Święta minęły, jednak świąteczne żarełko ciągle mi towarzyszy, a jak u Was wygląda sytuacja z resztkami :P? I jak Wam się udały święta? Ja dzisiaj musiałam wyjeść większość pozostałości, więc fotomenu znowu jest wegetariańskie. W ogóle nie wiedziałam, czy je dodawać, bo mało zdrowo ostatnio jadam, a światło (właściwie to jego brak) nie ułatwia robienia zdjęć, ale myśl o notce zawsze motywuje mnie do urozmaiceń, poza tym wiem, że tego rodzaju wpisy lubi przeglądać wiele osób.
Na śniadanie zrobiłam smakowite placki z owocami, które uświetnił dodatek masy makowej. Ciasta się same nie zjedzą (jakby ich było mało, dzisiaj piekłam jeszcze sernikomakowiec, bo został mi twaróg), ale nie narzekam - łatwo z nich stworzyć pyszny podwieczorek. Wykończyłam też krokiety robione przez mamę, które wraz z moją ulubioną surówką i czerwonym barszczem (barszcz to także dzieło mamy :)) weszły w skład obiadu. Do kolacji z kolei wyjadłam jarzynową sałatkę, więc jak widać, dzisiaj się przebiałczyłam i przecukrzyłam, ale za kilka dni myślę wrócić na zdrowsze tory żywieniowe :)
ŚNIADANIE
- placki owsiane złożone z 40g płatków owsianych, 10g mąki dyniowej, łyżeczki oleju kokosowego, łyżeczki siemienia lnianego złocistego, łyżki dyniowego pure, małego banana i połowy jabłka + na wierzch kostka ciemnej czekolady, łyżeczka manny kokosowej, orzechy (laskowe i pekanki - 10g), a w środku widać łyżkę masy makowej
- sok pomarańczowy (100ml) + sok wyciśnięty z 2 mandarynek, połowy cytryny i połowa łyżeczki witaminy C
- herbata roiboos
OBIAD
- surówka z kiszonej kapusty, marchewki i połowy jabłka + 3 pekanki, 2 odsmażone krokiety z pieczarkami (ciasto naleśnikowe składało się z eko mąki pszennej, jajek, mleka i wody gazowanej, farsz to pieczarki, cebula i olej + przyprawy)
- barszcz czerwony i buraki, na których był gotowany
PODWIECZOREK
- jabłko, duży kawał piernika staropolskiego przekładanego dżemem porzeczkowym, kawałek sernika dyniowego (z przepisu z bloga Moje Wypieki, tylko zwiększyłam proporcje na 1,5kg twarogu), 2 żytnie pierniczki orzechowe
- gorąca czekolada karmelowa (2 łyżeczki proszku czekoladowego i łyżeczkę surowego kakao zalałam wrzątkiem. Nie miałam już otwartego mleka roślinnego, więc nie dodawałam, ale i bez niego czekolada wyszła smaczna)
- do podwieczorku zjadłam jeszcze małe mango, bo znalazłam bardzo dojrzałe i nie miałam wyjścia :P
KOLACJA
- kasza jaglana (50g) ugotowana z kawałkiem marchewki, małą pietruszką, porem i mrożoną natką pietruszki, ugotowane brukselki polane łyżką tahini, pół dużego awokado
- sałatka jarzynowa (z marchewki, pietruszki, selera, jajek, groszku zielonego, ogórków kiszonych, jabłek, pora, z niewielką ilością majonezu)
- herbata z pokrzywy
I na koniec chciałabym wszystkim czytelnikom mojego bloga życzyć wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku. A tym, którzy planują zabawę w Sylwestra życzę, aby była ona pełna niezapomnianych, pozytywnych wrażeń ;)
Ja bym sobie porwała kolację :)
OdpowiedzUsuńAaaa, no i oczywiście życzę wszystkiego pięknego i smacznego w 2018 roku :D
UsuńDziękuję :)
UsuńWspaniałego Nowego Roku, samych pysznych chwil, jak ten apetyczny piernik :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa mam teraz faze na placki i jem je już 3 dni z rzędu :D Tobie Aniu również cudownego nowego roku!
OdpowiedzUsuńJa też bym teraz nie pogardziła :D Dziękuję :)
UsuńSame pyszności, zapisałam sobie te przepisy na pintereście i na pewno je powtórzę :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i życzę szczęśliwego Nowego Roku xx
Dziękuję :)
UsuńCiasta wydają się być bardzo smakowite ! I po opisie i po wyglądzie ;)
OdpowiedzUsuńTobie również wszystkiego najlepszego w nadchodzacym roku :*
Piernik wyszedł pyszny, ale sernik dyniowy już bez szału :P
UsuńDziękuję :)
Powiem Tobie, że krokietów nie jem, bo przez to, że w moim domu się je panieruje, nie mają dla mnie smaku same w sobie. Czuć tylko panierkę. I tutaj widzę, że Ty masz je niepanierowane - chyba ukradnę taki pomysł :)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu też normalnie się panieruje, ale z tym samych względów co Ty, ja odsmażam bez panierki na niewielkiej ilości tłuszczu, polecam ;)
UsuńTak też zrobię! Tylko krokiety u mnie to w zasadzie robimy od święta :)
UsuńJako cisteczkowy potwór - podwieczorek to mój faworyt:)
OdpowiedzUsuńSądzę, że takie foodbooki poświąteczne pokazują czym jest zdrowe odżywianie. To nie tylko warzywa,kasze itp. ale i jedzone w rozsądnej ilości łakocie. Jakby dodać do podwieczorka ciasto pani walewska, to byłoby to jedno z moich ostatnich śniadań ;D
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku! ;)
Panią walewską robiłam raz i mnie nie zachwyciła, ale może dam jej drugą szansę w przyszłości, bo obecnie mam dosyć ciast.
