Zbliża się Tłusty Czwartek, w związku z czym zewsząd zalewają nas przepisy na tłuste pączki, faworki czy oponki. Ja nie przepadam za takimi wyrobami, tego dnia jakoś specjalnie nie obchodzę (choć na wegańskie pączki zamierzam polować i może nawet jakieś upiekę ;)), jednak stworzyłam swoje uzdrowione, ale też tłuściutkie batoniki - takie akurat mi się wymyśliły w niedzielne ponure przedpołudnie.
Bazę wyrobu stanowiła kasza jaglana, którą dosmaczyły roślinne tłuszcze - ten z orzechów i z kokosu, a także dodający słodkości ksylitol. Wszystko to stworzyło wilgotną i plastyczną masę, którą zwieńczyła ciemna czekolada - kakaowa polewa wniosła mnóstwo smaku, a przy okazji ustabilizowała całość. Mając kilka prostych składników można w mig stworzyć smakowitą, bezglutenową, całkowicie roślinną przekąskę ;)
Składniki na ok. 10 - 12 sporych sztuk:
- 100 g (pół szklanki) kaszy jaglanej (waga suchej kaszy)
- 2 czubate łyżki ksylitolu (lub innej substancji słodzącej)
- 2 łyżki mąki z orzechów ziemnych
- 2 łyżki masła orzechowego
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 2 łyżki wiórków kokosowych
- czekolada na wierzch (na oblanie z 2 stron zużyłam ok. 80 g ciemnej czekolady) + łyżka oleju kokosowego
Wykonanie:
Kaszę jaglaną dokładnie wypłukać w gorącej wodzie, po czym ugotować do miękkości w ok. szklance wody (można użyć mleka roślinnego), z łyżką ksylitolu. Gdy kasza wchłonie cały płyn, połączyć ją z pozostałą porcją ksylitolu, mąką i masłem orzechowym, olejem i wiórkami kokosowymi i ugniatać przez chwilę łyżką -powinna wyjść dość plastyczna masa. Przełożyć ją na papier do pieczenia (lub jakąś blaszkę), uformować prostokąt i pozostawić do wystudzenia.
Gdy masa jaglana wystygnie, polać jedną stronę czekoladą (rozpuszczoną w tym celu w kąpieli wodnej albo bezpośrednio w garnku na palniku wraz z olejem kokosowym) i wstawić na kilka minut do lodówki. Gdy zastygnie, polać drugą stronę i znowu wstawić do lodówki, a po kilkunastu minutach można kroić na dowolne kształty. Przechowywać najlepiej w lodówce.
Wartość odżywcza 1 porcji
jeśli otrzymamy 10 batoników:
195 kcal
białko: 2,6 g
węglowodany: 12,5 g
tłuszcz: 15,5 g
Ślinię się <3 Na pewno zrobię. Mam nadzieję, że wyjdą z inną mąką :)
OdpowiedzUsuńWyjdą, ale z taką, którą można jeść na surowo - np. migdałowa się sprawdzi i kokosowa powinna, w sumie to i owsiana też ;)
UsuńWyglądają baardzoo apetycznie. W sam raz na drugie śniadanie w pracy lub szkole :)
OdpowiedzUsuńJa lubię prawie wszystkie słodycze, a za świeżutkie pączusie z różaną konfiturą dałabym się posiekać. Nie pogardziłabym również Twoimi batonikami. Prezentują się bajecznie:)
OdpowiedzUsuńŚwieżutkim domowym pączusiem to bym nie pogardziła, ale te wypiekane masowo w cukierniach jakoś mnie nie zachęcają ;)
UsuńTeż na pewno zrobię. Ostatnio dorwałam jakiś stary przepis na kulki owsiane z mlekiem w proszku, nie mają idealnego składu, bo własnie to mleko, ale i tak uważam, że lepsze od słodyczy ze sklepu. Już wspominałam, że lubię słodki smak i to w pierwszej kolejności staram się opanować, szukając zdrowszych zamienników.
