piątek, 4 sierpnia 2017

Foodbook wegański #130


Wiem, że wiele osób narzeka na obecnie panujące upały, ale ja je uwielbiam i dla mnie mogłoby tak być przez cały rok. Rozumiem jednak, że nie każdemu taka pogoda odpowiada, ale wszystkim się nie dogodzi i ja się cieszę ciepłem póki mogę, zimą będę marznąć. Być może powinnam się urodzić gdzieś w tropikach, bo mi wcale nie jest gorąco - po prostu idealnie ciepło.

Dzisiaj musiałam powyjadać wszystkie resztki, więc to zawartość lodówki w głównej mierze zadecydowała o moim menu. W lodówce czekała pozostałość trochę zbyt pikantnego kremu z kalafiora, napoczęte mleko kokosowe, jogurt sojowy, no i oczywiście warzywa i owoce. Latem, w pełni sezonu na roślinne przysmaki, nie jest trudno stworzyć coś dobrego. Ja bym mogła jeść same tylko owoce  - niestety dzisiaj na bazarku niczego specjalnego nie zastałam i dobrze, że na borówki mogłam iść do ogrodu rodziców, a w lodówce czekał na mnie idealny arbuz ;)


PRZEDŚNIADANIE
  • 3 małe papierówki, borówki

ŚNIADANIE
  • pieczona owsianka zrobiona z 40g płatków owsianych, łyżki mąki kokosowej, łyżeczki oleju kokosowego, 30ml mleczka kokosowego, łyżki jogurtu sojowego, połowy banana i papierówki z dodatkiem łyżki kremu z migdałów chufa, orzechów laskowych i rodzynek
  • kakao z mlekiem kokosowym i cukrem kokosowym

PRZEDOBIAD
  • 1/4 przepysznego, idealnie dojrzałego i soczystego arbuza

OBIAD
  • krem z kalafiora, ziemniaków, fasolki szparagowej, marchewki, pietruszki (korzenia i natki), selera z mleczkiem kokosowym i papryczką chilli z dodatkiem nasion (dyni, słonecznika i sezamu)
  • fasolka szparagowa (200g) z łyżką tahini, ugotowany bób (100g), pomidorki koktajlowe, pieczona cukinia z harrisą, plaster pasztetu z kaszy jaglanej i soczewicy

PODWIECZOREK
  • 3 papierówki, borówki, ciasteczka owsiane, lód z połowy banana i 40ml mleczka kokosowego w polewie z roztopionej czekolady ciemnej (20g), orzechy laskowe
  • jogurt sojowy (150g) z łyżeczką syropu klonowego i borówkami, 2 kostki czekolady cocoa z wiśnią acai

KOLACJA
  • ugotowane, odgrzane w mikrofali ziemniaki (250g) z łyżką oliwy z oliwek, pomidor, marchewka, ogórek, plaster pasztetu z soczewicy i kaszy jaglanej
  • kakao z mlekiem kokosowym i cukrem kokosowym

Nie podaję dzisiaj wartości odżywczych, bo nie miałam czasu na dokładne przeliczanie i zrobienie tabelek - myślę, że dzienne normy wyrobiłam ;) Jutro z samego rana wyjeżdżam, a nawet nie zaczęłam się pakować. W związku z wyjazdem, przez najbliższy czas nie będzie na blogu notek (no chyba, że mnie ogarnie jakaś wena twórcza, bo laptop najprawdopodobniej jedzie ze mną), ale postaram się coś wstawiać na insta stories ;)

55 komentarzy:

  1. Udanego wyjazdu😊
    Przypomniałaś mi o papierówkach😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pocisz sie w ten upał? :o
    To bezpestkowy arbuz? :)
    Więcej pytań nje mam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie i wiem, że to za dobre nie jest... Czasem tylko jak np. jadę rowerem na słońcu to spoci mi się kawałek grzywki.
      Arbuz miał pestki w środku, ale niewiele ;)

      Usuń
  3. Najbardziej podoba mi się zupa krem, bo jestem typowym smakoszem zup i wszelakich gulaszów. W ostatnie upały codziennie jem jakiś rozgrzewający krem na kolację i później muszę siedzieć przy wiatraku, żeby się ochłodzić. :D Ale niestety za bardzo je lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja jem w sumie dużo ciepłego jedzenia w ciągu dnia jak jestem w domu, ale zupę mniej podgrzałam niż zimą ;)