UsuńDziękuję :)
Ja tam lubię to wyjadanie resztek poświątecznych :P Porwałabym autentycznie wszystko z tego foodbooka :) Piernik wyszedł Ci przedni, nalesniki z pieczarkami uwielbiam (i z sosem czosnkowym do tego!), a śniadaniowe placuchy (zwłaszcza z masą makową) musiały być przepyszne :D
OdpowiedzUsuńUdanego roku! Oby obfitował w dużo świetnych przygód :)
Ja też lubię resztki, ale tych ciast mam już trochę dosyć :P Piernik za rok planuję zrobić ponownie, pozytywnie mnie zaskoczył (mam jeszcze 2, ale bez polewy czekają w lodówce :P).
UsuńDziękuję :)
Nie pokazuj mi sernika, bo jestem sernikożercą i mam przejść na dietę :D
OdpowiedzUsuńCo jak co, ale najbardziej moją uwagę zwróciły krokiety :D Uwielbiam je, ale tylko te od mojej Mamy :D I obowiązkowo z sosem grzybowym :) Twoje także wyglądają zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku ;)
No to mnie sos grzybowy do krokietów nie pasuje i w ogóle mało co jestem w stanie zjeść z sosem.
UsuńDziękuję :)
Nie lubię piernika i zawsze żałowałam, gdy się na niego naiwnie skusiłam. Pozostanę więc przy stwierdzeniu, że Twój wygląda pięknie. I ta karmelowa czekolada do towarzystwa, mmm.
OdpowiedzUsuńMoje święta miały niecały dzień (16:00-1:00). Potem zwykł dni. Niestety w wyniku pewnych okoliczności prawdopodobnie były najgorszymi ze świąt.
A, no i najlepszego w nowym ;*
UsuńJa jakąś wielką fanką piernika nie jestem, ale nie mogę stwierdzić, że go nie lubię. Ten wyjątkowo mi smakuje :)
UsuńTo smutne, życzę Ci, aby kolejne były już tylko lepsze.
Dziękuję :)
Szczęśliwego Nowego Roku ☺☺
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńjak mnie tutaj dawno nie było! Na szczęście nadal wrzucasz świetne inspiracje, mniam :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
Dziękuję ;)
UsuńDawno nie jadłam naleśników. Już wiem co będzie jutro na obiad :)
OdpowiedzUsuńSzczęścia na cały nowy 2018 rok :)
Dziękuję ;)
UsuńBardzo apetycznie wszystko wygląda ;)
OdpowiedzUsuńWSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU :)
Dziękuję ;)
UsuńBardzo spodobały mi się Twoje krokiety, dawno nie jadłam naleśników w wersji wytrawnej, a więc ślinka leci na sam widok :D
OdpowiedzUsuńPo Świętach jestem zdecydowanie objedzona ciastami (zwłaszcza serniczkiem), ale i tak na Twój podwieczorek bym się skusiła :D
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku - dużo radości, spełnienia marzeń i wielu kulinarny inspiracji :)
Ja naleśniki w wersji wytrawnej jadam bardzo rzadko, więc smakują mi dużo bardziej :)
UsuńMam to samo, do tej pory wykańczam ciasta, a mam jeszcze dwa pierniki bez polewy :P
Dziękuję ;)
Nam już teraz zostały tylko słodycze ze świąt, które przywiozłyśmy ze sobą. Inne sałatki, wege pasztety, barszcz itd już zjedzone :P A wiadomo, że ciasta nigdy się nie znudzą a tym bardziej sernik czy piernik! :D
OdpowiedzUsuńMnie już trochę się znudziły :P Mam jeszcze dwa pierniki czekające na polanie czekoladą :D
UsuńSame pyszności!
OdpowiedzUsuńTwój obiad to mój zdecydowany faworyt. Mam jeszcze zamrożony barszczyk, więc może zrobię sobie do niego takie krokieciki.
OdpowiedzUsuńJa już barszczyk wyjadłam, nie pomyślałam żeby go zamrozić, super pomysł ;)
UsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku Aniu :-)
OdpowiedzUsuńJak zwykle apetycznie u Ciebie :-)
Po świętach mam jeszcze wegańskie ruskie pierogi w zamrażalniku i chyba jutro je zjemy ;-)
Dziękuję ;)
UsuńTe foodbooki to dobry pomysł, można ściągać przepisy na całe posiłki. Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że notki są dla Ciebie przydatne :)
Usuń