Dziś kolejny przepis na chlebek dyniowy, w bardziej uzdrowionej wersji. Przepis podstawowy, z którego często korzystam można zobaczyć tutaj, lecz ja zawsze eksperymentuję i robię dwie blaszki - jedną bez udziwnień, a w drugiej coś zmieniam, ryzykując otrzymanie zakalca. Jednak póki co wszystkie ciasta były zjadliwe i bardzo dobre, choć nie raz wątpiłam, że cokolwiek mi wyrośnie z użytych składników, ale chyba dyniowe puree skrywa w sobie jakieś magiczne właściwości :)
Tym razem zrezygnowałam całkowicie z mąki pszennej, a podstawę ciasta stanowiła bezglutenowa mąka owsiana, odpowiadająca w dużej mierze za to, że ciasto wyrosło, choć nie tak dynamicznie jak wersja oryginalna. Mąka żołędziowa nadała z kolei zwartą strukturę i specyficzny, korzenny smak, dorzucając przy okazji trochę wartości odżywczych. Jednak najważniejszym składnikiem było dyniowe puree, które połączyło wszystkie te składniki i nadało lekką, dyniową słodkość, a rodzynki i ciemna czekolada znacznie wzbogaciły wnętrze. Polecam ten chlebek wszystkim lubiącym bardziej uzdrowione ciasta, a tym ceniącym tradycyjne wypieki radzę zrobić klasyczną wersję z tego przepisu - za każdym razem wychodzi cudownie :)
Bezglutenowy chlebek dyniowy z rodzynkami i gorzką czekoladą
Składniki na 1 foremkę keksową:
Bezglutenowy chlebek dyniowy z rodzynkami i gorzką czekoladą
Składniki na 1 foremkę keksową:
- 2/3 szklanki mąki owsianej bezglutenowej (można oczywiście użyć normalnej albo zmielonych płatków owsianych)
- pół szklanki mąki żołędziowej
- pół szklanki mąki kukurydzianej
- 2 jajka
- 1/3 szklanki cukru kokosowego (można zastąpić trzcinowym)
- 2 łyżki syropu daktylowego
- 1/3 szklanki wody
- 1/3 szklanki (60 - 70g) oleju
- 250g puree z dyni
- ok. 50g posiekanej ciemnej czekolady (użyłam 85%)
- pół szklanki rodzynek
- pół łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- łyżeczka cynamonu
- łyżeczka gałki muszkotołowej
Wykonanie:
Jajka ubić z cukrem na puszystą masę, po czym dodać dyniowe pure, wodę i olej, ciągle ubijając. Do tak powstałej masy dodać mąki wymieszane z proszkiem do pieczenia, sodą, cynamonem i gałką muszkatołową, po czym wymieszać całość na niskich obrotach miksera lub przy użyciu łyżki.
Kocham chlebek bananowy! Super przepis :D
OdpowiedzUsuńTen akurat jest dyniowy :p
UsuńRodzynki i ciemna czekolada to słodkości, które uwielbiam :) swoją drogą dobry pomysł z robieniem dwóch blaszek dla eksperymentu. Przepis na chlebek na pewno zainspiruje mnie do czegoś nowego, jednak bez udziwnień się nie obejdzie :P
OdpowiedzUsuńNa pewno coś pysznego stworzysz, w to nie wątpię :)
UsuńZakochałam się w nim :) Szkoda ze nie mam możliwości zakupienia mąki kasztanowej.. jestem ciekawa jak taki chlebek smakuje bo opis a smak to co innego :) Inspiracja świetna... Tylko ja mam pecha do takich chlebków - z bananowego zawsze wychodzi mi zakalec ;/ Jedynie ciasto marchewkowe, które robiłam dwa razy w życiu mi wyszło ;p
OdpowiedzUsuńMusisz eksperymemtować, czasem zakalec może okazać się smaczny ;) Mi jak dotąd nie wyszedł :p
UsuńA co do mąki (użyłam żołędziowej nie kasztanowej :p) to gdyby się dało wysłać mailem to bym Ci chętnie resztę wysłała, bo mam zapas innych, a termin ważności jest naglący (choć i po terminie zapewne nic jej nie będzie) :p
Wiesz boje się takich eksperymentów a zakalców w domu nie lubimy ;P Co do mąki to jak to często bywa co innego miałam na myśli a co innego napisałam.. tak to juz jest jak robi się kilkanaście rzeczy w jednym czasie :) Z chęcią trochę tej mąki bym przygarnęła :) Wiesz jeśli przechowujesz ją w odpowiednich warunkach to nic jej nie będzie. Kiedyś zrobiłam zapas mąki i nie zdążyłam jej wykorzystać w określonym czasie i zużyłam miesiac po terminie i nie było w niej robaków ani moli :)
UsuńMyślę, że nic jej nie będzie, ale trochę mi się znudziła :p Dużo jej na raz nie dodam, bo jest dosyć ciężka, więc zawsze mieszam kilka mąk jak coś piekę, więc wolno jej ubywa.
