Nie miałam dzisiaj natchnienia na gotowanie, więc cieszyłam się z posiadanych w lodówce pozostałości tygodnia. Przepyszna zupa czekała tylko odgrzanie - maksymalnie gęsta i treściwa mieszanina z warzyw to ciągle jeden z moich ulubionych zimowych obiadów, a połączona z ugotowaną wcześniej kaszą smakowała jeszcze lepiej. Z niektórych resztek trzeba było już od podstaw stworzyć danie i tak powstały śniadaniowe placki z końcówki tofu i ledwo już żyjących owoców. Na podwieczorek z kolei nie zabrakło dodającej mi sił czekolady w różnej postaci, a kolacja to niemal standardowy zestaw na piątek. Chyba powiewa tutaj trochę monotonią, ale zima i smog znacznie osłabiły moją kreatywność (a raczej chęci niezbędne do realizacji niektórych kulinarnych koncepcji) i coraz bardziej mnie wykańczają, a to jeszcze nie koniec panoszenia się mroźnej pory roku. Poza tym niezmiennie uważam, że smak tkwi w prostocie i nieprzekombinowaniu ;)
ŚNIADANIE (750kcal)
- "twarożkowe" placki z jabłkiem i bananem - zrobione ze zmielonych na mąkę płatków owsianych (40g) i kaszy gryczanej (10g), 50g tofu naturalnego, połowy banana, połowy startego jabłka, 70ml mleka migdałowego, łyżeczki oleju kokosowego, łyżeczki zmielonego siemienia lnianego i łyżeczki rodzynek + na wierzch orzechy pekan i brazylek (łącznie 10g), łyżeczka masła migdałowego, łyżeczka suszonych morw i kilka płatków kokosowych
- czystek
- a przed śniadaniem wypiłam wodę z sokiem z połowy cytryny, łyżeczką syropu kokosowego i 3/4 łyżeczki witaminy C oraz zjadłam ok. połowę szklanki rozmrożonych malin i nieużytą do placków część jabłka
OBIAD (675kcal)
- wielowarzywna zupa krem z marchewki, pietruszki, selera, fasolki szparagowej, jarmużu, ziemniaków, czerwonej soczewicy i mleczka kokosowego (650ml) z dodatkiem łyżki koncentratu pomidorowego, łyżki mrożonej natki pietruszki, 40g kaszy jaglanej i łyżeczki nasion konopi - to jest naprawdę wielka miska, a i tak nie wszystko z garnka w nią weszło ;)
- duża eko pomarańcza i trochę ponad połowa (45g) batona Zmiany Zmiany pikantny pomidor
- czystek
PODWIECZOREK (510kcal)
- ekspandowana komosa ryżowa wymieszana z kostką roztopionej w kąpieli wodnej ciemnej czekolady 72% (10g), połowy łyżeczki oleju kokosowego i łyżeczki wiórków kokosowych, 3 kostki czekolady Vivani z migdałami, kilka migdałów w surowej czekoladzie i 2 figi w surowej czekoladzie
- jabłko oraz resztka antonówek ze słoika (ok. 3 pełne łyżki)
- łyżeczka surowego kakao z bananowym mlekiem sojowym (100ml) i niepełną łyżeczką ksylitolu - coś pysznego ;))
KOLACJA (410kcal)
- odgrzane w mikrofalówce ziemniaki (220g) i brukselki polane łyżeczką oleju lnianego, surówka z kiszonej kapusty, marchewki, małego jabłka i soku z połowy cytryny + kilka orzechów laskowych na wierzch
- herbata roiboos z ziołami z sokiem z cytryny
Tę zupkę to był chętnie "przygarnęła" :D Wygląda przepyszne, jakby kremowo i ta ilość warzyw... Pycha :P
OdpowiedzUsuńBardziej niż kremowa pasuje do niej określenie łychostajna :D
UsuńHaha :D Może i być "łychostajna" :D
UsuńBardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńNiby pozostałosci z tygodnia ale jak zdrowo i smacznie ;)
OdpowiedzUsuńTa eksponowana komosa w czekoladzie to mistrzowstwo!Jeden z jadłospisów w którym zjadłabym dosłownie wszystko!Jak przyjadę musisz mi takie zrobic *.* To wszystko XD
OdpowiedzUsuńOk :)
UsuńMiałam dzisiaj bardzo podobne twarożkowe placki jako posiłek potreningowy :) A do tego bio suszonene morele :) Tak to można sobie dogadzać :)
OdpowiedzUsuńSuper jadłospis! Ale dawno nie jadłam brukselki! Tak być nie może... ;)
Pozdrowionka!
Dawno nie jadłam moreli i jutro chyba napocznę, narobiłaś mi ochoty :D
UsuńA Tobie polecam brukselkę ;)
Nabrałam ochoty na prostą surówkę z kiszonej kapusty. Będzie jutro na obiad :)
OdpowiedzUsuńU mnie to najczęstszy dodatek kolacyjny :D
UsuńWOW!:) Ale mega rozpiska, inspirująca. A jadłospis przepyszny.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie tygodniowe resztki :) Wszystko przejdzie smakami i jest jeszcze smaczniejsze :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle pysznie! Spodobał mi się pomysł na te placuszki z tofu :) Muszę spróbować koniecznie.
