Gotowanie zupy to jeden z moich sobotnich rytuałów i jeśli tylko jestem w domu to nie wyobrażam sobie przedpołudnia bez tej czynności. Zawsze mam problem ze zmieszczeniem wszystkiego w garnek i nie ważne jakiej wielkości naczynie bym wzięła, i tak część mi się wyleje, bo za dużo warzyw chcę upchnąć w środku :D Ostatnio, z racji sezonu na brokuły i kalafiory, często robiłam zupy kremy z ich wykorzystaniem, ale ostatnio potrzebowałam odmiany, więc przyszedł czas na zupę strączkową...
Nastawiłam się na robienie hariry, ale brak w najbliższym sklepie selera naciowego i kolendry uniemożliwił mi ten zamiar, a do dalszego iść mi się nie chciało (deszczowa aura mnie do tego zniechęciła). I tym sposobem powstała zupa z własnej, wymyślanej na bieżąco receptury, z posiadanych w domu produktów - przecieru pomidorowego, mleka kokosowego, soczewicy, ciecierzycy i warzyw - wegańska, bezglutenowa, bogata w wartościowe białko roślinne, gęsta i przepyszna. Idealna na coraz chłodniejsze, jesienne dni. Świetnie smakuje także z dodatkiem kaszy jaglanej lub ryżu, a ja najbardziej lubię upiec sobie do niej, na drugie danie kasztany ;)
Zupa strączkowa z mlekiem kokosowym
Składniki na 6 dużych porcji:
- 300g (1,5 szklanki) ugotowanej wcześniej ciecierzycy (można użyć ciecierzycy z puszki)
- 150g (szklanka) czerwonej soczewicy (waga suchego produktu)
- 3 średnie marchewki
- 2 cebule
- pół dużej papryki
- 500ml przecieru pomidorowego
- 300g mleka kokosowego (lub więcej, w zależności od preferencji)
- 4 łyżki oleju
- 2 litry wody
- przyprawy: 3 łyżeczki curry, 2 łyżeczki słodkiej papryki, 3/4 łyżeczki ostrej papryki, pół łyżeczki mielonej kolendry, liść laurowy, 1/3 łyżeczki pieprzu, sól do smaku (użyłam 1 łyżeczkę)
- natka selera, pietruszki lub świeża kolendra
Wykonanie:
Cebulę i paprykę pokroić, a marchewki zetrzeć na grubych oczkach tarki. Na patelni rozgrzać olej i podsmażyć na nim cebulę, dodając w między czasie przyprawy, a w razie potrzeby wodę. Gdy cebula się zeszkli dodać marchewkę, paprykę, przecier pomidorowy i wodę i wszystko zagotować. Gdy marchewka wstępnie zmięknie (po ok. 15 - 20 minutach) dodać ciecierzycę oraz soczewicę i dalej gotować, do miękkości soczewicy (może się ona lekko rozpaść). Pod koniec dodać mleko kokosowe oraz posiekaną natkę i wszystko jeszcze chwilę razem pogotować.
Eee, czy ja dobrze trafiłam? Zmiany jakieś na blogu czy mi się w oczach kiełbasi?
OdpowiedzUsuńFajnie, że ostatnio tutaj więcej postów :) Czekam na przysłanie podwójnej porcji takiej zupy:D
Trochę pozmieniałam w niedzielę; )
UsuńJutro wyślę pocztą :D
Oo, dużo strączków - wprost je uwielbiam! Tak samo jak mleko kokosowe - ta zupa chyb jest dla mnie stworzona <3 haha, znam ten ból za małego garnka :P
OdpowiedzUsuńStrączki i mleko kokosowe to cudowne połączenie :)
UsuńWięc wiesz, co czuję nie mogąc upchnąć wszystkiego w garnku :D
uwielbiam wszelkie zupy :) muszę wypróbować ten przepis bo takiej jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńMmm taka sycąca, ciepła zupa ze strączkami idealna na zimę <3 Wygląda przecudownie! Kocham zupy z soczewicą i ciecierzycą :)
OdpowiedzUsuńOoo zmiany w wyglądzie, ładnie, ładnie! ;)
OdpowiedzUsuńJa za zupami nie przepadam, ale tej bym spróbowała :)
Taka zimowa rozgrzewająca pyszna zupa:)
OdpowiedzUsuńPyszna i bardzo syta zupka :-)
OdpowiedzUsuńPyszna, rozgrzewajaca gęścioszka, taka, jak lubie *-*
OdpowiedzUsuńzdecydowanie moje smaki, muszę sobie ugotować taką zupę na kilka dni i obiad z głowy! ;)
OdpowiedzUsuńgotowłam zupę na studiach może z 5 razy w tym 3 razy zupy krem :D Ale w domku mamcia gotuje mi codzienne, toż to kopalnia witamin! Ale na twoje zupki, oj to bym się wprosiła ^^ A zupę porwała! :D
OdpowiedzUsuńCodziennie ?? U nas to się hurtem od razu gotuje, na kilka dni :D
UsuńA zupa jeszcze jest w lodówce, także możesz do mnie wstąpić po drodze do domu :P
hahaha a wiesz, że bym wbiła właśnie! :D Jestem teraz w bezprzedziałowym wagonie, mam ciepło i intenet, a o 16.30 odbiera mnie tato, i 2 godzinki wracamy i będę w domku, więc twoja zupka by mi się przydała ^^ Tym bardziej, że do jedzenia mi pozostała tylko paczka wafli ryżowych kukurydzianych ekstra cienkich ( moich ulubionych) ale szybko znikną :D
