Ponura pogoda panująca na zewnątrz nie nastraja mnie świątecznie, a brak światła nie ułatwia robienia zdjęć jedzeniu :/ Chociaż lubię ciepło, to wolałabym lekki mrozek (unicestwiający część ciepłolubnych patogenów :D), półcentymetrową warstwę białego śniegu i zimowe słońce. Mimo to staram się wprowadzać do swojej diety więcej świątecznych smaków, zwłaszcza w piątki, w które to dania trafiają na bloga. W zeszłotygodniowym fotomenu świątecznym dodatkiem był mak, a dzisiaj stała się nim przyprawa do piernika, a także piernik sam w sobie ;)
Kilka dni temu w lodówce znalazłam słoik z resztką masła z nerkowców, który odłożyłam z myślą o owsiance i który trochę się naczekał na wyczyszczenie - w tym czasie zdążyłam zjeść kolejne masło. Do owsianki gruszkowej dodałam wspomnianą wcześniej przyprawę do piernika, przez co śniadanie zyskało świąteczny wymiar, a poza tym pysznie skomponowało się z resztką bytującego w słoiku smarowidła. Kawałek piernika jadłam też na podwieczorek - chociaż w grudniu słodycze miałam jeść tylko w weekendy, chciałam wykończyć napoczęte piernikowe serce - akurat miało wegański skład. A na obiad i kolację jadłam resztki, w które po zmodyfikowaniu wstąpiło nowe życie - wszystko zobaczycie poniżej :)
Kilka dni temu w lodówce znalazłam słoik z resztką masła z nerkowców, który odłożyłam z myślą o owsiance i który trochę się naczekał na wyczyszczenie - w tym czasie zdążyłam zjeść kolejne masło. Do owsianki gruszkowej dodałam wspomnianą wcześniej przyprawę do piernika, przez co śniadanie zyskało świąteczny wymiar, a poza tym pysznie skomponowało się z resztką bytującego w słoiku smarowidła. Kawałek piernika jadłam też na podwieczorek - chociaż w grudniu słodycze miałam jeść tylko w weekendy, chciałam wykończyć napoczęte piernikowe serce - akurat miało wegański skład. A na obiad i kolację jadłam resztki, w które po zmodyfikowaniu wstąpiło nowe życie - wszystko zobaczycie poniżej :)
ŚNIADANIE (830kcal)
Przed śniadaniem, jak w każdy zimowy piątek, dla wsparcia układu immunologicznego wypiłam wodę z sokiem z połowy pomarańczy, połowy cytryny, połową łyżeczki witaminy C i łyżeczką syropu kokosowego. Jak za tydzień rano pokaże się słońce, zrobię zdjęcie tej przepysznej, słodko - kwaśnej mikstury :)
- piernikowa owsianka z gruszką w słoiku po maśle z nerkowców (w słoiku została ok. łyżka masła, a owsianka składała się z 50g płatków owsianych, 200ml mleka z młodego ryżu, 20ml gęstego mleczka kokosowego, łyżeczki zmielonego siemienia lnianego złocistego, połowy dużej gruszki, łyżeczki cukru kokosowego, połowy łyżeczki przyprawy do piernika i połowy łyżeczki cynamonu cejlońskiego) z dodatkiem suszonej figi, morwy, kilku orzechów laskowych i kostki czekolady 85%
- pozostała połowa gruszki, kawałek banana, rozmrożone wiśnie, łyżka dżemu brzoskwiniowego bez cukru, orzech brazylijski
- czystek
OBIAD (540kcal)
- kotleciki z kaszy jaglanej (50g), tofu (90g), łyżeczki oleju kokosowego, łyżki płatków drożdżowych, natki selera i przypraw z łyżeczką tahini
- ugotowane wcześniej na parze warzywa (brokuły, kalafior, brukselki, papryka i fasolka szparagowa z indyjskim sosem pomidorowym (ze słoika, z serii Tesco finest))
PODWIECZOREK (520kcal)
- kawałek piernikowego serca w czekoladzie (35g), kilka krążków gryczanych, wafelki owsiane z makiem (20g), 2 kostki surowej czekolady cappuccino z morwą, 2 daktyle suszone
- duży ligol (przed zjedzeniem obrałam ze skórki)
- kakao (łyżeczkę surowego kakao wymieszałam z wodą, mlekiem kokosowym Alpro i czubatą łyżeczką syropu kokosowego)
- resztka (340ml) zupy wielowarzywnej (z brokułami, kalafiorem, papryką, jarmużem, pietruszką, selerem, marchewką, ziemniakami, mleczkiem kokosowym, soczewicą i koncentratem pomidorowym)
CZĘŚĆ II
- odgrzane w mikrofalówce ziemniaki (220g) z przyprawą z suszonych pomidorów, rukoli i sezamu, łyżeczka hummusu pomidorowego, 1/4 sporego awokado (40g), surówka z marchewki, jabłka i soku z cytryny z orzechami - włoskimi i laskowymi
- herbata pukka relax z sokiem z cytryny i łyżeczką syropu z lipy
RAZEM: 2395kcal
BIAŁKO: 69,8g
WĘGLOWODANY: 380,7g
TŁUSZCZ: 76,5g
WG. CRONOMETER.COM
Wszystko wygląda super :)
OdpowiedzUsuńNawet złe światło nie przeszkadza Ci w wykonaniu pięknych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda bardzo apetycznie i niewątpliwie takie też było :)
Do pięknych to im wieeeele brakuje, ale najważniejsze, że widać :)
UsuńBardzo kolorowy i smaczny jadłospis :) Dziś ukradlabym śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńsmakowicie :) a zupka jak zwykle wymiata :)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio zaczęłam praktykować piernikowe śniadania ;) Jak zwykle jadłospis w punkt, duża inspiracja :)
OdpowiedzUsuńTo ja pierwszy raz od dawna nadałam śniadaniu piernikową nutę :D
UsuńNam pogoda nie jest potrzebna do poczucia klimatu świątecznego, jakoś łatwo potrafimy się w niego wprowadzić i najlepiej zrobić to dobrym makowym lub korzennym jedzonkiem ^^
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba nam się oczywiście słoiczek <3 i kotleciki!