OdpowiedzUsuńzupka kusi, mniam :) A i teraz mam ochotę na kakao i takie jabłka ze słoiczka:)
OdpowiedzUsuńPyszności. Narobiłaś mi smakach na eksponowane ziarenka w czekoladzie ;) morele dorwalam świeże w auchan,ale wątpię,żeby jeszcze kiedyś je wyłożyli,bo ludzie tylko macac i gniesc potrafią ...
OdpowiedzUsuńMorele świeże jem tylko w sezonie - teraz to pewnie gdyby nawet były, nie zwróciłabym na nie uwagi :P Preparowańce w czekoladzie polecam ;)
UsuńAle giga zupa :D Taką to się można najeść! Placki musiały być pycha :) Ja dzisiaj jadłam z burakiem i kakao, z kolei :p
OdpowiedzUsuńO właśnie, i może sobie zrobię znowu czeko z ekspandowanymi ziarnami, bo kiedyś po Twoim natchnieniu zrobiłam i było pycha :p
A jak z taką trudno iść na miejsce zdjęcia :P
UsuńA do takich z burakiem i kakao dodajesz jajko? Dawno już nie robiłam w takim wydaniu, zazwyczaj robię tylko z burakiem ;)
Ja bym połowę wylała, znając mój zmysł równiwagi :p
UsuńTak, bo nie miałam siemienia i banany były niedojrzałe, ale myślę, że jakbyn zrobiła odpowiednio gęste ciasto, to nic by się nie rozwaliło :) Ale korzystam z jajek, bo mam wiejskie :)
Burak daje radę nawet sam :) Jeszcze nigdy takich z jajem nie jadłam i zastanawiam się, jak by ono wpłynęło na smak... W sumie to jajko dodaje tylko do tych, które chcę żeby były puszyste, a do buraczkowych puszystość mi nie pasuje...
UsuńMoje właśnie były baaaardzo puchate, aż się zdziwiłam :) Ale dałam też mąkę razową i te otręby nienajlepiej wpłynęły na strukturę, bo nie była taka jednorodna, tylko czuć było drobiny.
UsuńMoże zrobię kiedyś buraczane z jajkiem - jestem ich ciekawa :)
UsuńJak zawsze wszystko smaczne, ładne i zdrowe :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, jak odnalazłam bym się w takim menu. Oj, przyzwyczajenia są nazbyt silne.
OdpowiedzUsuńDoskonale to rozumiem :)
UsuńWszystko bardzo smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTwoje zupy są mega a podwieczorek zjadłabym w każdej chwili :)
OdpowiedzUsuńzupa i kolacja idealne dla mnie :) wpadam na obiad :D
OdpowiedzUsuńTe placuszki skradły mi serce :-)
OdpowiedzUsuńTe placki ze sniadania wygladaja cudownie <3 Mialas przecudowny poczatek dnia :>
OdpowiedzUsuńI zupka wyglada przepysznie, a na jutrzejszy mroz ndalaby sie idealnie <3 I brukselki z kolacji to bym chetnie porwala :D
Mrozy znowu nadchodzą, więc zupy są wskazane :D
UsuńW jakim mieście mieszkasz?
UsuńW niezbyt dużym :)
UsuńAle nazwa tego miasta nie chodzi mi twój adres zamieszkania:D Czy to Olkusz.
OdpowiedzUsuńNie, to nie Olkusz, a czemu akurat o to miasto pytasz?
UsuńWcale nie jest tak monotonnie :) U mnie też smog, najgorzej oczywiście w Krakowie, ale na szczęście nie musiałam zbyt długo tam być, bo to same egzaminy. Ale może będzie lepiej... oby!
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że w Krakowie jest masakra, więc dobrze że nie musisz być tam na stałe...
UsuńPodwieczorek prezentuje się bardzo interesująco:D Jestem ciekawa smaku ekspandowanej komosy ryżowej:D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie smakuje trochę kawowo, ogólnie polecam ;)
UsuńChyba najchętniej w tym momencie wszamałabym tę ekspandowaną komosę z czekoladą :3
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam i nawet przed chwilą jadłam taką do kolacji :)
UsuńUwielbiam Twoje jadłospisy <3 !
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńO tak, czasem po prostu nie chce się nic kombinować w kuchni... np. mam tak teraz...
OdpowiedzUsuńWiesz, że to może być dobre połączenie tego batona od Zmian z pomarańczą! I jeszcze ta komosa z czekoladą ^^
Batona nie jadłam razem z pomarańczą, ale to połączenie faktycznie mogłoby być ciekawe :)
UsuńTwoje jadłospisy są moimi ulubionymi! <3 czy mogłabym napisać do Ciebie gdzieś na priv? Mam kilka pytań odnośnie właśnie Twojej diety, jesteś mega inspiracją
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :)
UsuńMożesz napisać na maila ania_naturalnakuchnia@op.pl :)
Uwielbiam kapustę kiszoną :D Szkoda, że mój żołądek nie :P
OdpowiedzUsuńMój na szczęście nie ma nic przeciwko :P
UsuńZ jakiej aplikacji / programu korzystasz obliczajac makroskładniki? :D
OdpowiedzUsuńZ ilewazy.pl i cronometer.com
Usuń