Dziś notka bez przepisu, za to zawierająca odpowiedzi na nominację do LBA, którą otrzymałam od właścicielki bloga Łycha Smaków i za którą jej dziękuję :)
1. Skąd pochodzi nazwa Twojego bloga?
Nazwa ta nie ma szczególnej genezy, nic ciekawszego nie mogłam wymyślić, a ta nazwa w dużej mierze odzwierciedla tematykę bloga.
2. Twoja ulubiona potrawa?
Nie mam jednej najbardziej ulubionej, a przynajmniej 3 lubię tak samo - w ścisłej czołówce mogę umieścić jaglankę z jabłkiem i orzechami włoskimi (taką bardziej wysuszoną, w żadnym wypadku nie kleistą :P), placki z jabłkami (ale wszystkie inne placki z owocami także bardzo lubię i bardzo cienka granica dzieli je od tych z jabłkami) oraz kaszę jaglaną z warzywami i czerwoną soczewicą przygotowywaną na jednej patelni.
3. Co chciałabyś robić na emeryturze?
Jeśli w ogóle dożyję emerytury to przede wszystkim chciałabym odpocząć i nie musieć się nigdzie spieszyć. Chciałabym dużo gotować, piec i w spokoju fotografować to co zrobię :P A jak już wstępnie odpocznę to chciałabym podróżować i zwiedzać świat i mieć na to wszystko siłę i zdrowie.
4. Jak masz wolny wieczór to co lubisz robić?
Może dlatego, że wolny wieczór zdarza mi się rzadko, to lubię wtedy odpoczywać przed tv, ewentualnie przed laptopem i zjeść jakąś dobrą kolację, którą wcześniej, w ramach wolnego sama przygotuję, bo gotować także bardzo lubię, zwłaszcza jak nie muszę się spieszyć :)
5. Co lubisz w swoim charakterze, a czego nie?
Lubię w sobie to, że jestem ambitna i umiem szybko myśleć w stresujących sytuacjach. A nie koniecznie jestem dumna z tego, że czasami w domu dopada mnie lenistwo i nic mi się nie chce :P No i bałaganiarstwo nie jest moją ulubioną cechą :)
6. Historia, która zawsze będzie Cię rozbawiać do łez?
Nie wiem czy to śmieszne czy nie, ale mi się chce śmiać jak o tym pomyślę, głównie z własnej głupoty :P Kiedyś, kiedy byłam w gimnazjum i wróciłam do domu ze szkoły i gdy wyjrzałam przez okno to brama wjazdowa zaczęła sama się otwierać i zamykać. Bardzo mnie to zdziwiło i pierwsze co pomyślałam to to, że w garażu jest złoczyńca, który włamał się do domu. Od razu, wraz z siostrą opracowałam chytry plan złapania złodzieja, który polegał na tym, że ona miała go oblać wodą (ze szklanki :p), a ja związać sznurami. Złodzieja w piwnicy nie zastałyśmy, a brama co jakiś czas się ruszała, co jednoznacznie wskazywało na obecność duchów na terenie posesji. Jednak po południu okazało się, że to nasz siostrzeniec bawił się pilotem od naszej bramy, którego tata pożyczył wujkowi, żeby na czas jego wyjazdu mógł parkować samochód na naszym podjeździe, bo ich był zagrożony śnieżną lawiną z dachu :P
7. Bez czego nie możesz się obyć?
Domyślam się, że chodzi tu o rzecz, więc wybieram telefon. W nim mam wszystko czego potrzebuję w ciągu dnia i nie rozstaję się z nim na długo :P Jak gdzieś jadę to w podróży lubię mieć z nim kontakt fizyczny i zazwyczaj trzymam go w rękach - wiem, że nie czuje się on bezpiecznie w torbie :P
8. Zapach jaki pamiętasz z dzieciństwa?
Dużo zapachów pamiętam, bo na zapachy zwracam sporą uwagę. Pamiętam zapach wiosny, zimy, jesieni i lata, świąt, żniw, zapachy różnych potraw, a zwłaszcza ciast. Często pachnie mi czymś niezidentyfikowanym i myślę o tym, dopóki nie wpadnę co to :)
