Dzisiaj Tłusty Czwartek, więc pewnie większość osób objada się przez cały dzień pączkami (jeśli tak, to pochwalcie się w komentarzach ile sztuk zjedliście;)). Ja za pączkami nie przepadam i od wielu lat specjalnie nie celebrowałam tego wydarzenia, choć wersje wegańskie niekiedy kupuję przy okazji. W tym roku także planuję upolować roślinnego pączusia, ale z pewnych względów muszę przełożyć to na piątek, a dzisiaj zadowolę się czekoladą, której również tłuszczu nie brakuje. Uznałam, że czekolada biała z wiśniami firmy Cocoa pomoże mi godnie uczcić święto z tłuszczykiem w roli głównej. Dotychczas z białych tabliczek tej firmy jadłam bardzo smaczną z pistacjami i solą, więc po wersji z dodatkiem wiśni także spodziewałam się dobrego smaku.
I znowu czekolada okazała się biała tylko z nazwy, kolor miała bowiem wyraźnie karmelowy, a to za sprawą cukru kokosowego, rozpoczynającego skład. Drugie miejsce listy zajął tłuszcz kakaowy, do tabliczki trafiły także migdały, wiśnie, sproszkowane mleczko kokosowe i wanilia Bourbon. Słodycz pachniał kamelowo i słodziutko, dzieleniu na kostki towarzyszyły sympatyczne trzaski, a do niektórych fragmentów trafiły suszone wiśnie - na tabliczkę przypadło ich całe 8 sztuk
Czekolada rozpuszczała się dość szybko, nie tworząc charakterystycznego bagienka, lecz przeistaczając się w tłuściutką, jakby aksamitną masę, typową dla masła kakaowego. Przysmak od razu ujawniał swoją karmelową słodkość, w którą wpleciony został smaczek nugatu - to zapewne efekt dodatku migdałów. Rozproszone w masie wiśnie okazały się miękkie, świeże i kwaskowe, ich naturalnego smaku nie zmącił cukier czy inne powszechne uatrakcyjniacze suszonych owoców. Na pewno świetnie współgrały ze słodką czekoladą, lecz ja tego nie sprawdziłam, bo wyskubane dodatki tradycyjnie zjadłam oddzielnie. Moim zdaniem biała czekolada Cocoa z wiśniami powinna zadowolić każdego miłośnika słodkości, a niejedna osoba gustująca w tradycyjnych, mlecznych wyrobach, nie dopatrzyłaby się w niej braku mleka.
WARTOŚĆ ODŻYWCZA
Zjadając całą 50 g tabliczkę dostarczymy organizmowi trochę ponad 300 kcal. Większość kalorii pochodzi z tłuszczu, na który składają się tłuszcz kakaowy oraz migdały. Cukier kokosowy jest z kolei źródłem sporej ilości węglowodanów. Czekolada nie zawiera żadnych składników odzwierzęcych, a także glutenu, emulgatorów i innych niepożądanych dodatków. Dla wszystkich poszukujących zdrowszych słodyczy, to będzie bardzo dobry wybór.
Skład: cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, migdały, wiśnie 7%, sproszkowane mleczko kokosowe i wanilia Bourbon. Zawartość masy kakaowej min. 36%
Wartość odżywcza 100 g: 624 kcal, tłuszcz: 48 g, węglowodany: 41 g, białko: 6 g, błonnik: 2 g
Miejsce zakupu: sklep ze zdrową żywnością w Warszawie
Cena: ok. 10 zł
Nigdy nie lubiłam typowych białych czekolad, ale widać, że tutaj mamy coś innego :)
OdpowiedzUsuńNiewiele ma wspólnego ze zwykłą białą czekoladą ;)
UsuńJa nugatu i migdałów kompletnie nie wyczułam :P I moim zdaniem kwaśne wiśnie bardzo nie pasowały do słodkiej, mlecznej czekolady - wyjątkowo jadłam je oddzielnie, a czekoladę osobno. Aż chyba pokuszę się o recenzję :D
OdpowiedzUsuńPączków zjadłam całe zero! :D Niektóre lubię, ale jakoś nie mam na nie ochoty. Za faworkami/gniazdkami także nie przepadam :)
Mnie jakoś wydaje się to połączenie kompatybilne, ale jak wiesz, ja jestem dziwoląg w kwestii łączenia i niełączenia jedzenia :P
UsuńFaworki jadłam kilka razy w życiu, ale nawet nie dobrze pamiętam smaku i jakoś mi ich nie brakuje :)
zjadłabym z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam tego smaku i chętnie bym to zmieniła :D Żadna z czekolad tej marki mnie nie zawiodła i podejrzewam, że w tym przypadku będzie podobnie :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie kusi, ale niestety jeszcze jej nie spotkałam :(
OdpowiedzUsuńPoza sklepami ze zdrową żywnością, widuję je w dużym Tesco, więc jak masz do takiego dostęp to sprawdź ;)
UsuńNie znam czekolad tej firmy, ale nawet z czystej ciekawości chciałabym spróbować. Jeśli spotkam, na pewno kupię. przemawia do mnie ta z pistacjami i solą:)
OdpowiedzUsuńZ pistacjami i solą polecam bardziej ;)
UsuńHm kwaśne wiśnie jakoś nie wydają mi się odpowiednim dodatkiem do tak słodkich czekolad jak te ale chętnie spróbuje jak nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńJa pączków nie jadłam ... odrzucilo mnie po zapachu. Choć raz na ruski rok zjem to wczoraj kompletnie nie wspolgraly z moimi zachciankami w tym dniu :P za to zjadłam bułkę z Nutellą :D a co w tłusty czwartek można ;)
Jak dla mnie bułka z Nutellą to lepsze uczczenia Tłustego Czwartku niż pączek :D Ja jadłam wczoraj tylko pół tłustej tartaletki, a tak to już zdrowe tłuszcze ;)
UsuńŁeee jestem rozczarowana a myślałam że po otwarciu będzie taka prawdziwa białą no cóż jestem wielką smakoszką białych czekolad
OdpowiedzUsuńKolor widać już przed otwarciem, więc człowiek przynajmniej wie, co kupuje ;)
UsuńBardzo ciekawa ta czekolada :D Nie przepadam za suszonymi owocami jako dodatku do czekolad, ale na kosteczkę bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńI może pozytywnie byś się zaskoczyła ;)
UsuńWiśnie to nie moja bajka smakowa - nie przepadam za nimi ;)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny blog i śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńChomik
Dziękuję :*
UsuńZ chęcią bym spróbowała tej czekolady, ja bardzo lubię czekoladę z miętą ;)
OdpowiedzUsuńA ja za takimi nie przepadam akurat, najbardziej lubię czekolady bez dodatków ;)
UsuńWydaje się ciekawa i jestem pewna, że kiedyś spróbuję.
OdpowiedzUsuńLubię pączki, ale co roku znajduję dobre wytłumaczenie, by ich nie zjeść. I tak od paru lat. Zamiast tego w czwartek zjadłam ciastka z mleczną czekoladą z Wielkiej Brytanii i After Eight, które po 3 sztukach powaliły mnie cukrem.
Ja w tym roku miałam dobre wytłumaczenie, więc nie jadłam i jakoś nie czuję straty z tego powodu :D Jadłam tylko takie uzdrowione, co niewiele miały wspólnego z pączkiem poza wyglądem :D
UsuńTakiej jeszcze nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń