piątek, 8 grudnia 2017

Foodbook wegański #148


Zgodnie z moim grudniowym postanowieniem, staram się upychać więcej świątecznych akcentów w swoich daniach, a tym samym próbuję poczuć magię świąt. Średnio mi to idzie, ale dzisiaj zmotywowała mnie myśl o wpisie na blog. Zaczęłam już od śniadania, na które zrobiłam makowe placki, przypominające mi smakiem świątecznego makowca (nie wiem dlaczego makowiec kojarzy mi się ze świętami, bo chyba w moim domu w tym czasie się go nie robiło). Do podwieczorku wykończyłam piernikowy chlebek bananowy - wyszedł zakalec, ale po krótkiej wizycie w tosterze, w wypiek wstąpiło nowe życie i chrupkość. Z kolei upieczonym kilka dni temu kasztanom, w odzyskaniu świeżości pomogła mikrofala, a całość uświetnił gęsty budyń. Obiad i kolacja to mieszanki z warzywami w roli głównej - mniej świąteczne, ale pyszne. Wszystko zobaczycie poniżej ;)

czwartek, 7 grudnia 2017

Raw Paleo Protein Peanut Volcano - recenzja

To, jak dobre mogą być proteinowe batony wegańskie, odkryłam już jakiś czas temu, próbując słodycze firmy Bombus natural energy. Niestety nie spotykam ich często w sklepach, ale teraz zwracam większą uwagę na wszelkie białkowe roślinne pyszności. Jakiś czas temu znalazłam kilka rodzajów proteinowych batonów Raw Paleo firmy MaxSport, w dużym Rossmannie w Łodzi, więc kupiłam wszystkie dostępne smaki (niestety tylko 4). Od razu najbardziej spodobał mi się Peanut Volcano z orzechami ziemnymi - napis peanut na opakowaniach słodyczy ma jakąś przyciągającą moc, a w połączeniu z volcano zapowiadał jakąś orzechową eksplozję - a czy tak właśnie było, przeczytacie poniżej. 


poniedziałek, 4 grudnia 2017

Ulubieńcy listopada 2017


Listopad już się skończył, a że za nim nie przepadam, to bardzo się z tego cieszę. Chłodny i deszczowy miesiąc nieźle mnie wykończył, a grudzień kojarzy mi się nie już tylko z zimnem, ale i świątecznymi filmami czy vlogmasami ulubionych youtuberów. Listopadowe dni umilało mi jak zwykle jedzenie - szczególnie jabłka, brukselki, brokuły czy orzechy wprost ze skorupek, ale kilka innych rzeczy także mogę zaliczyć do ulubieńców - i to właśnie ich będzie dotyczył ten wpis. Nie ma tego dużo, bo ciągle jem to samo - masło orzechowe z dużego słoika, te same zdrowe batoniki, czekolady czy krówki, a o części rzeczy pewnie zdążyłam już zapomnieć - chyba powinnam zacząć wszystko zapisywać...

piątek, 1 grudnia 2017

Foodbook wegański #147


Nadszedł grudzień i chyba pierwszy raz od dawna ten zimowy miesiąc rozpoczęły opady śniegu. Fajnie popatrzeć na biały krajobraz za oknem, ale chodzić po błocie śniegowo solnym już niekoniecznie, a chodzenia dzisiaj miałam wyjątkowo dużo. Chciałam poczuć magię świąt, jednak póki co mi nie idzie - muszę zacząć jeść więcej kojarzących mi się ze świętami rzeczy, to może się uda :D

Na śniadanie zrobiłam owsiankę, bo chociaż miałam w planach placki, to rano czułam, że lepka mieszanina bardziej mnie ucieszy. Obiad skomponowałam na szybko z resztek tygodnia, z podwieczorkiem było podobnie. A na kolację zachciało mi się warzyw z kaszą - miałam akurat napoczęte mleczko kokosowe, więc powstało coś na kształt curry. Wszystko zobaczycie poniżej ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...