Nie wiem jak Wy, ale ja przyzwyczaiłam się do ostatnio panujących mrozów - drogi były już odśnieżone, wydobyłam najcieplejszą kurtkę i śniegowce, przez co specjalnie nie kostniałam, pocieszała mnie także wizja wymarzających zarazków. Dlatego roztopy i śnieg mnie nie cieszą, a najfajniej by było, gdyby od razu zrobiła się ciepła i słoneczna wiosna...
Osobom przesądnym, piątek trzynastego kojarzy się z pechem i nieszczęściem - mnie póki co nie, ale dzisiejszy dzień powinnam uznać za znaczący z żywieniowego punktu widzenia, gdyż pierwszy raz w życiu jadłam ksylitol, a właściwie to piłam, bo dodałam go do podwieczorkowego kakao. Trochę późno, biorąc po uwagę popularność tej substancji, ale człowiek do końca życia próbuje nowych rzeczy :) Dzisiejszy piątek był bardzo smaczny - ranek umiliło mi cieplutkie śniadanie z nutą tropiku, a obiad w zasadzie czekał w lodówce i po małych modyfikacjach okazał się przepyszny (szkoda tylko, że trochę wylałam idąc zrobić zupie zdjęcie - więcej wlać się do miski nie dało :D). No i prawie standardowa, lecz urozmaicona kolacja, także okazała się udana :)
ŚNIADANIE (760kcal)
- owsianka zrobiona z 50g płatków owsianych ugotowanych na mleku kokosowym (40ml gęstego mleczka + woda do 250ml płynu) z dodatkiem połowy banana, 1/3 mango, łyżeczki zmielonego siemienia lnianego złocistego i łyżeczki wiórków kokosowych, a na wierzch dodałam kawałek mango i banana, suszoną morelę, łyżeczkę domowego dżemu porzeczkowo - wiśniowego, łyżeczkę antonówek ze słoika, 2 łyżki preparowanej gryki, łyżeczkę wiórków kokosowych, łyżeczkę suszonych morw i orzechy - laskowe i brazylijski - łącznie 15g
- czystek
A DO TEGO
- rozmrożone maliny, średnie jabłko, 1/3 mango
OBIAD (595kcal)
- zupa z groszku i jarmużu z mleczkiem kokosowym (z tego przepisu - 1/4 całości) z dodatkiem czubatej łyżki koncentratu pomidorowego i 1/4 awokado, mała pomarańcza
PODWIECZOREK (580kcal)
- ligol, 4 wafle ryżowe z amarantusem - jeden z dodatkiem łyżeczki tahini z kakao (z Biedry), trzy bez dodatków, 2 ciasteczka oreo strawberry cheesecake, kilka grubych paluszków z solą morską i orzechami, kostka czekolady surowej z morwą
- surowe kakao (czubata łyżeczka) z wodą, mleczkiem kokosowym (30ml) i czubatą łyżeczką ksylitolu
KOLACJA (480kcal)
WG. CRONOMETER.COM
- ziemniaki (220g) polane łyżeczką oleju lnianego, kiełki na patelnię uduszone z garścią jarmużu i ząbkiem czosnku z przyprawą z suszonych pomidorów, bazylii i czosnku, rozciapciana 1/4 awokado, pół marchewki, eko ogórek kiszony (z Lidla)
- surówka z eko kiszonej kapusty (80g), połowy szarej renety i połowy marchewki z sokiem z połowy cytryny z 4 orzechami laskowymi
- pokrzywa z sokiem z połowy cytryny
RAZEM: 2415kcal
BIAŁKO: 58,8g
WĘGLOWODANY: 403,9g
TŁUSZCZ: 76,9g
WG. CRONOMETER.COM
Aniu czy przeczyszczasz się?
OdpowiedzUsuńOjej, Anonim jest bardzo kreatywny!
UsuńAbc, chyba skończyły mu się pomysły na choroby ;)
UsuńAnonimie - nie i nie planuję - wyobraź sobie, że mój układ pokarmowy musi strawić wszystko co zjem :D
Aniu, w sumie zobacz, jak bardzo jesteś zdrowa. Tylu chorób nie masz!