9. Jakie danie jadłaś najbardziej oryginalne?
Chyba nic takiego wyszukanego nie jadłam dotychczas. Mieszam często różne rzeczy, które wg. innych do siebie nie pasują, ale węża czy świerszcza w chrupiącej panierce i tym podobnych stworzeń nigdy nie jadłam :P
10. Przyprawa bez której nie jesteś w stanie gotować?
Do gotowania najwięcej używam słodkiej papryki, a do gotowych dań dodaję sporo przyprawy złożonej z suszonych pomidorów, oregano i czosnku niedźwiedziego. Ale jestem w stanie gotować bez przypraw - bardzo mi odpowiada naturalny smak produktów.
11. Sprzęt kuchenny który jest bezcenny?
Z takich głównych to mój garnek do gotowania mleka, który używam chyba do wszystkiego, co gotuję w umiarkowanych ilościach - gotuję w nim kasze, warzywa jak potrzebuję 1 porcję, owsianki, jaglanki itp. Z takich bardziej zaawansowanych to najbardziej cenię sobie lodówkę (nie wiem czy taki sprzęt miałaś na myśli :P), która przechowuje moje ugotowane na zapas jedzenie i które przez długi czas pozostaje świeże :)
A na koniec pokażę Wam jeszcze 2 produkty, które kupiłam ostatnio w Auchanie w Manufakturze. Rzadko bywam w tym sklepie, więc bogaty dział ze zdrową żywnością pozytywnie mnie zaskoczył. Kupiłam dużo innych pysznych rzeczy, ale te dwa produkty widziałam pierwszy raz.
Pewnie trochę czasu minie zanim przyjdzie na nie kolej :P Owies ekspandowany najprawdopodobniej smakuje podobnie jak ekspandowane proso czy gryka, ale zastanawia mnie, jak ugotuje się to ziarno prosa, które wg. opakowania powinno być gotowe w 20 minut :)
Mój garnuszek do mleka tak samo wykorzystuję, do wszystkiego :) A papryka jest super:)
OdpowiedzUsuńFajne produkty. Ciekawa jestem co wyczarujesz :-)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo zwracam uwagę na zapachy. Jak mówię komuś, że pachnie zimą, to wszyscy się na mnie patrzą jak na obłąkaną, bo "przecież pory roku nie pachną". Jak dla mnie pachną i koniec kropka. Fajnie, że to nie tylko ja mam takie "wyczucie", hehe :D
OdpowiedzUsuńPewnie że pachną !! A z zimą, poza tym że ma swój specyficzny zapach płynący z powietrza, kojarzą mi się pomarańcze. Ostatnio często mi pachnie zimą :p
UsuńJaki chytry plan na złodzieja, jestem pewna że uciekałby gdzie pieprz rośnie :D A garnek o identycznym przeznaczeniu też posiadam i gryzę, kiedy ktoś próbuje w nim ugotować potrawę- intruza :)
OdpowiedzUsuńTo ja mam ulubioną patelnię do naleśników i też żadne intruzy nie mogą na niej być smażone :p
UsuńFajnei dowiedziec sie o Tobie czegos prywatnie ;))
OdpowiedzUsuń1. Nazwa bardzo mi się podoba i rzeczywiście odzwierciedla Twojego bloga ;)
OdpowiedzUsuń2. Wiesz ja również wolę jak kasza jaglana jest sucha a nie mokra, jednak czasem wychodzi mi lekko rozwodniona ;) Zjem ją ale już nie smakuje tak dobrze :)
3. Z podróżowaniem to każdy emeryt może mieć problem - emerytura za niska a wiek emerytalny wysoki :P
4. Po całym dniu pracy odpoczynek a w szczególności w gronie rodziny jest najlepszy :)
5. Nie martw się - czasem każdego dopada leń ;)
