Będąc w Warszawie na wiele rzeczy można narzekać, ale z całą pewnością nie na brak miejsc z wegańskim jedzeniem - praktycznie na każdym kroku można takie spotkać i żaden weganin nie będzie miał problemu ze znalezieniem czegoś dla siebie - no chyba, że je wyłącznie eko produkty ze swojego ogródka. Bogata oferta dotyczy zarówno dań obiadowych, fast foodów jak i deserów, więc naprawdę jest w czym wybierać. Przy ostatniej wizycie w Warszawie wreszcie odwiedziłyśmy z siostrą Vegan Pizzę, a w ramach deseru poszłyśmy na lody do N'ice Cream Factory - poniżej znajdziecie moją opinię na temat temtejszych specjałów.
VEGAN PIZZA
ul. Poznańska 7, Warszawa
Po krótkim spacerze i zakupach dotarłyśmy do zlokalizowanego w centrum Warszawy miejsca z wegańską pizzą. Wnętrze było dość minimalistyczne, ale przyjazne - nie całkowicie surowe jak to często bywa w wegańskich miejscówkach, lecz zważywszy na dość przyjemną pogodę (i lepsze światło do zdjęć :P) usiadłyśmy na zewnątrz.
Wszystkie pizze jakie znajdują się w menu są wegańskie, choć patrząc na ich składniki mogłoby się wydawać inaczej - ser, tuńczyk czy salami z pewnością wegańsko nie brzmią (tutaj znajdziecie całe menu wraz z cenami). Wybrałyśmy 2 pizze w różnych smakach z myślą, że się nimi podzielimy i zdecydowałyśmy się na prosto skomponowaną, złożoną z sosu pomidorowego, sera i pieczarek Funghi oraz trochę bogatszą Grillową, dodatkowo zawierającą grillowane bakłażany, cukinię, pora, cebulę oraz paprykę. Do tego zamówiłyśmy sos czosnkowy i naturalne soki, ale obydwie uważamy, że w menu zdecydowanie brakuje tych świeżo wyciskanych.
Wszystkie pizze jakie znajdują się w menu są wegańskie, choć patrząc na ich składniki mogłoby się wydawać inaczej - ser, tuńczyk czy salami z pewnością wegańsko nie brzmią (tutaj znajdziecie całe menu wraz z cenami). Wybrałyśmy 2 pizze w różnych smakach z myślą, że się nimi podzielimy i zdecydowałyśmy się na prosto skomponowaną, złożoną z sosu pomidorowego, sera i pieczarek Funghi oraz trochę bogatszą Grillową, dodatkowo zawierającą grillowane bakłażany, cukinię, pora, cebulę oraz paprykę. Do tego zamówiłyśmy sos czosnkowy i naturalne soki, ale obydwie uważamy, że w menu zdecydowanie brakuje tych świeżo wyciskanych.
Mnie, jako zwolenniczce prostoty, do gustu bardziej przypadła pizza Funghi, ale obydwie mogę określić jako przepyszne, choć nałogowym pożeraczem pizzy nie jestem. Ciasto było cienkie i chrupiące, a całość nie powalała nadmierną słonością - nie można powiedzieć, że soli było w niej mało, ale poziom ten, jak na pizzę, był przeze mnie w pełni akceptowalny. Wegański ser przypominał smakiem tradycyjny, a co najważniejsze przyjemnie się ciągnął :)
Na powyższym zdjęciu widać cienkość ciasta, dość dużą ilość pieczarek, a także sos czosnkowy, który okazał się idealny - gęsty, aromatyczny i wyrazisty. Moim zdaniem, w pizzy nie zawierającej dużej ilości dodatków najlepiej da się poczuć smak i ocenić jakość składników, jednak wersja z warzywami także okazała się bardzo smaczna.
