Sierpień dobiegł końca, a wraz z wrześniem intensywnie zapachniało jesienią. Ostatni dzień wakacyjnego miesiąca był jeszcze cieplutki i letni, a nagle zrobiło się w powietrzu szaro i mrocznie - niezbyt mi się to podoba. Jednak wrzesień lubię i mam nadzieję, że wiele ładnych dni jeszcze przed nami, choć na sierpniowe upały chyba nie ma już co liczyć...
W sierpniu jadłam dużo dobrych rzeczy, jednak to owoce i warzywa mogę uznać za głównych ulubieńców miesiąca. Soczyste arbuzy, mango, maliny, brzoskwinie, papierówki, borówki i pomidory z krzaczka, fasolka szparagowa, kalafiory wygrywają z kupnymi pysznościami, ale to głównie ich dotyczył będzie dzisiejszy wpis. Wielu przysmaków nie odkryłam, ale kilka zasłużyło na wyróżnienie.
1. PESTO ROSSO (Ener bio)
Pesto kupiłam już dawno temu w Rossmannie, a znalazłam niedawno w szafce z zapasami i dobrze, że zabrałam się za porządki, bo termin ważności niebezpiecznie zbliżał się ku końcowi, a ja akurat potrzebowałam jakiegoś smakowitego dodatku do chleba. Skład bardzo mnie satysfakcjonował - na początku listy widnieje przecier pomidorowy, a następnie oliwa z oliwek extra virgin, obrane pomidory, suszone pomidory, olej słonecznikowy, orzechy nerkowca, bazylia, pietruszka, sól morska, czosnek, cukier trzcinowy, orzeszki pinii, ocet winny biały i pieprz czarny, a wszystko to z upraw ekologicznych. Pesto okazało się przepyszne - mocno pomidorowe, bogate w smaku i świetnie komponowało się zarówno z chlebem, jak i z ugotowaną fasolką szparagową, czy kalafiorem.
2. BATON POSITIVE NUTS AND BERRIES
Powyższego batonika kupiłam w Społem i od razu spodobało mi się w nim bogactwo ziarenek, widoczne przez przezroczystą część opakowania. Skład rozpoczyna jednak syrop daktylowy, za którym na liście widzimy ryż dmuchany, suszone owoce (czerwone porzeczki, żurawiny w koncentracie jabłkowym), nasiona słonecznika, mieszankę orzechów nerkowca, laskowych i migdałów, pestki dyni, miód, siemię lniane, inulinę i pastę z pełnych ziaren sezamu. Mimo sporej ilości syropu, należycie zlepiającego pozostałe składniki, baton nie był przesłodzony i głównie czułam w nim nasiona i preparowane zboża - wszystko świeże i chrupiące. Cały batonik ma w sobie jedynie 96kcal, co wynika m.in z niewielkiej gramatury, równej 24g.
3. WAFELKI OWSIANE Z MAKIEM (Ania)
Ciasteczka owsiane z tej serii uwielbiam i chyba zawsze mam jakieś w szufladzie ze zdrowymi produktami codziennymi (a kilka paczek w szafce z zapasami). Najczęściej kupuje te zwykłe owsiane, ale jak zobaczyłam wersję z makiem (najprawdopodobniej było to w Tesco w jednej z wrocławskich galerii handlowych), nie mogłam przejść obojętnie. Wafelki okazały się przepyszne - naturalny smak chrupaczy został wzbogacony w mak, który pomimo niewielkiej ilości, doskonale dało się wyczuć. Ciasteczka jak zwykle były chrupiące, lekko tłuste od oleju kokosowego i takie naturalne w smaku. Bardzo lubię jeść je do kolacji, a w ich skład wchodzi owsianka (ciągle nie wiem co producent miał na myśli), otręby owsiane, mąka owsiana, tłuszcz kokosowy, mak 1,6% i sól.
4. CHIPSY Z BATATÓW (Trafo)
Powyższe chipsy dostałam od siostry, która porządkując szuflady ze słodyczami, była o krok od od ich wyrzucenia - dobrze, że przyszłam w porę :D Jej nie smakowały, ale mi wręcz przeciwnie - może dlatego, że bardzo lubię bataty. Usmażone na oleju kokosowym wyraziście chrupały, zachowując przy tym swój lekko słodki smak, niezmącony dodatkiem soli - na liście składników znajdziemy tylko ekologiczne bataty i olej kokosowy. Na 100g przypada 535kcal (więc jedząc całe, 80g opakowanie, pochłoniemy ich niespełna 430), ale w przeciwieństwie do zwykłych chipsów, nie zawierają całej listy niezdrowych dodatków.