6. Jak przeczytałam to się uśmiałam :) Na prawdę zabawna historia ;)
7. Akurat telefon to jedna z tych rzeczy, które posiadam ale praktycznie nie korzystam ;)
8. Takie zapachy również pamiętam :) Dodałabym jeszcze zapach świeżo skoszonej trawy (dziadek kosił trawę kosą), zapach gotowanych ziemniaków, którymi babcia karmiła świnki, mniej przyjemny zapach obornika :P (wakacje z siostrą spędzałyśmy na wsi), zapach kichlików, które piekła moja babcia (jedyne ciasto, które piekła babcia ze strony taty) ;)
Jeśli chodzi o zapachy pór roku - cieszę się, że nie tylko ja je czuje :)
9. Pamiętam jedno danie, które mogłabym nazwać oryginalnym ale nie chcę o nim mówić :P
10. Naturalny smak produktów jest najlepszy :)
11. Moja mama kupiła garnek do mleka. Zapłaciła za niego 30zł a nie można powiedzieć, że jest dobry. Potem za jakiś czas widziałyśmy o wiele cięższy i grubszy w Tesco i to za niecałe 20zł ;/ Mama była zła - musiałam jej tłumaczyć, że skąd miała o tym wiedzieć a poza tym minęło kilka miesięcy :)
Produkty, które kupiłaś są ciekawe ;)
2. Mam tak samo - jem taką z lekkim zawodem :p
Usuń3. No właśnie tego się boję, trzeba odkładać samemu bo na emeryturę od państwa nie ma co liczyć :p No i trzeba jeszcze dożyć...
11. Moj garnek też mi kupiła mama, jak się wyprowadzałam na studia i służy mi do tej pory, a jakiś szczególnie drogi nie był. Tych ciężkich to ja nie lubię - mamy kilka, m.in do gotowania ziemniaków i warzyw na parze, ale są strasznie ciężkie :p
W Polsce jest tak - jak samemu o siebie się nie zadba to nikt tego nie zrobi :P
UsuńI nie przypala Ci się ? Moja mama mówi, że garnki z grubym dnem są najlepsze bo w nich nic się nie przypala :)
Mleko czy owsianka nigdy, choć pewnie gdybym zostawiła ją bez opieki na dłuższą chwilę byłoby nieciekawie :p Ostatnio jajecznicę w nim smażyłam, to trochę mi przywarła :p
UsuńPewnie są lepsze, ale cięższe :p U nas jest kilka takich cięższych ze stali chirurgicznej i poza tym do gotowania ziemniaków, rzadko są używane...
Ja to nawet nie wiem jak w takim garnku ugotować kaszę jaglaną :P Nigdy nie gotowałam i nie wiem na jakiej zasadzie to działa ;p
UsuńJa gotuję w zwykłym rondelku, w tym co mleko i nigdy w niczym innym nie próbowałam ;) Wydaje mi się, że to jaka wyjdzie zależy głównie od kaszy, bo są duże różnice między poszczególnymi firmami, a nawet w obrębie tej samej często się różnią :P
UsuńNapisałaś "garnek do mleka" to od razu pomyślałam, że to taki z gwizdkiem :) A Ty piszesz o rondelku? To jakiś aluminiowy czy ceramiczny? :) Mi podobają się garnki ceramiczne ale nie wiem czy są dobre :) A jeśli chodzi o kaszę to ja zawszę wolę nalac mniej wody i dolewać - wtedy wychodzi mi sucha :)
UsuńW smaku tego ciasteczka w ogóle nie czuć tej skórki pomarańczy, ale cukru to nie pożałowali :P
Zwykły rondelek, faktycznie źle się wyraziłam :p
UsuńJak naleję mniej wody i dolewam to mi z kolei wychodzi rozgotowana i kleista - wolę wlać raz, przykryć i już w nią nie ingerować..