Na wierzchu równie cienkiego i chrupiącego ciasta spoczęły grillowane warzywa - bardzo smaczne i świetnie komponujące się z pozostałymi składnikami, ale ja mimo wszystko wolę takie jeść luzem. Kawałki bakłażana i pora były mięciutkie, a papryka pozostała lekko chrupiąca. Wg menu pizze mają 32cm i jest to porcja dla jednej osoby - dla mnie to trochę za dużo, ale gdybym nie miała wyjścia, zmieściła bym wszystko, jednak nie chcąc się całkowicie zapychać, poprosiłyśmy o spakowanie pozostałych kawałków na wynos (taka opcja kosztuje 1zł). Podsumowując, pizze są z całą pewnością godne polecenia, a ze względu na spory wybór smaków myślę, że każdy znajdzie tam coś dla siebie, nie tylko weganie :)
Po dalszych zakupach, mimo deszczu poszłyśmy do polecanej przez wiele osób lodziarni N'ice cream factory, w której tworzone są lody przy użyciu ciekłego azotu.
N'ICE DREAM FACTORY
ul. Chmielna 9/5 Warszawa
Wchodząc do lodziarni nie wiedziałyśmy czy można usiąść w środku, a na zewnętrznych stolikach podczas deszczu zbyt miło by nie było. Na szczęście okazało się, że kilka schodków wyżej mieści się pomieszczenie, w którym wygodnie i w cieple można lody spożyć - i nie tylko lody, bo dostępne są także naleśniki, kawy, a także drinki - więcej na temat oferty można poczytać na fanpage'u na fb. Decydując się na lody, na początek należy wybrać składniki, które następnie zamrażane są przy pomocy ciekłego azotu. Bazę stanowić może mleko, jogurt, sorbet lub mleko sojowe, do tego należy wybrać od 1 do 3 składników (do wyboru m.in czekolada, chałwa, truskawki, borówki, orzechy, masło orzechowe, ciasteczka oreo, nutella), z którymi owa baza zostanie wymieszana, a za dodatkową opłatą lody zostaną posypane ulubionym dodatkiem. Wersja podstawowa kosztuje 12zł i jest to całkiem spora porcja.
Z racji tego, że nie lubię wieloskładnikowych mieszanin, zdecydowałam się na bezpieczne połączenie orzechów włoskich i płatków migdałowych, a jako bazę wybrałam mleko sojowe. Lody wyszły kremowe, prawie takie jak tradycyjne, tylko znacznie mniej słodkie - wszystkim osobom odzwyczajonym od cukru powinny smakować. Jedząc je miałam wrażenie, że jem zwykłe, śmietankowe lody z dużą ilością orzechów i migdałów, jednak sojową nutkę dało się wyczuć. Spróbowałam też lody siostry, również z orzechami włoskimi, z tym że zrobione na mleku krowim i były znacznie bardziej mleczne i słodsze - dla miłośników tradycyjnych lodów na pewno okażą się smaczniejsze. Jednak biorąc pod uwagę, że wybrany przeze mnie deser składał się jedynie z mleka sojowego, orzechów i migdałów, mogę opisać go jako coś nieziemskiego - z 3 składników powstała wegańska, kremowa pyszność. Miejsce to będę odwiedzać przy każdej okazji, a następnym razem wybiorę te o smaku masła orzechowego, teraz jakoś umknął mi ten dodatek :)
Jeśli macie jakieś przemyślenia na temat tych miejsc, podzielnie się nimi w komentarzach ;)
Ani tu ani tu nie byłam,ale bardzo bym chciała!Szczególnie te lody są ciekawe ;D Weź mnie następnym razzem,jak będziecie jechać XD
OdpowiedzUsuńLody są super, jedne z lepszych jakie jadłam :)
UsuńOK :D
Łooo! To mnie teraz zachęciłaś do tych lodów ;)
UsuńA ponieważ nie udało mi się też jeszcze dotrzeć do Vegestacji,
to chyba zrobię na blogu pojedynek - Vegestacja kontra N'ice :)
Świetny pomysł :) U mnie chyba wygrywa N'ice cream :)
UsuńTakie miejsca zwsze mają klimatyczny wystrój coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńTe pizze obłędne - chociaż chyba ta bez bakłażana bardziej by mi posmakowała ale kto tam wie:) Moja siostra teraz na studia przeniosła się do Warszawy to jak trochę "obcyka" miasto to będę wiedziała gdzie zajść jak Ją odwiedzę ;)
OdpowiedzUsuńWreszcie będziesz miała okazję, żeby odwiedzić Warszawę :) Chyba sporo wege miejsc będziesz miała do odwiedzenia :D
UsuńTylko siostra na razie Warszawy nie zna :P
UsuńSzybko pozna :)
UsuńA wszystko można znaleźć na google maps, poza tym główne wege miejsca są w centrum - daleko chodzić nie tzeba :)
Na pewno też potrzeba czasu.. zobaczymy :)
UsuńW Vegan Pizzy byłam z tym że brałam na cieście bezglutenowym bo muszę i niestety nie polecam..Ciasto chyba odmrażane i niesmaczne.. Za to zakochana jestem w Vegestacji (ach ten solony karmel,gorzka czekolada i orzech laskowy!) i w Vege Mieście!