      Usuń
  4. O jaaaa, ten lód jest meeeega <3
    Ja akurat należę do osób, które źle znoszą upały. Na szczęście nie jest już tak tragicznie jak kiedyś, do wtedy wiecznie mdlałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie niefajnie :/ Ja nigdy chyba jeszcze nie zemdlałam, ale już sobie wyobrażam, jak można się poobijać upadając na ziemię (a ja i tak jestem cała w siniakach :D)

      Usuń
    2. Nie stało mi się nic poważniejszego poza złamanym nosem. No cóż, klęcznik w kościele nie był łaskawy xD

      Usuń
    3. Złamany nos to jednak coś poważnego... Mam nadzieję, że wszystko się zrosło ;)

      Usuń
  5. Ja zima też marznę i to bardzo, ale to co jest teraz to przesada :P Ale fakt, nikomu się nie dogodzi w 100% jednocześnie :) Jedzonko pycha jak zawsze! Podwieczorek i sniadanko wymiatają :) Udanego wyjazdu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dzisiaj wymarzłam i tak bardzo mi brakuje ciepełka 35+ :D
      Dziękuję ;)

      Usuń
  6. Dawno tu nie zaglądałam, szalony czas... Zazdroszczę upałów, w Anglii w porywach do 20 stopni, pada. I nie ma sezonowych owoców. Tęsknię za papierówkami :-(
    To sobie ponarzekałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Smakowite menu a ja cały piątek map batonach proteinowych i pitnych jogurtach bo spędziłam 14 h w pociągu ... jechałam do Warszawy po psa :) było ciężko upal oraz tlok i warunków do jedzenia z malenstwem na rękach brak :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Początek wpisu - jakbym czytała swoje słowa! :D Takie pyszne dodatki w pieczonej owsiance, pewnie smakuje lepiej od większości ciast. Przypomniałaś mi, że miałam robić soczewicowy pasztet. Udanego wyjazdu! Korzystaj ze słońca! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mnie rozumiesz :)
      Ja wolę owsianki od ciast, ale zapewne nie każdego taka zadowoli ;))
      Dziękuję ;)

      Usuń
  9. O jacie, a gdzie pestki w tym arbuzie? :D Ja na szczęście mam borówki w ogródku, ale tyle ich jem, że muszę jeszcze kupować. ;) Lato to moja ulubiona pora roku pod względem dostępności świeżych warzyw i owoców, ciężko mi się zdecydować co by tutaj zjeść. :D Miłego wyjazdu, wypoczywaj! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pestki były w środku, ale bardzo mało ;)
      Ja nie kupuję borówek raczej, rzadko kiedy. Na krzakach jest dużo, a ja i tak wolę inne owoce ;)
      Dziękuję ;)

      Usuń
  10. Zaraz muszę zjeść arbuza, bo nabrałam ochoty :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Taki jadłospis to ja rozumiem, wygląda pysznie! :)
    https://smilingshrimp.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam aruzy, to moja miłość latem :D, poza tym same pyszne rzeczy :D
    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  13. Zazdroszę takiej "odporności" na upał, bo ja w takie gorące dni ledwo funkcjonuje ;D Twoje menu w sam raz dla mnie, bo ostatnio żywię się głównie lekkimi i szybkimi daniami i owocami :) Tego pięknego arbuza jak i przedśniadaniową miseczkę bym z wielką chęcią przygarnęła :D A pieczoną owsianeczkę pewnie sobie zrobię w bardziej chłodniejszo-jesienną pogodę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Tobie współczuję :/
      Szybkie dania są najlepsze ;)

      Usuń
  14. Ja mam ostatnio taką fazę na kalafiora, że mogłabym go jeść non stop :D Zupę chętnie bym przygarnęła <3 I mama mi kupiła na targu papierówki, ale opchałam się malinami i chyba je sobie dzisiaj już odpuszczę :D
    Zaintrygowałaś mnie tą pieczoną cukinią z harissą - nie jadłam nigdy harissy, a brzmi fajnie orientalnie i jakoś do cukinii mi bardzo pasuje :D I lody wyglądają suuuper!