5. NAPÓJ SOJOWY BEZ CUKRU VITANELLA
Powyższe "mleczko" kupiłam w Biedronce, bo byłam ciekawa, jak smakuje wyrób bez cukru, tym bardziej że i tak słodzę wszystko, co przygotowuję z dodatkiem roślinnych napojów. W domu zauważyłam, że napój jest produkowany przez tę samą firmę, co napoje Joya, które polubiłam już dawno. temu. Na "mleku" nie zawiodłam się - nie jest wodniste (powiedziałabym, że lekko nawet gęste i kremowe), nie posiada nachalnego smaku soi, a do tego ma całkiem przyjazny skład - znajdziemy w nim wodę, soję (7,2%), wapń, gumę gellan, sól morską, fosforany potasu, witaminy: D2, B2, B12 - i atrakcyjną, jak na mleko roślinne cenę, równą 4.99zł. Sprawdza się świetnie do owsianek, kakao, kawy, a także do budyniu, który kilka razy na nim robiłam.
6. OPIEKANE PŁATKI OWSIANE (Sonko)
7. ŚNIADANIA
Na sierpniowe śniadania często jadłam owsianki - spośród gotowanych moją ulubiona stała się owsianka z brzoskwinią i bananem, a do pieczonej dodawałam np. maliny, borówki, brzoskwinie, mango czy cukinię. W soboty smażyłam placki - z borówkami, papierówkami lub cukinią, a w niedzielę zazwyczaj jadłam kanapki z darami lata, a możecie zobaczyć je chociażby tutaj.
8. OBIADY
W sierpniu często gotowałam zupy, wykorzystując sezonowe bogactwo warzyw, a zwłaszcza kalafiory, fasolkę szparagową i pomidory. Robiłam też z mamą kopytka, które potem, w wersji odsmażanej, jadłam przez kilka dni (przepyszne okazały się zwłaszcza z cukrem kokosowym ;)). A poza tym jadłam różne gotowane warzywa (najwięcej chyba fasolki szparagowej z dodatkiem tahini - cudo), kasze, na początku sierpnia także bób i cały czas korzystam z sezonu.
9. LUNCH BOX
Na wynos standardowo najcześciej zabierałam kaszę lub komosę ryżową z warzywami, wśród których dużą część stanowiły pomidorki z ogródka. Wszystko polewałam oliwą z oliwek, posypywałam pestkami dyni, czasem dodawałam też oliwki. Na zdjęciu powyżej widać również pasztet z soczewicy i kaszy jaglanej, który świetnie się sprawdza jako część dania na wynos.
10. RECENZOWANE PRZYSMAKI
Wszystko co recenzowałam w sierpniu, mogę wpisać na listę ulubieńców miesiąca. Wegańska czekolada kokosowa Cocoa smakowała pysznie i naturalnie, a w Lindt Excellence Roasted Sesame chrupały karmelizowane nasionka. Smakowity okazał się także sojowy deser z kokosem Alpro i na pewno jeszcze nie raz będę wracać do tych produktów.
11. ZAKOPANE
Do ulubieńców mogę zaliczyć też wakacje w Zakopanem, w którym spędziłam kilka cudownych dni. W górach udało mi się dotlenić i, mimo lekkiego umęczenia mięśni, zregenerować. Więcej o wyjeździe możecie przeczytać w fotorelacji.
A czy Wy macie jakichś sierpniowych ulubieńców ?
Wszystkim uczniom rozpoczynającym jutro rok szkolny, życzę powodzenia ;)
Wszystkim uczniom rozpoczynającym jutro rok szkolny, życzę powodzenia ;)
Czekoladą nie pogardzę :)
OdpowiedzUsuńTak jak i Ty, do ulubieńców sierpnia mogę zaliczyć kalafiora i fasolkę - tego pierwszego katowałam kilka razy w tygodniu, ku niezadowoleniu moich współlokatorów. Ale odsmażany na masełku był cudowny <3 Tego batona z owocami i orzechami kupiłam ostatnio w Kuchniach Świata (za 3,90! :O) i już próbowałam - będzie recenzja, ale mi smakował :) To mleko z Biedronki jest najlepszym sojowym napojem, jaki piłam. A jeśli chodzi o pesto, to ja się zakochałam w Barilli, choć skład ma kiepski :P
OdpowiedzUsuńDo ulubieńców mogę na pewno zaliczyć żurawinowe Super Krówki, czekoladę białą bez cukru Trapa i kakaowego batona Purella Superfood z Rossmanna. Więcej smakołyków nie pamiętam :D
To ja jednego na tydzień może jem ;) I na nigdy nie odsmażałam - ciekawe...
