piątek, 28 października 2016

Wegański jadłospis 90

Nadszedł kolejny mroczny piątek i już całkiem straciłam nadzieję na ładną jesień. Dobrze, że chociaż istnieją jedzeniowe pocieszacze - ostatnio czuję wzmożoną potrzebę jedzenia niezdrowych słodyczy (która chyba na szczęście już mija :P), ale dzisiaj, ze względu na bloga, starałam się wybierać zdrowsze opcje. I pierwszy raz w życiu jadłam proteinowego, wegańskiego batonika, który sprawdził się świetnie na podwieczorek na wynos, a recenzja pewnie niedługo pojawi się na blogu.

Z racji tego, że część dań jadłam poza domem, możecie zobaczyć jeden z moich ostatnio ulubionych zestawów do lunch box'a - jest szybki w przygotowaniu (zwłaszcza jak ma się wcześniej ugotowane warzywa :)), a przy tym bardzo smaczny i zdrowy. A po dość ciężkim dniu, najlepsza okazała się kolacja - jak widać takie pełne dodatków kanapki sprawdzają się świetnie nie tylko na niedzielne śniadanie :)


ŚNIADANIE (685kcal)
  • kasza jaglana (55g) ugotowana z połową dużej szarej renety i łyżeczką cukru trzcinowego z orzechami laskowymi i brazylijskim, łyżeczką pestek dyni (łącznie było 18g orzechów i ziaren, wcześniej namoczonych), sosem zrobionym z łyżeczki masła z nerkowców (10g) i 2 łyżek mleka migdałowego,  suszoną morwą białą i miechunką
  • pozostała część renety, kawałek mango i łyżka dżemu z czarnych porzeczek
  • herbata roiboos z żurawiną z łyżeczką syropu kokosowego, sokiem z połowy cytryny i połowy łyżeczki witaminy C (3g)

LUNCH (520kcal)
  • kasza gryczana niepalona (55g) z warzywami ugotowanymi wcześniej na parze (kalafiorem, brokułami, brukselkami, fasolką szparagową i papryką), łyżką kukurydzy i ciecierzycą (80g) z dodatkiem łyżki oleju lnianego, łyżeczki pestek dyni i łyżeczki hummusu pomidorowego

PODWIECZOREK (410kcal)
  • 3 małe eko jabłka, deser sojowy waniliowy Alpro i batonik Bombus raw protein cocoa beans

KOLACJA (585kcal)
  • chleb żytni (72g) - jedna kromka z domowym hummusem (zrobionym z 40g ciecierzycy, łyżeczki tahini + czosnek i przyprawy), pomidorem i kiełkami rzodkiewki, a druga z 1/4 awokado, plastrem wegańskiego żółtego sera o smaku goudy, sałatą, pomidorem i kiełkami, marchewka, gotowany burak, pomidor i kostka czekolady 72%
  • surowe kakao z mlekiem migdałowym i łyżeczką syropu kokosowego


RAZEM: 2200kcal
BIAŁKO: 69,4g
WĘGLOWODANY: 372,4g
TŁUSZCZ: 67,8g


WG. CRONOMETER.COM

56 komentarzy:

  1. 2 dzień chodzę z chęcią na kakao i nie wiem czemu nie mogę sobie zrobić :) Już 3 dzień nie jadłam kanapki, mam ochotę;)

    OdpowiedzUsuń
  2. pysznosci jak zawsze, sniadanie wyglada swietnie
    a gdzie zupka? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie gotowałam w zeszły weekend, więc zupy brak :)
      Ale chyba nie jem zup aż tak często, żeby ich brak na blogu był zauważalny :D

      Usuń
  3. Takie śniadania to my mogłybyśmy jeść na każdą porę dnia :P
    Dziś na przekąskę też miałyśmy te batoniki proteinowe ale wersje z masłem orzechowym, super sycąca sprawa :D
    Przepiękna kolacja! My nadal kiełki dodajemy tylko do obiadów i jeszcze u nas nigdy nie spoczęły na kanapkach.
    Jeśli chodzi o te mniej zdrowe słodycze to zawsze nas kuszą ale dajemy sobie z tym radę bez problemu. Gorzej jest gdy przyjeżdża się do domu rodzinnego na święta a tu same słodkości! Dobrze, że mimo, że nie w zdrowszej wersji to chociaż domowe. Takie np. ciastka jakoś mniej bolą :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam wziąć z masłem orzechowym, ale padło na tego :D
      U mnie kiełki to głównie dodatek kanapkowy :)
      Mnie do ciast nie ciągnie, za to do wybranych batonów czy wege żelek z Kauflandu już bardzo :P