Usuń:)
UsuńMniam mniam. Tyle mam mądrego do powiedzenia :)
OdpowiedzUsuńSame pyszności, ale największą ochotę mam na owsiankę :)
OdpowiedzUsuńNiech mi ktoś powie, że wegańska dieta jest monotonna! Absolutnie temu zaprzeczasz i udowadniasz tym samym, że można jeść kolorowo, pysznie, zdrowo i wegańsko :) Ta miseczka pełna po brzegi pysznej zupy, ależ mam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńA czystek również zaczęłam pić regularnie i przyzwyczaiła się nawet do jego smaku. Teraz piję dla przyjemności :)
Pozdrawiam ciepło :)
Dziękuję ;)
UsuńZupa była przepyszna, ale doniesienie ją do miejsca sesji zdjęciowej nie było łatwe - zawsze nalewam zupy do samego końca miski i potem mam problem z przemieszczeniem się z nimi :D
Ja także lubię czystek ;)
Jakie pyszności :-)
OdpowiedzUsuńGdyby nie facebook nie zwróciłabym uwagi na to, że mamy piątek 13-stego :P
OdpowiedzUsuńTwój jadłospis jak zwykle smaczny :) Tahini z kakao jakiś czas temu było chyba w Lidlu i to nawet chyba to samo :P
PS Anonimom chyba bardzo się nudzi :P
Mnie też przypomniał o tym fb :D
UsuńByć może, pierwszy raz takie kupiłam - wczoraj w Biedronce zobaczyłam, a wcześniej czytałam na wegańskich okazjach, że jest dobre ;)
Facebook informuje o wszystkim :)
UsuńTak mi się wydaje, że było takie samo ;) I posmakowało Ci? :)
Tak, jest ok - trochę jak czekoladowa chałwa :)
UsuńA ja myślę, że to ty Ervisha wypisujesz te głupoty... to do ciebie podobne...
UsuńAniu, może zacznij kasować te bzdury, po co Ci takie głupie komentarze na blogu...
UsuńNiedługo chyba zacznę - jakoś te komentarze mnie specjalnie nie wzruszają, ale masz rację - te bzdury tutaj nie są potrzebne.
UsuńAniu odnośnie tej pasty.... czyli na moje kubki smakowe za słodka, ale zawsze można wykorzystać do ciast lub ciasteczek :) Jutro zajdę do Biedry i popatrzę :)
UsuńDzisiaj moja mama zobaczyła zdjęcie owsianki z tego wpisu i spytała "Co to za ciastko"? :D
Myślę, że nawet mocno za słodka, skoro dla mnie jest dość słodka :) Nie wiedziałam, że Ty jesz ciasta i ciastka - myślałam, że takie rzeczy Ci nie smakują :D
UsuńNie widzę podobieństwa do ciastka, no ale może do takiego udekorowanego można porównać ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńFaktycznie nie pałam ogromną miłością do ciast i ciasteczek, ale to nie oznacza, że w ogóle ich nie jem :) Teraz będzie okazja by spróbować jakiegoś "nowego" :)
UsuńTo chyba dzięki tej dekoracji - na prawdę wygląda cudownie.. jak jakiś deser :)
Ervisha ale ty miałaś przecież anoreksję
OdpowiedzUsuńA jaki to ma związek z wpisem ?
UsuńAnonimie wiesz na co chorowały/chorują lub nie chorują Ania, Zuza, Ola.... doinformowany jesteś ;)
UsuńAniu Twoja owsianka wygląda jak dzieło sztuki :)
Anonimy wiedzą wszystko najlepiej :D
UsuńI jeszcze czytają w myślach bo znają Wasz charakter. Dziewczyny może powinnyście sprawdzić, czy w domu nie macie jakieś pluskwy albo ukrytej kamerki :D
UsuńNo właśnie zaraz się rozejrzę :D
UsuńAch, nawet w zimie może być smacznie i kolorowo :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam od razu wiórki kokosowe i dzióbek mi się zaczął uśmiechać :)
To prawda - pyszności są dostępne cały rok ;)
UsuńSzukałam w szufladzie kakaowca, a w ręce mi wpadły wiórki - zapomniałam o nich ostatnio :D
Jak pysznie! Chętnie spróbowałabym tych Oreo ;) Lubię takie nowinki :D No i tyle kolorów! Podoba mi się bardzo słodka miseczka śniadaniowa.