UsuńJutro będę w Kuchniach Świata, może coś wypatrzę ciekawego ;)
Z Barilli nie miałam, ale mam jakieś z innych firm, skład mają chyba dobry, dlatego pewnie je kupiłam :D
Super krówki jem tylko toffi i czeko, bo innych jeszcze nie spotkałam. Wszystko brzmi super ;)
czipsy z batatów? Chyba bym spróbowała z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńTe wafelki z makiem=lubię takie rzeczy:)
W smaku nie przypominały klasycznych chipsów, ale były charakterystycznie tłuste ;)
UsuńPesto roso uwielbiam - moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńZnam tez deserki Alpro :) Pyszne są :)
Uwielbiam mak, więc taką wersją wafelków bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńMoich ulubiencow juz poznałaś ;) Mogłam w sumie tez dodać do nich to mleko sojowe z Biedronki,zupełnie jednak o nim nie pomyslałam ;) No i zaciekaiwlas mnie tym pesto-Jezeli następnym razem będę w Rossmanie i jego cena będzie przystępna,kupie je ;)
OdpowiedzUsuńNa stronie Rossmanna go nie widziałam, ale sprawdzę w sklepie przy najbliższej okazji. Ceny niestety nie pamiętam.
Usuńchipsy z batatów - to brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńI tak też smakuje ;)
UsuńWafelki z makiem to coś dla mnie ! Uwielbiam mak jako dodatek byleby nie był gorzki ...
OdpowiedzUsuńTego batona nie widziałam a składniki zachęcają do kupna bo ostatnio mam fazę na żurawidę :)
Ja dzień w dzień katuje fasolkę szparagową i Bob :) do pracy też zabieram kaszę z dodatkami warzywnymi polana olejem z orzechów laskowych. To jest takie pyszne że uzależnia ... dużo u mnie też kurek bo sezon sprzyja jest ich w lasach pełno ... aż ciężko na grzybobraniu się opedzic. Z każdego rogu woła zolciejsza ;)
Ze słodyczy króluje poza gorzką czekoladą ostatnio u mnie żurawinowa granoli nestle fitness. Nie pogardze też zueawinowymi cherios i ciastkami o tym smaku od sante.
Mam ten napój sojowy w szafie ale jeszcze nie ruszony. Rzadko bywam w domu a otwarty wymagałby sprawnego spożycia. Dobrze wiedzieć że to był dobry zakup ;)
Ten mak gorzki nie był ;)
UsuńBobu już nigdzie nie widuję niestety, przerzuciłam się na mrożony groszek i ciecierzycę.
Kurek nie jadam, na grzyby też nie chodzę, więc z sezonu nie korzystam :P
Żurawinowej granoli nie jadłam, cheerios też - nawet nie wiedziałam, że takie są :D
Cześć :) To pesto chyba kiedyś próbowałam i też mi smakowało. Chipsy tej marki jadłam, tylko bodajże inne warzywa i były przepyszne. Mleczko sojowe widziałam i niestety nie wzięłam, ale na pewno kupię przy najbliższej okazji, aby spróbować, choć od kiedy mam Sojowirówkę do robienia mleka roślinnego to jakoś częściej robię je sama aniżeli kupuję :) A opiekane płatki będę musiała spróbować, bo wszędzie je widzę, choć jakoś wolę standardowe wersje płatków :D Pyszne posiłki ;)
OdpowiedzUsuńJa na co dzień też wolę standardowe płatki, ale taka chrupiąca wersja świetnie smakuje sama w sobie ;)
UsuńPłatki wyglądają na chrupiące. Jadłaś je na sucho? Ja z chęcią widziałabym je jako panierka do tostów francuskich xD
OdpowiedzUsuńTak, płatki jem na sucho. W roli panierki zapewne fajnie by się sprawdziły ;)
UsuńUwielbiam bataty, także nie dałabym nikomu ich wyrzucić, dobrze wiedzieć, że mamy takie produkty na rynku :)
OdpowiedzUsuńhttps://smilingshrimp.blogspot.com
Ja nie od razu polubiłam bataty - dopiero gdzieś przy 3 spróbowaniu, a nie wiem, czy siostra kiedykolwiek jadła to warzywo :D
UsuńTe opiekane płatki strasznie mnie kuszą i to w każdym wariancie, ale cena...u mnie w Piotrze i Pawle tylko je widziałam za 10 zł za paczuszkę! :( No i kokosowego Alpro nadal nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz wysępić jak większość produktów, które recenzujesz na blogu. Nie zbiedniejesz jak kupisz.
UsuńAniu świetny blog i pięknie się rozwija :)
Natalia, ja te płatki widziałam w wielu sklepach, za ok. 5zł jeśli dobrze pamiętam... Kokosowe Alpro kupowałam w Tesco, Carrfourze i Społem, więc wydawało mi się, że wszędzie są łatwo dostępne, ale faktycznie - dzisiaj byłam w Realu w Manufakturze i w oczy mi się nie rzuciły...
