piątek, 8 kwietnia 2016

Wegański jadłospis 62

Wczoraj wracając z pracy przeglądałam stare wpisy z jadłospisami na blogu, w poszukiwaniu inspiracji na dzisiejsze śniadanie i uświadomiłam sobie, jak bardzo brakuje mi sezonowych warzyw i owoców. Te wszystkie pomidorki, fasolka szparagowa, młoda kapustka, bób, truskawki, wiśnie, porzeczki to coś niesamowitego i warto te dobra doceniać póki czas. Dobrze, że istnieją mrożonki, choć w części zachowujące wiosenny smak, bo jędrności raczej się w nich nie doszukamy :D Jednak mimo wszystko owoców i warzyw mi dziś nie brakowało, a na dodatek, pierwszy raz od kilku tygodni w ogóle nie czułam potrzeby jedzenia słodyczy, co widać w dzisiejszym fotomenu :)

PRZEDŚNIADANIE (240kcal)
  • zestaw owoców: jabłko, 2 łyżki dżemu śliwkowego, kawałek banana, łyżka czarnych morw, plasterek suszonego banana

ŚNIADANIE (595kcal)
  • owsianka bananowa na domowym mleku kokosowo - rodzynkowym (zrobiona z 50g płatków owsianych, łyżki wiórków kokosowych, łyżki rodzynek, połowy banana, łyżki syropu klonowego, łyżeczki nasion chia, łyżeczki zmielonego siemienia lnianego) + orzechy włoskie i 1 brazylijski (łącznie 10g), łyżeczka tahini i kostka czekolady 85%
  • czystek

OBIAD - CZĘŚĆ I (220kcal)
  • odgrzane w mikrofalówce, ugotowane wcześniej na parze brukselki (220g) i zielony groszek z dodatkiem czarnych oliwek (25g) i łyżeczki oleju z orzechów laskowych
  • duża mandarynka

OBIAD - CZĘŚĆ II (250kcal)
  • zupa buraczano - fasolowa (z ziemniakami, marchewką, pietruszką, selerem, fasolą adzuki i śmietanką sojową)

PODWIECZOREK (675kcal)
  • jabłkowy pudding z kaszy jaglanej (zrobiony z 50g kaszy jaglanej, małej szarej renety, łyżki syropu klonowego, 100ml napoju ryżowo - migdałowego i łyżki śmietanki sojowej) z rozmrożonymi truskawkami wymieszanymi z łyżeczką syropu klonowego (więcej tych truskawek zjadłam luzem, rozmroziłam ok. 3/4 szklanki zmiksowanych)
  • jabłko, 2 kostki czekolady 86% i 15g orzechów (nerkowców i laskowych)

KOLACJA (420kcal)
  • ugotowane ziemniaki (250g) odgrzane w mikrofalówce z dodatkiem łyżeczki oleju lnianego
  • surówka z marchewki i jabłka, starty na tarce burak, mały kawałek brokuła i 1/4 awokado (30g)
  • czystek
  • po kolacji jadłam trochę chałwy waniliowej z puszki, ale nie wliczałam jej już do kalorii

RAZEM: 2400kcal
BIAŁKO: 65,1g
WĘGLOWODANY: 419,8g
TŁUSZCZ: 75,9g

WG. CRONOMETER.COM

66 komentarzy:

  1. Ukradłabym ten podwieczorek, pysznie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pudding jest obłędny <3
    Oj, mi też brakuje sezonowych produktów. Dzisiaj musiałam odmrozić bób, tak mnie na niego naszło. Powoli z moich sklepów znika brukselka :( No i już się nie mogę doczekać tych wszystkich świezych truskawek, malin czy soczystych pomidorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam gotować bób, ale potem pomyślałam, że za dużo strączków to by było w obiedzie, może jutro ugotuję ;)

      Usuń
  3. Jaaaki świetny pudding!Zrób mi taki,hahah XD I śniadnako też pyszne,a najlpeszy to w ogóle kolor tej zupki <33 Mniam! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie tylko Tobie brakuje świeżych warzyw i owoców... ale już coraz bliżej i będziemy mogli się nimi cieszyć:)

    Zdradzisz jak dokładnie zrobiłaś pudding? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ugotowałam wypłukaną kaszę jaglaną z jabłkiem i syropem klonowym do miękkości, potem dodałam mleko ryżowo - migdałowe i śmietankę sojową i zmiksowałam na krem - przełożyłam do naczynka do wystudzenia i po kilku godzinach był gotowy (pierwotnie miało to być moje śniadanie, ale kasza mi się rozgotowała, bo wlałam za dużo wody i musiałam ją zmiksować, bo kleistej zbytnio nie lubię :/)

      Usuń
    2. Proste ;) Dziękuję :)

