słodko, u mnie jedyne na słodko to takie banalne z dżemem albo powidłami a u ciebie? Poezja!
haha awokado z Malagi? PRzypomniało mi się jak chciałam z Rzymu melona przywieźć ale mieliśmy tylko jedną walizkę na 3 osoby i mój Adam kazał zjeść melona przed lotem hehe:) ahh ale w tych cieplejszych krajak te owocki smakują o niebo lepiej!
Już po świętach, mam nadzieję, że mimo iż ich nie czułaś to minęły ci przyjemnie:)
Ps makowiec wygląda super!
Twoje zawsze wyglądają mega smakowicie ;)
UsuńMam często ten problem z owocami - niestety są ciężkie, ale zazwyczaj kilka zdołam upchnąć w walizce :D
Tak, było całkiem sympatycznie ;)
Dziękuję :* I muszę przyznać, że wyszedł naprawdę smaczny ;)
Wszystko to tak smacznie wygląda, że zgłodniałam :) A jeszcze śniadania nie zjadłam :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaskoczyła mnie brokułowa zupa, która ma tak zupełnie inny kolor od standardowej zupki brokułowej :D Ale wszystko wygląda pysznie <3
OdpowiedzUsuńKoncentrat pomidorowy tak ją zabarwił :D
UsuńPropozycje kanapek na śniadanie bardzo ciekawe, muszę sobie takie zrobić :) Ostatnio często jem mango, ale nie samo tylko z jogurtem naturalnym i płatkami owsianymi. A makowiec- jadłabym tonami ;)
OdpowiedzUsuńCzasem zabieram mango do pracy jako dodatek do jogurtu z płatkami, ale kładę go na wierzch i nie mieszam ;)
UsuńAle mamy teraz smaka na mango :P Na makowca też nam narobiłaś apetytu bo u nas na te święta się go nie robi a mak bardzo lubimy ;)
OdpowiedzUsuńNa mango jest teraz promka w Tesco :D W tym niedaleko mojego domu są obecnie pyszne palmersy i mam nadzieję, że zdołam zjeść te, które kupiłam nim się zepsują :P Na pewno jadłyście wiele innych pysznych ciast ;)
UsuńAaa, makowiec się do mnie uśmiecha <3 Jakby Ci następnym razem trochę zostało to poproszę do Raciborza xD
OdpowiedzUsuńJeszcze jeden cały mam w lodówce, ale nie przetrwa wysyłki - musisz przyjechać osobiście :D
UsuńChciałabym, żeby moje gotowanie tak ładnie wyglądało :)
OdpowiedzUsuńDo zdjęcia trzeba trochę danie wystylizować, często jem prosto z garnka ;))
UsuńAle pysznie ♥
OdpowiedzUsuńAniu kolejne pyszne propozycje u Ciebie. Makowczyk jest śliczny.
OdpowiedzUsuńale dawno nie jadłam kiełków ;)
OdpowiedzUsuńAleż smakowicie, mango lubię i często kupuję. Makowiec wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńWszystkie propozycje prezentują się niezwykle smakowicie <3
OdpowiedzUsuńsame smakowitości :)
OdpowiedzUsuńTo tak pięknie wygląda, że mniam! chętnie bym spróbowała :D
OdpowiedzUsuńPyszności!
OdpowiedzUsuńSniadanie zdecydowanie w moim smaku! Bardzo apetyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńSame pyszności u Ciebie!
OdpowiedzUsuńto wszystko tak pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńJakie pyszności, mniam! <3
OdpowiedzUsuńNa śniadanko zdecydowanie królują u mnie kanapeczki pod różną postacią :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Same pyszności!
OdpowiedzUsuńKolejny świetny wpis! Super.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis!
OdpowiedzUsuńten wpis jest super!
OdpowiedzUsuń