OdpowiedzUsuńJa do mrozów niestety nie umiem się przyzwyczaić...zawsze wracam do domu wręcz sztywna :P
U mnie sposobem jest szybkie chodzenie - gdybym miała gdzieś stać, pewnie też bym wracała sztywna :D
UsuńJak zawsze smacznie i kolorowo, ale tym razem najbardziej spodobała mi się kolacja :)
OdpowiedzUsuńTe Oreo to najlepsze co mnie w życiu spotkało
OdpowiedzUsuńA ja chyba wolę peanut butter póki co...
Usuńoreo strawberry cheesecake - ciekawa wersja
OdpowiedzUsuńSkad masz takie oreo? Zazdroszczam :) Wszystko smakowicie wygląda logowania ukradłabym jednak jako jablkoholiczka pierwszego :*
OdpowiedzUsuńOreo mam jeszcze z Madery - dobre, ale są lepsze rzeczy na świecie, nie masz czego zazdrościć :)
UsuńHaha, faktycznie, na bogato nalałaś tej zupy :D
OdpowiedzUsuńJuż pisałam na IG, że owsianka na pewno musiała być przepyszna - chyba mango z kokosem to najlepsze połączenie w tropikalnym klimacie :D Ja malin nie mroziłam, bo nie wiedziałam, czy mam je umyć przed, czy takie nieumyte mrozić (a jak się rozmrażają, to się robi ciapa, więc nie ma jak ich umyć) - więc zrobiłam do słoików ;)
Tego tahini nie widziałam, ale ja dawno w Biedrze nie byłam. Jeśli to to samo, co w Lidlu, to chyba pamiętam, że miało cukier w składzie, więc dla mnie odpada :D A te paluchy to z jakiej firmy? I jak Ci smakował ksylitol? :D
A ogórki kiszone mam od mamy - chyba dwulitrowy słój (taki wielki) stoi w lodówce xD
Ja maliny myłam, obsuszyłam z grubsza na ręcznikach papierowych i pomroziłam :)
UsuńTo też ma w składzie cukier. Paluchy są z tej serii przysmaków bez E - nie wiem czy to firma... Ksylitol ok, ale muszę się z nim lepiej zapoznać - dodałam do kakao czubatą łyżkę, potem jeszcze dosypałam i nie było takie słodkie jak po łyżeczkę miodu czy syropu :D
Ja ogórków kiszonych nie jadam raczej i nie przepadam, więc jem sporadycznie i właśnie te z Lidla ;)
EllaCanto masz ortoreksje.
UsuńAaa, chyba wiem - takie w zielonych lub morskich opakowaniach, tak? Ekologiczne? Jadłam z nich otrębowe, zdaje się, i były bardzo dobre :)
UsuńWłaśnie też mi się wydaje, że ksylitol jest mniej słodki niż miód czy cukier - a w Internetach piszą, że jest identycznie słodki :D Polemizowałabym.
Anonimku - :* Widocznie dobrze mi z tym.
To były takie: http://www.sklep.stema-polska.pl/produkty/bez-e-wytrawne/bez-e-sol-morska-i-orzechy - były bardzo dobre (jak zeskrobałam sól) - czuć w nich taką fajną razowość ;)
UsuńDzisiaj dodałam łyżeczkę do inki i też wydawała mi się mniej słodka niż ta z miodem :D
ale ta owsianka wygląda wspaniale, masz na nie tyle pomysłów,aż zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńTo dodatki wpływają na wygląd i smak ;)
UsuńJak dużo przeróżnych dodatków do owsianki <3 A ta zupa przyczyniła się do tego, że dzisiaj i ja koniecznie muszę ugotować sobie jakąś zupinę i chyba postawię na klasyk - jarzynową :D
OdpowiedzUsuńSmacznego ;)
UsuńO kurczę, ale dużo pysznych rzeczy! Ta owsianka mnie najbardziej kusi, bardzo lubię takie śniadania :)
OdpowiedzUsuńU mnie mrozy skończyły się parę dni temu, teraz ciągle jest na plusie, ew. leciutko poniżej zera. Tak czy inaczej, ciepło. Śnieg zaczął sypać w środę późnym wieczorem (21:00?), przykrył wszystko, a w czwartek rano już go nie było.