      Usuń
  5. Ćwiczysz coś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie tylko chodzenie tam gdzie mogę na nogach, ale niedługo zacznę jeździć na rowerze i rolkach ;)

      Usuń
    2. Jakim cudem jesteś tak szczuplutka jedząc 2400kcal *^*

      Usuń
    3. Chodzeniem też trochę spalam, no i nie codziennie jem tyle, ale raczej poniżej 2.000 nie schodzę :)

      Usuń
  6. Mmm! Poproszę o taką kolację ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Owsianka wygląda jak najlepszy budyń <3
    A ta buraczana zupa strasznie skojarzyła mi się z chłodnikiem botwinkowym, którego wyczekuję podobnie jak Ty tych wszystkich owoców i warzyw :D
    I pudding też bajerancki, sama muszę w końcu taki zrobić :) Kasza jaglana rządzi jednak :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jadłam nigdy chłodnika botwinkowego, ale zupa o tym smaku jest jedną z moich ulubionych :)

      Usuń
  8. Mniam! Wszystko wygląda tak smakowicie... Chyba zrobię sobie taki wege dzień :) Pozdrawiam, melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko takie obłędne <3 Przed śniadanie, śniadanie i podwieczorek skradły moje serducho :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Coraz bardziej wyszukane te Twoje jadłospisy:) A ja z kolei mam odwrotnie, od pewnego czasu coraz bardziej nudzi mi się moje jedzenie, jakoś brakuje mi pomysłów. Niestety w UK sezon czy nie, wszystkie owoce i warzywa smakują jak plastik. Ostatnio pofatygowałam się po jabłka do polskiego sklepu, mam wyrzuty sumienia, że przyczyniam się do globalnego ocieplenia przez zakup importowanych produktów, ale to jedyne jabłka, które bywają nawet poobijane(!) - czyli nie plastikowe. W czerwcu przylatuję do Polski, w czasie sezonu truskawkowego, i już nie mogę się doczekać:)
    A tak na poważnie: adoptuj mnie, ja chcę takie pyszności mieć codziennie! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niefajnie z tymi owocami u Ciebie, ale czerwiec to chyba najlepszy miesiąc w jaki możesz przylecieć do Polski, aby skorzysta z pełni sezonu :)

      Usuń
  11. Pudding z jaglanej = miazga. :D Muszę zrobić. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. przeczytałam komentarz o tym dlaczego nie tyjesz jedząc 2400 kcal...a kaloria kolorii przecież nierówna, ja tu nie widzę chipsów czy tłustej kiełbachy.
    Podziwiam, że Ci się tak chce wszystko focić opisywać i obliczać- i jestem wdzięczna że ci się właśnie chce bo bardzo lubię podglądać Twoje menu. Zawsze coś mi się wtedy zachce- właśnie naszła mnie ochota na fasolę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rozumieniu zawartości substancji mineralnych i odżywczych, błonnika, sycenia, efektu zdrowotnego owszem, kaloria kalorii nierówna. Ale tyje się przez nadmierny bilans kaloryczny - jeśli ktoś je, załóżmy, 3000 kcal, a jego zapotrzebowanie to 2500 kcal, to przytyje, niezależnie od tego, czy te kalorie pochodzą z orzechów, czy z czystego cukru ;)

      Usuń
    2. Zgadzam się z EllaCanto - w przypadku tycia i chudnięcia najważniejszy jest bilans kaloryczny (np.w Święta jadłam niemal same ciasta, naprawdę wydawało mi się, że dużo, ale widocznie kalorycznie mniej niż zwykle, bo schudłam prawie 1kg :D)

      Mada, nie zawsze mi się chce, ale idzie mi to dość sprawnie, no i nie robię tak codziennie :) I cieszę się, że te wpisy się Tobie podobają :)

      Usuń
  13. Uwielbiam takie zupy :D zjadłabym ten pudding ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wolę jaglankę w wersji wytrawnej chyba :P Ale jak już Ci pisałam, przeglądając Twoje stare jadłospisy, też mi się zachciało świeżych warzyw i owoców. Więc rozmroziłam sobie wiśnie i się nimi zajadam :D Mam taką fazę na nie!
    I znalazłam w zamrażarce botwinkę - ugotuję sobie zupę, a co! Tylko muszę w słoik zabrać na stancję jutro :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiśnie chyba rozmożę na jutro, dziś znowu jadłam truskawki :D
      O mrożeniu botwinki nie pomyślałam - świetny pomysł :)

      Usuń
  15. Absolutnie wszystkim mi trafiłaś w gust! Ale bym zjadła taką zupkę buraczano-fasolową... że już nawet nie wspomnę o tym pysznym śniadaniu, owsianka bananowa na mleku kokosowym (nawet z dodatkiem rodzynek) to mistrzostwo świata! :D Nawet są i moje ukochane brukselki <3 Uwielbiam! Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rodzynki zmiksowałam w blenderze z wiórkami i wodą, więc specjalnie ich nie czuć, jeśli nie lubisz :)