OdpowiedzUsuńTakie kulki brzmią smakowicie ;) Raz tylko robiłam coś z mlekiem w proszku i był to blok czekoladowy - z tego co pamiętam, wyszedł bardzo dobry ;)
Usuńkoniecznie spróbuję, taka zdrowa przekąska, sprawdzi się u mnie w pracy, jak mnie najdzie ochota na taką pyszność :)
OdpowiedzUsuńI tak można świętować tłusty czwartek :D Ja jestem jaglanym maniakiem, a więc to coś idealnego dla mnie <3
OdpowiedzUsuńJa też mogę się nazwać jaglanym maniakiem, a ostatnio najbardziej ją lubię w mieszaninach warzywnych ;)
Usuńzdrowa wersja batonika bardzo do mnie przemawia:) ale pączki też lubię-niestety:)
OdpowiedzUsuńPatrząc po składzie można od razu stwierdzić, że to musi być pyszne. I jeszcze do tego dwie warstwy czekolady :D
OdpowiedzUsuńJa także nie przepadam za "tłustoczwartkowymi" wypiekami, ale chętnie bym spróbowała wegańskiej wersji pączka, bo bardzo mnie ciekawi :)
Pączki wegańskie jakie dotąd jadłam nie różniły się niczym od zwykłego pączka. Nie były takie napompowane jak niektóre kupne, a braku jajek czy mleka nie zauważyłam, ale na pewno to kwestia wypieku i użytych składników ;)
UsuńNie zmienia to jednak faktu, że na pewno się na jednego skuszę, kiedy będę miała takową okazję :) Jakie by nie były :D
UsuńOjoj ale pyszności Aniu, z chęcią bym teraz sobie zjadła takiego batonika :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam wegańskich pączków :D A batoniki zrobiłabym bez wiórek kokosowych, bo za nimi nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńNie są tu niezbędnym dodatkiem ;)
UsuńZrobię sobie takie ale w kształcie kulek ! Będą jak pączki ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie większość pączków jest za tłusta a to ociekające coś nie zachęca do konsumpcji.... mam jedna sprawdzoną piekarnie w której gdy najdzie mnie ochota kupuje pączka. Jeszcze nigdy się nie zawiodłam bo są zawsze suchutkie i nie tluszczą worka ani rąk czy ust przy jedzeniu. Rzadko mnie nachodzi przeważnie zimą jeśli już ale nigdy nie jadam ich w tłusty czwartek bo smażone w pośpiechu są przywalone i nieestyczne więc zawsze najem się tydzień przed :) wczoraj kupiłam z serem w środku. Był pyszny i blady - taki jak lubię z odrobiną lukru :) ale już swoją potrzebę zjedzenia pączka mam z głowy na długo :D
Mam tak samo z tłuszczem, jednak gdybym miała pewność, że użyto tłuszczu roślinnego, to i takiego zwykłego mogłabym zjeść, ale nie jest to smak którego mi brakuje - nigdy wielką fanką pączków nie byłam ;) Takie co nie tłuszczą rok brzmią najlepiej, na pewno częściej bym jadła gdybym wiedziała, że takie są w mojej okolicy :D
Usuńrobiłam jaglanego snickersa- też jest pyszny, polecam bardzo! :)
OdpowiedzUsuńNa takie mini batoniki zawsze jest chęć :D
Nie wątpię, już nazwa mówi, że to coś pysznego :D
UsuńMusza byc smakowowite :)
OdpowiedzUsuńJa od malego nie gustowałam w pączkach z nadzieniem, jedynie w faworkach i donutach. Najlepszy (którego pewnie upoluje i w tym roku :P) to taki z mcdonalda z białym lukrem i ciemna posypka ;)
Ja nigdy nie lubiłam faworków, a prawdziwego donuta to chyba nawet nie jadłam - jedynie pieczone robiłam :D
UsuńTo musisz spróbować :)
UsuńJa o wiele bardziej wole takie smakowitości bez nadzienia, dlatego tak bardzo lubie faworki i donuty
Ja też wolę takie rzeczy bez nadzienia :) Co do donatów to może kiedyś spróbuję prawdziwego, ale do smażonych rzeczy jakoś szczególnie mnie nie ciągnie ;)
UsuńFajne i o wiele zdrowsze niż pączki:)
OdpowiedzUsuńZacne batoniki :D my też nie spodziewamy się pączka w tłusty czwartek (same sobie nie kupimy, jemy tylko te od babci a babcia daleko :( ) to koniecznie trzeba będzie zrobić sobie jakieś inne rarytaski :D W Twoich batonikach jest wszystko co powinno być aby było pyszne :D
OdpowiedzUsuńJa pączka chyba zjem, ale chyba urządzę sobie tłusty wtorek, bo w piekarni niedaleko mojej pracy ponoć są wegańskie pączki, a w pt jadę na badania, więc nie chcę jeść dużej ilości tłuszczu w czwartek :D Pączki Waszej babci muszą być cudowne :) Moja też kiedyś robiła pyszne ;))
UsuńRewelacyjny przepis na zdrowe słodkości. Kasza jaglana to ostatnio podstawa mojej kuchni, więc z przyjemnością wypróbuję ją również w połączeniu z czekoladą:)
OdpowiedzUsuńPolecam, kaszę jaglaną można chyba dodać do wszystkiego :D
UsuńSuper pomysł, na pewno są pyszne :)
OdpowiedzUsuńWyglądają super! Chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kontaktu z kaszą jaglaną ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie powinnaś jej spróbować :)
UsuńWow, ale super batoniki ! :) Kaszę jaglaną uwielbiam w każdej postaci, więc takie słodkości jadłabym aż by mi się uszy trzęsły :D
OdpowiedzUsuńDobre źródło energii.
OdpowiedzUsuńPrzyda się do nauki :)
Genialna propozycja na zdrowe słodkości! Bardzo podoba mi się ten pomysł :)
OdpowiedzUsuńJa do Tłustego Czwartku mam podobne podejście i zamiast pączka chętnie zjadłabym właśnie takie batoniki ;) W sumie jeszcze nie wiem, co w tym roku u mnie zagości, ale może jakieś pieczone "a'la pączki"... Zastanowię się :D
OdpowiedzUsuńJa upiekę już chyba po Tłustym Czwartku, bo kolejny tydzień nie będzie mi sprzyjał. Ale planuję kupić we wtorek wegańskiego ;)
UsuńJa za to co roku obiecuję sobie, że w Tłusty Czwartek zjem pączka, ale potem patrzę na listę posiadanych słodyczy, uznaję, że mam ich za dużo i kończę w łóżku z czekoladą.
OdpowiedzUsuńTo w tym roku zawstydź system i zjedz i czekoladę i pączka :D
Usuńza pączkami również nie jestem, większość jest dla mnie za tłusta. na jednego pewnie się skuszę, ale fanką nie jestem. Za to takimi batonikami bym nie pogardziła :D
OdpowiedzUsuńTo mamy podobnie, z tym że mnie ciekawią te wegańskie ;)
UsuńFascynujący wpis. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńFajny i ciekawy pomysł na zdrowe ciasteczka
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten przepis. To są zdecydowanie moje smaki
OdpowiedzUsuń