Ostatnio zrobiłyśmy gryczane klopsiki i z wyglądu wyglądały identycznie jak mięsne :P
Mnie jedzenie nie pomaga w tym aspekcie, ale już od wielu lat nie czuję za bardz magii świątecznej. Może za wiele oczekuję :D
UsuńKlopsiki brzmią super :) Kaszę gryczaną jem raczej samą, do warzyw, ale muszę coś z nią pokombinować :))
Bardzo fajnie wygląda takie zestawienie. Za mną ostatnio chodzi jaglanka piernikowa :)
OdpowiedzUsuńA za mną makowa i pewnie taką zrobię :D
UsuńZawsze gdy czytałam na blogach o tym beznadziejnym jesiennym/zimowym świetle to zastanawiałam się czemu blogerzy tak narzekają. Teraz widzę jakie to światło (a raczej jego brak) jest irytujące! Owsianki w słoikach zawsze prezentują się świetnie ;D Chyba okres przedświąteczny działa na mnie tak, że wyjadłabym wszystkie pierniki ze sklepu! Z pomysłu na kolację na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńMasakra z tym światłem, ale cóż poradzić :/ Dobrze, że cały czas mam stolik na balkonie, bo tam łatwiej robić mi zdjęcia, chociaż w pokoju mam drugi stolik przy samym oknie balkonowym.
UsuńTo ja do pierników nie mam takiego sentymentu :D
owsianka piernikowa- mogłabym jeść codziennie do świąt, jak nie dłużej ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie słoikowe owsianki :) A kawałek piernika przypomniał mi tego, co prawdopodobnie jadłam w dzieciństwie :) Pyszna zupa ;)
OdpowiedzUsuńTo najzwyklejszy piernik w kształcie serca firmy Kopernik :)
UsuńJa również tego wszystkiego nie czuję :( Pogoda masakryczna!
OdpowiedzUsuńA jadłospis cudowny :) Ja nie wiem jak Ty to robisz, że Tobie te zdjęcia tak pięknie wychodzą w tak paskudnych porach jak zimowe ciemności :)
Trochę pomaga mi stolik na balkonie, ale ze zdjęciami mam i tak odwieczny problem :/ Mimo to dziękuję za miłe słowa :)
UsuńWczoraj komentowałam ten post i widze, że komentarz się nie opublikował :(
OdpowiedzUsuńJadłospis bardzo smaczny :) Co to za piernik? Chyba kiedyś takiego jadłam ;P
Narzekasz na brak światła i to rozumiem, ale Twoje zdjęcia są świetne - chciałabym osiągnąć taki efekt ;)
To był taki większy piernik w kartonowym opakowaniu w kształcie serca firmy Kopernik. Dostałam już jakiś czas temu i czekał na swoją kolej ;)
UsuńTo się cieszę, że Tobie się podobają ;)
Gdzie zakupione piernikowe serce?
OdpowiedzUsuńW krainie pierników, czyli w Toruniu :D
UsuńPóki nie muszę wychodzić z domu, a przez ten weekend nie muszę, to niech sobie będzie taka pogoda, jaka chce. Od poniedziałku zaś ma wrócić cywilizowana, czyli głównie bez wiatru urywającego łeb. Temperatura jest więcej niż spoko.
