Jak już chyba kiedyś pisałam, pieczone owsianki to jedne z moich ulubionych (ale budyniowa z gruszką ciągle pozostaje na pierwszym miejscu w owsiankowym rankingu :P). Są proste w przygotowaniu, robią się w zasadzie same, a jak upiecze się ich więcej, to można cieszyć się nimi przez kolejne dni, bez żadnego już wysiłku, a na zimno naprawdę smakują świetnie :)
Ta owsianka smakowała jak gruszkowe ciasto, a przypieczone na wierzchu płatki migdałowe dodatkowo wzbogaciły smak, świetnie komponując się z całością. Dodatek cukru z wanilią i nutą kardamonu sprawił, że jej smak był jeszcze pełniejszy, ale i bez tego owsiance nic nie będzie brakować. Świetnie będą tu pasować także wszelkie orzechy, a zwłaszcza włoskie i laskowe, których to akurat nie posiadałam, ale już uzupełniłam zapasy :) Na następny dzień, po nocy spędzonej w lodówce owsianka nabrała fajnej, zwartej struktury. A bezpośrednio po wyjęciu z piekarnika, nie wiem dlaczego, zapachniała mi ona owsianką jaką pamiętam z czasów przedszkola, którą wspominam bardzo dobrze, ale jestem pewna, że tamtejsza owsianka gruszki w składzie nie zawierała... W szybki sposób otrzymujemy pyszne i zdrowe śniadanie, bogate w wiele cennych dla zdrowia składników :)
Pieczona owsianka gruszkowa z płatkami migdałowymi
Składniki na 1 porcję (ale najlepiej od razu zrobić więcej):
- 50g (5 łyżek) płatków owsianych
- łyżka poppingu z amarantusa
- pół dużej gruszki
- 120 - 150ml (pół szklanki) dowolnego mleka (użyłam sojowego)
- łyżeczka rodzynek
- łyżka płatków migdałowych do środka i łyżeczka do posypania wierzchu
- pół łyżeczki cukru z wanilią i nutą kardamonu (opcjonalnie)
Wykonanie:
W misce wymieszać płatki owsiane i popping z amarantusa wraz z mlekiem, pozostawić na ok. 5 minut do wstępnego wchłonięcia płynu (ale sporo mleka powinno pozostać niewchłonięte - część zostanie zaabsorbowana w czasie pieczenia, a z części powstanie taka fajna przypieczona skorupka :P) Następnie dodać rodzynki, płatki migdałowe, cukier i pokrojoną w kostkę gruszkę i całość dokładnie wymieszać. Przełożyć do naczynka żaroodpornego, posypać resztą płatków migdałowych i piec w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez ok. 20 - 25 minut.
Wartość odżywcza:
405kcal
białko: 17,3g
węglowodany: 66,4g
tłuszcz: 12g
błonnik: 8,4g
cudowna, sobotnia owsianka!
OdpowiedzUsuńSobotnia to ona nie była, ale cudowna owszem :)
UsuńCiekawa alternatywa dla tradycyjnej, gotowanej owsianki.
OdpowiedzUsuńSmaczna owsianka uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPrzypieczony wierzch takiej owsianki wygląda najsmaczniej :D
OdpowiedzUsuńPodpieczone czy podprażone płatki migdałów doskonale pasują do większości dań, deserów i w ogóle do wszystkiego :)
W pieczonych daniach to właśnie przypieczenie jest najlepsze :):)
UsuńA o do płatków migdałowych mam identyczne zdanie ;)
ja generalnie kocham owsianki w każdym wydaniu, a te pieczone są w 100% wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńPieczona owsianka to moja ulubiona - Twoja zachwyca nie tylko wyglądem ale i kompozycją smaków :)
OdpowiedzUsuńA gdzie podróżowałaś? ;) Ostatnio mało Ciebie na blogu albo mi się wydaje ;P Kusisz mnie tą czekoladą :) No ale poczekam na szczegółową recenzję ;) Swoje recenzje mozesz też dodawać na portalu bangla.pl ;)
Nie podróżowałam w żadne ciekawe miejsca, po prostu często jeżdżę pociągami ;)
UsuńNa blogu faktycznie spędzam mniej czasu, bo mam teraz więcej zajęć, ale staram się go nie zaniedbywać, a i wszystkie ulubione blogi regularnie odwiedzam i komentuję ;)
Zaraz zajrzę na tą stronę ;)
U nas już nie kursują pociągi - ludzie jeżdża busami :)
UsuńMasz jakieś zaliczenia?
Cieszę się, że odwiedzasz mojego bloga - jest mi miło :)
Kurcze mam problem z bloxe. Nie mogę się na niego zalogować - nie wiem jak teraz mi się udało :( Nie wiem czy dzisiaj pojawi się "podsumowanie" :(
Nie chodzi o zaliczenia, a Twojego bloga naprawdę bardzo lubię ;)
UsuńMam nadzieję, że jednak uda się z tym podsumowaniem...
