Nie jestem i nigdy nie byłam entuzjastką nut cytrusowych w jedzeniu - chociaż pomarańcze i cytryny same w sobie bardzo lubię, to dodatek skórki bądź olejku do większości słodyczy (zwłaszcza czekolad) nie jest pożądany przez moje dość wybredne kubki smakowe. Nic więc dziwnego, że Farmera szpinak i cytryna zostawiłam na koniec, chcąc uniknąć rozczarowania na początku spotkania z nową, warzywną serią batonów Zmiany Zmiany. Jednak po bardzo udanej próbie pikantnego pomidora, a następnie wersji burak + czosnek, do zielonego przysmaku podeszłam z pozytywnym nastawieniem, licząc na miłe zaskoczenie i smakową kompatybilność.
Podstawę owocowo - warzywnego zlepka stanowią rodzynki, które przeistoczone zostały - wraz z pestkami słonecznika, suszonymi śliwkami, suszonym szpinakiem, orzechami brazylijskimi, nasionami konopi, fasolą suszoną, pestkami dyni i suszoną cytryną - w prostokątnego, ważącego 70g batona. Okazał się on znacznie bardziej suchy od pozostałych przysmaków z serii, do tego nie kleił się do papierka i przesadnie do zębów. Intensywnie zielona barwa umożliwiała łatwe dostrzeżenie ulokowanych w jego wnętrzu jasnych ziaren - z łatwością wyodrębniłam pestki dyni, słonecznik czy nasiona konopi.
Pierwsze co poczułam po spróbowaniu to umiarkowana słodkość i delikatna nutka cytrusów. Dokładniejsze pogryzienie uwydatniło smak ziaren, w pewnym momencie dostrzegłam także lekką metaliczność - najprawdopodobniej za sprawą suszonej fasoli, której dodatek wydał mi się niezwykle intrygujący. Pod koniec konsumpcji moim oczom ukazało się coś czerwonego - jakby jagoda goi albo suszona malina, jednak smakiem tworu nie zidentyfikowałam, a do żadnego składnika z listy nie pasował. Szpinaku w nim nie odnalazłam i w ogóle żadnego pierwiastka warzywnego, przez co odebrałam go jako typowego, w zdrowy sposób słodkiego raw batona.
W batonie czułam wyważoną słodkość suszonych owoców, ale bez zerknięcia na skład nie byłabym w stanie powiedzieć, że to rodzynki i śliwki. Cały czas w tle pobrzmiewał dodający świeżości, nienachalny akcent cytrusowy, idealnie komponujący się z całością. Przysmak trafił w mój gust i w osobistym rankingu stawiam go na równi z całkowicie odmiennym smakowo pikantnym pomidorem - pikantny pomidor zachwycił mnie ciekawie wytrawnym smakiem, a szpinakowy słodkością, której się nie spodziewałam.
WARTOŚĆ ODŻYWCZA
Z pośród warzywnej trójcy batona szpinak i cytryna cechuje najwyższa wartość energetyczna - w ważącej 70g sztuce mieści się 257kcal, z czego większość stanowią węglowodany. Nie brakuje w nim także wartościowych, pochodzących z orzechów i nasion tłuszczów oraz roślinnego białka. Podobnie jak inne produkty firmy słodycz jest wegański, pozbawiony glutenu i nie skalany konserwantami czy barwnikami - to w 100% naturalny smak :)
Cena: ok. 6 - 7zł
Więcej informacji na temat batonów przeczytacie na stronie internetowej firmy - znajdziecie tam cały asortyment produktów firmy Zmiany Zmiany.
Może kiedyś spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńszpinak lubię, cytrynę lubię, batona może bym i spróbowała,ale raczej bym specjalnie nie kupowała. Chyba wolę słodsze batoniki ;)
OdpowiedzUsuńOn jest tych słodkich, polecam :)
Usuńkurcze jA jakoś nie mogę się do tych batonów przekonać..
OdpowiedzUsuńŻaden Ci nie zasmakował?
UsuńZupelnie inaczej odebralam tego batona :D Cytryna nie w moim klimacie, a szpinak czulam dosc intensywnie. Nie byl tez tak slodki jak burak. W kazdym razie, wiecej nie zdradzam, bo beda recenzje, ale chyba ze wszystkich trzech ten jest dla mnie najbardziej odjechany :D
OdpowiedzUsuńBurak faktycznie był słodszy, ale czosnek dodawał mu wytrawności. Dla mnie ten był najbardziej prosty w smaku właśnie - popatrz jak te nasze smaki się różnią :D
UsuńNie powiem, ciekawa wersja :)
OdpowiedzUsuńPrzy pierwszej degustacji - zasmakował mi - owszem, ale się nie zakochałam. Dopiero gdy podeszłam do niego po raz drugi - oczarował mnie na nowo. Ostatnio był fajnym uzupełnieniem mojego posiłku przedtreningowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Mnie za pierwszym i drugim razem smakował tak samo dobrze :)
UsuńJadłam,była u mnie recenzja :) Mnie rownież bardzo smakował,był wywarzony i pyszny :)
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoją opinię :)
Usuńciekawe połączenie
OdpowiedzUsuńNo patrz, a ja wyraźnie czułam szpinakową nutę ;)Dla mnie pomidorowy wygrywa!
OdpowiedzUsuńCo do dodatku cytrusowych aromatów to ja też za nimi nie przepadam - szczególnie w czekoladach!
To może trafiłam na egzemplarze, w których poskąpiono szpinaku, albo mój smak szwankuje :D
UsuńDla mnie pomidorowy to ideał do obiadu, a szpinakowy do podwieczorku - obydwa bardzo lubię :)
Kurcze a w Szczecinie nigdzie nie mogę ich dorwać :(
OdpowiedzUsuńmój ulubieniec z całej wytrawnej trójki :)
OdpowiedzUsuńZaskakujące połączenie smakowe, nigdy nie jadłam takiego niezwykłego batona :)
OdpowiedzUsuńCiekawie i smakowicie jak dla mnie wygląda. Świetny baton, naturalna słodycz :)
Polecam, powinien i Tobie zasmakować :)
UsuńNas zadziwiła właśnie ta słodkość rodzynków, które my osobiście wyczułyśmy bo nie zawsze te suszone owoce nam wszędzie pasują. Tutaj nadawały ciekawego tonu :)
OdpowiedzUsuńJa czułam tylko słodkość - nie typowo rodzynkową, tylko taką suszonoowocową :)
UsuńJa najpierw poczułam kwasek cytryny. Metaliczności ani szpinaku nie. Była też znacząca słodycz owoców, w związku z czym baton zdobył sporo chi i mogłabym zjeść go jeszcze nie raz.
OdpowiedzUsuńCzyli podobnie go odebrałyśmy :)
UsuńJestem strasznie ciekawa tego połączenia smaków :)
OdpowiedzUsuńCiekawy smak. Zdecydowanie na teraz, ponieważ szpinak i ogólnie cytrusy kojarzą mi się z porą zimową i chęcią dodania sobie energetycznego kopa :)
OdpowiedzUsuń