OdpowiedzUsuńPierniczki w czekoladzie jadłam wczoraj (:
Ja w sumie też nie muszę, ale muszę za to zrobić kilka zdjęć, a w tej ciemnicy nie będzie łatwo :((
UsuńPiernikowa owsianka jest świetna! Przemawia do mnie. Super pomysł. No i nawet słoiczek po maśle z nerkowców wykorzystałaś. I to jak :) Pięknie się tam prezentuje to śniadanko. A podwieczorek to miałaś pyszny. Tyle różności, nawet piernikowe serce (połówka) się załapało. Ciekawe kto skradł tę drugą połówkę serduszka :) ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka sobotnie :)
W słoiku po maśle orzechowym owsianka zawsze smakuje najlepiej :)
UsuńPrzepyszne potrawy! Uwielbiam słoikowe owsianki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie - www.jedzrosliny.blogspot.com
Słoikowe najlepsze :)
UsuńHm, muszę upichcić taką piernikową owsiankę :) Chodzą za mną ostatnio pierniczki i jak nie namówię jutro mamy na ich upieczenie, to kupię - uwielbiam te ciastka!
OdpowiedzUsuńPisałam już na instagramie, że obiad miałaś wyśmienity :) Raz robiłam kotleciki z kalafiora i kaszy jaglanej i bardzo mi smakowały. Podejrzewam, że w połączeniu z Tofu także pysznie smakują :)
Niech wróci śnieg, bo takiego deszczu nie lubię :p
Miałam piec pierniczki dzisiaj, ale nie mam sody i nie chce mi się już wychodzić, więc mam nadzieję, że jutro mi się uda :D
UsuńTo zupełnie jak jak :/
Mniam, mniam, mniam :) Twoje śniadanie całkowicie podbiło moje serce (i kubki smakowe) :)
OdpowiedzUsuńCudowny obiad i smakowita kolacja. Mam małe pytanie - gdzie najczęściej kupujesz produkty typu masło orzechowe, sosy, pasty ? I czy znasz sklep stacjonarny lub internetowy, gdzie można kupić tanie i dobrej jakości orzechy różnych rodzajów ? :)
Masła orzechowe i pasty do niedawna kupowałam w sklepie ze zdrową żywnością niedaleko mojej pracy albo w Almie, a teraz sklep zamknęli, Alma znika i pozostaje mi internet :/ Ostatnio zamawiałam ze strony biogo.pl i uważam, że ceny tam są korzystne.
UsuńA co do orzechów to tak samo - wcześniej kupowałam głównie we wspomnianym wcześniej sklepie ze zdrową żywnością, a teraz będę zamawiać przez neta, choć zapasy mam na długi czas :D Lubię też orzechy z Lidla - pekanki, włoskie, nerkowce i brazylijskie są wg mnie dobrej jakości :) No i w Tesco jest spory wybór.
Dzięki za odpowiedź :)
UsuńZgadzam się z przedmówcami - piernikowa owsianka jest super! :)
OdpowiedzUsuńA ja się przy okazji zastanawiam, jak to jest z witaminą A. Mnie też zawsze w cronometer wyskakuje na czerwono, a przecież nie rozpuszcza się w wodzie, tylko kumuluje w organizmie. Myślisz, że nie trzeba się bać?
OdpowiedzUsuńJadłospis jak zawsze super <3
Witamina A odzwierzęca faktycznie może być toksyczna w nadmiarze, ale tej z roślin, w formie beta karotenu nie da się przedawkować - ewentualnie może zabarwić Ci się skóra na pomarańczowo :)
UsuńNie jadłam jeszcze wersji piernikowej owsianki, ale na pewno by mi posmakowała.
OdpowiedzUsuńSame pyszności, ja ostatnio też zajadam piernikowe owsianki :-)
OdpowiedzUsuńHej :) Będę tu częściej zaglądać, bo ostatnio mój organizm odrzuca mięso (nie mam na nie ochoty) Przyda się więc trochę wegetariańskich przepisów :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się i zapraszam ;)
UsuńOch dobrze, że ja już po obiedzie :)
OdpowiedzUsuńmoim jedynym świątecznym urozmaiceniem jadłospisu jest to, że wcinam więcej pomarańczy:) ostatnio nie doceniam zbytnio cynamonu i piernikowych smaków- chyba zostawię to sobie juz tak całkiem na święta:) u Cibie jak zwykle smakowicie i różnorodnie- zawsze patrze na twoje tabelki i zastanawiam się czy suplementujesz wit B12? chyba muszę sobie zamówić w tabletkach bo też na pewno mam niedobory.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
B12 nie suplementuję, bo we krwi ciągle mam w normie, jak będę zbliżać sie do granicy to wtedy zacznę :)
UsuńJak zawsze pysznie, zdrowo i kolorowo :)
OdpowiedzUsuńTe kotleciki na obiad wyglądają wspaniale, zjadłabym teraz coś w tym stylu.
Omom patrzę na to wszystko i aż ślinka cieknie *.* tą piernikową owsiankę to bym bardzo szybko pochłonęła, taka świateczna i piękne jest <3
OdpowiedzUsuńA takie kotleciki z tofu i kaszy jaglanej to już znam i uwielbiam bardzo <3
I też teraz mam problem ze zdjęciami, niestety te ciemności za oknem nie pomagają :(
Twoje jadłospisy zawsze są takie zachęcające :) Kolorowe i pełne smakowitych dodatków !
OdpowiedzUsuń