Ja się zaraz zabieram za "Ulubieńców lutego" :P
Kolejny super przepis na Twoim blogu :). Owsianka wygląda znakomicie. Doskonały pomysł na śniadanie, również w formie deseru świetnie się sprawdzi !
OdpowiedzUsuńTo prawda, że na deser jest idealna :):)
UsuńPrzepis mnie zauroczyl ;) musze takiej sprobowac ;)
OdpowiedzUsuńlubię sobie piec owsianki w niedzielę i mieć rano gotowe śniadanko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczone owsianki, na zimno też są świetne :) A z gruszką... poezja! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam pieczone owsianki (chociaż przyznam się, że póki co jadłam tylko 2 razy).
OdpowiedzUsuńWygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zrobić pieczoną owsiankę. Tak pysznie wygląda :-)
OdpowiedzUsuńzrobię! tak pysznie wygląda, że aż chce się chwycić łyżkę;)
OdpowiedzUsuńulala.. pieczoną owsiankę jadłam może kilka razy, ale fakt-jest pyszna :)
OdpowiedzUsuńChoć odkąd piekę chleb to jakoś kasz na poranek bardzo mało jem, rzecz biorąc prawie w ogóle.. :O
A ja właśnie chleb jem bardzo rzadko, choć pewnie gdybym sama piekła to jadłabym go codziennie ;)
Usuńgruszkowa ♥
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam pieczonej owsianki - czas nadrobić :)
OdpowiedzUsuńChyba taką sobie zaserwuję w przyszłym tygodniu! ;)
OdpowiedzUsuńo matko jakie delicje :D
OdpowiedzUsuńAż sobie jutro upiekę owies na śniadanie, bo już sto lat tego nie robiłam ;)
OdpowiedzUsuńPodzielisz się tą owsianka? :)
OdpowiedzUsuńZapraszam : grapefruitjuicesour.blogspot.com
:)
Niestety już dawno została pożarta :P
UsuńW ogóle nie pamiętam że w przedszkolu były owsianki :P
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie i sama bym z chęcią taką schrupała :))
Magda
Były ze 2 razy w tygodniu na pewno, tylko smakowały zupełnie inaczej niż Twoja kakaowa :P
UsuńA ja jeszcze nigdy owsianki nie piekłam...czas się zebrać! ;)
OdpowiedzUsuńNie chciałabym wpaść do mnie i zrobić mi takie śniadanie? ;)
OdpowiedzUsuńo tak, ja tez jestem w klubie wielbicieli pieczonych owsianek i też przerabiam jej różne wersje. ta wskakuje na listę do wypróbowania
OdpowiedzUsuńFajny przepis, pewnie też wysokokaloryczny :-).
OdpowiedzUsuńKaloryczność jest podana pod przepisem i wydaje mi się, że nie jest wysoka :)
UsuńOwsianka - to zawsze pomysł na udane śniadanko :) Nigdy nie robiłam jej jeszcze w wersji pieczonej, a szkoda, bo ta Twoja wygląda smakowicie! Połączenie płatków i słodkiej gruszki to duet idealny! Do tego popping z amarantusa, rodzynki i przyprawy - pyszotka!
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz koniecznie spróbować pieczonej wersji :):)
UsuńNawet nie wiesz jak miło słyszec mi te słowa :) To tylko motywuje do dlaszego prowadzenia bloga :) JUż nie mogę doczekać się Twojego postu ;)
OdpowiedzUsuńNie mam w domu warunków do pieczenia owsianki, a mój wariant gruszkowej owsianki zawiera inne połączenie składników - co nie zmienia faktu, że Twoja propozycja smakowa jest bardzo apetyczna :D
OdpowiedzUsuńJa gruszkę stosuję w przeróżnych kompozycjach :) A można wiedzieć, jakie składniki łączysz z gruszką :P?
UsuńMam słabość do pieczonych owsianek, ale takiej z dodatkiem poppingu z amarantusa jeszcze nie miałam okazji jeść;)
OdpowiedzUsuńGruszka, migdały i rodzynki świetnie pasują do takiego śniadaniowego wypieku;)
Nigdy nie jadłam pieczonej owsianki. Czuję, że coś mnie ominęło :), czas nadrobić.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz to nadrobić :)
UsuńTeż uwielbiam pieczone, najlepsze śniadanie w zimę <3 U mnie króluje z jabłkiem i marchewką ostatnio, ale Twoja gruszkowa bardzo kusi ;>
OdpowiedzUsuńA ja muszę koniecznie zrobić jabłkowo marchewkową :)
UsuńWygląda bajecznie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie jadłam pieczonej owsianki, widzę, że sporo mnie ominęło:)
OdpowiedzUsuńkocham pieczone owsianki, a ta twoja wygląda mega apetycznie *__* Gruszek trochę się boję, bo są ciężkostrawne, ale dla smaku za pewne bym zaryzykowała :D
OdpowiedzUsuńTo są zdecydowanie moje smaki
OdpowiedzUsuńChętnie skosztuję takie pyszności
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten przepis
OdpowiedzUsuń