Ja bym chyba wyczuła :p
Dla Ciebie garnek do mleka to zwykły rondelek a ktoś w tym ja mógł zrozumieć to źle :) A to taki aluminiowy rondelek ? :) I skąd wiesz ile kaszy nalać? Ja najpierw wlewam, kasza się gotuję a ja ją pilnuje i jak trzeba do troszeczkę dolewam :)
UsuńOj uwierz, że byś nie wyczuła :) Skórka jest na ostatnim miejscu w składzie, czyli tej skórki jest najmniej a skład ciągnie się i ciągnie..... :)
Tak aluminiowy, źle się wyraziłam :p
UsuńWody do kaszy nalewam na ok 2cm ponad poziom kaszy i to jest akuratna ilość i potem już nic nie mieszam, tylko czekam aż kasza wszystko wchłonie.
Ale ja mam bardzo wyczylony smak i jest nadzieja, że bym wyczuła :p
A to i ja mam taki ale bywa, że czasem coś mi się w nim przypali i potem muszę go szorować :P Dziękuję za radę odnośnie wody i kaszy - spróbuję :)
UsuńJest nadzieja???? Chyba szansa :D Takiej nadziei to ja bym nie chciała ;P A tej skórki to nawet nie widać a ciastko mi się rozpadło ;P
Mi się tylko coś przypali jak zostawię na gazie i zapomnę. No i jak mi się raz jajecznicy zachciało, a patelni nie chciałam ubrudzić to też się tam trochę "osadziło przy dnie" :P
UsuńTak nawiązując do nowych, ciekawych produktów: widziałaś może suszony bób w Biedronce? Masz może jakiś pomysł na jego wykorzystanie? Bo się zastanawiam nad zakupem, a Ty masz głowę pełną pomysłów!
OdpowiedzUsuńOsobiście nie, ale widziałam na fb i czytałam, że jest bardzo ciężki w obróbce, długo się gotuje, więc nie kupowałam i nie mam pojęcia co można z niego zrobić...
Usuńteż mam pytania i muszę odpowiedzieć, ale mi się nie chce :D Znaczy czasu nigdy nie mam :)
OdpowiedzUsuńAjajajaj... wszystko przeczytałam, bo lubię takie rzeczy, a ty mnie jeszcze ciekawisz :D Odniosę się do najistotniejszych dla mnie kwestii i Ci zakwetstionuje :D
Kocham kleistą kaszę <3 Zawsze wychodzi mi z wierzchu taka sypka a niżej kleista ale kompletnie sucha! Nie znoszę rozwodnionej takiej nie mam ochoty nawet jeść :) Muszę mieć mocno odparowaną i odgotowaną. Ale nigdy szczerze cała przy dnie mi sucha nie wyszła. wiec jestem troszke w szoku :D A myślałam, że to ja jestem mistrzem gotowania kaszy jaglanej na bez wilgotnie :D
Też nie lubię się spieszyć :) A bałaganiarstwo, zawsze można wykorzenić :D
Telefon- przedłużenie mojej ręki... grat do grat ale nie żyję bez niego <3 Taa... przywiązanie do rezczy martwych :)
Mam z zapachami identycznie, będzie mnie mordował do póki sobie nie przypomnę... ale ze słówkami po angielsku też tak mam! W liceum nosiłam mini słowniczek by uniknąć takich sytuacji :D
Hahahaha też macie bramę elektryczną? :D Co prawda, nie wpadałam na tak genialne pomysły, ale też płatała nam figle :)
Produkty- masz się czym pochwalić, też bym kupiła gdybym miała auchan, po drodze i pieniądze. Ot co :D
Tak to już jest z tymi nominacjami, że nie można się zebrać, więc ja nikogo nie nominuję, bo nie wiem komu się to podoba :p
UsuńKasza kleista i sucha jednocześnie brzmi ciekawie i ciężko mi taką sobie wyobrazić :p Ja to lubie wysuszoną i sypką - mam taką na kolację nawet, z dodatkiem jabłka i orzechów włoskich :)
Ze słówkami też tak mam, ale teraz jest mi o tyle prościej, że sprawdzam od razu w telefonie w słowniku, więc moja niewiedza zostaje szybko unicestwiona :p
A jeździłaś na tej bramie może :p? My z siostrą miałyśmy w dzieciństwie takie zabawy :)
Podzieliłabym się z Tobą, gdyby się dało przez komputer lub telefon :p
dla mnie jest ciężko sobie wyobrazić całkiem suchą i sypką! Jak ty to robisz ja zawsze z wierzchu połowę mam sypką i suchą a im głębiej kleista i gęsta, ale nie wilgotna! :)
UsuńWycwaniłaś się z tym słownikiem :)
Co ty nie jeździłam tato by mnie zabił i tak często się psuje :)
No co ty jedz na zdrowie i mną się nie przejmuj :* :)
W sumie to ona jest sucha (ale nie wysuszona :p) i sypka na zimno (właśnie teraz taką jem :p), a ciepła będzie w środku lekko kleista i wilgotna :p Po ugotowaniu zostawiam na kilka minut pod przykryciem, żeby się "doparowała" :)
UsuńNasza jak dotąd działa bezaawaryjnie, a nie tylko mnie woziła :p Piloty tylko kilka razy szwankowały.