OdpowiedzUsuńTo u nas sypał w czwartek - akurat jak musiałam wyjść bardzo wcześnie, a nie podoba mi się taka pogoda ze względu na sól niszczącą mi buty - sypią ją wszędzie :( Ale dzisiaj, jak już wszędzie jest poodśnieżane i nie pada, bardzo fajnie mi się szło ;))
UsuńBardziej od Twoich butów cierpią opuszki psów. Sól powinna być zakazana i zastąpiona piachem.
UsuńZgadzam się, ale psa nie mam, więc wkurzam się na zniszone buty :( A w Warszawie widuję ostatnio dużo psów chodzących w różnych "kozaczkach" :)
UsuńTeż przyzwyczaiłam się do tych mrozów, ogólnie lubię śnieg i zimę właśnie w pełnej okazałości :)
OdpowiedzUsuńBardzo pyszny i kolorowy jadłospis. Takie śniadanie to niesamowita porcja smakowej przyjemności :) Uwielbiam takie zupy.
Wszystko cudowne i zdrowe :)
A ja lubię śnieg, ale tylko czysty i jak już napada, a nie w chwili, w której pada :D
UsuńDla mnie śnieg mógłby być, byle nie było strasznych mrozów. Taka temperatura w sam raz - utrzymująca śnieg. No ale możemy sobie tylko pomarzyć :D Ta zupa z groszku - nie mogę przestać na nią patrzeć!
OdpowiedzUsuńNajlepiej to niech już wszystko się roztopi i przyjdzie wiosna :D
UsuńNie martw się, od poniedziałku mają znowu zacząć się mrozy :p Chociaż kogoś to cieszy :D I dla mnie piątek 13tego był nawet szczęśliwy więc ciesze się, że u Ciebie podobnie :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy ksylitolu też nie próbowałam, jeszcze dużo przede mną :) Ale jadłospis jak zawsze pierwsza klasa <3 Owsiankę to porywam od razu, a ta zupa obiadowa też pięknie się prezentuje :)
Mrozy mnie nie cieszą aż tak bardzo żebym na nie czekała - po prostu przyzwyczaiłam się ;)
UsuńCzłowiek przez całe życie próbuje czegoś nowego ;)
Mnie zima cieszy i chcę, żeby jeszcze trochę z nami została :D Te silne mrozy może nie były szczególnie miłe, ale roztopów też nie lubię, więc tak do -5 czy nawet -10 jestem w stanie zaakceptować i ciągle powtarzam, że i tak nie tęsknię za upałami :D Jadłospis jak zwykle świetny, wszystko wygląda perfekcyjnie :)
OdpowiedzUsuńA ja wręcz przeciwnie - bardzo tęsknię za upałami :))
UsuńDziękuję :)
Weganką nie jestem, ale z takich przepisów chętnie korzystam! Najczęsciej wzbogacają mój jadłospis :)
OdpowiedzUsuńViena
Cieszę się ;)
UsuńTa bogata owsianka wręcz woła o zrobienie i zjedzenie! Widzimy też naszą pyszną grykę ekspandowaną :) Ah te malinki <3 Ostatnio też za tego typu owocami zatęskniłyśmy i musiałyśmy odmrozić zapasy.
OdpowiedzUsuńGryka faktycznie super i świetnie urozmaica owsianki :)
UsuńA ja właśnie uwielbiam mrozy i zimę. Chyba nawet bardziej niż lato:D
OdpowiedzUsuńOwsianki w takiej bogatym wydaniu nie jadłam już od dłuższego czasu. Już wiem, co będzie jutro na śniadanie:D
Ja lubię zimę najbardziej wtedy, gdy nie muszę wychodzić z domu :)
UsuńWspaniała kolacja ! Bardziej taka obiadokolacja, bo widać, że sycąca :)
OdpowiedzUsuń