    Życzę udanego wyjazdu, świetnej pogody, odpoczynku i czekam na relację :D A! I wpadnę na insta, taka jestem wścibska :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam kalafiory, ale chyba wolę fasolkę ;)
      Harissę dodaję też do innych warzyw, polecam ;)
      Dziękuję :)

      Usuń
  15. O nie, jak co roku do menu wjechały papierówki. Jak ja ich nienawidzę! Reszta raczej zacna. I upały też zacne, piąteczka! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyznam szczerze, że uwielbiam Twoje foodbooki!
    Mogłabym z wielką chęcią przetestować ten krem z brokułów z ziemniakami i szparagową.
    Naprawdę świetna sprawa i chyba właśnie znalazłam pomysł na dzisiejszy obiad.
    Pozdrowionka poniedziałkowe! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O nie... to my zdecydowanie wolimy niższe temperatury :P Tropiki by nas zmęczyły xD
    Mamy tak ochotę na arbuza, że z całości jego wzięłybyśmy jako pierwszego.... a nie... tego lodzika też :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arbuzy to mój ulubiony owoc tego lata ;) Tropiki chyba dobiegają końca...

      Usuń
  18. Takie resztki to bym chciała mieć w lodówce :D Owsianka wygląda bajerancko <3 A te wszystkie świeżutkie owoce - borówki, arbuz i papierówki - ale by się zjadło <3 Ja też chyba wolę upały niż zimę :D Ale Polakom to trudno dogodzić :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo - zimą te wszystkie warstwy ubrań, mrozy i śnieg (a raczej roztopy) mnie przytłaczają :D

      Usuń
  19. Przez chwilę myślałam, że na talerzu obiadowym masz szparagi i aż mi się oczy zaświeciły :D

    Udanego wyjazdu, mnóstwo słońca i naładowania akumulatorków! Wróć do nas z mnóstwem nowych pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie tak wyglądają :)
      Dziękuję - tutaj jest super, ale nowe pomysły związane z blogiem jakoś do mnie nie przychodzą :D

      Usuń
  20. O zazdroszczę takie idealnego arbuza i chyba jeszcze bez pestek był ;)

    Udanego wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam miał pestki, ale nie za wiele ;)
      Dziękuję :))

      Usuń
  21. Mi takie upały przeszkadzają jak jest ich za dużo dzień po dniu.
    Kradnę obiad - zupę krem.
    Jak ja tęsknię za owsiankami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za takimi prawdziwymi, gotowanymi owsiankami, teraz i ja tęsknię ;)

      Usuń
  22. Kiedyś miałam fazę na upały i opalanie...teraz zdecydowanie wolę słoneczne dni ale bez upału a i tak siedzę w cieniu ;D tak to jest, że wszystkim nie dogodzisz ;) jedzonko jak zwykle pyszne! No to upalnego wypoczynku ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na opalanie nie mam fazy - opalam się przy okazji, raczej nie leżę na słońcu :)
      Dziękuję - teraz jest goraco :))

      Usuń
  23. udanego wyjazduuuuuu <3 :D ps ale mmnie ochota na arbuza naszła :D az zrobię sobie wycieczkę do sklepu! :D
    http://czynnikipierwsze.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Zupa krem musi być przepyszna! :)
    W wolnej chwili zapraszam do mnie: https://smilingshrimp.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Jej wszystko wygląda fantastycznie i na pewno też tak smakuje :)
    Pozdrawiam <3
    https://grzesiakjuliaart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. just like you i am not hot at all my friend!

    Though as a teenager i enjoyed winters of my northern areas native village which were extreme but now i am 47 and dealing with many health issues including low bp. so summers and seat is friendly to me .

    you blog is awesome!!!
    this food presentation is incredibly brilliant.
    i loved my visit here and going to follow these food prescriptions.
    thank you for sharing

    OdpowiedzUsuń
  27. Udanego wyjazdu ;)
    A takie pytanie z troche innej beczki
    Jak u ciebie z aktywnością fizyczną?
    Mogłabyś podać przykład zwykłego dnia roboczego? (takiego z nauką, nie wakacyjnego czy weekendowego :P )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wróciłam kilka dni temu, wyjazd był udany ;)
      Na co dzień, w dzien pracujący sporo chodzę (rano ok. 50 minut do pracy, potem z pracy tyle samo),czasem w przerwie ide na lunch do parku i na zakupy - trochę się uzbiera ;) W weekendy jeżdżę na rowerze często, zazwyczaj ok. 1h.

      Usuń
    2. W sumie tak nawet sporo
      A zimą tak samo? Bo u mnie to podobnie, ale gdy zbliżają się mrozy jest o wuele gorzej

      Usuń
    3. W mrozy tak samo - przed pieszą wędrówką powstrzymuje mnie tylko ulewa, bo nie chcę w pracy wyglądać jak zmokła kura ;)

      Usuń
  28. love this post, so nice :)

    http://itsmetijana.blogspot.rs/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...