Myślę, że Ciebie i tak bardziej ucieszyło by coś słodyczowego :)
ja też tak robie! :D Ale nazywam to okresem ,,przegryzienia" na ok.10 minut i grubo opatulam ręcznikami :D Weś mi kiedyś proszę fota na insta wstaw jak wygląda przy spodzie, proszę <3 Jestem znawczynią tego tematu gotowania, bo gotowałam ją na palniku, na parze, w pierkaniku, a ostatnio w mikrofalówce i nie da to mi żyć :D
UsuńA szczerze? Pozory mylą, choć wszytkie prezenty mnie cieszą, nie jestem chyba wybredna pod tym względem :) O ile sobie coś wcześniej nie ubzduram i nie skonfrontuje tego z rzeczywistością :D Dlatego niespodzianki są najlepsze ^^
A chcesz zdjęcie spodu tej na zimno czy na ciepło ? Bo ta na zimno to jest cała jednolicie sypka...
UsuńA ja właśnie często sobie coś ubzduram i szukam tego czegoś wyimaginowanego, a coś takiego wcale nie istnieje :/ Może nie chodzi tu o jedzenie, ale z ubraniami czy naczynimi to często problem :P
cała jednolicie? To znaczy sklejona, i zbita czy ... a zrób tej i tej :D Jak na zimno robię kaszę jaglaną i wstawię ją do lodówki to rano jest jak do krojenia i taka zbita na kość, że można by z niej figruki robić :D
UsuńMam identycznie! :D
Jak ostygnie i poleżakuje do rana (ale nie w lodówce - mam wrażenie że w niej się wysusza...) to jest sypka, sucha, ale nie przesuszona, ale ciężko to opisać. Postaram sie zrobić zdjęcia, ale z tą na zimno będzie ciężko...
Usuńprooooszę <3 <3 <3 nie rób tego kaszoholiczce :D
UsuńMam bardzo podobnie w kwestii przypraw. Z jednej strony lubię pikantne potrawy ale z drugiej bardzo lubię też surowy smak warzyw bez żadnych dodatków. Soli nie używam wcale, a do warzyw to zazwyczaj wyłącznie bazylię, którą uwielbiam. Też lubię paprykę słodką i czosnek niedźwiedzi, ale ja to w ogóle kocham czosnek. :D
OdpowiedzUsuńJa czosnek polubiłam niedawno i dodaję do większości dań warzywnych i zup ;)
UsuńWitaj. W domu mam garnek do mleka z gwizdkiem. Jak ugotować w nim kaszę? Zdejmuje gwizdek, wlewam w to miejsce wodę, zatykam. Potem wlewam wodę do garnka ale ona nie zaczyna mi się gotować... skąd mam wiedzieć kiedy wrzucic kaszę?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, bo nigdy nie miałam garnka z gwizdkiem, więc niestety Ci nie pomogę :/ Używam zwykłego rondelka...
UsuńTo jaki masz garnek do mleka?