OdpowiedzUsuńLody z Vegestacji też bardzo lubię (ale te z N'ice factory chyba bardziej :P), a w Vege mieście byłam raz - moje danie było smaczne, ale nie wystarczająco podgrzane :/
UsuńPróbowałem w Nice cream lodów o smaku banan-masło orzechowe-syrop klonowy. Smakowały po prostu idealnie! Dzieki bananom były bardziej kremowe, słodkie i było ich więcej, a masło orzechowe niby bardziej dominowało ale świetnie sie łaczyło
OdpowiedzUsuńBanan-masło-syrop jak dla mnie komponuje się świetnie ;)
UsuńLody prezentują się nieziemsko pysznie! Chciałabym je spróbować, ale Warszawa mi kompletnie nie po drodze, dlatego nacieszę oko zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńJak kiedyś będziesz przypadkiem to polecam ;)
UsuńPizzy nie jadam alw takim lodom bym nie mogła odmówić ;)
OdpowiedzUsuńTe nice creamy mam bliziusieńko, na chmielnej, mam tam blisko moją ulubioną herbaciarnię i yattę :D W końcu wpadnę, kuszą *^*
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńPizza wygląda cudnie, ale wolałabym wersję bez bakłażana :)
OdpowiedzUsuńNo to już wiem co będę robić w tym tygodniu :)
OdpowiedzUsuńrewelacja, że są takie miejsca. NIe bywam w Warszawie, więc na pewno ich nie odwiedzę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miałyście udany wypadzik :)
dzisiaj byłam dokładnie w tych dwóch miejscach! :) Pizza jak dla mnie jak najbardziej na plus, i samo ciasto i ser, a sos czosnkowy był genialny, mojemu mięsnemu chłopakowi też smakowała ^^ a co do lodów, to wpadłam tam już drugi raz, najfajniejsza jest właśnie możliwość skomponowania własnej mieszanki, najwięcej przyjemności z tego jest ^^
OdpowiedzUsuńA jakie smaki lodów wybrałaś ? :)
Usuńza pierwszym razem masło orzechowe, oreo i banan, a wczoraj ciasteczko, kawa i masło orzechowe ^^
UsuńBrzmi super :D
Usuńna taką pizzę i te pyszne lody to bym się wybrała! wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńW końcu to,,Stolyca,, :D od lat nie mieszkam w Warszawie i szczerze to nawet nie przejeżdżam omijając ją szerokim łukiem ale nie wątpię że w wielu kwestiach zmienia się na lepsze choć jeszcze sporo jej brakuje do wielu europejskich miejsc. Jedzonko wygląda fajnie a takich lodów chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że pod względem miejsc z wegańskim jedzeniem niczego jej nie brakuje, ale z całą pewnością nie jest to moje ulubione miasto :P
UsuńEch… Szkoda, że w mojej okolicy żadnej knajpki wege ni ma. :C
OdpowiedzUsuńNa taką wegańską pizzę to z chęcią bym się wybrała. Naprawdę muszą to być niezwykłe smaki. Uwielbiam pizzę i z chęcią skosztowałabym jej w wersji vegan. Oj, ale te lody to też kuszą... :) Pozdrowionka cieplutkie!