      Usuń
  16. Chciałbym tyle smakowitych posiłków jeść .... kurcze jestem za leniwa na zrobienie sobie puddingu, owsianki itp. Zwykle wszystko jem jedno po drugim, znaczy jablko, twaróg, płatki i czekoladę :/ też dużo chodzę nawet baaardzooo dużo ale ja pochłaniam tonami jabłka, które ubóstwiam. Na każdą porę dnia ma inną odmianę :D a taką zupkę botwinkowa to bym chyba całą spalaszowala na raz ;)
    Pyszności. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na co dzień też się uaktywnia gen leniwca i nawet wolę jeść wszystko oddzielnie, ale w piątki trochę urozmaicam to wszystko dla bloga :D

      Z jabłkami mam podobnie, mogłabym je jeść ciągle, ale mam tylko kilka ulubionych odmian :)

      Usuń
    2. Ja kocham ligole, szare renety, ostatnio granny smith mnie wciąga. Szampion też wcina, ale tylko do I śniadania i to też nie każdy egzemplarz zjem, bo bywają tak słodkie, że zjedzenie ich graniczy z cudem - na szczęście mama z odpadów robi musi :D, na podwieczorek zaś jonagoldy ale też te mniej cukrzaste :)
      Jak jest sezon to lubię lobo olbrzymy i cortlandy. Dla mnie jabłko musi byc twarde, nie za słodkie i wydawać głośny trzask przy gryzieniu a no oczywiście być tak soczyste, żeby sok ciekl przy jedzeniu po brodzień ;)

      Usuń
    3. To widzę, że nasze preferencje częściowo się pokrywają - lubię jabłka mocno twarde i soczyste, ale mogą być zarówno słodkie jak i kwaśne :D Obecnie najbardziej lubię tak jak Ty ligole i szare renety, do tego topazy. Jonagoldy tylko takie twarde, jak trochę dojrzeją to już nie. W sezonie lubię też antonówki i papierówki. Nie lubię za to jabłek w których skórka odchodzi sama od wnętrza i trzeba ją niemal osobno gryźć :P

      Usuń
    4. Faktycznie mamy takie same jabłkowe gusta :D właśnie zrobiłam na jutro na śniadanie chia pudding mam nadzieję, że wyjdzie pyszny ;)

      Usuń
    5. Na pewno :)
      Ja jutro zjem kanapki :D

      Usuń
    6. To ja się do Waszych preferencji podłączam. Uwielbiam jeszcze paulared - są baaaardzo aromatyczne :)

      Usuń
  17. Tym razem to podwieczorek skradł moje serducho. :-) Choć wszystko oczywiście wygląda bardzo smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne pomysły! Z chęcią skorzystam ponieważ od miesiąca praktycznie nie jem mięcha :)

    OdpowiedzUsuń
  19. mmm pycha, muszę się Tobą zainspirować :)

    OdpowiedzUsuń
  20. 1. Jak my lubimy jabłka z powidłami czy dżemem śliwkowym :D Ciekawe słodko kwaśne połączenie :)
    2. Owsianka i czekolada w niej to marzenie, już czujemy jak się rozpuszcza ^^
    3. Z obiadu to najchętniej sięgnęłybyśmy po zupę bo przepiękny kolor! Brukselka ostatnio coś nam zbrzydła :P
    4. Pudding z musem truskawkowym to jakiś przepyszny obłęd :D Na pewno lepszy od tak bardzo znanej panna cotty :)
    5. Kolacja wielowarzywna i również nam by odpowiadała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Ja tego nie łączyłam, najpierw zjadłam jedno potem drugie ;)
      3. Wasz organizm chyba wie, że sezon się kończy :P

      Usuń
  21. Uwielbiam oglądać te twoje jadłospisy, zawsze takie pyszne i zdrowe :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Dodaj kiedys swoje zdjecie! Milo byloby zobaczyc twoją twarzyczke :) Co do jadlospisu - bardzo zdrowo i kolorowo. Widze ze nie ttlo ja uwielbiam odgrzewane ziemniaki haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jedzenie jest atrakcyjniejsze niż moja twarz :D
      Odgrzewane w mikrofali lubię chyba bardziej niż takie dopiero co ugotowane ;)

      Usuń
    2. No co Ty! Po prostu fajnie byloby widziec kto tam po drugiej stronie siedzi :) A lubie jeszcze takie odsmazane ale bez tluszczu, czasem z pieprzem i twarogiem i smakują jak pierogi ruskie. ;D