      Usuń
  4. Jak to wygląda pysznie :D! Lubię proteinowe batoniki, ale tego nie znam :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Pyszności od góry do samego dołu... ciężko zdecydować co najlepsze - nie da się wszystko jest pyszne... ten zestaw do pracy, śniadanie, kolacja... batonik ♥ według mnie najlepszy ze wszystkich od Bombusa :D Co do mniej zdrowych słodyczy to po to one są aby je jeść :D Nie ma co myśleć, czy zdrowe, mniej zdrowe, czy jakie tam jeszcze.. człowiek ma ochote to zjada i zapomina :D Ale domowych ciast chyba nie zaliczasz do tych "niezdrowych"? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zestaw tym razem nie do pracy, ale do pracy ostatnio zabieram podobne ;)

      Tak mi tutaj piszesz, a sama żadnych niezdrowych nie jesz i ja też od listopada się ogarniam :)

      Trudno uznać ciasto ze śmietaną, masą krówkową czy czymś innym tłustym za zdrowe:D Zresztą mnie do takowych nie ciągnie - przez tydzień jadłam, bo zostało z mamy imienin, ale i tak wolałam krówki, białe michałki i mleczne czekoladki :)

      Usuń
    2. Niezdrowa to może być dieta, a nie pojedyncze rzeczy. Aniu, jesz tak zdrowo, poza tym jesteś tak szczupła, że słodycze Ci nie zaszkodzą! Podoba mi się zasada 80:20 - 80% diety dla ciała, 20% dla ducha.

      Usuń
    3. Abc dziękuję za miłe słowa ;) Nie zabierzam popadać w paranoję, ale ostatnio naprawdę trochę przesadzam z cukrem :/ Chciałabym powrócić do trybu, w którym słodycze jem w weekendy ;)

      Usuń
  6. Z dzisiejszego jadłospisu pochłonęłabym wszystko, tylko że w podwójnych porcjach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dziś faktycznie chyba jadłam mniej niż powinnam, ale tak wyszło ;)

      Usuń
  7. Smakowicie wszystko wygląda, dawno nie jadłam kiełków :)
    A co to za wegański ser żółty? Z soi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam składu, ale to wege plastry z Polsoi, soję zapewne ma :)

      Usuń
  8. Kolacyjka mistrzostwo :) Moja mamcia wczoraj ugotowała dużo buraków i non stop je wcinam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja gotuję lub piekę zazwyczaj zapas na tydzień :)

      Usuń
    2. Przyznam ze wstydem, że nigdy w życiu nie gotowałam buraków, jakoś mnie to przeraża - zawsze kupuję ugotowane, bo je uwielbiam.

      Usuń
    3. Z już obrobionych to kupuję tylko ćwikłę i na szczęście w gotowaniu buraków nic mnie nie przeraża ;)

      Usuń
  9. Świetny jadlospis! Tak sie składa,ze podkradlabym wszystko! :D Nawet tęgi batona,który na początku wypadł u mnie słabo XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie on bardzo smakował i jestem ciekawa jak będzie z pozostałymi batonikami z serii :)

      Usuń
  10. Baton jest moim ulubionym Bombusem obok tego z masłem orzechowym :)
    Wrócę, to zrobię sobie taką jaglankę z renetą. Pyszności jadłaś, zwłaszcza obiad mi się podoba :) Ja bym dorzuciła jeszcze brukselkę, jakoś za mną chodzi. A zapas mango wezmę z Australii - wysłałabym Ci razem z innymi pysznościami, które mam dla Ciebie, ale tak jak marakuje, nie przetrwałyby podróży :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brukselki były w lunchu, tylko się przebiegle ukryły :D
      Nie rób sobie kłopotu z pysznościami dla mnie - jedna rzecz mi w zupełności wystarczy ;) Myślę, że mango nie byłoby szczęśliwe w takiej podróży :D

      Usuń
  11. Pysznie jak zawsze! Uwielbiam kaszę jaglaną i ostatnio mogłabym ją jeść ciągle i ciągle :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mam ostatnio fazę na tego typu lunchboxy :D brokuły i brukselki królują a do tego kasza orkiszowa. Ale z tymi słodyczami faktycznie jest coś na rzeczy, bo też mnie do nich ciągnie i ciągnie. ... o_O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakąś przyciagającą moc bez wątpienia mają ;)

      Usuń
  13. kolacja Twa to moc:D sama bym taką wcinała!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię kaszę jaglaną na śniadanie :) zazwyczaj robię ją z owocami