OdpowiedzUsuńten lokal z vege pizzą prezentuje się tak fajnie hipstersko :) No ale to warszawa, musi być hipstersko - tak właśnie mi się kojarzy stolica. Często tam wpadam, bo mam rodzinę i przez krótki czas tam mieszkałam, więc jakoś tak nie potrafię się pozbyć tych moich hipsterskich wrażeń. Ale jeśli chodzi o lokale, to powstaje ich coraz więcej, są coraz bardziej interesujące i w końcu stawia się w nich na dobre jakościowo, świeże składniki... W Białymstoku też już widać taki postęp, co mnie bardzo cieszy :}
OdpowiedzUsuńW Białymstoku jeszcze nie byłam i może kiedyś się tam wybiorę ;)
UsuńWolę jak jest dużo dodatków, więc pizza Grillowa zdecydowanie podbiłaby moje serce :D A z czego ten wegański ser?
OdpowiedzUsuńI lodziarnia także wygląda ciekawie, nie słyszałam o niej wcześniej :) Super, że można skomponować własny smak!
Nie wiem, ale na jednym z kanałów na YT (na kanale MayaTheBee - może oglądasz :)) słyszałam, że to sery firmy Violife, więc wg. tego co widzę na liście składników, to podstawą jest woda i olej kokosowy.
UsuńTak, znam kanał Mai i oglądam :) Słyszałam o serach tej firmy - chyba są nawet oddzielne "gatunki" jak właśnie mozzarella, żółty... :)
UsuńTak, są, ale jakoś nigdzie ich nie widuję a w sumie chętnie bym spróbowała :)
UsuńAniu, a Ty skąd jesteś? Z Warszawy, z poza - bo nie jest to dla mnie jasne? :)
OdpowiedzUsuńW prezentowanych knajpach jeszcze nie byłam, ale poczułam się bardzo zachęcona do ich odwiedzenia. Pizze wyglądają bardzo apetycznie i zupełnie nie-wegańsko :) Ciekawe jak oni robią, że ten wegański ser tak się ciągnie :)
Nie jestem z Warszawy, ale tam pracuję - dojeżdżam z innego miasta (i nie chcę się przeprowadzać - niezbyt lubię to miasto :P), więc w tygodniu nie bardzo mam kiedy zwiedzać tamtejszych wege miejsc:)
UsuńTakie lody chętnie bym zjadła, bo opis zachęcający - nie przepadam za przesłodzonymi lodami, a smak orzechowo-migdałowy brzmi nieźle :)
OdpowiedzUsuńTo te powinny Ci smakować ;)
UsuńWczoraj znajomi mówili mi o Żyznej we Wrocławiu. Mało dań w menu, ale doskonałe, niestety dość doprawione (ostrawe lub ostre). Swojego zdania nie mam, bo nie byłam.
OdpowiedzUsuńO Żyznej słyszałam wiele dobrego i jak będę we Wrocławiu to może tam zajdę :)
UsuńAle najpierw do mnie ;>
UsuńChętnie poznam Ciebie i Rubi :)
UsuńUwielbiam kiedy ser się ciągnie! Nie ma chyba dla mnie lepszej rzeczy podczas jedzenia :)
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<
Moja siostra chyba myśli podobnie :)
UsuńDodasz notkę z zakupami z Lidla? Widziałam na instagramie batony i domyślam się, że więcej rzeczy kupiłaś :) A tak pozatym to kocham Twojego bloga - tyle nowych produktów dzięki niemu odkryłam że sobie nie wyobrażasz xD
OdpowiedzUsuńWeronika
Dobry pomysł - kilka produktów kupiłam, a do tego z eko sklepu też trochę mam :)
UsuńOczywiście nie znamy tych miejsc :/ Pizzy od wieków nie jadłyśmy ale z ciekawości poszłybyśmy na taką... mogliby mieć bezglutenowy spód! To już w ogóle byłoby super xD
OdpowiedzUsuńAle najbardziej to spróbowałybyśmy tych lodzików! Czujemy, że smakowałyby nam baaardzo :)
Można wybrać spód bezglutenowy za dodatkową opłatą, ale słyszałam, że jest średni :P
UsuńLody na pewno by Wam smakowały :)
coś pysznego
OdpowiedzUsuń