      Usuń
    3. Wstawiałam kilka fotek przy okazji wpisu o zeszłorocznych wakacjach - http://naturalnakuchnia.blogspot.com/2015/08/karpacz-praga-wrocaw-fotorelacja.html - może dokładnie z bliska nie widać, ale coś tam zobaczysz :P

      Ja robiłam kiedyś z twarogiem, ale posypałam całość cukrem trzcinowym, bez soli i pieprzu (nie lubię słonych ziemniaków)

      Usuń
    4. Ania jest śliczna i też nie wiem czemu się wstydzi :D

      Usuń
    5. Oj, daleko mi do śliczności, uwierz mi :D

      Usuń
  23. Same pyszności! Na zupę buraczkowo-fasolową mam smaka ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mniam ... wszystko wygląda bardzo smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Polecasz jakieś batony o zdrowym składzie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszelkie batony surowe mają dobry skład, np. raw energy (dostępne w Tesco), Zmiany Zmiany (w niektórych eko sklepach). Także batony Warszawskie i firmy Dobra kaloria (niedawno wyszły, ale ja nigdzie nie mogę ich spotkać), ale w sklepach ze zdrową żywnością jest spory wybór różnych :) I jeszcze całkiem dobry skład mają batony firmy Ania - są owsiane, ryżowe, gryczane, kukurydziane i orkiszowe, choć one zawierają sporo cukru i mleko w proszku, więc wszystko zależy jak podchodzisz do tych składników :)

      Usuń
  26. Bardzo podoba mi się śniadanko, obiad i podwieczorek :) Pysznie to wszystko wygląda! Muszę w końcu kupić brukselkę, bo już tak dawno nie jadłam, a ta Twoja na zdjęciu wygląda bardzo apetycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czemu pierwszy posiłek dnia nazywasz przedśniadaniem, a drugi śniadaniem? :D Wiem, że patrzysz ilościowo i jakościowo, ale tak naprawdę to 1. i 2. śniadanie.

    Jak zwykle zajebista szamka, tylko kolacja taka, że ja bym się dziwnie czuła. Kwestia przyzwyczajenia i podejścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego, że przedśniadanie jem chwilę przed śniadaniem albo w czasie gotowania śniadania, a drugie śniadanie w moim odczuciu musi mieć miejsce w trochę dłuższym czasie po tym pierwszym :)

      Usuń
  28. U Ciebie jak zawsze pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Aneczko, jak zwykle zjadłabym wszystko oprócz oliwek :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo apetycznie wygląda ta zupa i ten podwieczorek :) A co to jest mleko kokosowo-rodzynkowe? Nie słyszałam o takim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmiksowane wiórki kokosowe z rodzynkami i wodą - taka domowa imitacja mleka :D

      Usuń
  31. Rozumiem że ilośc rodzynek i wiórków ze śniadania to część tego mleka? Robisz je w zwykłym blenderze czy jakiś specjalny trzeba do tego? ;) Tak pytam bo myślę o eksperymencie z odstawieniem nabiału, a nie stać mnie za bardzo na kupne mleka roślinne. Chyba że napój sojowy z Biedronki jeśli znajdę niesłodzony, może od biedy nada się do kawy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to składniki mleka. Robię je w blenderze kielichowym, na opcji smoothie. I nie będzie ono tak gładkie jak kupne mleko, dlatego robię takie tylko do owsianek, gdzie cząstki wiórków pasują. Do kawy najlepiej byłoby je przecedzić, ale z tym już sporo zachodu, dlatego ja używam kupne :/
      Nie wiem, czy napój sojowy z biedronki jest w wersji bez cukru...

      Usuń
  32. Cześć Aniu. Ile strączków dziennie spożywasz jeśli jesz wegańsko? Wiem, że to najbogatsze źródło białka, ale inne warzywa też go trochę mają. Czy faktycznie aż 1 i 1/2 szklanki gotowanych strączków to mus? Patrząc na Twoje jadłospisy (przepyszne z resztą) nie oceniam by było strączków aż tak dużo. Z góry dzięki za odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jem aż tak dużo strączków, może w sezonie na bób zjem go na raz całą miskę, ale np. soczewicy zazwyczaj używam 50g (waga przed ugotowaniem), a ugotowanej czerwonej fasolki czy ciecierzycy ze 3/4 szklanki ;)

      Usuń
  33. Dzięki za odpowiedź. Ja uczę się żyć z Hashimoto a nie jem mięsa. Nabiał mam wyłączony (czasem jako) i gluten kompletnie out. Strączki lubię ale po nich nie zawsze jest dobrze. Ćwiczę właśnie na sobie, które najlepiej mi służą ;-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To powodzenia w odkrywaniu najwłaściwszej diety ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...