UsuńZwykły rondelek do mleka, chyba źle się wyraziłam o nim pisząc garnek :P
UsuńCiekawe pytania, gratulacje dla koleżanki wymyślającej. W Twojej rozbawiającej historii najbardziej rozśmieszyło mnie słowo "złoczyńca" - ktoś tak w ogóle mówi? :D Chyba w bajkach. No i dziecięca wyobraźnia... świetna sprawa. Sama miałam dużo podobnych historii, których też nigdy nie zapomnę. I też mogłabym gotować bez przypraw. Od kiedy zaczęłam zarządzać swoją kuchnią sama, cenię sobie oryginalne smaki produktów, a nie posolone, popieprzone i zalane śmietaną czy skwarkami, jak to w tradycyjnej polskiej kuchni.
OdpowiedzUsuńU nas to słowo jest na porządku dziennym od wielu lat :p
UsuńŚmietanę i pieprz jeszcze jakoś zdzierżę, ale nadmiar soli i skwarki to już nie na moje nerwy :p
Aż zaciekawiłaś nie tym owsem..
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty - oba mogłyby się z powodzeniem znaleźć w moim koszyku! I być może się znajdą jak odwiedzę Auchan :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam mój garnuszek "do mleka" - bezcenny ;)
Widzę, że to naczynie ma wielu wielbicieli :)
UsuńTa przygoda ze "złodziejem" mnie rozbawiła :D
OdpowiedzUsuńTez czasami bywam leniwa i bałaganie, piątka ! Szkoda tylko że nie potrafię myślec w stresie
Jeszcze masz czas, żeby się nauczyć :)
UsuńHahaha, jakież fajnie odpowiedzi. :DDD
OdpowiedzUsuńProso bardzo mnie ciekawi. :D Czekam na jakąś relację/recenzję. :D
A ekspandowane "nasionka" to jedna z najgenialniejszych rzeczy, jakie jadłam w ostatnich latach. :D
Oj tak, pyszne są ;) Do tej pory najbardziej mi smakowała chrupiąca gryka i amarantus ;)
Usuńw moim mieście niestety nie ma Auchan, a szkoda ;/ a ja uwielbiam przyprawione dania ale z umiarem :)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy :) W Auchanie rzeczywiście można kupić fajne, zdrowe produkty, też tam czasem kupuje. A co do garnka do gotowania mleka, to jest to ulubiony sprzęt mojego taty :)
OdpowiedzUsuńMój tata też ma swój garnek do mleka, nawet 2 takie same, ale większe :)
UsuńTez mam swój ulubiony garnek w którym przyrządzam praktycznie wszystko :) Z przypraw przez długi czas królowała u mnie słodka papryka, ale ostatnio pokochałam wersję wędzoną :)
OdpowiedzUsuńDo niektórych dań też dodaję wędzoną, ale nie wszędzie mi ona pasuje :p
Usuńja lubię pikante przyprawy pieprz paprykę jem non stop:)
OdpowiedzUsuńTeż pozwiedzałabym świat - żeby tylko pieniążki na to były :)
OdpowiedzUsuńHistoria o bramie faktycznie jest zabawna:D
OdpowiedzUsuńChętnie spróbowałabym owsa i prosa:)
Fajnie móc dowiedzieć się czegoś więcej o Tobie ;) Z telefonem mam tak samo. Moim zdaniem w torebce nie jest bezpieczny, haha! :D
OdpowiedzUsuńMieszkasz w Łodzi?
Nie, ale mieszkałam 5 lat, więc w miarę dobrze to miasto znam :)
UsuńO matko! Całe szczęście, że żadnego złoczyńcy w tym garażu nie było, bo nie jestem pewna, jak by ten chytry plan podziałał ;)
OdpowiedzUsuńO garnuszku do mleka marzę, przydałby mi się ogromnie :)
Twoje ulubione dania nas nie zdziwiły :)
OdpowiedzUsuńHistoria z otwierającą bramą musiała być bardzo emocjonująca w tamtym czasie skoro do teraz ją wspominasz :D Też uwielbiamy taki zestaw przypraw ale my dołączymy do tego jeszcze czarnuszkę! :)