Usuńteż bardzo lubię zupy, ale wolę takie jarzynowe.. wywar i dużo, dużooo warzyw :)
OdpowiedzUsuńZa strąkami w zupie mniej przepadam, ale Twoja propozycja bardzo mnie skusiła ;)
Musiałą smakować wspaniale! :)
OdpowiedzUsuńMus być obłędna, uwielbiam dodatek mleka kokosowego w tego rodzaju zupach. :-)
OdpowiedzUsuńO tej porze roku takie zupki jak najbardziej wskazane :)
OdpowiedzUsuńMleko kokosowe+soczewica+pomidory...połączenia jak dla mnie idealne! Az zgłodniałam od patrzenia na Twoja zupkę :)
Jesienią nie ma jak miska rozgrzewającej zupy :)
OdpowiedzUsuńJejku! Pakuj nam tą zupę do dwóch słoików po 1 litrze i zaraz u Ciebie będziemy! xD
OdpowiedzUsuńTaka zupka marzy nam się szczególnie dziś gdy cały dzień spędzamy na uczelni :/
Aha no i musimy pochwalić zdjęcie!!! Super wyszło :)
Ok, czekam na Was :P
UsuńDziękuję, ale ja podchodzę do swoich zdjęć bardzo sceptycznie i mam nadzieję, że kiedyś będę umiała robić takie zadowalające ;)
Zupa z soczewicą jest pyszna;)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa jesienna zupka.. ;)
OdpowiedzUsuńMleczko kokosowe i warzywa strączkowe to jest to! :D
OdpowiedzUsuńZmaina myślę,że na lepsze, ale będzie się trzeba przyzwyczaić :P
OdpowiedzUsuńZupa ma w sobie wszystko to co uwielbiam <3
Uwielbiam takie zupy, świetne połączenie z mlekiem kokosowym! :)
OdpowiedzUsuńsmiecznie ta zupa wygląda :) takiej jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńNie gotuję wymyślnych dań, nie potrafię i nie lubię gotować zup. Jak już kiedyś postanowię, że mi się chce, na pewno w pierwszej dziesiątce testów będzie coś z Twojego bloga, bo zawsze masz takie pyszności, że mam ochotę polizać ekran.
OdpowiedzUsuńGorzej, jak się przeze mnie zawiedziesz i zniechęcisz do gotowania całkowicie - już się boję :p
UsuńZnakomicie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńRobię takie "zupy" ale tylko w formie potrawki. Dokładnie z takich samych składników :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńZdradzisz, gdzie kupujesz mleko kokosowe? :) Ostatnio mam ochotę przygotowywać z nim wszystko, a jego ceny są bardzo różne :P Nie jestem też pewna, które jest po prostu najlepsze ;)
Najbardziej lubię firmy real thai, w czarnym kartoniku (są też w puszce) i kupuję je w MarcPolu. A czasem to z rossmana z serii ener bio, ale wolę to pierwsze :)
UsuńZupy z ciecierzycą nigdy nie robiłem, aczkolwiek muszę się pochwalić, bo wegańska grochówka z czerwoną soczewicą wychodzi mi bardzo dobrze. :)
OdpowiedzUsuńI pysznie brzmi :)
UsuńDomyślam się, że była wyśmienita!
OdpowiedzUsuńKuurczę. :D Zupka wygląda super. :D Ale męczy mnie tylko to, czy można jakoś fajnie zastąpić mleczko kokosowe w takich przepisach. Kokosa i wszelkich podobnych jemu produktów nie cierpię, a tyle fajnych przepisów z tym mleczkiem w roli głównej. :C
OdpowiedzUsuńCiężko będzie, bo kokos nadaje ciekawy smak, którego nie uzyska się dodając chociażby śmietankę...
UsuńPysznie wyglada! Nigdy nie jadłam w takim wydaniu. Z mleczkiem kokosowym pycha :)
OdpowiedzUsuńnigdy czegos takiego nie jadlam, ale wyglada smakowicie :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie! Zupy z soczewicą wybitnie kojarzą mi się z moim pobytem w Maroko :).
OdpowiedzUsuńMam podobne skojarzenia, zwłaszcza jak czuję w zupie kolendrę :)
UsuńJeszcze nigdy nie robiłam zupy z mlekiem kokosowym. Muszę w końcu wypróbować to połączenie:)
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są coraz ładniejsze:)
Koniecznie wypróbuj to połączenie :)
UsuńZupka jak znalazł na taką pogodę. Pyszności !
OdpowiedzUsuńŚwietna zupa - uwielbiam miksy soczewica i mleko kokosowe :)
OdpowiedzUsuńŚwietna zupka, w sam raz na rozgrzanie w taką pogodę ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam taką zupkę- tyle że ja robię ją jeszcze z mięskiem xD Ale reszta składników ta sama plus mielony imbir i kumin rzymski- pali w pyska ale jest genialna!
OdpowiedzUsuńzrobie sobie takie
OdpowiedzUsuńPychaa
OdpowiedzUsuń