UsuńWydaje mi się, ze to jest orientacyjna data ważności :) Wazne by nie było w niej robaków :) I masz rację z takimi ciężkimi mąkami to trzeba uważać bo może wyjść zakalec :) A ciasta z mieszanej mąki też są smaczne i ciekawe w smaku ;)
UsuńMyślę, że w przypadku ciast bezglutenowych mieszanie mąk to podstawa ;)
UsuńAleż bym pożarła w całości chyba:)
OdpowiedzUsuńChyba opłaca się tak eksperymentować, prawda? :D Ja zdecydowanie wybrałabym twoją dzisiejszą wersję chlebka- większa ilość pozytywnie wpływających na organizm składników, zdecydowanie mnie przekonuje :3
OdpowiedzUsuńPewnie, że eksperymenty często są opłacalne ;)
UsuńWspsniały. Bardzo lubię takie chlebki :-) świetny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńDawno bananowego chlebka nie jadłam, ale ostatnio jakoś do bananów mnie nie ciągnie :P
OdpowiedzUsuńTylko że on ani jednego banana nie zawiera :p
UsuńFajny przepis, nie prób9owałam jeszcze takiego chlebka z dynią i czekoladą, więc chętnie spróbuje :)
OdpowiedzUsuńMnie przekonałaś tym chlebkiem, przepis zapisuję i w najbliższym czasie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTakie wypieki uwielbiam, raz jadłam podobny domowy i gdybym mogła to nigdy już nie kupiłabym sklepowego. :-) Chętnie bym podebrała parę kromek na śniadanie i zjadła z twarożkiem i konfiturą. <3
OdpowiedzUsuńZ twarożkiem brzmi super :)
UsuńNie widziałam póki co w sklepach ciast dyniowych tego rodzaju, ale muszę się rozejrzeć, choć wiadomo że nic nie zastąpi domowego ;)
Na pewno podejmę się upieczenia go :) Jak już upiekę moją dynię!
OdpowiedzUsuńNo i jest mój pumpernikiel ze śliwką bez śliwki ;)
OdpowiedzUsuńI śliwki by tu pasowały :)
Usuńojej, a ja na instagramie chwaliłam się swoim, który przy twoim wygląda jak nie wiadomo co xDD Bożyszcze, naprawdę! Jak wrócę do domu chociaż na krótko, to muszę go zrobić >.< Bananowe chlebki robiłam na ilości hurtowe w domku tak go lubili... do tej pory nie podejrzewają, że nie ma w nim grama kakao :D
OdpowiedzUsuńTwój też wyglądał smacznie (teraz sobie odświeżyłam pamięć jak się prezentował :p). Moja rodzina od bananowych woli wszelkie dyniowce ;)
Usuńa moja zawsze jak przyjeżdżam nakupuje bananów i głupów rżnie :D
Usuńeksperymentowanie też lubię! :) Ale mi nie zawsze wychodzi, haha :D
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, uwielbiam wszelkie chlebki dyniowe :)
Mi też nie zawsze wszystko się udaje ; )
UsuńJaki wspaniały *.* Musi smakować obłędnie :D
OdpowiedzUsuńI jeszcze na plus, że bez glutenu!
Musi być przepyszny *.*
OdpowiedzUsuńNo i właśnie konieczna jest tu mąka owsiana bo jak wiele razy już próbowałyśmy na gryczanej/ryżowej/kukurydzianej to zawsze otrzymywałyśmy glinkę (nie żeby była nie dobra :P).
OdpowiedzUsuńJa też lubię wszystkie bezglutenowe glinki :P
UsuńAlbo w zupełności orkiszowa ;) Takie z mąki gryczanej na pewno byłyby smaczne ;)
OdpowiedzUsuńNo chociaż orkiszowa, ale bezpszeniczne bardziej by mnie usatysfakcjonowały :p
UsuńNie tylko Ciebie ;)
UsuńCzekałam na ten przepis! Na pewno zrobię . Faktura jest idealna, w smaku też na pewno taki był ;)
OdpowiedzUsuńPyszności, chętnie bym spróbowała :) Zapraszam do mnie :
OdpowiedzUsuńhttp://nackany-zeszycik.blogspot.com/
Odejmuje mi mowę… Albo palce… Język… Wszystko! On wygląda tak genialnie, musi smakować genialnie, wszystko jest genialne… Genialnie, czy ja nie nadużywam tego słowa? Genialnie, naprawdę.
OdpowiedzUsuńjej, jestem ciekawa jak smakuje, wypożyczam przepis!
OdpowiedzUsuńSandicious
Zrobię ,bo pysznie wygląda.
OdpowiedzUsuńRozpływam się na samą myśl o takim chlebku :)
OdpowiedzUsuńJakiej dyni użyłaś do tego pure?
UsuńNie jestem pewna, bo kupował mi ją tata, ale wydaje mi się, że to hokkaido...
UsuńMyślalam o takim chlebku z dyni, Twój wygląda super. Tylko jako osoba mało słodka zrezygnowalabym z czekolady:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o chlebku dyniowym, ale chętnie wypróbuję Twój przepis!
OdpowiedzUsuńŚwietny!!! zapisuję do wypróbowania :
OdpowiedzUsuńOmg.. Dostanę kromeczkę?
OdpowiedzUsuńZa późno pytasz :p
UsuńAle bogaty i pożywny! Chętnie go zrobię kiedyś u siebie, szczególnie że moja babcia jest bezglutenowcem.
OdpowiedzUsuńAle pychotka :)
OdpowiedzUsuńhttp://monikawkuchnifika.blogspot.com/