UsuńAnonimie, przyjrzyj się lepiej swoim poczynaniom w sieci...
Kupiłoby się chętnie takie pesto.
OdpowiedzUsuńJa przywożę sobie zza granicy, ale dobrze wiedzieć, że i w Rossmannie jest takie fajne.
Niezwykle fajne kupiłam gdzieś kiedyś w markecie, ale to nie było do końca pesto, tylko coś a'la pasta!
Zakopane uwielbiam i za każdym razem jak tam jestem to się zachwycam.
Pozdrawiam serdecznie! :)
Ostatnio przy porządkach w szafce znalazłam kilka pesto rosso różnych firm, więc chyba jest spory wybór ;)
UsuńTakie same opiekane płatki owsiane ostatnio kupiłam i niedługo będę kosztować ;)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji zakupiłam też przedwczoraj jogurt kokosowy z alpro i muszę powiedzieć, że bardzo mi posmakował i rzeczywiście przypominał w smaku likier kokosowy :D
Wafelki firmy Ania jak już kiedyś pisałam również wielbię <3 Z makiem jeszcze nie jadłam! :D
A chipsy z batatów to kolejny produkt, który trafia dzięki Tobie na moją listę do wypróbowania ;)
Pozdrawiam :)
Widzę, że wiele osób czuje likier w tym deserze ;)
UsuńTe wafelki są genialne, dobrze że takie coś wyprodukowano :D
Takie batoniki są w Społem? O.O Czy tylko w moim mieście Społem jest jeszcze w epoce kamienia łupanego? :D Ciasteczka owsiane firmy Ania także bardzo lubię.Nie mogłyby być moich w zapasach, bo zjadłabym je od razu ;D Wariant z makiem jest jeszcze przede mną. Coś czuję, że będzie u mnie na pierwszym miejscu. Chyba nigdy nie spojrzałam na ich skład, bo pierwszy raz słyszę, że producent podaje w składzie owsiankę. To brzmi dość komicznie ;) Kopytka z cukrem kokosowym? Myślałam, że w smażonej wersji smaczniejsze już być nie mogą :D Do swoich sierpniowych ulubieńców mogę zaliczyć chipsy jabłkowe z cynamonem z Biedronki, które wystąpiły kiedyś u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam je w Społem, ale w takim większym, lepiej wyposażonym w zdrową żywność.
UsuńWafelków mam zawsze kilka paczek, a na skład zawsze patrzę, bo niektóre owsiane mają w składzie pszenicę.
Kopytka z cukrem polecam, choć i same w sobie są genialne ;)
Te chipsy bardzo lubię ;))
Z opiekanych płatków próbowałam tylko żytnich i mi posmakowały - przyjemnie chrupiące :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te płatki opiekane, są pyszne :-) no i pesto - moja miłość :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne masz te miseczki na śniadania <3 aż się proszą o zdjęcie na insta :).
OdpowiedzUsuńDziękuję, też je bardzo lubię ;)
UsuńPesto rosso wygląda pysznie, bardzo sobie chwale te niektóre produkty do kanapek z Rossmana :) ostatnio jadłam pastę z czerwonej fasoli i maliny, skład super tak samo jak smak :) I na dodatek całkowicie polski produkt! :)
OdpowiedzUsuńZa tą pastą się rozejrzę :) Widuje różne pasty z rossmanna, ale że nie są mi na szybko potrzebne, to nie kupuję, bo nie chce mi się ich potem nosić (do Rosska chodzę zwykle w przerwie w pracy).
UsuńA też byłam w tym roku w Zakopane!
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńSuper obiadki (szczególnie te kopytka :D )
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam faze na kukurydze z puszki, jem ją prawie codziennie :P
Wszystko lubimy i wszystko chcemy :) aczkolwiek tego pesto jeszcze nie próbowałyśmy :D
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie już wiem, gdzie mam szukać dość taniego, niesłodzonego napoju ryżowego! :) Jestem prawie pewna, że będzie mi odpowiadał, bo też bardzo lubię napoje Joya.
OdpowiedzUsuńMiało być szaro-buro, a wczoraj trafił się jeszcze cieplutki dzień. Przynajmniej we Wrocławiu.
OdpowiedzUsuńZ żerełka wybieram zakręcone chrupki (chęć wyrzucenia ich to zbrodnia!) oraz pyszną kokosową tabliczkę od SuroVital.
Wczoraj i u nas było ładnie, ale cały tydzień chodziłam do pracy pod groźbą deszczu.
UsuńJadłam inny baton od Rafael's i muszę przyznać że na mojej liście jest na + .Niebawem też dodam recenzję w poście zbiorczym, bo widzę że jest mało popularny w necie a szkoda:)
OdpowiedzUsuń