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiedz mi proszę, jak Ty to wszystko mieścisz :) ? Ja ledwo zjem jedno jabłko, a widzę, że u Ciebie 3 jabłka, a do tego jeszcze deser. Chciałabym móc jeść więcej, ale po prostu nie mogę... W czym może tkwić problem ? I czy nie doskwiera Ci za duża ilość błonnika w diecie ? U mnie to niestety problem.
    Poza tym jak zawsze super jadłospis, a dania wyglądają bardzo apetycznie i nieziemsko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jabłka były nie za duże :) Nie wiem z czego to wynika, ale dość sporo jedzenia mieszczę, chociaż nie czuję głodu - chyba organizm jest na to przygotowany i wiem, że muszę jeść żeby trzymać wagę...
      Nadmiar błonnika mi nie doskwiera - wszystko sprawnie trawię i nawet obwód brzucha po jedzeniu mi się zbytnio nie powiększa (choć jak naprawdę przesadzę z ilością jedzenia to ciężko mi się oddycha :p)

      Usuń
    2. Ja również nie czuję głodu i jem też dlatego, aby trzymać wagę. To rozumiem Cię doskonale. U mnie właśnie ten obwód brzucha za bardzo się powiększa, co jest moją dużą bolączką niestety. A ile wypijasz płynów dziennie ? :)

      Usuń
    3. Trudno powiedzieć... Zależy też od dnia - co robię, ile mam czasu na myślenie o piciu. Tak ze 2,5 - 3l to na pewno - wliczając w to herbaty, zioła, kakao czy inkę :)

      Usuń
    4. Rzeczywiście nadmiar błonnika może powodować wzdęcia, ale to musi być bardzo dużo tego błonnika. Poza tym bardzo ważne jest również picie dużej ilości płynów, bo błonnik ten nierozpuszczalny wiąże wodę z organizmu. Może to rozwiąże sprawę.
      I poza tym ważne jest, żeby rozróżnić błonnik rozpuszczalny od nierozpuszczalnego.

      Usuń
  16. Jadłospis jak zwykle wygląda świetnie:)
    Chyba muszę dać jeszcze jedną szansę hummusowi, bo bardzo często widzę go na blogach. Za pierwszym razem mnie nie zachwycił, ale z masłem orzechowym było tak samo:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie - mnie hummus kiedyś także nie zachwycał, a teraz go uwielbiam ;)

      Usuń
  17. Wieku z tych rzeczy nawet nigdy nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja również staram się, żeby moje posiłki tak wyglądały, zwłaszcza teraz kiedy, na dworze łatwo o przeziębienia. Spora dawka witamin i minerałów musi być codziennie. Lunch box jest zawsze wypełniony warzywami, suszonymi owocami i orzechami. I ciągle mam przy sobie butelkę z wodą z cytryną.

    OdpowiedzUsuń
  19. Także mam ostatnio wielką ochotę na niezdrowe słodycze, ale postanowiłam poczekać na rodzinne wypieki, które będę już niedługo jeść( wierzę, że z umiarem ;D) Za oknem szaro, a na Twoim talerzu kolory tęczy! Na pewno wnoszą one dużo optymizmu w takie jesienne dni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie do domowych wypieków nie ciągnie - chce mi się wafelków i czekolad :P Ale to już chyba mija ;)

      Usuń
  20. Śniadanko to zjadłabym z miłą chęcią, zresztą wszystko z tego posta wygląda przepysznie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Najbardziej podoba mi się lunch i śniadanie, tym bardziej, że znowu zapomniałam o istnieniu kaszy jaglanej :P Batonik jadłam, było dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystko wygląda smacznie ^^ Co do kaszy jaglanej to sporo o niej słyszę, ale jeszcze się do niej nie przekonałem

    OdpowiedzUsuń
  23. takie lunch boxy bardzo lubię- cieciorka u mnie ostatnio króluje w kuchni:) nie mam ciągot do niezdrowych słodyczy z prostego powodu- obecnie nie znajdziesz u mnie nic słodkiego poza cukrem w cukiernicy-ale tego to ja już od dawna nie ruszam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykły cukier mnie nie przyciąga na szczęście :)

      Usuń
  24. baaardzo spodobały mi się te kanapki i śniadanie, chyba się zainspiruje! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ależ mam ochotę na kanapki z żółtym serem! Nie wegańskim oczywiście, ale goudą lub salami. I sałatą. I pomidorkiem bez skóry.

    Na Alpro waniliowe rzuciłam się przez promocję w Żabie. Kupiłam 12.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykły ser dużo lepszy, ale ten kupiłam w promocji obok której nie potrafiłam przejść obojętnie :D

      W takim razie jutro idę do Żaby :)

      Usuń
  26. Wszystko wygląda tak przepysznie, kocham hummus <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Jakoś ostatnio nie mogę się przekonać na powrót do kaszy gryczanej. Może Twoja propozycja lunchowa by mnie przekonała? ;) Coś mi się wydaje, że tak... Pozdrowionka serdeczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Kolacja skojarzyła mi się tak wiosennie :) Aż zatęskniłam za zielenią :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...